Nagrodę za największą liczbę opublikowanych komentarzy - 67 - otrzymuje Marta K.
(Gimnazjum w Bestwince).
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Za marcowe wpisy nagrody otrzymują:
Martyna Bujok (Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących "Meritum" im. Piotra Kołodzieja w Siemianowicach Śląskich)
Cyberiada ~ Stanisław Lem (m.in. Nagroda Franza Kafki w 1991 roku)
A co gdyby połączyć konwencję science–fiction z baśniową a’la Andersen oraz Tolkienowsko–Sapkowiskim fantasy? Brzmi dziwnie? W takim razie nie czytaliście Cyberiady S. Lema. Książki, w której po dworach i zamczyskach przechadzają się księżniczki i królowie… roboty.
Od pierwszych kart zostajemy właściwie wessani w świat, który przygotował dla nas autor. Niklowe planety, elektryczne zamki i robo-rycerze walczący z robo-smokami. Podróże międzyszkiełkowe i „uśmiechnięte” totalitaryzmy. Pćmy, murkwie i natągwie kontra złowieszcze bladawce. Fantazja Lema nie zna granic i to właśnie w Cyberiadzie dał jej największy upust.
Jeśli pragniecie znów poczuć się dziećmi, ale jednocześnie chcecie sięgnąć po coś niewątpliwie ambitnego i dającego dużo do myślenia – ta książka jest dla Was. Jeśli kochacie Star-Treka i Wiedźmina jednocześnie – również się nie zawiedziecie. Krótko mówiąc: Cyberiada to literatura z najwyższej możliwej półki i basta.
Andeś (VIII Liceum Ogólnokształcące im.M. Skłodowskiej-Curie w Katowicach)
Pierdomenico Baccalario został w 1998 roku nagrodzony przez wydawnictwo Edizioni Piemme za książkę "Droga wojownika" ("La strada dei Guerriero"; niewydana w Polsce) nagrodą Premio Il Batello a Vapore
(http://www.edizpiemme.it/blog/premio-battello-a-vapore-2016-mettiti-alla-prova-e-partecipa)
Pierdomenico Baccalario pod pseudonimem Ulysses Moore "Wrota czasu"
Od pierwszych chwil spędzonych w Willi Argo, Jason jest pewien, że nie może być pewny niczego. Razem z siostrą i przyjacielem zamierza zbadać nowy dom - pokój po pokoju - i odkryć wszystkie sekrety jego poprzedniego właściciela. Niezależnie od tego, ile trzeba będzie poświęcić...
Duży dom, trójka dzieci, tajne skrytki, zaszyfrowane wiadomości, klucze, które nigdzie nie pasują...
Brzmi schematycznie? Przewidywalnie? Dziecinnie?
Nic bardziej mylnego.
W chwili, gdy sięgnęłam po tę książkę, moje życie zamieniło się w niesamowitą przygodę. Bohaterów wykreowanych przez pana Baccalaria pokochałam jak prawdziwych ludzi - a może i bardziej. Liczne nawiązania do greckich mitów oraz klasyków światowej literatury rozbudziły we mnie ciekawość i nauczyły wrażliwości, piękne ilustracje wykonane przez Iacopa Bruna rozbudzały moją wyobraźnię, a cudowny język powieści zainspirował mnie, bym sama zajęła się pisaniem.
Moja przygoda z Ulyssesem rozpoczęła się prawie cztery lata temu i będzie trwać jeszcze długo. Nie chcę rozstać się z tą książką.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Za wpisy zamieszczone w lutym nagrodzone zostały:
Anna Krzemień (VIII Liceum Ogólnokształcące im.M. Skłodowskiej-Curie w Katowicach)
Matthew Quick „Wybacz mi, Leonardzie”
Leonard nie jest typowym nastolatkiem. Nieustannie dające o sobie znać traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, listy z przyszłości pisane przez niego samego czy tak zwane „treningi z dorosłości” to tylko kilka dowodów na niezwykłość tego niepokornego chłopaka. Osamotniony w swoim cierpieniu, u progu dorosłości decyduje się na ostateczny krok. W osiemnaste urodziny postanawia skończyć z życiem napiętnowanym przeszłością. Pozbawiony miłości i uwagi, perfekcyjnie zaplanowaną zbrodnią pragnie zdobyć pośmiertną sławę, na trwałe wyróżnić się w oczach zwykłych ludzi, by uniknąć rzeczy, której obawia się chyba każdy z nas – zapomnienia.
Inność – to główny problem bohatera. Podczas lektury czytelnik staje twarzą w twarz z problemami Leonarda, który staje się mu bliski, jak rzadko która postać literacka. Jest to historia pełna kontrastów: błyskotliwa, fascynująca, ale i niesamowicie bolesna. Otwierająca oczy, uświadamiająca, że bezlitosny, nieobliczalny świat Leonarda to jednocześnie nasz świat. I tylko od nas zależy czy damy mu szansę.
