poniedziałek, 4 listopada 2019

Hasło na listopad

W tej edycji chcemy przyjrzeć się dokładniej bohaterom książek.

Hasłem rozpoczynającym konkurs jest:

WOJOWNIK / WOJOWNICZKA

Możesz wybrać tylko postać fikcyjną! Nie bierzemy pod uwagę książek autobiograficznych i biograficznych.

Pamiętaj!

Walczyć można nie tylko z orężem w ręku, ale także z chorobą, przeciwnościami losu, z samym sobą...

Nie pisz typowej, szkolnej charakterystyki.

Podziel się raczej własnymi wrażeniami, spostrzeżeniami, opinią o opisywanej postaci.
Czy ją lubisz? Czy potrzebowałabyś/potrzebowałbyś jej wiedzy, umiejętności? Czy chciałbyś ją spotkać? Czy byłaby dobrym przyjacielem?

Komentarze można zamieszczać do 2 grudnia, do momentu opublikowania kolejnego hasła.

Jeśli nie masz własnego pomysłu możesz skorzystać z naszych sugestii:

Katniss Everdeen                 Jace Herondale                         Oskar                        Percy Jackson

                     


Amani                         Alina Starkov                            Eragon                              Will

                    


70 komentarzy:

  1. Pierwsza część trylogii Carrie Ryan pt. ,,Las zębów i rąk" opowiada o Mary, dziewczynie zamieszkującej osadę ogrodzoną wysokim płotem w samym centrum przerażającego lasu. W jej, jak i życiu wszystkich mieszkańców najważniejsze są Siostry, kobiety ustalające prawa i zasady panujące we wiosce oraz strażnicy, mężczyźni pilnujący ogrodzenia. Według słów głoszonych przez nadzorujące porządek Siostry osada, którą zamieszkują książkowi bohaterowie, jest ostatnią ocalałą przed napaściami Nieuświęconych, czyli potworami powracającymi z martwych. W osadzie najważniejszą rolą jest utrzymanie gatunku i życie zgodnie z obowiązującymi regułami. Mary marzy o życiu po za ogrodzoną kratami łąką, ale niestety wie jakie konsekwencje wiążą się ze złamaniem zasad. Jej ojciec został jednym z zainfekowanych i rzekomo dołączył do żyjących w lasach potworów. Matka Mary dodatkowo podbudowuje marzenia córki opowiadając jej o morzu. Gdy zostaje zarażona i wybiera szybką śmierć do dziewczyny dochodzi, że w domu nie ma już nikogo. Książka napisana jest w narracji pierwszoosobowej, z punktu widzenia Mary, dlatego w każdym momencie historii wiemy, co czuje, co widzi i co robi główna bohaterka. Kiedy ogrodzenie wioski zostaje przerwane przez stado śmiercionośnych i przerażających Nieuświęconych, dziewczyna zdaje sobie sprawę, że to jest moment, w którym w końcu sama powinna zadecydować o swoim losie i zawalczyć o upragnione marzenia. Staje na granicy próby odbudowy zniszczonej wioski i życia z zakochanym w niej chłopakiem a pogonią za szczęściem, rodziną i miłością swojego życia. ,,Las zębów i rąk" jest książką pełną zawiłych historii, namiętności i wahań głównej bohaterki. Autorka napisała trylogię trzymającą w ciągłym napięciu, by czytelnik nawet na chwilę nie mógł oderwać się od ekscytujących i poruszających przygód zamkniętych w środku lasu osadników.

    // Patrycja Augustyn

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszą częścią bestsellerowej trylogii jest "Niezgodna". Autorką jest nikt inny jak Veronica Roth. Powieść opowiada o odważnej i niezatrzymanej nastolatce - Triss Prior. Musi się ona zmierzyć z wieloma wyzwaniami. Samo jej życie to jedna wielka zagadka. Akcja rozgrywa się w metropolii wzniesionej na ruinach Chicago. Tam powstaje nowe, wymagające społeczeństwo. Każdy młodzieniec musi przejść test predyspozycji określający jego przynależność do jednej z pięciu grup. Frakcjami są: altruizm ( bezinteresowni ), erudycja (inteligentni), nieustraszeni, prawość (szczerzy) oraz serdeczni. Jeżeli nie posiadasz ani jednej z wymienionych cech, żyjesz na marginesie. Jednak jeśli masz więcej niż jedną z nich, jesteś niezgodnym, a to prowadzi do całkowitej eliminacji. Beatrice nie miała pojęcia gdzie przynależy, lecz wybrała nieustraszonych. Dziewczyna poznaje ich realia, uczy się walki i odwagi. Jednym z jej przywódców jest "Four", w którym dosyć szybko się zakochuje. Gdy inni mentorzy przeprowadzają test, aby wykluczyć niezgodnych okazuje się, że obydwoje mają ten sam problem. We dwójkę robią to co wszyscy inni, by nie wyróżniać się od nich. Dziwnym trafem udaje im się. Natomiast niedługo po tym prawda wychodzi na jaw. Beatrice musi stawić czoło władzy w mieście i znaleźć w sobie na tyle odwagi, żeby przeżyć. Czy uda jej się wygrać bitwę o wolne życie? Czy może będzie musiała na nowo je sobie układać? Odpowiedź znajdziecie w książce "Niezgodna". Serdecznie polecam

    //plotkara91

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka Nicoli Yoon ,,Ponad wszystko" idealnie wpisuje się w hasło WOJOWNICZKA. Opowiada ona o nastoletniej Maddy, która ma bardzo rzadką chorobę - alergię na cały świat. Przez siedemnaście lat była uwięziona we własnym domu, który był dla niej jak bańka. Codziennie marzyła o tym, jak by to było, gdyby mogła wyjść na zewnątrz. Czy miałaby przyjaciół? Jak na razie jedynymi osobami, z którymi rozmawiała były pielęgniarka i mama. Całe jej życie wyglądało dokładnie tak samo. Przełomem okazała się jedna malutka chwila, kiedy to wyjrzała przez okno i zobaczyła... JEGO. W tym momencie całe jej życie obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. To ta chwila, w której warto zaryzykować. To ten ułamek sekundy, w którym dziewczyna zrozumiała, że ten jeden raz musi zawalczyć o siebie, swoje uczucia i swoje marzenia. Ile Maddy jest w stanie zrobić dla tego chłopaka? Czy jej decyzje ujawnią skrywane przez lata sekrety rodzinne? Jeżeli myślisz, że znasz już zakończenie tej książki, to nic bardziej mylnego. To niestandardowa opowieść.Ta książka jest pełna trudnych wyborów podejmowanych przez osobę, która nie ma pojęcia o otaczającym ją świecie.
    Opowieść ta to ,,pokręcona" historia o miłości, przyjaźni i walce z przeciwnościami losu niezależnie od ich konsekwencji. Podejmiesz się wyzwania i przeżyjesz tę przygodę razem z Maddy? Wybór należy do ciebie.

    // Konik05

    OdpowiedzUsuń
  4. Książką kojarzącą mi się z hasłem WOJOWNICZKA, jest książka "Mango nie mów nikomu" autorstwa Wendy Mass. Po przeczytaniu pierwszych kilku rozdziałów, możemy uznać, że nie ma ona nic wspólnego z tym określeniem. Kiedy jednak po przeczytaniu jej całej, zastanowimy się, o czym ona tak na prawdę mówiła, uświadomimy sobie, ile ma ona wspólnego z walką. Główna bohaterka - Mia - jest chora na bardzo specyficzną chorobę - każdy dźwięk oraz literę widzi w postaci jakiegoś koloru. Nietypowe, prawda? Dziewczyna ma też kota - Mango. Można uznać, że to zwykłe imię dla kota, jednak na prawdę ma ono dużo wspólnego z chorobą dziewczynki i sam kot również pomaga jej problemami. Dziewczynka zawsze mu się wyżala i często płacze przytulając go do siebie. Jak się pewnie domyślacie, dziewczyna z powodu nietypowej nieprawidłowości ma wiele problemów w szkole. Wiele osób się z niej śmieje, obraża i robi inne przykre dla niej rzeczy. Dziewczynka postanawia jednak dowiedzieć się czegoś więcej na temat swojej osoby i decyduje się na różne zabiegi oraz spotkania (wszystko robi w tajemnicy przed rodzicami). Jak się później okazuje, efekty terapii są bardzo zaskakujące.
    Książka ta, pokazuje nam, że pomimo problemów oraz potyczek, w życiu trzeba walczyć i nigdy się nie poddawać, więc jeśli Ty również masz problem z walką do końca lub interesują Cię książki na ten temat, to ta książka jest stworzona właśnie dla Ciebie!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wojowniczka. Do tego hasła pasuje seria Erin Hunter pt. „Wojownicy”. Opisuje przygody rudego kociaka domowego, który próbuje stać się wojownikiem Klanu Pioruna, jednak nie zawsze mu się to udaje i wpada w masę kłopotów, ale to nie on jest tym kto naprawdę interesuje mnie w tej historii. Tą postacią jest Żółty Kieł, była wojowniczka i medyczka Klanu Cienia. To właśnie ją napotyka główny bohater podczas jednego ze swoich polowań, gdy jest uczniem Lwiego Serca i Tygrysiego Pazura. Żółty Kieł zaimponowała mi swoją odwagą i siłą. Pomimo faktu, że napotkała o wiele młodszego kota (sama była w podeszłym wieku) walczyła z nim, aby się obronić. Szczególnie podoba mi się jej nietuzinkowy charakter, a także sarkastyczność. Nie obawiała się całego klanu, wręcz przeciwnie. Potrafiła świetnie skomentować całe zajście. Dodatkowo była bardzo dobrą wojowniczką, oddaną swojemu klanowi. Raz, gdy zaginęły kocięta ruszyła je szukać na terytorium Klanu Cienia, bez obaw, że ktoś ją tam znajdzie. Wtedy pomogła walczyć z własnym synem (niedobrym przywódcą Klanu Cienia), który oskarżył ją niegdyś o zabicie dwóch kociąt. Innym razem walczyła ze Złamaną Gwiazdą (swoim synem) w obronie swojej i uczennicy Ognistego Serca (głównego bohatera, rudego kota) Rozżarzonej Łapy. Wtedy wydrapała mu oczy. Następnym razem znowu zmierzyła się ze swoim synem, lecz tym razem zabiła go jagodami. Żółty Kieł przekładała potrzeby Klanu Pioruna (stała się jego medyczką po śmierci Nakrapianego Liścia) nad jej własne samopoczucie. Według mnie byłaby dobrą towarzyszką. Podoba mi się jej osobowość i sposób bycia. Myślę, że byłybyśmy w stanie znaleźć wspólny język.

    OdpowiedzUsuń
  6. Długo zastanawiałam się która książka najlepiej oddaje hasło: wojownik/wojowniczka. Istnieje BARDZO DUŻA ilość powieści, która idealnie wpisuje się w ten rzeczownik, ja jednak zdecydowałam się na recenzję książki Jamesa Dashnera (autora między innymi cyklu książek "Doktryna Śmierci", którą przy okazji, bardzo polecam :) ), światowego bestsellera PT: "Więzień Labiryntu".
    "Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą którą pamięta jest jego imię. Jakby ktoś wymazał mu wspomnienia. Kiedy drzwi się otwierają jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców, która wita go w Strefie - otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, która znajduje się w samym centrum wielkiego i przerażającego labiryntu." Był to jednak dopiero początek zmagań Streferów. Czekała ich jeszcze długa (dosłownie, ponieważ cała seria liczy sobie, aż 3 tomy) droga pełna przeróżnych niebezpieczeństw, wątek romantyczny oraz walka z ich własnym umysłem i dręczące ich pytania.
    Co tutaj robię?
    Kim jestem?
    Kim są Stwórcy? Czego od nas chcą?
    Czym jest ten labirynt, i gdzie jest wyjście?
    Czy istnieje w ogóle wyjście z tej przeklętej plątaniny korytarzy?!
    Szansa jest tylko jedna:
    "ZNAJDŹ WYJŚCIE ALBO GIŃ".


    OdpowiedzUsuń
  7. po pewnym wahaniu stwierdziłam że hasło wojownik/wojowniczka doskonale dopasowuje się tematyką do pięciotomowej serii "Baśniobór" autorstwa Brandona Mulla. Jej pierwsza część opowiada o dwójce dzieci, jedenastoletnim Sethcie Soresonie i jego siostrze, trzynastoletniej Kendrze Soreson. Podczas wyjazdu ich rodziców w rejs zostają oddani pod opiekę dziadków mieszkających w dużym domu pośrodku tajemniczego lasu. Już od progu witają ich zasady i zakazy, a pierwszą z nich jest kategoryczny zakaz wchodzenia do lasu. Po kilku dniach dzieci zaczynają się nudzić i przychodzą im do głowy różne pytania takie jak, gdzie podziała się babcia Soreson, której nie widzieli od czasu przyjazdu? Czemu dziadek trzyma w domu kurę? I oczywiście, dlaczego nie wolno im wejść do lasu? O ile posłuszna Kendra postanawia zostać w domu i dokładniej spenetrować pokój, o tyle Seth decyduje się na brawurową przygodę i wyrusza do lasu. Nikt jednak nie podejrzewa co odkryją, mimo że kłamstwa i mętne odpowiedzi dziadka nie ułatwiają całej sprawy. W wyniku wielu wydarzeń rodzeństwo decyduje się na wypicie mleka i odkrywa piękny, choć niebezpieczny świat pełen magicznych istot. Problemy zaczynają się jednak kiedy nieświadomy niebezpieczeństwa Seth
    przypadkowo przemienia wróżkę w diablika, a jej żądne krwi siostry w odwecie zmieniają go w potwora. Chłopiec zostaje odczarowany, jednak to nie koniec kłopotów, zbliża się noc kupały a obrażone wróżki nie chcą posłużyć jako oświetlenie do magicznych dyń.
    Jak rodzeństwo poradzi sobie jeżeli cała ich rodzina zostanie porwana?
    Czy będą wstanie poradzić sobie z przebiegłą wiedźmą Murriel, strasznym Bahamutem, i pajacykiem Medingo na usługach czarownicy?
    Pozostaje również pytanie, co wyniknie z rozmową z królową wróżek? Czy Kendra nie zmieni się czasem w puch dmuchawca?
    Na te wszystkie pytania można sobie opowiedzieć czytając Baśniobór!

    OdpowiedzUsuń
  8. Suzanne Collins "Igrzyska Śmierci"

    Na pozór normalna, spokojna dziewczyna przywiązana do swojej rodziny, mająca wiele problemów.

    Pomyślałam, jak każdy. Ja też mam swoje zmartwienia.
    Nic bardziej mylnego, moi mili. Nic bardziej mylnego...

    Historia 16 - letniej Katniss Everdeen, której jednego dnia życia zmieniło się o 180 stopni.

    Inteligentna, sprytna, odważna, silna... Mogłabym tak jeszcze długo. Rodzina do utrzymania w tych czasach to nie lada wyzwanie.
    "Dwunasty dystrykt - mamroczę. - Tu można spokojnie umrzeć z głodu."

    Musi stoczyć walkę. Walkę na śmierć i życie.
    "Oto ja, Katniss, dziewczyna, która igra z ogniem."

    Katniss byłaby moją idealną bratnią duszą. Potrafi postawić na swoim, przy czym zawsze dostaje to co chce. To jak postrzega świat, jest godne naśladowania. Nikogo nie obwinia za swój okrutny los, i z podniesioną głową idzie dalej w świat. Choć brakuje jej ojca, to wie, że on gdzieś tam z góry obserwuje jej czyny i przypomina jej o tym, że musi być silna.

    Ta książka uświadomiła mi, jak wiele ważnych rzeczy mamy dookoła, a ich nie doceniamy. Pamiętajmy o tym, by cieszyć się z tych nawet najmniejszych, gdyż kiedyś może nam tego zabraknąć.

