"Oskar i Pani Róża" ~ Eric Emmanuel Shmitt
To pierwsza książka która przyszła mi na myśl, kiedy dowiedziałam się o tytule na ten miesiąc. W owej książce ukazanych jest wiele uczuć - miłość, strach, smutek - i nie jestem w stanie wybrać jednego, które byłoby w niej najważniejsze. Głównego bohatera poznajemy w momencie, w którym za radą pani Róży postanawia pisać listy do Boga. Dowiadujemy się wtedy, że choruje na białaczkę i niedługo umrze, natomiast jego kontakty z rodzicami nie są najlepsze. Jedynie pani Róża potrafi do niego dotrzeć i dzięki niej wszystko powoli zaczyna ulegać zmianom. Myślałam, że owa powieść zrobiła na mnie takie wrażenie dlatego, że pierwszy raz przeczytałam ją mając jedenaście lat. Kiedy jednak, będąc dużo starszą, wróciłam do niej, przekonałam się, że dalej jest warta uwagi. Choć napisana w bardzo prosty sposób, zawiera w sobie więcej wartości niż większość książek z jakimi do tej pory się spotkałam.
2. Martyna Bujok30 stycznia 2017 17:27
To pierwsza książka która przyszła mi na myśl, kiedy dowiedziałam się o tytule na ten miesiąc. W owej książce ukazanych jest wiele uczuć - miłość, strach, smutek - i nie jestem w stanie wybrać jednego, które byłoby w niej najważniejsze. Głównego bohatera poznajemy w momencie, w którym za radą pani Róży postanawia pisać listy do Boga. Dowiadujemy się wtedy, że choruje na białaczkę i niedługo umrze, natomiast jego kontakty z rodzicami nie są najlepsze. Jedynie pani Róża potrafi do niego dotrzeć i dzięki niej wszystko powoli zaczyna ulegać zmianom. Myślałam, że owa powieść zrobiła na mnie takie wrażenie dlatego, że pierwszy raz przeczytałam ją mając jedenaście lat. Kiedy jednak, będąc dużo starszą, wróciłam do niej, przekonałam się, że dalej jest warta uwagi. Choć napisana w bardzo prosty sposób, zawiera w sobie więcej wartości niż większość książek z jakimi do tej pory się spotkałam.
2. Martyna Bujok30 stycznia 2017 17:27
"Flipper roku 1973" - Haruki Murakami
Druga w kolejności, a zarazem jedna z najbardziej ponurych powieści Murakamiego, stawia przed czytelnikiem niewątpliwie trudne pytanie – czym jest życie i jaki ma sens? Główny bohater w poszukiwaniu odpowiedzi wyrusza w podróż w głąb własnego ja, czego metaforą jest tytułowy pinball – alegoria błogich chwil zapomnienia.
Oderwanie od rzeczywistości – tym jest recepta, którą Boku stosuje na chorobę zwaną przemijaniem. Życie jest dla niego „paradą błahostek”, które chwytając za serce, po chwili „wracają tam, skąd przyszły”. Czy jednak ma rację? Tak i nie. Wszystko kiedyś się skończy i skazane jest na zapomnienie. Jednakże wszyscy żyją swoim życiem i to od nas zależy, czy nadamy mu jakiś sens.
Książka niewątpliwie trudna w odbiorze, ale potrafiąca skłonić do podróży w otchłań swojego wewnętrznego morza. Nie dla wszystkich, jednak jeśli miałeś/aś styczność z Murakamim i poruszył on jakąś strunę w twoim sercu (a Murakami bez wątpienia jest w tym mistrzem) – pozycja obowiązkowa.
Martyna Bujok
3. Martyna Bujok30 marca 2017 19:45
Druga w kolejności, a zarazem jedna z najbardziej ponurych powieści Murakamiego, stawia przed czytelnikiem niewątpliwie trudne pytanie – czym jest życie i jaki ma sens? Główny bohater w poszukiwaniu odpowiedzi wyrusza w podróż w głąb własnego ja, czego metaforą jest tytułowy pinball – alegoria błogich chwil zapomnienia.
Oderwanie od rzeczywistości – tym jest recepta, którą Boku stosuje na chorobę zwaną przemijaniem. Życie jest dla niego „paradą błahostek”, które chwytając za serce, po chwili „wracają tam, skąd przyszły”. Czy jednak ma rację? Tak i nie. Wszystko kiedyś się skończy i skazane jest na zapomnienie. Jednakże wszyscy żyją swoim życiem i to od nas zależy, czy nadamy mu jakiś sens.
Książka niewątpliwie trudna w odbiorze, ale potrafiąca skłonić do podróży w otchłań swojego wewnętrznego morza. Nie dla wszystkich, jednak jeśli miałeś/aś styczność z Murakamim i poruszył on jakąś strunę w twoim sercu (a Murakami bez wątpienia jest w tym mistrzem) – pozycja obowiązkowa.