Z nadzieją na szczęśliwą wersję przyszłości
Biszkopt (Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 14 w Gliwicach)
Leonard nie jest typowym nastolatkiem. Nieustannie dające o sobie znać traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, listy z przyszłości pisane przez niego samego czy tak zwane „treningi z dorosłości” to tylko kilka dowodów na niezwykłość tego niepokornego chłopaka. Osamotniony w swoim cierpieniu, u progu dorosłości decyduje się na ostateczny krok. W osiemnaste urodziny postanawia skończyć z życiem napiętnowanym przeszłością. Pozbawiony miłości i uwagi, perfekcyjnie zaplanowaną zbrodnią pragnie zdobyć pośmiertną sławę, na trwałe wyróżnić się w oczach zwykłych ludzi, by uniknąć rzeczy, której obawia się chyba każdy z nas – zapomnienia.
Inność – to główny problem bohatera. Podczas lektury czytelnik staje twarzą w twarz z problemami Leonarda, który staje się mu bliski, jak rzadko która postać literacka. Jest to historia pełna kontrastów: błyskotliwa, fascynująca, ale i niesamowicie bolesna. Otwierająca oczy, uświadamiająca, że bezlitosny, nieobliczalny świat Leonarda to jednocześnie nasz świat. I tylko od nas zależy czy damy mu szansę.
Z nadzieją na szczęśliwą wersję przyszłości
Biszkopt (Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 14 w Gliwicach)
Stephen King, "Historia Lisey"
Autor mówi o książce: „jest o miłości, małżeństwie, więzach krwi i szaleństwie”. W mojej opinii - najbardziej widoczna jest miłość i szaleństwo, które tutaj grają ze sobą wręcz idealnie. Lecz powieść to jedno uczucie nakładające się na drugie. Samotność, strata… W lekturze autor otwiera się przed nami, zaprasza nas do swojego życia. Czytając biografię King’a i „Historię Lisey” odnajdujemy wspólne fakty, choć być może nie wyrażone w sposób dosłowny. Dzięki temu książka nabiera nowego sensu, dostaje drugą głębię, która pochłonęła mnie bezapelacyjnie. Uważam, że to jedna z lepszych pozycji tego autora. Lektura jest po prostu piękna - oprócz klasycznych elementów grozy odnajdziemy w niej prozę życia. Ujmujące metafory, urzekający język miłości i cytaty, którymi można wytapetować pokój. Jedna z najlepszych książek, jakie czytałam. Polecam każdemu, nawet osobą, które nie gustują w tym gatunku. Nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby się na niej zawieść.
Za styczniowe wpisy nagrodzone zostały:
Zuzanna Śliwińska (Ogólnokształcąca szkoła Sztuk Pięknych w Katowicach)
„7 razy dziś” Lauren Oliver
Sam Kingston. Piękna i popularna. Ma chłopaka, o którym inne marzą. Zadaje się z najatrakcyjniejszymi dziewczynami w szkole. Ma przywileje, dlatego wszystko uchodzi jej płazem. Jest zadowolona z życia!
Do tej chwili. Strach i zagubienie… Po wypadku, którego nie powinna przeżyć, dostaje drugą szansę i kolejną, i kolejną… Czy uda jej się wydostać z tej pętli? Gdzie jest szczęście? I jak odróżnić dobro od zła?
Wspaniała książka, opowiadająca o życiu dziewczyny, którą może być każdy. Kreacje bohaterów są precyzyjnie przemyślane, co sprawia, że wydają się wiarygodnie namacalne. Opowieść ma wiele wątków, które są zwyczajne i bliskie nam, a jednocześnie zaskakujące.
Czytając, czujemy, że nie powinno nas tu być, że wspomnienia Sam są tak ludzkie, nie zawsze przyzwoite i nie skierowane wprost do nas.
Ta książka udowadnia nam, że wszystko może być przygodą, a każdy może być lepszy...
Z czasem.
Eliza Solarz (Liceum Plastyczne w Katowicach)
George Orwell "Rok 1984"
Kiedy człowiek staje się odarty z człowieczeństwa? W roku 1984. W roku szczęścia i dobrobytu. W roku bólu i strachu. W roku, w którym nie ma już mroku. W roku, który daje człowiekowi wszystko byleby tylko nie pozostał człowiekiem. Zatracił swoją indywidualność i zniknął. Bo czy istniał kiedykolwiek?