    "I niech los zawsze wam sprzyja."

    Kiabi

    OdpowiedzUsuń
  9. Hasło „Wojownik/Wojowniczka” wpasowało mi się do książki Nicholasa Sparksa pt.: „Bezpieczna przystań”. Historia ta opowiada o młodej kobiecie – Kate Feldman, która ucieka przed mężem alkoholikiem oraz miał zachowanie agresywne. Kevin (mąż Kate) jest policjantem i po ucieczce głównej bohaterki wysyła list gończy, aby ją odnaleźć. Dziewczyna jest bita i poniżana z błahych powodów, więc postanawia uciec, niestety udaje jej się dopiero za trzecim razem. Kate zatrzymuje się w małym, nadmorskim miasteczku Southport tam wynajmuje chatkę leśniczą i zatrudnia się w restauracji „ U Ivana”. Kobieta unika Kontaktów z ludźmi i trzyma się na uboczu. Lecz Alex - były wojskowy, teraz jest właścicielem sklepu, sam wychowuje córkę i syna. Alex zauroczył się Kate, dlatego główna bohaterka postanawia zostać na dłużej w miasteczku.
    Kate nie mówi Alexowi, że ukrywa się przed mężem, lecz w pewnym momencie Alex jedzie załatwić sprawa na policji i zauważa list gończy wysłany przez Kevina. To doprowadza do sprzeczki, lecz Kate tłumaczy wszystko Alexowi, że próbowała zabić Kevina we własnej obronie, a że on pracuje na policji miał większe wpływy, a tak naprawdę sprawa już dawno była zakończona. Alex wybacza Kate.
    Kevin dowiedział się gdzie znajduje się jego żona, więc postanawia pojechać po nią. W tym samym czasie w Southport odbywa się festyn. Alex i Kate razem z dziećmi idą na festyn. Po imprezie Alex z synem postanawiają jechać puszczać fajerwerki razem z okolicznymi mieszkańcami, Kate i córka zostają w domu Alex. Kate zauważa swojego męża, który oblewa dom partnera benzyną. Widząc to zostawia śpiącą dziewczynkę i idzie porozmawiać z Kevinem. Lecz w tym samym momencie polany dom benzyną od iskry z fajerwerk zaczyna płonąć. Widząc to Kate udaje, że nadal kocha męża, a tak naprawdę posuwa się do brzegu i wrzuca Kevina. Alex widząc płonący dom szybko płynie łódką, żeby uratować Kate i swoją córkę, lecz widząc Kate na pomoście, wie że nie ma tam dziewczynki. Córka zauważa przez okno tatę zaczyna go wołać, Alex karze skoczyć córce przez okno, młoda dama się boi, lecz w końcu postanawia skoczyć. W tym samym momencie Kevin wychodzi z wody i atakuje Kate. Policjant wyciąga broń i próbuje ją zastrzelić ona cudem przechyla pistolet w jego stronę i naciska spluwę. Kevin umarł, lecz Kate nie idzie do aresztu, bo robiła to w swojej obronie. Rodzina ( Kate i Alex) od budowywują dom i w nim zamieszkują.
    Uważam, że to hasło pasuje do tej książki, ponieważ Kate walczy ze swoim strachem przed mężem i od niego ucieka, żyje w nieustannym strachu. Lecz w miasteczku Southport poznaje co to miłość i dobroć, lecz nadal się boi. Ostatecznie zabija męża i zostaje przyjęta do rodziny Alexa.
    Suzi

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślałam przez parę dni jaka postać może mi opisać Wojoniczke/Wojownika.Wybrałam lekture "Oskar i pani Róża" Éric-Emmanuel Schmitt.Tak naprawdę typowa lektura szkolna która, każdemu może wydawać się nudnawa.Ale pozory mylą opowieść opowiadająca o młodym chłopcu który chorował na białaczkę.Jeszcze nie miał dobrych stosunków z rodzicami ponieważ nie umieli rozmawiać z nim wiedząc ,że zaraz umrze. Można pomyśleć co taki biedny chłopiec mógł czuć poczucie samotności,bezradności.Rodzice w tej sytuacji są bardzo potrzebni ponieważ dziecko potrzebuje uczucia ,zrozumienia.Ale w tym przypadku tego brakowało ale miał ,zrozumienie w pielęgniarce którą nazywał ciocią. Ale nie będę dalej streszczać lektury chciałam pokazać ,że chłopczyk który w takim młodym wieku musiał walczyć z chorobą i nie mógł się czuć jak normalny chłopczyk który wychodzi grać piłkę, chodzi do szkoły .Od początków miał bardzo trudno.Tak czasami myślę sobie fantastyczne by było poznać taką osobę na żywo.W pewnym sensie nawet chciałabym być w takiej sytuacji jak Oskar poczuć jego cierpienie ,ból oraz pustkę.Wydaje mi się nawet,że bardzo dobrze byśmy się dogadali pomimo wszystko.Ludzie nie doceniają tego co mają,nie cieszą się zdrowiem .Ale nie wyobrażają sobie ,że inni mogą mieć gorzej i by wszystko dali ,żeby żyć dłużej .Więc wydaje mi się,że Oskar idealnie pasuje to nazwania go Wojownikiem.
    Nick 3

    OdpowiedzUsuń
  11. John Green "Gwiazd naszych wina"

    Książka ta opowiada o silnej i mądrej nastolatce, która boryka się z niezwykle ciężką chorobą. Nowotworem.
    "Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń"

    Nieodłączną częścią jej życia jest Philipp.
    Pomyślałeś - chłopak wspiera swoją dziewczynę w chorobie.
    I tu się mylisz... to nie jest chłopak...

    Odkąd Hazel Grace Lancaster, główna bohaterka, zaczyna uczęszczać na spotkania grupy wsparcia dla osób takich jak ona, niespodziewanie, już na pierwszych zajęciach poznaje niejakiego Augustusa Waters, który wywraca jej życie do góry nogami.

    Jest to opowieść o nastolatkach, silniejszych, niż myślisz. Spędzają że sobą każdą wolną chwilę. Jednocześnie, żaden z nich nieodopuszcza do siebie myśli, że któryś z nich przedwcześnie umrze.

    Hazel myślała, że jej życie już się skończyło. Jednak, gdy poznała czarujacego chłopaka, uświadomiła sobie, że jej historia jeszcze się nie skończyło. Jej życie pobiegnie zupełnie nową ścieżką.
    "Dobrych przyjaciół trudno znaleźć, a jeszcze trudniej zapomnieć."

    Jest to niezwykła książka autorstwa niezastąpionego Johna Greena, która poruszy serce każdemu twardzielowi. Nim zaczęłam ją czytać, już widziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę.
    Teoretycznie, możnaby powiedzieć, że będzie to historia jakich wiele: chora dziewczyna, chory chłopak, łączy ich pewna więź.
    Jednak, ta książka tak autentycznie porusza, że z niedosytu, obejrzałam film na jej podstawie, tego samego dnia, kiedy skończyłam czytać książkę. A ile wody z organizmu mi ubyło, możnaby liczyć w litrach.

    Uwierzyłam, że choroba wcale nie zamyka wielu dróg. Mogłabym wręcz powiedzieć, że otwiera ich nawet więcej.

    "Bez smutku nie zaznalibyśmy smaku radości."

    Kiabi

    OdpowiedzUsuń
  12. Słysząc hasło wojowniczka na myśl nie przychodzi mi Katniss Everdeen czy Beatrice Prior, tylko Kalinda z książki Emily R. King „Setna Królowa”. Porzucona i wychowana przez kapłanki Kalinda, od niemowlęcia zmaga się z tajemniczą gorączką przez co chce jak najdłużej pozostać w ukrytym w górach przed światem klasztorze. Pogrążona w modlitwie i naukach walki dziewczyna osiąga wiek dojrzałości, przez co może zostać Powołaną przez benefaktora. Dziewczęta wpierw muszą zmierzyć się ze swoimi siostrami w pokazowej próbie kunsztu „do pierwszej krwi”, którą zażyczył sobie ów benefaktor, Radża Tarek. Nasza główna bohaterka widząc walkę przyjaciółki i cios zadany przez jej przeciwniczkę, rzuca się na Natesę, która chce pozostawić po sobie pamiątkę również na drugim policzku Jayi. Po chwili zaćmienia, kiedy Kalindę odciągnięto od leżącej Natesy, bohaterka orientuje się co zrobiła widząc zakrwawioną szyję koleżanki. Gdy nadchodzi czas walki Kalindy, ta nieświadomie rani swoją przeciwniczkę w usta, przez co wygrywa pojedynek.
    Pomimo swojej bezczelności związanej z wkroczeniem na arenę, Kalinda zostaje Powołana na setną królową, żonę Radży Tareka. Kiedy dotrze do pałacu, dziewczyna będzie musiała zmierzyć się z każdą chętną królową i kurtyzaną w walce na śmierć i życie. Zaś one wszystkie pragną zostać setną i ostatnią królową Radży. Pomiędzy pojedynkami, które toczą kochanki i żony Tareka, Kalinda poznaje tajemnicę konfliktu pomiędzy królestwem ludzi a bhutami, boskimi istotami władającymi mocami żywiołów.
    Niesamowita, wciągająca powieść Emily R. King, w której wiele osób się zakocha. Moment w którym czyta się sceny z Kalinda i Kapitanem Naikiem na sercu robi się ciepło, widać pomiędzy nimi prawdziwą chemię. Jest to jedna z najlepszych pozycji jaką przeczytałam w tym roku i mam stuprocentowo czyste sumienie polecając wam tą książkę.
    Kalinda jest bohaterką zarówno dla ludzi jak i bhutów, feministką, która uwolniła kobiety spod reżimu radży. Jest to bohaterka warta zapamiętania i zgłębienia jej historii czytając Setną Królową i nadchodzącą jej drugą część The Fire Queen.

    //Phoenix

    OdpowiedzUsuń
  13. Po bardzo długim zastanawianiu się doszłam do wniosku, że wojownikiem/wojowniczką wcale nie musi być człowiek lub istota nadprzyrodzona. Ja zdecydowałam się na psa z książki "O psie, który wrócił do domu" Williama Bruce'a Camerona. Książka jest na pozór zwyczajnym opowiadaniem z życia bezdomnego psa. Najpierw zmaga się z pewnymi problemami spowodowanymi brakiem domu, potem odnajduje swojego przyszłego właściciela, a następnie zostaje przygarnięta pod dach.
    Jednak to nie był koniec książki. Jak się okazało Bella, (bo tak nazywa się pies) jest rasy, której zabroniona jest hodowla na terenie stanu, w którym mieszkała. Właściciel Belli nie pozwolił jednak by mu ją zabrali. Ostatecznie po długim czasie Bella miała chwilowo zamieszkać z przyjaciółmi właściciela, lecz jej tęsknota za panem nie pozwoliła na to. Po paru dniach pies postanawia uciec i wrócić do domu. Musi przez to pokonać dziesiątki kilometrów i być zdaną tylko na siebie. Podczas drogi doznaje wielu przygód, zarówno tych lepszych, jak i gorszych. Są to m.in: zaprzyjaźnienie się z pumą, walka z dzikimi zwierzętami i wiele więcej.
    Kiedy Bella w końcu dotarła do domu udowadnia jak wspaniałym jest psem i jak dużo znaczy dla niej jej ukochany właściciel.

    JaDominika

    OdpowiedzUsuń
  14. Widząc hasło "wojowniczka", od razu dostrzegłam przed oczami książkową postać, która tak bardzo zapadła mi w pamięć.
    Inej Ghafa to bohaterka serii "Szóstka Wron" Leigh Bardugo. Dziewczyna ma niespełna 16 lat, a zdecydowanie przeszła przez niewyobrażalnie przerażające rzeczy, którym, jestem pewna, nie każdy dałby radę stawić czoła. Należy do jednej z kilku szajek w niechlubnym mieście Ketterdam, lecz zanim w niej skończyła, przeszła przez piekło. Kiedy Inej miała 14 lat, została schwytana przez handlarzy niewolników i brutalnie oddzielona od rodziców. Sprzedano ją "Menażerii", czyli po prostu agencji towarzyskiej, chociaż są to być może zbyt profesjonalne słowa. Katowano ją psychicznie i fizycznie. Zmuszano do okropnych rzeczy, szczególnie na początku, gdy nie rozumiała jeszcze ich języka i nie miała pojęcia o czym do niej mówią.
    W końcu udało jej się wydostać przy pomocy Kaza - szefa jednej z najsławniejszych w Ketterdam szajek. Stwierdził, że Inej przyda mu się jako szpieg, ponieważ dziewczyna potrafiła się perfekcyjnie skradać. Jak się później okazuje, jest świetnie przygotowana do walki oraz niesamowicie zwinna, a to wszystko dzięki temu, że przed porwaniem latami ćwiczyła akrobatykę ze swoim ojcem. Inej przyjęła się w grupie Kaza, ale nigdy nie straciła swojej pokory oraz nieufności. Zawsze nosiła ze sobą noże, każdy nazwany imieniem świętego pochodzącego z religii, którą wyznawała. Mimo, że odzyskała swego rodzaju wolność, wciąż była odseparowana od rodziców, którzy nie wiedzieli nawet czy ich córka żyje.
    W zadaniach jej wyznaczanych dawała z siebie wszystko. Była prawie nie do pokonania.
    Mimo bezecnej przeszłości, stała się silną kobietą, opanowaną jak nikt, widzącą w ludziach znacznie więcej od innych. Bez wątpienia musiało jej być niespotykanie trudno, potraktowano ją nikczemnie, aczkolwiek Inej parła do przodu. Chciałabym umieć zachować taki wewnętrzny spokój jak Ona. Myślę, że jest niespotykanie silną osobowością po tragicznych przejściach i dlatego idealnie wpasowała się w temat.

    /vic

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka ,,Oskar i pani Róża" autorstwa Eric'a Emmanuela Schmitta według mnie jest idealna do przypisania tytułu "wojownika". Mianowicie głównym bohaterem jest dziesięcioletni, chory na białaczkę Oskar. Większą część swojego młodego życia spędza on w szpitalu, gdzie stara się pokonać białaczkę. Ma bardzo małe wsparcie od rodziców, lecz naprzeciw wychodzi mu wolontariuszka, którą Oskar nazywa panią Różą. Róża starała się pomóc Oskarowi jak mogła, zaczęła go namawiać do pisania listów do Boga, co przychodziło Oskarowi trudno, bo jego rodzice byli niewierzący. Z powątpiewaniem napisał pierwszy list, przekonany, że jest to bezcelowe, jednak z każdym kolejnym listem jego wiara jest coraz większa. Oskar, mimo fatalnej sytuacji, postanawia walczyć. Walczyć z chorobą, a nie się poddawać, nawet jeśli miał świadomość, jak sytuacja jest beznadziejna. Jak dla mnie to właśnie jest prawdziwy wojownik.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałem książkę pt.” Oskar i pani Róża” autorstwa francuskiego pisarza Erica- Emanuela Schmitta. Od razu pomyślałem, że idealnie pasuje do hasła „Wojownik/Wojowniczka”. Pewno zastanawiacie się, czemu? Szybko wam wyjaśnię dlaczego. Dla mnie każda choroba, która dosięga dziecko stawia je jako wojownika w walce z nią. Niestety dziecko w walce ze śmiertelną chorobą bardzo często jest na przegranej pozycji. Po pierwsze jest mały i słaby, aby pokonać śmiertelne zagrożenie. A po drugie dorośli ograniczają przekaz informacji do chorego dziecka.
    Dziecko pozostaje w niewiedzy, co się z nim stanie. Rodzice i lekarze nie do końca mówią co mu jest i jakie są rokowania na przyszłość. Dorośli sami mają problemy z mówieniem o śmiertelnej chorobie u siebie a co dopiero u dziecka i to swojego. Wszyscy w tej nierównej walce jesteśmy sami.
    Nie ma większej tragedii niż śmiertelna choroba dziecka, rodzic jest wtedy zły na wszystkich i wszystko. Dlatego uważam, że dziecko jest samotnym wojownikiem w tej walce. Nikt Oskara nie rozumie i nie do końca pomaga, tak jak by tego chciał.
    Podsumowując, gdyby nie postawa pani Róży, Oskar nie wziąłby udziału w „zabawie” jaka była zamiana dni na lata. Dzięki temu mógł wcielić się w życie jako dorosły i przeżyć je tak jak chciał.