Martyna Bujok
3. Martyna Bujok30 marca 2017 19:45
Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa ~ Haruki Murakami (m.in. nagroda Tanizaki Prize w 1985 roku)
Wszystkie powieści tego japońskiego pisarza mają jedną cechę wspólną – ucieczka i dystansowanie się od problemów jako magiczne antidotum na problemy życia. Postawa na wskroś japońska, mimo zauważalnej amerykanizacji i „popowości” jego książek. Nie inaczej jest z Bezbarwnym… Główny bohater – Tsukuru – w latach swojej młodości przyjaźnił się z Czerwonym, Niebieskim, Białą i Czarną. Ludźmi, którzy pseudonimy sami zaczerpnęli od swoich nazwisk. Tylko Tazaki „nie miał koloru w nazwisku”. Był bezbarwny – dosłownie i w przenośni. Pewnego dnia wszystko upada jak domek z kart, a Tsu wyjeżdża do odległego dla niego Tokio.
Książka dająca do myślenia, traktująca o tym rodzaju uczucia, który doświadcza czasami każdy z nas; o ucieczce od niego poprzez dystansowanie się od społeczeństwa, czy też „zmianę powietrza” - wyjazd w zupełnie obce nam rejony świata. Dla fanów prozy Murakamiego pozycja obowiązkowa.
Martyna Bujok
Wszystkie powieści tego japońskiego pisarza mają jedną cechę wspólną – ucieczka i dystansowanie się od problemów jako magiczne antidotum na problemy życia. Postawa na wskroś japońska, mimo zauważalnej amerykanizacji i „popowości” jego książek. Nie inaczej jest z Bezbarwnym… Główny bohater – Tsukuru – w latach swojej młodości przyjaźnił się z Czerwonym, Niebieskim, Białą i Czarną. Ludźmi, którzy pseudonimy sami zaczerpnęli od swoich nazwisk. Tylko Tazaki „nie miał koloru w nazwisku”. Był bezbarwny – dosłownie i w przenośni. Pewnego dnia wszystko upada jak domek z kart, a Tsu wyjeżdża do odległego dla niego Tokio.
Książka dająca do myślenia, traktująca o tym rodzaju uczucia, który doświadcza czasami każdy z nas; o ucieczce od niego poprzez dystansowanie się od społeczeństwa, czy też „zmianę powietrza” - wyjazd w zupełnie obce nam rejony świata. Dla fanów prozy Murakamiego pozycja obowiązkowa.
Martyna Bujok
Cyberiada ~ Stanisław Lem (m.in. Nagroda Franza Kafki w 1991 roku)
A co gdyby połączyć konwencję science–fiction z baśniową a’la Andersen oraz Tolkienowsko–Sapkowiskim fantasy? Brzmi dziwnie? W takim razie nie czytaliście Cyberiady S. Lema. Książki, w której po dworach i zamczyskach przechadzają się księżniczki i królowie… roboty.
Od pierwszych kart zostajemy właściwie wessani w świat, który przygotował dla nas autor. Niklowe planety, elektryczne zamki i robo-rycerze walczący z robo-smokami. Podróże międzyszkiełkowe i „uśmiechnięte” totalitaryzmy. Pćmy, murkwie i natągwie kontra złowieszcze bladawce. Fantazja Lema nie zna granic i to właśnie w Cyberiadzie dał jej największy upust.
Jeśli pragniecie znów poczuć się dziećmi, ale jednocześnie chcecie sięgnąć po coś niewątpliwie ambitnego i dającego dużo do myślenia – ta książka jest dla Was. Jeśli kochacie Star-Treka i Wiedźmina jednocześnie – również się nie zawiedziecie. Krótko mówiąc: Cyberiada to literatura z najwyższej możliwej półki i basta.
Martyna Bujok
A co gdyby połączyć konwencję science–fiction z baśniową a’la Andersen oraz Tolkienowsko–Sapkowiskim fantasy? Brzmi dziwnie? W takim razie nie czytaliście Cyberiady S. Lema. Książki, w której po dworach i zamczyskach przechadzają się księżniczki i królowie… roboty.
Od pierwszych kart zostajemy właściwie wessani w świat, który przygotował dla nas autor. Niklowe planety, elektryczne zamki i robo-rycerze walczący z robo-smokami. Podróże międzyszkiełkowe i „uśmiechnięte” totalitaryzmy. Pćmy, murkwie i natągwie kontra złowieszcze bladawce. Fantazja Lema nie zna granic i to właśnie w Cyberiadzie dał jej największy upust.
Jeśli pragniecie znów poczuć się dziećmi, ale jednocześnie chcecie sięgnąć po coś niewątpliwie ambitnego i dającego dużo do myślenia – ta książka jest dla Was. Jeśli kochacie Star-Treka i Wiedźmina jednocześnie – również się nie zawiedziecie. Krótko mówiąc: Cyberiada to literatura z najwyższej możliwej półki i basta.
Martyna Bujok