Dzieło Orwella napawa nas najdzikszym i pierwotnym lękiem. Co przeraża nas najbardziej? Wizja nieistnienia. Obraz świata, w którym nie ma nas. Lecz czy wciąż istniejemy, jeśli przestajemy być ludźmi? Odkrywając tę historię poznajemy to co tkwi w nas samych. Odziera ona z wszelkich niedomówień i pozostawia nagimi i pełnymi wstydu, za swoim egoizmem i świadomością, że bycie człowiekiem to coś więcej niż jedynie istnienie.
Kiedy człowiek staje się odarty z człowieczeństwa? W roku 1984. W roku szczęścia i dobrobytu. W roku bólu i strachu. W roku, w którym nie ma już mroku. W roku, który daje człowiekowi wszystko byleby tylko nie pozostał człowiekiem. Zatracił swoją indywidualność i zniknął. Bo czy istniał kiedykolwiek?
Dzieło Orwella napawa nas najdzikszym i pierwotnym lękiem. Co przeraża nas najbardziej? Wizja nieistnienia. Obraz świata, w którym nie ma nas. Lecz czy wciąż istniejemy, jeśli przestajemy być ludźmi? Odkrywając tę historię poznajemy to co tkwi w nas samych. Odziera ona z wszelkich niedomówień i pozostawia nagimi i pełnymi wstydu, za swoim egoizmem i świadomością, że bycie człowiekiem to coś więcej niż jedynie istnienie.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Za wpisy zamieszczone w grudniu nagrodzeni zostali:
Igor Odias (Gimnazjum nr 21 z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Adeli Korczyńskiej w Katowicach)
"W 5 sekund do Io" - Małgorzata Warda
Mika Lewandowska to siedemnastoletnia dziewczyna, która ze znanych tylko sobie powodów uwielbia gry komputerowe. Pewnego dnia w jej szkole dochodzi do strzelaniny, a służby twierdzą, że sprawca może mieć coś wspólnego z kontrowersyjną grą, stworzoną w najnowszej technologii. Na prośbę zaprzyjaźnionego policjanta Mika zmienia tożsamość, wyjeżdża z Warszawy i zagłębia się w fascynujący świat gry, w poszukiwaniu wskazówek.
Na Io - wulkanicznym księżycu Jowisza - Mice dane jest zmierzyć się z MORDERSTWEM, ZDRADĄ, ZEMSTĄ, a nawet z PRZYJACIÓŁMI i własną MIŁOŚCIĄ. Czy uda jej się to przetrwać, nie tylko w grze, ale i w realnym świecie?
Książka pochłonęła mnie bez reszty, a z początku bezsensowne przypadki z czasem układały się w logiczną całość. Jestem pod wrażeniem trudu, jaki musiała włożyć autorka, aby stworzyć tak genialną (chociaż - po skończeniu książki - wręcz banalną) opowieść. Jeżeli tylko ukaże się druga część, natychmiast znajdzie się na mojej liście książek do przeczytania. Polecam.
Książka pochłonęła mnie bez reszty, a z początku bezsensowne przypadki z czasem układały się w logiczną całość. Jestem pod wrażeniem trudu, jaki musiała włożyć autorka, aby stworzyć tak genialną (chociaż - po skończeniu książki - wręcz banalną) opowieść. Jeżeli tylko ukaże się druga część, natychmiast znajdzie się na mojej liście książek do przeczytania. Polecam.
Michalina Płocka (Gimnazjum nr 7 w Bytomiu)
"Cień Wiatru" - Carlos Ruiz Zafon
Czy istnieje coś takiego, jak Przeznaczenie? Ja uważam, że tak. Pierwsza część trylogii "Cień Wiatru" Carlosa Ruiza Zafona w piękny sposób ukazuje, że jeśli Los ma plany wobec naszego życia, w żaden sposób nie jesteśmy w stanie Mu przeszkodzić.
Ojciec Daniela Sempere postanawia ujawnić synowi tajemnicę, która ma na zawsze odmienić życie chłopca - zaprowadza go na Cmentarz Zapomnianych Książek. Daniel spośród setek tysięcy tomów musi wybrać tylko jeden, którym będzie opiekować się do końca życia. Dlaczego wybiera właśnie "Cień Wiatru" Juliana Caraxa? Być może tak właśnie miało być...
Powieść Zafona pisana jest niesamowitym językiem w równie niesamowitym stylu. Dostarcza czytelnikowi nie tylko licznych wzruszeń, ale także emocji - zapewniam, że przy niejednym fragmencie na skórze występuje gęsia skórka.