    // Kermit

    OdpowiedzUsuń
  17. Hasło "wojownik" idealnie pasuje do bohatera książki James'a Dashner'a pt. "Więzień Labiryntu". Jest nim Thomas. Kiedy budzi się pewnego dnia nie pamięta jak się nazywa oraz kim tak właściwie jest. Zastanawia się dlaczego pojawił się w Strefie - miejscu zamieszkałym przez młodych chłopców, otoczonym labiryntem. Młodzi ludzie przez dwa lata próbują uciec z tego terenu, jednak bezskutecznie, walcząc przy tym z Bóldożercami. Wraz z pojawieniem się Thomasa, a drugiego dnia Theresy coś w życiu mieszkańców się zmienia. Bohater za wszelką cenę chce uciec z tego okropnego miejsca. On początkowo jako jedyny wierzy w to, że znajduje się wyjście. Bada wraz z biegaczami labirynt, który okrąża Strefę, ważne jest to aby wrócić o zmroku, ponieważ później się on zamyka, a w nocy pojawiają się w nim przerażające stwory - Bóldożercy. Thomas to postać odważna, waleczna która potrafi podjąć rozsądne decyzje, sprzeciwiając się wszystkiemu. Brnie on do celu po mimo wszystkiego. Chłopak miał swoich wrogów w Strefie, którym nie podobało się to, że się pojawił, ponieważ zakłócił on ich spokojne życie, lecz znaleźli się osoby, które miało już dość życia w niewiedzy i chcieli się wydostać z tej "klatki". To dzięki niemu udało się pozostałym uciec ze STREFY, która jak później się okazało była eksperymentem na młodych ludziach, w celu znalezienia leku na straszną chorobę cywilizacyjną. W książce znajdziemy sporo dialogów, zwrotów akcji, o których nawet byśmy się nie spodziewali.
    Podsumowując, Thomas to postać waleczna pod każdym względem, walczy z przeciwnościami losu mając na swej drodze sprzymierzeńców jak i też wrogów.

    //Weronika

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie musiałam długo się zastanawiać, aby do hasła ,,wojownik/wojowniczka" dopasować jedną z moich ulubionych serii. Składa się ona z trzech trylogii, kolejno pod tytułem ,,Skrytobójca", ,,Złotoskóry" oraz jeszcze jednej, której nazwy nie potrafię znaleźć. Seria została umiejscowiona gdzieś w średniowieczu, opowiada o życiu bękarciego syna następcy tronu, który rezygnuje z korony, kiedy młody Bastard - jak wszyscy go nazywają - zostaje przyprowadzony do twierdzy na granicy Królestwa Sześciu Księstw, w którym panuje jego dziadek. Zostaje on wtedy oddany pod opiekę koniuszego, przyjaciela swojego ojca. Niedługo później udają się do stolicy, gdzie chłopak poznaje króla - swojego dziadka, który postanawia uczynić z niego skrytobójcę, a także jego dziwnego, białoskórego błazna, który potem zostaje jego najlepszym przyjacielem.
    Dość prędko okazuje się, że Bastard włada dwoma magiami: jedną bardzo pożądaną, tzw. ,,Mocą" którą przejawiają członkowie panującego rodu królewskiego Przezornych, a drugą pogardzaną, znaną jako ,,Rozumienie" i pozwalającą na kontaktowanie się ze zwierzętami, a nawet wchodzenie w ich skórę - tą drugą musi skrzętnie ukrywać, ponieważ za posiadanie jej obowiązuje kara śmierci. Chłopiec w młodym wieku wiąże się z psem, który zostaje od niego szybko odseparowany, a następnie z drugim, który umiera ratując życie koniuszego. Dopiero za trzecim razem w końcu odnajduje swoją bratnią duszę, młodego wilka. W międzyczasie poznaje on także dziewczynę, w której się zakochuje.
    Jednak życie Bastarda wcale nie jest takie proste. Bezustannie toczy on walkę ze swoim wujem, trafnie nazwanym ,,Władczy”. Później okazuje się także, że tajemniczy Błazen jest tak naprawdę Białym Prorokiem, a Bastard jego Katalizatorem - i muszą ocalić świat. Historia coraz bardziej się komplikuje, dowiadujemy się, że tak naprawdę to nie Władczy jest głównym przeciwnikiem. Nagle pojawiają się smoki, które nie są prawdziwymi smokami, i prawdziwe smoki, które były wężami, które wcześniej też były smokami, które były wężami, które były smokami i tak dalej. Widzę, że za bardzo się rozpisałam, więc po wyjaśnienie radzę zajrzeć do książki!
    Wracając do tematu - wojownik lub wojowniczka. W tę rolę doskonale wpisuje się sam główny bohater książki. Jest on wojownikiem w niejednym znaczeniu, walczy nie tylko z przeciwnościami losu, ale i dosłownie, z ludźmi. Walczy ze swoją magią i ze swoimi uczuciami. Co do tego, czy go lubię - oczywiście! Jednak myślę, że gdybyśmy się spotkali, nie bylibyśmy najlepszymi przyjaciółmi. To znaczy, może byśmy się zaprzyjaźnili, ale raczej kłócilibyśmy się ze sobą o większość podejmowanych przez niego decyzji. Czasami bywa naprawdę niedomyślny, co wiemy, ponieważ to on opowiada o zdarzeniach. Potrafi być taki denerwujący!

    //Wolfie

    OdpowiedzUsuń
  19. Walcz, albo giń – te zdanie jest głównym mottem wojowników. Swoimi czynami, pokazują nam, że musimy unieść wysoko głowę. Mamy kroczyć przez życie bez strachu, nie przejmować się upadkami, tylko podnosić się po nich i próbować sięgnąć gwiazd. Tak postępowała Jude, narratorka książki "Okrutny książę" pióra Holly Black.
    Od pierwszych stron powieści można dostrzec, że dziewczyna jest idealnym przykładem wojowniczki. Gdy była dzieckiem, wraz ze swoimi siostrami, została porwana do przerażającej, pełnej nienawiści, dumy i podstępów krainy elfów – Elysium. Jako śmiertelniczka, nie miała łatwego dzieciństwa. Przeżyła istny horror. Nawet najgorszemu wrogowi, nie życzyłabym takich okropieństw, jakim ona musiała stawić czoła. A jednak, mimo strasznego losu, nastoletnia dziewczyna się nie poddała. Walczyła z oprawcami, knowała i pokonywała własne słabości, by udowodnić każdej istocie ze spiczastymi uszami, że z nią się nie zadziera. Stała się szpiegiem księcia, poznała tajemnice swojego nemezis – Cardana, a kiedy ten został królem, stał się jej marionetką.
    Szanuję tę bohaterkę o długich, ciemnych włosach, twarzy w kształcie serca i oczach w kolorze orzecha włoskiego, za wytrwałość i odwagę. Co prawda, często czyniła głupstwa, jednak któż z nas jest idealny? Nikt.
    Najbardziej zdumiewające w Jude jest to, że na początku żyła w Elysium jako baranek, wśród stada wilków, a dzięki waleczności, stała się alfą. Aczkolwiek smuciło mnie to, że niezależnie od niesamowitych czynów, jakich dokonała i tak wielu nie traktowało jej poważnie.
    Z ogromną ciekawością śledziłam losy głównej postaci "Okrutnego księcia" i trzymałam kciuki, by zaimponowała elfom. Zasłużyła na mój szacunek i choć czasem mnie przerażała, to i tak podjęłabym wyzwanie i stanęła u jej boku w walce z nieśmiertelnymi intrygantami, wśród których żyła.

    A.L BLACK

    OdpowiedzUsuń
  20. Wojownikiem nie jest tylko ten, kto chwyta za miecz i walczy na polu bitwy. To przede wszystkim człowiek, niebojący się stanąć przeciwko wrogowi, który może się kryć pod wieloma postaciami.
    Kasjan, jeden z głównych bohaterów „Dworu mgieł i furii” autorstwa Sarah J Maas jest generałem Dworu Nocy i przyjacielem księcia. Należy do grona najpotężniejszych ilyrów – nieśmiertelnych istot, z których pleców wyrastają wielkie, potężne i nietoperze skrzydła. Dowódca wojsk nie tylko swoim statusem może się pochwalić. To przystojny mężczyzna, z ciemnymi włosami i tatuażami, ozdabiającymi jego muskularne i opalone ciało. Dzięki niemu, mam w sobie wiarę, że są ludzie, którzy mnie kochają pomimo wad.
    Uwielbiam tego bohatera za jego arogancję, humor, a przede wszystkim, za lojalność wobec przyjaciół. Dla nich oddałby życie, co jest niesamowite i sprawia, że jestem pełna podziwu. Ponadto, jest postacią skrywającą w sobie smutną historię. Urodził się jako bękart i pomimo zewnętrznej siły, jest niepewny siebie i łatwo go można skrzywdzić. Tak naprawdę, za powłoką cieni i strachu, jaki roznosi wokół, skrywa w sobie wiele wrażliwości i miłości. Każdego dnia, walczy o szacunek, broni swojego domu – miasta Velaris, a przede wszystkim, pokonuje własne demony, które mówią mu, że jest nikim. Bój z nimi dla generała, będącego aniołem śmierci na linii frontu jest największym wyzwaniem na świecie. Na szczęście jego kompanii – Rhysand, Azriel, Amrena, Morrigan, Feyra, a także dziewczyna, którą darzy uczuciem – dynamiczna Nesta, nie pozwolą mu upaść.
    Czasami nawet wyobrażam sobie, jak by to było, gdyby Kasjan żył w świecie realnym, tuż obok mnie. Może byśmy się zaprzyjaźnili? Gdyby tak się stało, to uważałabym za zaszczyt, nazywania siebie jego przyjaciółką.

    A.L BLACK

    OdpowiedzUsuń
  21. Piętnastoletnia dziewczyna Ryiah, o długich, rudych włosach, najbardziej na świecie pragnie dostać się do Akademii Magii. Marzy o nauce w klasie boju i nic jej nie powstrzyma przed osiągnięciem celu.
    Główna bohaterka, jak i narratorka powieści "Pierwszy rok" napisanej przez Rachel E. Carter, która wykreowała świetną historię, łączącą czary z dobrze znanego "Harrego Pottera" J. K Rowling, oraz motyw walki w zawodach, z których tylko nieliczni mogą wyjść cało, kojarzony głównie z dziełem Suzanne Collins o tytule "Igrzyska śmierci".
    Wojowniczka pochodzi z ubogiej rodziny, toteż ona, jak i jej brat bliźniak, mają mniejsze szanse, by stać się magami. Zwłaszcza, że wymarzony profil dziewczyny wiąże ze sobą najwięcej pracy i nauki. Dodatkowo, Ryiah w pierwszych dniach szkoły przyspożyła sobie wielu wrogów, w tym księcia Darrena. Nie następca tronu próbował pokazać plebejuszce, gdzie jest jej miejsce. To samo zresztą czynili nauczyciele, niedoceniający zdolności młodej uczennicy. Te wszystkie czynniki mogą spowodować brak pewności siebie i chęć rezygnacji, ale Ryiah się nie zamierza poddać. Ambitna nastolatka trenuje dniami i nocami. Walczy z całych sił i nie przejmuje się wrednym potomkiem króla, a wręcz przeciwnie. Prosto w twarz wykrzykuje mu, co o nim myśli i nie boi się z nim rywalizować. Kiedy coś jej nie wychodzi, a w całej książce było wiele takich momentów, gdy upadała, to wstawała i walczyła jeszcze zacieklej. Słowo "przegrana" nie mieściło jej się w głowie.
    Uważam, że Ryiah jest wzorem do naśladowania dla uczniów. My także musimy przecież stawiać czoło szkolnej rzeczywistości, chociaż, nie walczymy mieczami i czarami, tylko długopisem i mózgami. Powinniśmy dać z siebie wszystko, bo tak jak Ryiah, mamy wiele do stracenia. A mówiąc dokładniej, przyszłość.

    A.L BLACK

    OdpowiedzUsuń
  22. Margaret Atwood ''Opowieść Podręcznej''. Główną bohaterką książki jest Frea. Jest ona Podręczną w Republice Gileadu, gdzie toczy się fabuła. A co to właściwie Republika Gileadu i kim jest Podręczna? A więc Republika Gileadu powstała w północnej części Stanów Zjednoczonych na fundamentach bardzo ortodoksyjnych zasad, gdzie z powodu malejącego przyrostu naturalnego zgromadzono siłą wszystkie płodne kobiety i, stosując przemoc, zmuszono do całkowitego posłuszeństwa. Ten opis, jak sądzę, już lekko nakreśla nam, kim jest Podręczna. Jest to płodna kobieta, zniewolona, zmuszona do uległości, przestrzegająca szalonych zasad. Kobiety nie mogą się odzywać ani nic dotykać, a wszystkie napisy zostały zastąpione obrazkami, ponieważ im, w tym Podręcznej, nie wolno również czytać. Szczerze mówiąc, łatwiej jest jej zapamiętać rzeczy, które może robić, ponieważ można je wyliczyć na palcach jednej ręki. Żyje ona w domu Komendanta i jego Żony, co miesiąc leżąc i modląc się, aby zarządca ją zapłodnił, ponieważ tylko ciężarne Podręczne mają wartość.
    Frea jest tajemniczą postacią, której życie jest niesamowicie ubogie ale to dałoby się przeżyć. Tragizmu tej historii dodaje fakt, że ona sama, jak jej koleżanki, doskonale pamięta życie, jakie wiodła wcześniej. Kobiety podobne do Frei były żonami, matkami, nawet babciami, pracowały, miały swój dom, mogły mówić i robić, co chciały. Te wspomnienia dają im jednocześnie siłę, by przetrwać ten horror i doczekać momentu, gdy wszystko wróci do poprzedniego stanu rzeczy, jak i pogrąża w depresji z tęsknoty za dawnym życiem.
    Cechą wyjątkową jest cisza i spokój panujący w powieści Margaret Atwood. Jest ona tak cicha, że ma się wrażenie, że krzyczy. Nie ma momentów, gdzie ludzie krzyczą, sprzeciwiają się czy buntują.
    Moim zdaniem każda kobieta żyjąca w tak okrutnym dla kobiet kraju, pasuje do hasła ''wojowniczka'', ale na szczególną uwagę zasługuje główna bohaterka Frea, ponieważ udało jej się cały czas, przestrzegając zasad, w przypadku odstępstwa od nich groziła jej śmierć, nadal buntuje się, wprowadza chaos między Podręcznymi, wprowadza liczne intrygi, walcząc o życie, które siłą jej odebrano. Na taki czyn w świecie tak restrykcyjnym, w którym wiesz, że możesz zawisnąć za najdrobniejszy błąd, nie każda kobieta by się zdecydowała.

    KSIĄŻKOWA MARZYCIELKA

    OdpowiedzUsuń
  23. ,,Wojownicy - Ucieczka w dzicz''. Z czym mi się to kojarzy? Kojarzy mi się to z wojownikami ubranymi w zbroje lub symboliczne szaty, postacie posiadające łuki i strzały oraz włócznie. Albo z tak zwanymi japońskimi samurajami. Zadaniem wojowników jest przejęcie danego terytorium itp. Ale to nie ta bajka.
    W książce Erina Huntera wojownikami są koty. I nie, nie noszą zbroi, to po prostu koty. Okładka książki przedstawia nam głównego bohatera -rudobrązowy kot o zielonych oczach. Nazywa się Rdzawy. Nasz bohater jest kotem domowym. Rosnący naprzeciw jego domu las był tak tajemniczy, że przyciągnął uwagę ciekawskiego zwierzaka. Pewnego dnia Rdzawy nie wytrzymuje i rusza w stronę lasu. Historie o leśnych niebezpieczeństwach, słyszane od mruczków okazują się prawdą. Rdzawy dowiaduje się, że toczy się odwieczna walka o terytorium łowieckie. Cztery klany trenują swych wojowników i walczą o przetrwanie, wiodąc niełatwy i pełen zagrożeń żywot w tajemniczym lesie. Bohater może zmienić swoje życie. Wybrać spokojne i nudne życie, jak dotychczas lub dołączyć do klanu Pioruna.
    Moim zdaniem „Ucieczka w dzicz” to lektura dla młodszego czytelnika lub osoby kochającej fantasy. Dorośli mogą uznać ją za nieciekawą. Gdy czytałam tę magiczną opowieść, ani na chwilę nie potrafiłam odłożyć książki. Strona za stroną leciała bardzo szybko, wyobraźnia działała i mogłam zobaczyć całą krainę, przygody bohatera oraz jego samego. Język książki jest bardzo prosty, niekiedy nawet może zbyt prosty. Koty w dialogach przeważnie mruczą ale zdarzało się, że szeptały. Zaciekawiło mnie również to, że pod pseudonimem Erin Hunter kryje się nie jeden autor, ale aż szóstka autorów (Kate Cary, Cherith Baldry, Gillian Philip, Inbali Iserles, Tui Sutherland, Victoria Holmes). Każdy z nich miał inną wizję podczas tworzenia kolejnych części. Mam nadzieję, że kolejne części kocich przygód również zaciekawią mnie jak i innych czytelników.

    SZCZOTECZKA

    OdpowiedzUsuń
  24. Bohaterka, która kojarzy mi się z hasłem WOJOWNICZKA to Clary Fray z książki Cassandry Clare ,,Dary Anioła: Miasto Kości".
    Dziewczyna prowadzi normalne, nudne życie, ale do pewnego czasu. Będąc ze swoim przyjacielem Simonem Lewisem w klubie Pandemonium, zauważa bardzo dziwną sytuację.
    Clary staje się świadkiem ataku trzech młodych ludzi na jednego z imprezowiczów. Okazuje się, że tych trzech młodych ludzi to Nocni Łowcy, potomkowie nefilim – pół ludzi, pół aniołów, a człowiek z imprezy to demon. W ten właśnie sposób poznaje Jace'a Wayland, Aleca i Isabell Lighwood, co jest o tyle dziwne, że zwykły człowiek nie powinien ich widzieć.
    Po tym zdarzeniu w domu Clary dochodzi do innych zdarzeń, które zmieniają jej życie. Próbuje przywrócić wspomnienia z okresu dzieciństwa, jednak coś te wspomnienia zatrzymuje. Z pomocą mają przyjść Cisi Bracia, jednak blokadę może ściągnąć tylko osoba, która ją założyła.
    Clary dowiaduje się o tajemnicach, które były skrywane przez jej matkę - Jocelyn. W tym poznaje historię kielicha podarowanego przez anioła Razjela dla nocnych łowców. I co ma z tym związanego jej ojciec i wilkołaki?
    Wydaje mi się, że od Clary, rudowłosej, wyjątkowej nastolatki uwielbiającej malować można się dużo nauczyć między innymi tego, że, gdy twój cały świat legnie w gruzach, nie można się poddawać. Należy walczyć, aby poznać prawdę, nieważne, jaka by ona była. Warto ją poznać.

    BLANCA

    OdpowiedzUsuń
  25. Zdrowie psychiczne czy szaleństwo?
    Idealne życie? Bohaterka książki A. F. Brady ,,Na krawędzi'' Samantha James nie ma idealnego życia, jak się może na początku wydawać. To kobieta zagadka. A jaką skrywa tajemnicę przed wszystkimi?
    Jest ona najlepszą terapeutką, jak i autorytetem w ośrodku dla psychicznie chorych. To właśnie do niej trafiają najtrudniejsze przypadki, tak było i tym razem.
    Wraz z pojawieniem się Richarda - tajemniczego pacjenta, który ma puste dokumenty, w życiu Sam pojawia się jedna, mała rysa.
    Richard to najtrudniejszy z pacjentów, człowiek-zagadka, o którym krążą plotki: podobno siedział w więzieniu, podobno zamordował swojego terapeutę, podobno…. Na terapiach milczy jak zaklęty i przegląda stos gazet!
    Jednak to dopiero początek góry lodowej.
    Sam jest nałogową palaczką, a co gorsza alkoholiczką. Aczkolwiek nie chce przyznać sama przed sobą, jakie ma kłopoty. Jej związek również nie jest taki perfekcyjny. Przystojny mężczyzna z idealnym uśmiechem i pełnym portfelem to tylko otoczka..
    Z czasem role terapeuty i pacjenta się odwracają. Jednak czy pomocą jest wybór, gdzie nie ma się wyboru? Sam musi zaryzykować. Między nimi zaczyna się ryzykowna gra….
    Samantha to odważna i szlachetna wojowniczka. Niosła pomoc każdemu, kto tego potrzebował. Wojowała każdego dnia o dzień bez kaca, wymiotów do kosza czy siniaków. Stawiała wszystkich na pierwszym miejscu. Jednak wojownik też czasami potrzebuje pomocy, nawet, jeśli tego nie okazuje. Bądźmy wojownikami...

    MAGNOLIA

    OdpowiedzUsuń
  26. Słysząc słowo "wojownik" większość osób od razu wyobraża sobie postać rycerza, władającego mieczem lub inną bronią sieczną, bądź też palną. Zapominają, że walczyć można
    na wiele rozmaitych sposobów i nie tylko z armią wrogiego państwa.
    Dla mnie doskonałym przykładem wojownika jest Neil Perry, będący jednym
    z bohaterów książki "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" Nancy H. Kleinbaum, powstałej na podstawie dramatu filmowego o tym samym tytule w reżyserii Petera Weira. Opowiada ona
    o uczniach Akademii Weltona, będącej uczelnią o surowych zasadach, w której nawet najmniejsze wykroczenie było karane wydaleniem ze szkoły lub użyciem przemocy, zarówno psychicznej jak i fizycznej.
    Neil należał do prymusów, będących dumą szkoły. Zdolny, osiągający najlepsze wyniki
    w nauce, przyjaźnie nastawiony do wszystkich, nawet nieznajomych, mający gotowy plan
    na przyszłość. Zdawać by się mogło, że Perry jest ideałem pozbawionym jakichkolwiek problemów. Jemu pewnie też tak się zdawało do momentu, gdy do grona pedagogicznego dołącza nowy nauczyciel języka angielskiego, John Keating. Ekscentryczny profesor, będący absolwentem Akademii, zaszczepia w młodych uczniach ducha poezji, miłość do życia i uczy ich samodzielnego myślenia. Z początku nieśmiali chłopcy z czasem nabierają pewności siebie i odkrywają swoje prawdziwe ja, również Neil.
    Perry wraz z przyjaciółmi odnawia tytułowe Stowarzyszenie Umarłych Poetów, związek, którego członkowie spotykają się w sekrecie i odkrywają piękno zapomnianych wierszy
    oraz tworzą własne. Wszystko dzieje się wbrew szkolnemu regulaminowi.
    Neil i jego przyjaciele po raz pierwszy zaczynają marzyć. Perry zdaje sobie sprawę, że cały czas wykonywał polecenia nieznoszącego sprzeciwu ojca i nawet nie dostrzegał, jak bardzo odbiegają one od jego pasji. Spostrzegł on, że jego zamiłowaniem nie jest medycyna, a teatr. Jako motto życiowe obiera wraz z przyjaciółmi zasadę carpe diem i postanawia walczyć o swoje marzenia. Pomimo zakazu ojca występuje w roli Puka w sztuce Szekspira "Sen nocy letniej".
    Neil Perry jest wojownikiem, który walczy o swoje marzenia pomimo zakazów, gróźb
    i agresji ze strony innych, nawet bliskich mu osób. Ta postać uczy czytelników, że niezależnie od przeciwności, zawsze warto próbować oraz walczyć o to, kim się jest i nie pozwolić, by ktokolwiek zmienił nas w osobę, która miałaby odpowiadać wymaganiom innych.
    Bardzo chciałabym spotkać w swoim życiu kogoś takiego jak Neil. Jestem pewna,
    że byłby on świetnym przyjacielem, o którego tak trudno w tych czasach.

    MICHAELE

    OdpowiedzUsuń
  27. Wojownik. Kim jest? Kim może być we współczesnym świecie?
    Otóż wojownikiem może być każdy z nas- znany i nieznany. Być może, idąc korytarzem w szkole, jadąc autobusem, mijamy bądź minęliśmy właśnie wojownika.
    Ja chciałabym skupić, się na kimś, kto żył w czasach II wojny światowej i podjął się niemałego ryzyka. A tym kimś jest jeden z najbardziej utalentowanych, a zarazem sprytnych architektów okupowanego Paryża. Domyślacie się o kim mowa? Tak, to trzydziestopięcioletni Lucien Bernard z książki pt.: „Paryski Architekt”. Być może już ją czytaliście, a może nie?
    Czym się odznaczył, że zwrócił moją uwagę i nazwałam go wojownikiem? Przede wszystkim swoim sposobem na walkę z okupantem.
    Lucien Bernard to wysoki, przystojny mężczyzna z miłością do Paryża oraz stylu modernistycznego. Jak każdy architekt jest też bardzo punktualny i kreatywny, co pokaże podczas zleceń na kryjówki, które uratują życie, przebywającym w nich Żydom. Pierwszą z nich wykonał przy rue de Galilee, ratując życie bogatemu Manuelowi Januselskiemu, którego od dawna ścigało Gestapo.
    Na początku przejawiał cechy człowieka pysznego i bezwzględnego. Nie zwracał uwagi, dla kogo projektuje ani tym bardziej nie interesował go los Żydów, których nie lubiano w rodzinnym domu. Z biegiem czasu, pod wpływem kolejnych zleceń Augusta Maneta i tragicznej śmierci pary Żydów- zmienia zdanie. Zauważa, że Niemcy źle traktują ludzi pochodzenia żydowskiego i , igrając z ogniem, postanawia im pomóc. Kolejne kryjówki są lepsze od wcześniejszych i pozwalają uciekinierom poczuć się swobodnie. Jednocześnie tworzy też fabryki produkujące broń dla Niemców - jedną z nich jest Lutwaffe. Jednak najbardziej naraża się na niebezpieczeństwo, biorąc pod opiekę dwunastolatka pochodzenia żydowskiego, Petera. Z człowieka bezwzględnego i nieczułego zmienia się w osobę pomocną i bezinteresowną. Nie myśli już o sobie tylko o Peterze. Odkrywa w sobie instynkt ojcowski, przywiązuje się do chłopca, uczy go zawodu. Nie podoba się to, jego pracownikowi- Alainowi, który szczerze go nienawidzi i odkrywa jego tajemnicę. Pewnie, gdyby Peter nie odkrył jego zamiarów, ich losy pewnie potoczyłyby się inaczej. Na szczęście jest jeszcze osoba, która dla innych może być wrogiem, a dla nas okaże się prawdziwym przyjacielem. Tym kimś jest Herzog, który, tak jak główny bohater, uwielbia architekturę i okazuje im serce, pomagając wydostać się z Paryża i ratując przed Gestapo.
    Na pewno historia Luciena zmusza do refleksji na temat własnej odwagi, radzenia sobie z przeciwnościami losu czy granicą poświęcenia. Czy bylibyśmy gotowi do takich poświęceń jak Lucien? Czy odważylibyśmy się podjąć taką ryzykowną grę? Na to musimy sobie już odpowiedzieć sami. Przypatrzmy się sobie i otoczeniu i wyciągnijmy wnioski.

    YOUNG BOOKERKA

    OdpowiedzUsuń
  28. Zastanawiałem się przez parę dni nad tym, jaka książka, oraz jakie postacie z niej, wpasują się do postawy wojownika/wojowniczki. I tak po dłuższych namysłach zdecydowałem się na wybór książki pt. "Pomiędzy Nami Góry" Charlesa Martina. Osobiście uważam, że obie postacie wpasowały się do treści podanego powyżej hasła swoim zachowaniem i czynami.

    Sama książka opowiada o dwójce nieznajomych,którzy zostali odcięci przez zamieć śnieżną na lotnisku w Salt Lake City. Postanawiają oni wspólnie wynająć niewielki samolot,aby dotrzeć do domu. Ben Payne to świetny chirurg, który wraca z konferencji, a z kolei Ashley Knox to felietonistka w jednym z czasopism - jest właśnie w drodze na swój ślub.
    W wyniku tragicznego zrządzenia losu, bohaterowie rozbijają się w jednym z najdzikszych pustkowi stanu Utah, pośrodku srogiej zimy. Są ciężko ranni, z dala od jakichkolwiek oznak cywilizacji, bez jedzenia i możliwości znalezienia schronienia, dysponują jedynie sprzętem wspinaczkowym Bena. Ich szanse na przeżycie wydają się nikłe, lecz to, że mogą polegać tylko na sobie, budzi w nich poczucie więzi, która wkrótce
    przeradza się w coś więcej. Z czasem ich walka o przeżycie staje się coraz bardziej dramatyczna. To wydarzenie odmieni ich już na zawsze.

    Bohaterowie musieli wykazać się niesamowitą determinacją oraz silną wolą aby wydostać się z zaistniałej sytuacji. Książka pokazuje współpracę, jako siłę dającą życie, pokonującą śmierć i pozwalającą przenosić góry. Jest to wzruszająca i wciągająca powieść. "Pomiędzy nami góry" umocni czytelnika w przekonaniu, że możemy stać się silniejsi dzięki potędze miłości i przyjaźni.

    //IYATO

    OdpowiedzUsuń
  29. Niedawno przeczytałam książkę [t. "Krzywda - historia moich blizn" autorki Eve Ainsworth. Opowiada ona o 16 letniej Gabi, która jest popularna i lubiana w szkole przez wielu znajomych. Jej pasją jest jazda na deskorolce, ma do tego ogromy talent. Ale to jest jedna strona medalu. Niespodziewane i zarazem dramatyczne wydarzenie sprawia, że życie Gabi obraca się o 180 stopni.

    Myślę, że tę książkę powinni przeczytać ci, którzy nie rozumieją osób z depresją, okaleczających się. Historia daje do myślenia i jest nie tylko polecana nastolatkom, ale też dorosłym. Temat "wojowniczka" idealnie pasuje do tej książki, ponieważ Gabi walczyła ze smutkiem po stracie członka rodziny. Moim zdaniem powieść napisana jest w zrozumiały sposób, a jeśli chcielibyście się dowiedzieć, jak potoczyły się dalsze losy Gabi, koniecznie przeczytajcie "Krzywdę".

    //ŁucjaK

    OdpowiedzUsuń
  30. Gdy przeczytałem hasło "wojownik/wojowniczka", od razu pomyślałem o Katniss Everdeen. Jest to główna bohaterka trylogii "Igrzyska Śmierci". Młoda dziewczyna jest w stanie zrobić wszystko, żeby ratować ludzi, których kocha. Pokazała to, zgłaszając się na ochotnika do udziału w siedemdziesiątych czwartych Igrzyskach Śmierci. Chciała w ten sposób uratować siostrę. Wiele razy wykazała się też odwagą, wrażliwością i zdeterminowaniem. Pomimo zalet jest ona dość chłodna i czasami egocentryczna. Lubię ją, ponieważ nie poddała się w drodze do wyznaczonego sobie celu, jednak nie uważam. że mógłbym się z nią zaprzyjaźnić ze względu na jej buntowniczy charakter.