Jeśli lubisz, gdy podczas czytania po ciele przechodzi dreszczyk strachu, a jednocześnie nie są Ci obce takie uczucia jak miłość i przyjaźń - jest to książka właśnie dla Ciebie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Za listopadowe wpisy nagrody otrzymują:
Anabele (Gimnazjum w Goczałkowicach-Zdroju)
Uczucia? Proszę bardzo. Niepokój. Niepewność. Strach. Cierpienie. Bezsilność. Tęsknota. Wściekłość. Wyrzuty sumienia. Ale także miłość. Nadzieja. Wiara w lepsze jutro. Nostalgia. Radość z każdej przeżytej minuty. Zbiór opowiadań „Wiosna 1941” Idy Fink to wszystkie te i wiele więcej uczuć ubranych w słowa. Autorka bezpośrednio nie nazywa żadnego z nich, ale one znajdują się w każdym zdaniu. Ta książka chwyta za serce. Nie sposób nie uronić przy niej łzy. To wielka sztuka, nie pisać o uczuciach dosłownie, ale jednocześnie tak dobitnie przekazać je czytelnikowi. Mogłoby się wydawać, że Ida Fink pisze w sposób chłodny, nic bardziej mylnego. Skupia się na ofiarach Holokaustu i próbuje przekazać to, jak one się wtedy czuły. A czuły się, jakby umarły za życia. I chyba to tak bardzo porusza…
Michał Ryszka (Gimnazjum nr 21 z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Adeli Korczyńskiej w Katowicach)
William Szekspir „Romeo i Julia”
Tekst znany i popularny, jak mało który. Klasyka gatunku. Uczucia aż kipią.
Dwa zwaśnione rody: Kapulettich i Montekich oraz ich dzieci, które się w sobie zakochują bez pamięci. Ich tragizm polega na braku możliwości dokonania dobrego, dla nich samych oraz ich rodzin, wyboru. Spotykają się, nieprawdopodobnie szybko zakochują w sobie i postanawiają pozostać ze sobą do końca życia. Pomimo wszystko. Czy podołają i przezwyciężą wszelkie przeciwności losu?
Wartka akcja, nieszczęśliwe zbiegi okoliczności, nienawiść, zawiść, miłość, rozpacz, tragedie. Wszystko to sprawia, że tekst czyta się dobrze, pomimo, że mamy do czynienia z szekspirowskim językiem.
Muszę przyznać, że książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Ilość uczuć i częstotliwość ich zmian, odrobinę mnie przeraziły. Z drugiej strony właśnie to sprawia, że każdy czytelnik może tu znaleźć coś dla siebie. Miłośnicy romansów i tkliwych słówek mają ich aż nadto. Znajdą też swoje klimaty wielbiciele kryminałów. Trup ściele się gęsto.
Więcej nie zdradzę. Przeczytajcie sami.
Michał Ryszka
Tekst znany i popularny, jak mało który. Klasyka gatunku. Uczucia aż kipią.
Dwa zwaśnione rody: Kapulettich i Montekich oraz ich dzieci, które się w sobie zakochują bez pamięci. Ich tragizm polega na braku możliwości dokonania dobrego, dla nich samych oraz ich rodzin, wyboru. Spotykają się, nieprawdopodobnie szybko zakochują w sobie i postanawiają pozostać ze sobą do końca życia. Pomimo wszystko. Czy podołają i przezwyciężą wszelkie przeciwności losu?
Wartka akcja, nieszczęśliwe zbiegi okoliczności, nienawiść, zawiść, miłość, rozpacz, tragedie. Wszystko to sprawia, że tekst czyta się dobrze, pomimo, że mamy do czynienia z szekspirowskim językiem.
Muszę przyznać, że książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Ilość uczuć i częstotliwość ich zmian, odrobinę mnie przeraziły. Z drugiej strony właśnie to sprawia, że każdy czytelnik może tu znaleźć coś dla siebie. Miłośnicy romansów i tkliwych słówek mają ich aż nadto. Znajdą też swoje klimaty wielbiciele kryminałów. Trup ściele się gęsto.
Więcej nie zdradzę. Przeczytajcie sami.
Michał Ryszka
Hej, wszystkim
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam ,, Małego Księcia ‘’Antoniego de Saint – Exupery. Powiem Wam, że ta książka jest jedną z najpiękniejszych książek, w których jest poruszony wątek miłości. Mały Książę na swojej asteroidzie opiekuje się róża, o której myśli ze jest ona tylko jedna na cały świecie. Niestety, róża jest strasznie wymagająca i chce, żeby chłopiec spełniał jej wszystkie zachcianki.
Po pewnym czasie bohater nie wytrzymuje opuszcza swoją asteroidę. Podczas przygód, które napotyka na swojej drodze okazuje się ze róża go okłamała i nie jest jedyna; jest też wiele innych tak samo pięknych róż ale mały książę uświadamia sobie, że jego róża jest tylko jedna, bo ma w sobie,, to coś”, co czyni ją wyjątkową.
Lekcja o miłości, ją daje nam mały książę jest bardzo ważna i potrzebna w życiu, bo często nie umiemy zrozumieć, jak ważną wartością jest miłość. A wy, co myślicie o postępowaniu Małego Księcia ?