    //KarolGM

    OdpowiedzUsuń
  31. Muszę przyznać, że długo zastanawiałam się nad wyborem postaci, którą w pełni utożsamiałabym z powyższym hasłem. W końcu zdecydowałam się na opisanie Celaeny Sardothien - głównej bohaterki serii "Szklany Tron", autorstwa Sarah J.Mass.
    Celaena - znana również jako Aelin Ashryver, jest tak zwaną zabójczynią Adarlanu - od dziecka szkoliła się pod okiem surowego mentora Arobynna Hamela. Przedstawiono ją, jako piękną, młodą dziewczynę o jasnych włosach i niebieskich oczach ze złotymi pierścieniami wokół źrenic. Aelin okazuje dobre serce osobom, które kocha, trudno jednak zdobyć jej zaufanie, bo to właśnie z powodu zaufania doznała ona w życiu wiele krzywd. Łatwo wpada we wściekłość, co w tym wypadku oznacza również nieuchronną śmierć. Potrafi być okrutna i bezwzględna i bez mrugnięcia okiem mordować swoich wrogów. Ma jednak silne poczucie moralności - nienawidzi niesprawiedliwości i niepotrzebnego okrucieństwa.

    Uważam, że Cealena nadaje się na "wojowniczkę". Podziwiam ją za to, że jest wierna swoim ideałom i dzielnie staje w ich obronie, co niezwykle imponuje mi w książkowych postaciach. Dziewczyna ta jest także jedną z nielicznych głównych bohaterek, którą łatwo polubić, kibicować jej i życzyć szczęśliwego zakończenia.

    //Olllaaa1307

    OdpowiedzUsuń
  32. Wojowniczka. Kiedy słyszymy to słowo, niektórzy z nas widzą waleczne kobiety z mieczami, karabinami lub nawet władające niesamowitą wiedzą. Jednak dla mnie wojowniczką jest Helene Hannemann, bohaterka książki "Kołysanka z Auschwitz" autorstwa Mario Escobara.
    Helene doświadczyła wojny od tej najbardziej niehumanitarnej strony, choć była przedstawicielką rasy aryjskiej. Jej mąż, Johann, był Romem, a więc jej pięcioro dzieci nie było w "pełni niemieckich".
    Pewnego dnia do domu kobiety przychodzą policjanci informując, że jej mąż i potomkowie mają trafić do obozu koncentracyjnego, ale ona może zostać.
    Helene decyduje się jednak pojechać z rodziną do piekła.
    Warunki pobytu Hannemann i jej dzieci w obozie zagłady od początku były makabryczne i, co mnie nie dziwi, nieraz myślała, żeby po prostu się poddać, jednak nie zrobiła tego - to piątka jej dzieci trzymała ją przy życiu i z dramatycznym zacięciem robi wszystko, aby zapewnić potomkom życie. Jednak nie na tym kończą się jej zasługi - Helene poszła o krok dalej, i to ogromny - na polecenie doktora Mengele otworzyła przedszkole w środku piekła. To brzmiało jak okrutny żart i zdawała sobie z tego sprawę, jednak dzięki zaciętości zdesperowanej matki ogarniętej rozpaczą ale i determinacją stara się z całych sił oszczędzić choć trochę cierpienia młodym, co dzięki Bogu jej się udaje.
    To między innymi dzięki odwadze udaje jej się zapewnić dzieciom nieco większe porcje jedzenia i schronienie w stosunkowo ciepłym i czystym jak na tamto miejsce pomieszczeniu. Nie było to jednak łatwe - potrzebowała mnóstwo rąk do pracy, pozwolenia od bestialskich nazistów na podstawowe rzeczy oraz pokarm, a w pewnym momencie nawet matki zabroniły swym dzieciom udawać się do przedszkola. Mimo wszystko, dzięki pielęgniarskiemu doświadczeniu i matczynym instynktom była w stanie obronić niewinne istoty, co jednak wiązało się z niemałym trudem. Walczyła bez broni, czasem nawet bez słów, co czyni z niej wojowniczce, która odniosła potężną wygraną.


    //Maria O

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  34. Oskar jest dziesięcioletnim chłopcem walczącym z białaczką. W szpitalu, w którym znajduje się Oskar, dwa razy w tygodniu odwiedza go pani Róża - staruszka będąca wolontariuszką.
    Mimo statusu emerytki, specjalnie dla podopiecznego potrafi stać się zapaśniczką otwierającą przed nim nowy świat, w którym musi przetrwać 12 dni.
    Oskar poznaje Pana Boga, do którego pisze listy. Autor pokazuje nam, że zawsze trzeba dbać o to, co mamy, musimy bowiem pamiętać, że każdy dzień może okazać się ostatnim.
    Książka bardzo mi się podobała, opowiada o codziennych problemach, z którymi musimy się zmierzyć. Jest smutna i wzruszającą, ale warta każdej łzy.

    // nikt*ważny

    OdpowiedzUsuń
  35. Moim zdaniem książka Josepha Delaneya pt.Kroniki gwiezdnej Kingi pasuje do hasła Wojownik/Wojowniczka i można je odnieść do każdej z głównych postaci. Chciałabym, jednak skupić się na jednej z nich, której nie poznajemy wcześniej w Kronikach Wardstone a mianowicie Jenny Calder.
    Jenny była siódmą córką siódmej córki, przez co posiadała pewne osobliwe zdolności. Zaczęła je odkrywać jako dziecko, a z wiekiem ujawniały się kolejne. Jej umiejętności były trochę inne niż siódmych synów siódmych synów. Miała, na przykład dar empatii i potrafiła wpływać na nastrój innych.
    Swojego ojca nie znała, wychowało ją pewne stare małżeństwo, która jednak nie żywiło do dziewczyny żadnych ciepłych uczuć.
    Któregoś dnia w miasteczku poznała swoją biologiczną matkę, która wyjawia jej prawdę, o tym, kim jest.
    Po tym spotkaniu Jenny pragnie zostać stracharzem. Dwukrotnie spotyka się z odmową, aż, po długich namowach, do terminu przyjmuję ją Tom Ward, starszy od niej o jedyne dwa lata.
    Tak zaczynają się ich wspólne przygody. Najpierw zostają uwięzieni w siedzibie jednego z kobalosów, następnie ratują targowisko przed potworem, którego wiedźma Grimalkin przez przypadek wypuściła, eksperymentując z rzeczami znalezionymi w tamtej siedzibie. Z nią udają się na północ. Podczas niej Thomas ginie w pojedynku, ale potem ożywa i wracają do Hrabstwa.
    Tam walczą z mrokiem, przy okazji starając się zrobić wszystko by powstrzymać wojnę z kobalosami. W końcu dziewczyna ginie podczas próby rozwiązania sprawy pewnego rodzaju upiora.
    Mimo tragicznego końca, Jenny nigdy nie poddała się w drodze do swojego celu i gdyby dostała od autora więcej czasu, zostałaby wspaniałym stracharzem. Była niezwykle odważna i zdeterminowana, oraz skłonna do poświęceń, byle tylko osiągnąć to, co zamierzyła. Moim zdaniem, dzięki tym cechom, zasługuje ona na miano wojowniczki.

    //Oliwia306

    OdpowiedzUsuń
  36. Książka pod tytułem “Czerwona piramida” autorstwa Ricka Riordana to pierwszy tom przygodowej serii “Kroniki rodu Kane”. Powieść opowiada o dwójce rodzeństwa, które mimo bliskiego pokrewieństwa, jest sobie praktycznie obce. Życie rodzeństwa ułożyło się tak z powodu nieoczekiwanej i niewyjaśnionej śmierci matki.
    Carter Kane to starszy i bardziej rozsądny z dwójki rodzeństwa. Odkąd skończył osiem lat, żyje na walizkach. Wraz z ojcem podróżuje po świecie, pomagając mu w pracy egiptologa. Sadie Kane jest młodsza i bardziej porywcza. Żyje z dziadkami w Londynie i prowadzi zwyczajne życie dwunastolatki. Wszystko zmienia się, gdy w Wigilię ich ojciec prowadzi ich do Muzeum Brytyjskiego i przeprowadza pewien stary, egipski rytuał. Po dziwnej i trochę strasznej serii zdarzeń nastolatkowie dowiadują się, że bogowie egipscy istnieją, a co więcej tylko oni mogą zapobiec nadchodzącemu zagrożeniu.
    I tak rozpoczyna się walka o losy świata. Główni bohaterowie muszą zmierzyć się z Setem, egipskim bogiem zła oraz pokonać przeszkody, jakie stawiają przed nimi inni magowie. Rodzeństwo rozpoczyna naukę starożytnej egipskiej magii. Niestety nastolatkowie nie uzyskują odpowiedniego wyszkolenia. Na szczęście dość szybko odkrywają swoje talenty.
    Carter wykorzystuje swoją wiedzę na temat starożytnego Egiptu, zdobytą podczas pracy z ojcem. Nabywa też umiejętność walki chepeszem, egipskim mieczem o zakrzywionym ostrzu oraz zdobywa podstawy magii bojowej. Jest to przykład wojownika rozsądnego, ale zdolnego do poświęceń.
    Sadie wykorzystuje charyzmę w pokonywaniu wrogów. Świetnie walczy laską, która jest drugim po różdżce atrybutem czarodzieja. Podczas swojej misji poznaje częściowo tak zwane “słowa mocy”, które pomagają jej w walce z przeciwnikami. Jest ona przykładem wojownika działającego instynktownie i stanowi idealną przeciwwagę dla Cartera.
    Powieść jest zapisem nagrania audio stworzonego przez Cartera i Sadie, a co za tym idzie, jest pisana w pierwszej osobie. To pozwala bardziej wczuć się w bohaterów - wojowników. Na dodatek jest pisana z perspektywy obojga, dzięki temu poznajemy nie jeden, a dwa różniące się punkty widzenia, co pozwala lepiej zrozumieć historię każdego z bohaterów.
    Powieść jest napisana językiem młodzieżowym, co jest dość powszechne w przypadku książek Ricka Riordana. Przepełniona jest humorem i wartką akcją, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Po przeczytaniu pierwszego tomu od razu zabrałem się za drugi i myślę, że będzie tak też z osobami, które sięgną po tę lekturę. Chciałbym poznać rodzeństwo Kane’ów, ponieważ są oni dobrymi ludźmi, którzy potrafią walczyć o siebie i to, co dla nich ważne: miłość, rodzina, przyjaciele.

    Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących MERITUM im. Piotra Kołodzieja w Siemianowicach Śląskich

    //Kinimod

    OdpowiedzUsuń
  37. Wojownikiem lub wojowniczką nie trzeba być z powodu tego, że ktoś walczy na miecze, szable, czy też pistolety. Nie trzeba nim być walcząc z państwem, systemem lub armią. Wojownikiem może stać się każdy. Możesz walczyć z problemami, przeciwnościami losu, czy chorobą.
    Uważam, że doskonałym przykładem takiej postawy jest Hazel Grace Lancaster, bohaterka książki John'a Green'a pt. " Gwiazd Naszych Wina". Jest ona nastolatką, która cierpi na raka płuc. Może umrzeć każdego dnia, w każdej chwili, ale Hazel walczy. Chodzi na terapię, poddaje się leczeniu. Jej historia wydawałaby się prosta: zwykła dziewczyna ma raka, wzbudza we mnie smutek, ale nic poza tym, jednakże nie jest ona zwykłą postacią ze standardową historią. Przykładem jej wojowniczej duszy może być sytuacja, kiedy dziewczyna trafiła na oddział ratunkowy w wieku 12 lat z atakiem nowotworu. Nie mogła mówić, oddychać. Pielęgniarka zapytała się jej na ile ocenia ból - pokazała 9 palców. Po opanowaniu sytuacji, ta sama kobieta przychodzi do bohaterki i mówi jej, że jest ona niesamowicie dzielna, że powinna pokazać 10, a nie 9 i że większość osób nie dałaby rady. Jednakże prawda jest taka, że Hazel chciała zatrzymać 10 dla siebie. Zamierzała zatrzymać tę liczbę na dzień, w którym ból stanie się nie do zniesienia. Czas ten przypadł w chwili pogrzebu, w dniu pogrzebu Augustusa. Był on jej wielką miłością. Poznała go na terapii, gdy miał on przeżuty po kostniakomięsaku nogi. Pomimo choroby, obydwoje zakochali się w sobie i spełniali marzenia (wyjazd do Amsterdamu). Niestety choroba dała o sobie znać i rozdzieliła nastolatków, jednakże Hazel się nie poddała. Walczyła o swoje zdrowie, wiedziała, że musi przeżyć, aby dalej spełniać swoje marzenia, dla siebie i 'Gusa.
    Uważam, że Hazel Grace Lancaster to prawdziwa wojowniczka. Pokazała mi, że do bycia wojownikiem nie potrzeba miecza, szabli lub łuku. Wystarczy silna wola i wiara w zwycięstwo, niezależnie od tego, czy walczysz z systemem, przeciwnościami losu czy chorobą.

    OdpowiedzUsuń
  38. Wojowniczka Temidy
    Dla mnie wojowniczką jest Joanna Chyłka, czyli tytułowa bohaterka serii książek sensacyjnych Remigiusza Mroza. Właściwiej będzie ją nazywać „wojowniczką Temidy”. Tajemnicza prawniczka ma tylko jednego przyjaciela – praktykanta Kordiana Oryńskiego, którego sama nazywa Zordonem. Razem tworzą dwuosobowy oddział Wojsk Obrony Terytorialnej przed przestępczością. Bohaterka mówi o sobie niewiele, a innych nie ma ochoty słuchać. Nie można natomiast odmówić jej uczciwości i prawości. Porządna pani adwokat dla swojej pracy jest w stanie poświęcić wszystko. Rodzina nie ma dla niej w życiu największego znaczenia. Można jednak śmiało stwierdzić, że jest jurystką z powołania. I to dobrym. Przyjacielska, delikatna, niewulgarna i otwarta na nowe znajomości – to cechy, które są jej obce. Jaka więc jest i jakie ma to znaczenie? Jest stanowcza i konsekwentna, ma cechy zimnej służbistki. Przykłada się do każdej przekazanej jej sprawy, nawet najdrobniejszej. Z uwagi na jej umiejętności dostaje te najtrudniejsze. I zawsze, z pomocą Kordiana, je rozwiązuje. Jedyna sprawa, do której Chyłka się nie przykłada, to edukowanie swojego praktykanta. Na początku ich znajomości Chyłka żywiła nadzieję na szybkie zakończenie ich współpracy. Jednak w niedługim czasie okazało się, że i Zordon jest bardzo dobrym obrońcą. Tak oto wspólnie Joanna Chyłka wraz z Kordianem Oryńskim zwyciężają liczne batalie sądowe. Nie biorą jeńców, ba - więźniów uwalniają. Wchodzą z hukiem na sale sądowe i zostawiają za sobą spustoszenie. Oczywiście, moje militarne i rycerskie metafory są celowe. Chyłka jest prawdziwą wojowniczką Temidy. Priorytetem dla niej nie jest wygranie sprawy. Nawet gdy jest na przegranej pozycji, a nadzieja na wygraną nikła, to Chyłka zakasuje rękawy i robi wszystko, aby dowieść prawdy przed sędzią, który ma wymierzyć sprawiedliwy wyrok. Chyłka nie chce, aby jej „walka” poszła na marne, przeważnie wygrywa. Nie mogę powiedzieć, że Chyłkę po prostu lubię. Ja ją szanuję i podziwiam... Spotkanie z bohaterką mogłoby być ekstremalnym doświadczeniem. Wyobrażam sobie, że wybierając jabłka w „Biedronce”, słyszę gdzieś spomiędzy regałów mieszankę wyszukanych wulgaryzmów, tak udziwnionych jak tylko wyobraźnia Joanny Chyłki na to pozwala. W „Biedronce” oberwałoby się z pewnością i kasjerce za zbyt powolną obsługę i mnie za zbyt długie oglądanie jabłek. Nie zdziwiłbym się również, gdyby Zordon biegł za Chyłką z jej wózkiem pełnym zakupów.

    poeta polsko-niemiecki

    OdpowiedzUsuń
  39. Jesteśmy już chyba trochę znudzeni pozytywnymi bohaterami, czyż nie? Ile razy przerabiano już w literaturze, filmie lub teatrze archetypiczne postacie szlachetnych rycerzy, walczących dla dobrej sprawy, Robin Hoodów biorących sprawiedliwość we własne ręce, czy też innych, zatroskanych o rodzinę lub ojczyznę, osób. Każda z nich zaczęła być papierowa, powtarzalna i niemożliwa do utożsamienia przez swoje bycie idealną. I tutaj wchodzi Frank Urquhart.
    Główny bohater trylogii Michaela Dobbsa nie przejmuje się moralnością, nie ma względu na innych, a swój analityczny umysł wykorzystuje do uzyskania jak najwyższej pozycji. Najciekawsze są jego intrygi - ma duże pole manewru, bo na początku serii jest whipem, a więc osobą broniącą dyscypliny partyjnej w brytyjskim parlamencie. Tak się składa, że funkcja ta wymaga posiadania “haków” na członków parlamentu. Sprawna manipulacja szefem public relations partii oraz pewną młodą i ambitną dziennikarką to jego klucze do sukcesu. Ostatecznie nawet konieczność zamordowania człowieka nie jest w stanie zmusić Franka do porzucenia ambicji. W końcu otrzymuje stanowisko, o które tak mocno zabiegał, ale je trzeba jeszcze utrzymać…
    Dla mnie, ważne w czytaniu książki jest utożsamienie się w jakiś sposób z głównym bohaterem. Traktuję lekturę jako możliwość wyżycia się - przeżycia wydarzeń i podjęcia decyzji, których albo bym nigdy nie podjął z powodów moralnych, albo brakłoby mi odwagi do postawienia na swoim. A tak się składa, że Frank nie dba o etykę i zawsze musi wyjść na jego. Jest jak ta zła część naszej osobowości, którą każdy z nas musi trzymać na uwięzi, żeby odpowiednio funkcjonować w społeczeństwie. Świat by stanął w płomieniach, gdyby wszyscy byli tacy jak on. Urquhart dobrze także uświadamia, jak brudnym światem jest polityka. Choć wszyscy mamy mgliste pojęcie o tym, wejście za kurtyny władzy rzuca nowe światło na prawa rządzące światem rządzących.
    No i, jak każdy dobry wojownik, bohater Dobbsa umiera w walce. Odnosząc sromotną porażkę na polu międzynarodowym, będąc znienawidzonym przez opinię publiczną, on postanawia postawić wszystko na jedną kartę i poświęcić się w imię własnego dziedzictwa. To naprawdę dało mi do myślenia o tej postaci jako całości. No bo jeżeli całe życie spędził walcząc o władzę, jak mógł się dać zabić zamiast walczyć dalej o swoje? Zrobił to, bo wiedział, że opinia publiczna zobaczy jego śmierć, potępi mordercę, a jego samego ogłosi męczennikiem. Będąc uzależnionym od władzy, postanowił wykorzystać ją po raz ostatni, by wszystko skończyło się po jego myśli. Bo czymże jest życie bez władzy?

    //Pontifex

    OdpowiedzUsuń
  40. Dobrym przykładem wojownika w książce przedstawia bohater powieści „Gra o tron” autorstwa George’a R. R. Martina – Jon Snow. Chłopak dorastał w Winterfell jako bękart lorda Eddarda Starka, który nigdy nie wyjawił mu tożsamości matki, jak również prawdziwego pochodzenia. Obecność Jona w zamku na Północy zawsze była źródłem sprzeczek między Nedem i jego żoną Catelyn. Chłopak zawsze przypominał jej o nie wierności swojego męża, przez co zawsze nienawidziła bękarta. Jon dorastał, czując się jak odmieniec. Podczas wielkich uczt, w których brały udział rody szlacheckie, chłopak nie mógł zasiadać blisko swojej rodziny i pozostawał z tyłu sali. Pewnego razu do Winterfell przybywa król, jednak z obawy przed urażeniem królewskiej rodziny, Snow nie został wpuszczony do Sali i pozostaje na zewnątrz. Wkrótce w zamku zjawia się wuj Jona, który jest zwiadowcą Nocnej Straży. Chłopak mówi stryjowi, że chce dołączyć do zakonu, ponieważ tam nikt nie zwraca uwagi na pochodzenie rekrutów i nawet bękart może dużo osiągnąć. W Czarnym Zamku bohater jest zawiedziony swoimi oczekiwaniami wobec Nocnej Straży. Zamiast szlachetnego zakonu, zauważa, iż jest to miejsce, w które odsyła się przestępców. Wytrenowany w Winterfell Jon z łatwością pokonuje pozostałych rekrutów w trakcie treningów, przez co staje się głównym celem ich ataków, kpin oraz szybko zyskuje wrogów na murze. W ciągu następnych dni Jon zostaje złapany przez pozostałych rekrutów w zbrojowni i pobity. Dowiedziawszy się o uwięzieniu lorda Starka, drwią z Jona, nazywając go bękartem zdrajcy. Młody Snow długo walczył z wrogo nastawionymi do niego ludźmi, udowadniając swoimi poczynaniami, że nawet bękart jest czegoś wart i jego pochodzenie nie definiuje tego, jaki jest. Najbardziej imponuje mi w Jonie to, że nie zwracał uwagi na to, jak był traktowany. Kierował się swoimi wartościami, przez co zaczął być szanowany i zdobywał coraz więcej sojuszników. Nawet ci, którzy drwili z niego, gdy dołączył do Nocnej Straży, mieli do niego szacunek i pokładali w nim swoje nadzieje.


    Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących MERITUM im. Piotra Kołodzieja w Siemianowicach Śląskich

    //ERWINEK

    OdpowiedzUsuń
  41. Dla mnie doskonałym przykładem wojowniczki jest bez wątpienia ciocia Roża z książki pt. ‘’Oskar i pani Róża’’ autorstwa Erica -Emmanuela Schmita. Pomimo swojego podeszłego wieku i statusu emerytki nie zaprzestaje działań charytatywnych, chętnie działa w wolontariacie. To piękne, myślę, że każdy czytelnik może w jakiejś części się z nią utożsamić. Jako wolontariuszka widziała już bardzo wiele, znała mnóstwo historii śmiertelnie chorych dzieci. Każda kolejna wpływała na nią jeszcze bardziej. Jednak historia Oskara pozwoliła jej zrozumieć, że najważniejsze jest wsparcie, nieważne w jakiej sytuacji się znajdujemy. Godziny spędzone w szpitalach uświadomiły jej, co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu. Bardzo się przywiązała do naszego małego bohatera, potwierdziła to swoimi najszczerszymi łzami. Kluczową rolę w utworze odgrywa Bóg. Oskar pisze do niego listy pod wpływem pani Roży, która stała się dla niego ciocią, jedyną bliską mu osobą. Nie rozumiał postępowania swoich rodziców. Wiedział doskonale, że umrze i myślał, że w tym momencie najważniejsze jest wsparcie ze strony rodziny. Gdy nie dostawał go od rodziców, szukał wśród obcych. Ta sytuacja spowodowała, że zaczął szukać wsparcia u starszej pani, która stała się jego ucieczką od zła i codzienności. Na pozór bardzo smutna historia ukazuje piękno człowieczeństwa, miłość wobec drugiego człowieka oraz radość jaką można wydobyć nawet z najbardziej przykrej sytuacji w życiu. Codzienne zabawy i przygody jakie ciocia Róża serwowała Oskarowi chwytają za serce. Przez każdy list chłopca do Boga i ostatni napisany przez starszą panią możemy zaobserwować walkę, ciągłą walkę o choć jeden kolejny szczęśliwy dzień bez zmartwień. Najwięcej prawdziwych wojowników żyje wśród nas, a my tego nie zauważamy. Nie widzimy jak codziennie toczą walkę z rzeczywistością, mimo że znajdują się tak blisko. Postać pani Róży powinna uświadomić każdemu z nas ile jeszcze mamy do przeżycia, nie warto skupiać się na szczegółach. Fascynuję mnie godna podziwu i zobowiązania postawa starszej pani, która wcale nie musiała tego robić, ale wiedziała, że warto.

    Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących MERITUM im. Piotra Kołodzieja w Siemianowicach Śląskich
    / Wiki

    OdpowiedzUsuń
  42. Hazel Grace Lancaster to bohaterka książki autorstwa Jona Greena. Powieść nosi tytuł ,,Gwiazd Naszych Wina” i opowiada historię miłosną dwojga nastolatków chorych na raka.

    Bohaterka, to 16-latka od swych najmłodszych lat wnikliwie analizująca temat śmierci, niezwykle oczytana i niesamowicie dojrzała jak na swój wiek.

    Hazel skończyła liceum w przyspieszonym terminie i zaczęła pracę nad studiami. Dziewczyna zdiagnozowana została z rakiem tarczycy typu 4, przy życiu trzyma ją eksperymentalna metoda leczenia.

    W ciągu swojego życia Hazel przeczytała niezliczoną ilość książek, jednak powieścią do której wraca systematycznie jest ,,Cios Udręki” napisana przez Petera van Houltena. Ukochana książka dziewczyny to w istocie filozoficzne rozważania o rozumieniu życia i własnej świadomości. Literatura w jakiej lubuje się Hazel może już wiele przekazać nam o jej charakterze i poglądach.

    Po kolejnym nawrocie choroby bohaterka słyszy jak jej mama mówi, że gdy Hazel zginie ona nie będzie już matką, właśnie w tym momencie Hazel podejmuje decyzje aby żyć jak cień; nie pozostawiając po sobie bólu i cierpienia. Bohaterka pragnie płynąć przez życie nie krzywdząc i stąpając lekko, co burzy Augustus gwałtownie wchodząc w jej życie. Różnice bohaterów pozwalają im rozwijać i budować się nawzajem, oddawać cząstki siebie aby w zamian otrzymać pozornie sprzeczny kawałek, który z czasem powoduje, że wznoszą się intelektualnie. Pomimo choroby i trudności z nią związanych bohaterowie dojrzewają, odczuwają, a przede wszystkim żyją.
    Hazel poznaje świat na nowo, zmienia się pod wpływem Augustusa i odkrywa uczucia, których wcześniej nie doświadczyła. Jej serce rośnie, poszerzają się jej sfery emocjonalne i w końcu zamiast tępawego dryfowania zaczyna płynąć, czuć wodę, prądy, ciepło i chłód, inicjuje nowy początek; w pełni świadomy a za razem będącym najspontaniczniejszą decyzją w jej życiu.

    Uważam, że Hazel można nazwać wojowniczką, bo pomimo, że toczy boje z okrutnym szkaradztwem zwanym rakiem, to zwalcza swój własny światopogląd, granice i mury, zastawione pułapki, stworzone z zamysłem obrony jednak z biegiem czasu przeistaczające się w silnych wrogów. Hazel jest przykładem siły do zmian; prawdziwego rebelianta własnych ograniczeń.


    Szymon Wiewiórka

    OdpowiedzUsuń
  43. Lektura pod tytułem ,,Oskar i Pani Róża'' została napisana przez Erica Emmanuela Schmitta. Opowiada o dziesięcioletnim Oskarze- głównym bohaterze, który próbuje oswoić się z myślą, że niebawem będzie musiał odejść...
    Oskar, główny bohater chory na białaczkę od dłuższego czasu przebywa w szpitalu z dala od swojego domu. Zaprzyjaźnia się z Panią Różą, która jest wolontariuszką i bez wątpienia jest dla niego najważniejszą osobą. Nazywa ją Ciocią Różą, a ona darzy go wyjątkową sympatią, a może czymś więcej. Pomaga mu zrozumieć, a zarazem przygotować dzielnego bohatera do śmierci. Wymyśla, aby codziennie pisał list do Pana Boga, w którym sugeruje mu, aby prosił Boga o jedną rzecz dziennie. Stara się uświadomić chłopca, żeby prośby dotyczyły tylko i wyłącznie spraw duchowych. Oskar skrupulatnie przyczynia się do tego, co pomaga mu przetrwać trudne chwile. Pewnego dnia siedząc z jednym z swoich przyjaciół, dowiaduje się, że przyjechali jego rodzice. Zaskoczenie było dla niego tym większe, że nie był to dzień odwiedzin. A zatem musiało się coś wydarzyć! Po dłuższej ich nieobecności postanowił się dowiedzieć, gdzie są i przez przypadek zobaczył płaczącą mamę, co uświadomiło mu, że dla niego nie ma już odwrotu. Ciocia Róża, najbliższa jego sercu mogła być tylko dla niego ukojeniem. Powiedziała, żeby każdy następny dzień traktował jak kolejne dziesięć lat. W między czasie zdążył się zakochać w dziewczynce o błękitnej skórze. Jednocześnie utożsamiając się z każdym kolejnym wiekiem wczuwał się w swoją rolę. W całej tej dla niego trudnej sytuacji był chłopcem życzliwym, chciał pomagać innym, a szczególnie Peegy Blue, z którą zdążył wymienić już pierwszy pocałunek. Dowiedziawszy się, że nie będzie mógł spędzić świąt ze swoją sympatią postanawia schować się w samochodzie swojej wolontariuszki. Jakże wielkiego zdziwienia doznaje Ciocia Róża kiedy dowiaduje się, że Oskar w ukryciu przyjechał wraz z nią do jej domu. Powiadomiwszy rodziców, z którymi chłopiec nie miał najlepszych relacji przyjeżdżają do domu Róży. Święta spędzają u niej, po czym Oskar stwierdza, że tak naprawdę rodzice go bardzo kochają, tylko strach przed utratą syna nie pozwalał im się bardziej otworzyć, a może i nawet pogodzić ze śmiercią. W szpitalu Oskar przeprowadza rozmowę z swoim lekarzem gdzie w dojrzały sposób mówi, że ma świadomość tego, że zrobił wszystko co w jego mocy.
    Zostaje napisany ostatni list do '' Szanownego Pana Boga '', tym razem ręką pani Róży. Jest on nasycony skrajnymi emocjami. Przelewa na papier swój smutek i wdzięczność za czas spędzony z tak cudownym i dojrzałym chłopakiem jakim był młody Oskar.




    Szigor

    OdpowiedzUsuń
  44. Ludzkie życie to nieustanna walka z własnymi słabościami i demonami przeszłości. Nie jest lekko, zwłaszcza kiedy twoje dzieciństwo to okres nieustannego bólu i upokorzenia, a koszmarne wspomnienia towarzyszą ci do końca życia. Taki właśnie obraz przedstawia nam Hanya Yanagihara w swojej powieści „Małe Życie”.
    Historia kręci się głównie wokół Jude’a St. Francisa, wszechstronnie uzdolnionego prawnika, który od początku nie miał łatwo. Był wielokrotnie wykorzystywany, a w wyniku późniejszych wydarzeń doznał poważnych uszkodzeń kręgosłupa. To drugie, wiadomo, utrudniało mu chodzenie, a przez to pierwsze jego życie to był ciągły strach i nienawiść do samego siebie. Walczył ze sobą, z własnymi myślami i uczuciami. Nie zawsze były to walki zakończone sukcesem, a niektóre podejmowane przez niego decyzje mogą się wydawać dla czytelnika głupie, ale mimo wszystko jest postacią, której życzy się jak najlepiej, i którą się szanuje. Tak samo jest w przypadku pozostałych bohaterów, którzy z kolei walczyli o St. Francisa, o to, żeby żył i był szczęśliwy, niejednokrotnie poświęcając dla niego swoje marzenia i karierę - mowa tu głównie o Willemie i Haroldzie. Mogłoby się wydawać, że tworzą tło dla Jude’a, ale w rzeczywistości są bardzo ważni, a odważyłabym się nawet napisać, że w niektórych aspektach bardziej interesujący niż sam Jude. Jednak wszyscy są tymi osobami, którymi chciałabym się otaczać, ponieważ są niezwykle intrygujący i inteligentni, a rozmowy z nimi mogłyby być bardzo nadzwyczajnym doświadczeniem.
    Autorka w sposób prosty, zrozumiały opisuje uczucia bohaterów, mimo że nie pisze o łatwych rzeczach. Były momenty, kiedy byłam znudzona brakiem akcji, jednak przeważała chęć poznania dalszych losów Jude’a i jego przyjaciół. Lektura ta wywołała we mnie wiele różnych emocji, od śmiechu po płacz, co bardzo sobie w książkach cenię. Ma też ona swoje wady, jednak zaćmiewa je styl autorki, który bardzo przypadł mi do gustu. Również fakt, że Yanagihara zahacza o wiele różnych tematów, a doskonale połączyła je w spójną i logiczną całość, jest warty uwagi.
    Za „Małym Życiem” albo się nie przepada, albo się je kocha. Sam dowiedz się, do jakiej grupy Ty należysz, czytając tę pozycję, do czego bardzo zachęcam.

    OdpowiedzUsuń
  45. „UCIECZKA W DZICZ” Erin Hunter
    Niektórzy piszą „koci Harry Potter”*, inni „jest równie dobra co Władca Pierścieni”**, a (najprawdopodobniej) najwięksi fani rozpisują się: „nie tylko porywająca i lekka, lecz śmiała i wstydliwa (jakby książka nie była tylko książką), bez emocjonalnych wybuchów, a jednak kradnie serce”***. Jaka naprawdę jest?
    „Ucieczka w dzicz” to pierwsza część z ogromnej serii jaką są „Wojownicy”. Pierwsza książka została wydana w 2003r. a do dziś w planach są kolejne części. Nazwisko autorki, Erin Hunter, jest tak naprawdę pseudonimem, pod którym kryją się cztery niesamowite kobiety: Kate Cary, Cherith Baldry, Vicky Holmes oraz Tui T. Sutherland.
    Książka wydaje się być typową „przygodówką”: główny bohater, Rdzawy (bardzo-jak na ssaka z rzędu kotowatych-przystojny, intrygujący oraz pełen typowej dla humanisty**** ciekawości świata kociak) podąża za swoim instynktem i opuszcza swoich właścicieli, aby dołączyć do jednego z czterech dzikich klanów. Rdzawy odkrywa kolejno las, odmienny od poprzedniego styl życia, nowych przyjaciół oraz samego siebie.
    Przechodząc do podanego tematu, kim tak właściwie jest wojownik? Według słownikowej definicji: jest to dzielny, doświadczony żołnierz lub uczestnik walki toczącej się między plemionami pierwotnymi. Jednak wojownik ma dzisiaj bardzo wiele znaczeń. Każdy człowiek ma „swojego wojownika”. Dla mnie, jest to ktoś kto kieruje się własnymi wartościami oraz niestrudzenie dąży do celu. Rdzawy wybrał własną ścieżkę jaką chciał przeżyć, sam decyduje o swoim losie, jest niezależny. Stawia przy tym czoła własnym słabościom oraz przeciwnościom jakie czekają go w lesie. Ma w sobie wewnętrzną siłę, która ukryta jest głęboko w jego sercu. Historia Rdzawego jest historią pełną poświęceń dla rodziny, dążenia do wolności oraz działania mimo strachu. Wojowniczych postaw możemy upatrywać się również w reszcie klanu, narażają oni swoje życie, podczas bitew z innymi klanami lub zdobywając pożywienie. Są w pełni oddani klanowi oraz przodkom*****.
    Książka przede wszystkim zachwyciła mnie niebanalnymi bohaterami- kotami. Urok zapewniony jest poprzez słowa takie jak: miauknął, zasyczał czy wysunął pazury. Niektórzy uznaliby to za infantylne, ja uważam to za wyraz niezwykłej kreatywności, zerwania z tradycyjnymi bohaterami oraz przejaw pewnego rodzaju „eksperymentu”. Z reguły wychodzę z założenia, że kto nie spróbuje ten się nie dowie, więc oczywiście każdego mogłabym zaprosić do przeczytania tej lektury (ale w szczególności osoby które szukają czegoś „nowego”, zawierającego nauki życiowe a prostego w odbiorze).
    *Fantasybookreview
    **TeenInk
    ***akurat moja własna opinia
    ****humanizm stawia człowieka w centrum, może się to wydawać śmieszne, z tego powodu, że główny bohater jest kotem
    *****Klan Gwiazdy- takie kocie niebo, przodkowie wciąż czuwają nad klanem
    jestepando

    OdpowiedzUsuń
  46. „BŁĘKIT” Maja Lunde
    „Doświadczalnie stwierdziłem, że jestem jak woda rzeki, odbijająca zmienne kolory brzegów między którymi płynie, burze, obłoki, błękit nieba, sama bezbarwna”*
    Czesław Miłosz
    Dwoje ludzi, żyjących „daleko od siebie” o ponad 24 lata. Różni wiekiem, doświadczeniem i osobowością, jednak w ich sercach „drzemią” te same ideały oraz pragnienia. Czy bohaterowie mają „własny kolor”? Czy są prawdziwymi wojownikami? Z pewnością mogę stwierdzić, że nic nie ”imitują”, nie są bezbarwni jak woda, której pragną.
    Maja Lunde zachwyciła mnie (i mogę być pewna, że nie tylko mnie) „Historią pszczół”, światowym bestsellerem z 2016r. Słysząc, że autorka wydała kolejną książkę, od razu wiedziałam, że musi się ona znaleźć na mojej półce. Nie zawiodłam się. Tak samo jak poprzedniczka, „Błękit” podejmuje tematykę ekologiczną, przestrzegającą świat przed tym co może się stać, jeżeli w końcu nie zaczniemy działać. Manifest literacko-ekologiczny na miarę XXI wieku.
    Dwie historie. Pierwsza z nich jest nam bliższa, można by powiedzieć „teraźniejsza”, ponieważ ma miejsce w Norwegii 2017r. Signe to prawie siedemdziesięcioletnia, samotna kobieta. Jej charakter jest mieszanką introwertyzmu z wybuchowością. Wraca do rodzinnego miasteczka, które już ani trochę nie przypomina raju z dzieciństwa. Pozostaje jedynie napędzana przez bogatych ludzi maszyna, która okrada naszą planetę. Lecz to nie jest jedyny problem - bohaterka mierzy się z własną przeszłością. Druga historia to przyszłość. Francja 2041r. Ledwo wkraczający w życie David rozdzielił się z rodziną. Jedynie kogo ma to córkę - oczko w głowie. Dzięki niej choć na chwilę zapomina o lęku, strachu o życie własne i podopiecznej. Przemierzają razem wpółmartwy kraj. Pozostaje im tylko nadzieja, że przeżyją.
    Signe i David ukazują prawdę o człowieku. Na pozór możemy się w nich przejrzeć jak w lustrze wody. Posiadają wady i zalety, boją się, upadają oraz są zdruzgotani stratą. Jednak ich człowieczeństwo zostało doszczętnie zrujnowane. Co mnie dotknęło? W ich sercach kryje się potężny wojownik, który „ryczy” na niesprawiedliwość i strach. Ta dwójka powstaje z kolan, idzie dalej, walczy o rodzinę, miłość oraz świat. Oni są skłonni do największych, niesamowitych poświęceń, potrzebnych Ziemi.
    Autorka również zaskoczyła mnie relacjami między wątkami fabuły oraz postaciami, nawzajem się ze sobą „przeplatają”. „Błękit” to opowieść pełna pasji i determinacji. Ta książka przede wszystkim mobilizuje do konfrontacji z samym sobą oraz z barierą, która niszczy każdego człowieka, lękiem. Pełna akcji jak i problematycznych opisów, barwnych bohaterów i nauk moralnych. „Błękit” na najwyższym miejscu, nie ma czego żałować, jedynie tego, że się go nie przeczytało .
    * „Nieobjęta ziemia”
    jestepando

    OdpowiedzUsuń
  47. Wojownik, który nie jest wysoki, ani silny, nie umie władać mieczem ani tymi wszystkimi broniami, którymi władają rycerze… wojownik, który nie wie kim właściwie jest i który chce się dostać do swojej wymarzonej szkoły rycerskie tak jak (według niego) jego tata i który przez całe życie nie wiedział skąd się w ogóle wziął….
    Z takim właśnie wojownikiem spotkałam się w mojej ulubionej książce, a raczej serii książek „Zwiadowcy” Johna Flanagana. Will, który był piętnastoletnim chłopakiem i którego ktoś zostawił w koszyku pod sierocińcem w zamku Redmont w Araluenie. Według kartki przyczepionej do koszyka:
    ,, Jego matka umarła przy porodzie. Ojciec zginał jako bohater…”. Nic wiec dziwnego że Will przez całe życie wyobrażał sobie ojca jako rycerza w zbroi (choć w późniejszych tomach okazało się to być nieprawda) i chciał pójść w jego ślady. Jednak mistrz Sir Rodney szkoły rycerskiej nie przyjął go na ucznia ponieważ był zbyt drobny, choć jak mówi narrator ,, wprawdzie szybki, zwinny i zaskakująco silny, ale był po prostu zbyt…”. Tajemniczy Halt proponuje chłopakowi przystanie do zwiadowców- ludzi owianych legendą, którzy, ja wieść niesie, parają się mroczną magią potrafią stawać się niewidzialni…
    Początek nauki u mistrza Halta to jednocześnie początek wielkiej przygody, prawdziwej przyjaźni, odkrywania siebie i nabierania wiary we własne siły. Pod koniec pierwszej części Will staje się prawdziwym bohaterem ratując swego mistrza i udowadniając że nadaje się do grupy najbardziej tajemniczej i jednej z najlepszych grup w królestwie. To jest mój ulubiony bohater (i książka) ponieważ udowadnia że nie trzeba być silnym i dużym by móc się stać kim zechcesz .
    ZofiaPi


    OdpowiedzUsuń
  48. Percy Jackson jest tytułowym bohaterem książki „Percy Jackson i bogowie olimpijscy: Złodziej pioruna”, autorstwa Ricka Riordana. Dlaczego to jego wybrałem na mojego wojownika? Nie trzeba nikomu tłumaczyć, dlaczego chłopak jest wielkim bohaterem. Świadczą o tym jego czyny, czy sam fakt, że porywa się na nieludzką misję i walczy z zastępami potworów z podziemi, przy użyciu swojego orężu - Orkana. Na dodatek jest herosem - pół bogiem, pół człowiekiem, a jak wiemy z mitologii, byli to mężni i nieustraszeni wojownicy. Jednak dla mnie jest on specyficznym, jedynym w swoim rodzaju herosem.
    Protagonista jest hybrydą wojownika w świecie, gdzie jako syn, wielkiego Posejdona - pana mórz i oceanów, ryzykuje życiem, próbując uniknąć rozpętania wojny bogów, a równocześnie zajmuje się problemami w sferze rzeczywistej, takimi jak nieobecni rodzice, brak znajomych czy wieczne problemy w szkole. W każdym ze światów jest nieustraszonym bohaterem, czy to walcząc długopiso-mieczem z nieśmiertelnym bogiem wojny - Aresem, nad Los Angeles, czy stając w obronie swojego, jedynego, przyjaciela Grovera przed szkolnymi oprawcami. Percy przejawiał bojowe nastawienie, już dużo wcześniej, zanim poznał prawdę o swoim pochodzeniu. Wydaje mi się, że najcięższą walką, jaką było mu stoczyć, było starcie z samym sobą, ze swoimi paranojami, z trudnym dzieciństwem bez ojca i zaakceptowaniem faktu, że ten nowy świat, istnieje naprawdę, a nie jest tylko wytworem jego wyobraźni.
    Jest on szczególnym herosem, nie szuka sławy i majątku, a w chwilach słabości, zawsze ma na kogo liczyć. Tak naprawdę jego przyjaciele - Grover i Annabeth stanowią jego największą broń, razem są niepokonani i to oni czynią go wielkim wojownikiem. Zawsze, dobrze jest mieć kogoś przy sobie, zwłaszcza gdy przemierza się Amerykę, w drodze przez podziemia, na Olimp, gdy polują na ciebie bogowie i ich wysłannicy. Naprawdę wydaje mi się, że mógłbym zaprzyjaźnić się z Percym, dzięki tej historii bardzo polubiłem jego osobowość i charyzmę, a poza tym posiadanie przyjaciela, który mógłby zabrać cię na przejażdżkę z hipokampami - pół końmi, pół rybami, po głębinach oceanu, byłoby fantastycznym przeżyciem.
    Podczas trwania historii możemy bardzo zżyć się z bohaterem, w szczególności pomaga w tym narracja pierwszoosobowa, która nadaje tej książce charakteru, pozwala poznać przemyślenia i opinie półboga na różne tematy, wydarzenia w historii. Ta niezwykła wyprawa była przepełniona licznymi akcjami, interesującymi wątkami, błyskotliwym humorem i wspaniałym światem, będącym połączeniem antycznej Grecji ze współczesnymi Stanami. Od dawna przymierzałem się do przeczytania tej książki i teraz wiem, że na pewno dokończę tę fascynującą serię, o tym młodym śmiałku i jego przyjaciołach.



    Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących MERITUM im. Piotra Kołodzieja w Siemianowicach Śląskich.

    //Limak

    OdpowiedzUsuń
  49. Wybrałam do listopadowego hasła postać Aelin Ashryver Galathynius. Jest to główna bohaterka, wspaniałej serii książek, autorstwa pod tytułem Szklany Tron autorstwa wybitnej pisarki, Sarah Janet Maas. Aelin w pierwszych dwóch tomach pojawia się pod przybranym imieniem Celaena Sardothien, jako najskuteczniejsza zabójczyni w Adarlanie.
    Na początku tomu pierwszego dowiadujemy się, że została złapana i uprowadzona do kopalni w Endovier, gdzie musi pracować razem z innymi więźniami w okropnych warunkach, starając się przetrwać jak najdłużej. Pewnego dnia zostaje wyprowadzona na powierzchnię, by spotkać się z wysłannikami króla Adarlanu, którzy proponują jej układ w zamian za wolność. W ramach układu, Aelin musi wziąść udział w rywalizacji o tytuł Królewskiego Obrońcy, której stawką będzie między innymi jej życie.
    Gdy dociera do Szklanego pałacu, rozpoczyna trening do pierwszej konkurencji pod kolejnym fałszywym nazwiskiem.
    Przebywając w swych komnatach, Aelin odkrywa drzwi, zasłonięte kufrem i gobelinem z wizerunkiem pierwszej królowej Adarlanu. Kierowana ciekawoscią zabójczyni postanawia zbadać odnalezione przejście. Podążając korytarzami dochodzi do lochów, w których jest świadkiem tajemniczego i niepokojącego zachowania jednego z zawodników turnieju, Caina. Następnego dnia zbudziło ją poruszenie w zamku spowodowane, tragicznym morderstwem jednego z kandydatów na pozycię Królewskiego Obrońcy. Natomiast Cain stał się znacznie potężniejszy, co zwróciło uwagę młodej dziewczyny.
    W międzyczasie Aelin poznaje księżniczkę, Nehemię z królestwa Eyllwe, która ukrywa wiele tajemnic. Pomimo tego zabójczyni postanawia się z nią zaprzyjaźnić.
    Z czasem zabójstw zaczyna przybywać, a główna bohaterka coraz częściej nocami słyszy przerażające dźwięki dochodzące zza dzwi pod arrasem. Jednej nocy postanawia wejść raz jeszcze do lochów, uzbrojona jedynie w szpilę do włosów, by dowiedzieć się co wydaje takie dzwięki. Natrafia tam na poczwarę nie z tego wymiaru, wielką, pachnącą siarką, mającą pazury i kły długości palca wskazującego. Owo stworzenie rzuca się na praktycznie nie uzbrojona dziewczynę. Aelin stacza zatrważającą i zażartą walkę z potworem, któremu omal udaje się ją zabić. Zabójczyni odnajduje jednak swą szansę na zwycięstwo, w biegając do zapomnianego sarkofagu królów. Tam dobywa mitycznygo miecza, spoczywającego na grobowcu, którym przebija głowę demona. Zostaje jednak poważnie ranna i traci przytomność.

    Zachęcam wszystkich do przeczytania serii, której fragment opisałam i poznania dalszych losów głównej bohaterki.

    // Neas

    OdpowiedzUsuń
  50. Wiele razy zdarzało mi się nerwowo przewracać strony książki w nadziei, że autor wreszcie postanowi uśmiercić głównego bohatera. Czasem odnoszę wręcz wrażenie, że pozostawienie mnie z nieznośną postacią stanowi swego rodzaju karę za wszystkie nieprzeczytane powieści stojące na półce.
    Jednak z zadowoleniem stwierdzam, iż Pollyanna nie należy do tej kategorii protagonistów.
    Dziewczynka jest jedenastoletnią sierotą, która trafia pod opiekę surowej, oziębłej ciotki. W nowym domu czeka na nią brzydki pokoik i cała masa pesymistów w okolicy.
    Nasza wojowniczka nie spędza za wiele czasu na użalaniu się nad sobą. Właściwie znajdowanie powodów do radości postrzega jako grę, której konsekwentnie uczy wszystkich dookoła. I to z powodzeniem.
    Dziewczynka jest w stanie zmienić nastawienie ludzi za pomocą prostych gestów. Jej wypowiedzi, czasem nieco chaotyczne, przepełnia szczerość. Pollyanna nie przejawia niechęci wobec osób, które otoczenie uznało za innych lub gorszych. To właśnie sprawia, że z czasem zaskarbia sobie serca niemal całego miasta.
    Jej próby dostrzegania w innych dobra wypadają niekiedy po prostu zabawne. Na przykład kiedy za przyczynę skąpstwa pana Pendletona uznaje jego chęć pomocy poganom. W jaki sposób dochodzi do takiego wniosku? Tego nie wie nikt poza nią samą.
    Walka Pollyanny może nie należeć na najbardziej widowiskowych. Jednak z pewnością jest pełna emocji. Czasem obserwujemy u niej chwile zwątpienia, czasem bohaterka opada z sił. Dziewczynka przechodzi również poważną próbę, kiedy w wyniku wypadku traci władzę w nogach. I wtedy dobro, które konsekwentnie rozsiewała, do niej wraca.
    To chyba mój ulubiony fragment tej historii. Pokazuje bowiem jaki ogromne zmiany zapoczątkowała Pollyanna oraz jak łatwo je przeoczyła, skupiając się na nowych ograniczeniach. Jednak wystarczyło drobne przypomnienie, by bohaterka na powrót stała się sobą.
    Eleanor H. Porter w swojej powieści stworzyła bohaterkę o wielkiej sile charakteru. I chociaż ta konkretna pozycja skierowana jest raczej do młodszego odbiorcy, powracanie do niej sprawia mi przyjemność. Każde zetknięcie z Pollyanną przypomina spotkanie ze starym przyjacielem. Takim, którego chciałoby się widywać jak najczęściej.

    OdpowiedzUsuń
  51. Fantastyczny wojownik

    Znacie kogoś, kto wpisuje się w hasło ,,Wojownik’’? Znacie? Nawet, jeśli tak, to posłuchajcie.
    Moim zdaniem do tegoż hasła pasuje wiedźmin Geralt z Rivii, czyli główny bohater książki ,,Wiedźmin. Ostatnie życzenie”. Tytułowa postać to białowłosy półczłowiek, który jest niezwykle odważny, co wzbudza mimowolny respekt, lecz wyróżnia go także małomówność i podejrzliwość, przez co niełatwo nawiązuje pozytywne relacje ze spotkanymi osobami.
    Wiedźmin ma ciekawy sposób zarabiania na życie. Zabija różne potwory (często na zlecenie) i odbiera za to zapłatę. Dysponuje także niespotykaną bronią: jednym mieczem ze srebra i jednym z żelaza, pozyskanego z meteorytu.
    Geralt z Rivii jest raczej oschły i uparty. Dba o swoją godność zasłaniając się ,,Kodeksem Wiedźminów”, który tak naprawdę nie istnieje.
    Jednakże jego zwinność, odwaga oraz dokładność to umiejętności, których każdy człowiek może potrzebować.
    Wiedźmin walczy ze strzygami, odczynia uroki, pokonuje elfy. Z tego powodu staje się sławny. Pomaga (niebezinteresownie) miasteczkom, królestwom i wioskom. Walczy także z ludźmi, choć niekoniecznie ich zabija.
    Nie wiem, czy chciałabym spotkać Geralta, ponieważ jest on postacią, która lubi głównie własne towarzystwo.
    Wiedźmin ma jednak przyjaciela, poetę Jaskra, którego szanuje i chroni przed złem. Fakt ten potwierdza, że potrafi być oddanym, bliskim kolegą. Ja jednak, żeby go ostatecznie polubić, musiałabym go jeszcze lepiej poznać, co uczynię czytając książki z jego dalszymi przygodami.

    //CZytelniczka 2008

    Szkoła Podstawowa nr 46 w Bytomiu

    OdpowiedzUsuń
  52. John Flanagan “Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu”

    Dłuższy czas zastanawiałam się jakiego bohatera mam wybrać. W końcu stwierdziłam że idealnie do tej roli nada się główny bohater trylogii “Zwiadowcy” - Will Smith.
    Will jest 15 letnim chłopakiem wychowującym się w sierocińcu barona. Nadchodzi ważny moment w życiu wszystkich podopiecznych sierocińca - “Dzień Wyboru”. Ma on zdecydować nad dalszą nauką oraz późniejszym zawodem dzieciaków. Niestety przez swoją aparycję Will nie zostaje przyjęty do szkoły rycerskiej ale baron wraz ze swoim zwiadowcą Haltem mają inne zamiary co do losów chłopca.
    Chłopiec z tego opowiadania jest typowym przykładem bojowniczego bohatera: sierota, od razu wzbudza sympatię, trochę inny od swoich kolegów. A jednak zdecydowałam że on jest godny miana “wojownik” (oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu). Po pierwsze jest spostrzegawczy oraz bardzo zwinny (bardzo mi się spodobało stwierdzenie “ludzie rzadko spoglądają w górę” ponieważ jest czystą prawdą. Ludzie po prostu patrzą a nie chcą widzieć). Po drugie wie co to honor i bez dwóch zdań ma go, oprócz tego nie przechwala się za nad to. Wie kiedy na coś zasłużył a kiedy to tylko puste pochwały. Oczywistym jest że jak każdy wojownik jest odważny. No oczywiście z umiarem bo jak każdy też się obawia oraz boi wielu rzeczy lecz kiedy przyjdzie co do czego potrafi zajrzeć strachu w oczy.
    Will nie raz pokazuję że jest dobrym jak i pomocnym przyjacielem. Sama się potrafię z nim trochę utożsamić ponieważ tak jak on strzelam z łuku i lubię przypatrzeć się ludziom z daleka. Więc przypuszczam że moja opinia na jego temat nie będzie jakoś szczególnie zaskakująca kiedy napiszę że bardzo ją lubię i uważam że praktycznie nie da się go nie lubić. Chętnie się zagłębie w kolejne części jego przygody. A ty uważasz że jest to postać wojownicza czy masz na ten temat inne zdanie? Decyzje pozostawiam tobie.
    salsafreaks

    OdpowiedzUsuń
  53. Czytając Buntowniczkę z Pustyni, pierwszy tom serii napisanej przez Alwyn Hamilton, trafiamy do tajemniczego i niebezpiecznego świata pustyni. Spotykamy tam główną bohaterkę, która nie miała łatwego życia, nie mogła oczekiwać wsparcia od rodziny i za wszelką cenę chciała się wydostać z małego miasteczka, w którym się urodziła i aby to zrobić była w stanie zaryzykować bardzo wiele i podjąć walkę aby osiągnąć swoje marzenie. Jednak dopiero gdy to jej się udało, dzięki swojej wytrwałości wyrwała się ze szponów toksycznej rodzin i okropnego miasta wtedy dopiero zaczęła się jej podróż pełna niebezpieczeństw i walki o przetrwanie. Amani za cel obrała sobie stolice jej państwa, ale dotarcie tam wymagało od niej wiele wytrwałości i przebiegłości. Świat, w którym żyła był bowiem pełen mrocznych kreatur, które tylko czyhały na każdego człowieka. Jednak Amani okazała się silniejsza i dążyła nieustannie do celu walcząc ze wszystkimi przeciwnościami losu, po drodze poznając tajemnice pustyni i odkrywając historię jej ludu. Ta podróż zmieniła ją w buntowniczkę z pustyni, czyli osobę walcząca o lepszą przyszłość dla ludzi zamieszkujących jej państwo - Miraji. Amani stała się wojowniczką lecz później nie reprezentowała już tylko siebie, ale też innych ludzi i była w stanie zrobić wiele aby spełnić dane im obietnice. Tym razem nie walczyła tylko o swoje marzenia, ale też o dobro innych
    i przy tej walce, rozgrywającej się w kolejnych tomach, była zmotywowana bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Podjęła zagrażającą jej życiu decyzję o staniu się jednym z wojowników walczących w ruchu oporu, który buntował się przeciwko niesprawiedliwej władzy w Miraji i podjął próbę zmiany państwa. Pierwszy tom jest dopiero początkiem walki o lepsze jutro, którą podejmują bohaterowie.
    Samą postać Amani bardzo łatwo polubić, czytając książki rozumiemy jej chęć walki i przez całą akcję zawzięcie jej kibicujemy, jest ona oddaną przyjaciółką i do upadłego walczy
    o swoje cele, a myślę że są to jedne z najważniejszych cech w człowieku. Jeśli czytasz
    o losach tej dziewczyny nie ma możliwości że nie zaangażujesz się w jej historię.

    //Nataliaszma

    OdpowiedzUsuń
  54. Czytając sporo książek, nie można wybrać jednej postaci. Jest to dość ciężkie, gdyż nie jeden bohater warty byłby opisu. W tej kategorii jednak dobrym wyborem byłoby przypisanie wojowniczego ducha Willowi- głównemu bohaterowi serii książek"Zwiadowcy" autorstwa Johna Flanagana. Podczas swoich przygód niejednokrotnie udowodnił, że coś potrafi. Sam jego charakter, w pierwszych częściach lekko niezdarny i ciapowaty, w późniejszych tomach zaś ponury, jednak zachowujący ziarno swojej dawności. Często zastanawiam się "Co pomogło mu zajść tak daleko?". Może była to jego wytrwałość? A może zwykłe przypadki, akurat płaczące się w daną ścieżkę życiową. W pierwszych chwilach, gdy poznajemy Willa, możemy pomyśleć, że to kolejna osoba, która nic nie potrafi, ale mimo swojej niezdarności pokazuje, że jest czegoś warta i nadaje się idealnie do tego, w czym czuje powołanie. "Od zera do bohatera", każdy to chyba zna. Tu natomiast mamy coś dokładnie innego. Will nie nadaje się w najmniejszym procencie do bycia rycerzem i autor nie dostosowuje postaci, ani nie daje jej oświecenia, że nagle jednak może się wpasować. Ukazuje czyste zderzenie z rzeczywistością. Will nie mógł i nie został żadnym rycerzem. Mógł natomiast zostać zwiadowcą, a to dzięki jego dobrze zbudowanej, choć czasem irytującej ciekawości. Wojownikiem też nie zostaje dzięki magicznemu pstryknięciu palcami. Są to lata ciężkich treningów i nauki. Mimo to nie poddaje się. Dąży do celu z pasją, jakiej brakuje w obecnym społeczeństwie.
    Sądzę, iż jest to bohater o wspaniałej historii i oryginalnym charakterze, z którą młodsi czytelnicy mieliby wiele wspólnego, a starszym mógłby posłużyć jako inspiracja i wzór do naśladowania.

    //Azi

    OdpowiedzUsuń
  55. Hasło "wojowniczka" przypomina mi o postaci Katniss Everdeen która na długo zapadła mi w pamięć.
    Przedstawiana przeze mnie bohaterka jest główną postacią w książce "Igrzyska śmierci" (The Hunger Games) autorstwa Suzanne Collins. Książka o tematyce postapokaliptycznej opowiada o życiu szesnastoletniej Katniss, która pomimo swojego życia w nieokreślonej przyszłości stara się dla dobra siostry powiązać koniec z końcem, ponieważ po śmierci ojca dziewczyna zostaje głową trzyosobowej rodziny mieszkającej w Dystrykcie Dwunastym miasta Panem. Pierwszym objawem jej nieopisanej waleczności jest uchronienie młodszej siostry Prim przed pewną śmiercią na arenie. Dziewczyna dla bezpieczeństwa siostry zgłasza się na ochotnika w krwawej walce o przetrwanie. Do Katniss dołącza Peeta Mellark (syn piekarza) który zostaje wylosowany zaraz po niej do reprezentowania Dwunastego Dystryktu na igrzyskach. Ta dwójka zna się niestety nie tyko z widzenia, Peeta uratował kiedyś życie głównej bohaterki. Kolejnym objawem (myślę, że najważniejszym) waleczności bohaterki jest pomoc dla małej Rue od dziewczyny na igrzyskach. Katniss podjęła się tymczasowego sojuszu z małą sprytną dwunastoletnią Rue z Jedenastego Dystryktu. Główna bohaterka chroniła dziewczynkę do momentu jej zastrzelenia przez inną trybutkę na arenie. Ostatnim dowodem na godną zazdrości postawą Katniss Everdeen jest czas, w którym zajmuje się chorym przeciwnikiem ze swojego dystryktu. Podczas jej opieki nad Peetą Mellarkiem dziewczyna uświadamia sobie jak wielkim uczuciem darzy ją chłopak. Gdy na arenie żywi zostają tylko oni dziewczyna nie musi go długo namawiać do jej pomysłu opierającego się na pozostawieniu organizatorów rozgrywek bez zdania w momencie, gdy oni razem umrą, aby nie musieć się zabijać. Ku ich zdziwieniu organizatory pozwalają Katniss i Peecie na powrót do ich Dystryktu razem.
    Podsumowując Katniss Everdeen według mnie zasługuje na miano "WOJOWNICZKI" ! Dlaczego? Ponieważ mam na to niezbite dowody. Chciałabym, aby jej postawa została doceniona.


    //Aniulek

    OdpowiedzUsuń
  56. Seria książek pod tytułem „Harry Potter” napisana przez J. K. Rowling opowiada jak sam tytuł wskazuje o niezwykłej postaci, jaką jest Harry Potter. Chłopiec wychowywał się wśród mugoli, jego rodzice zginęli, gdy miał około roku w próbach obrony małego Harrego przed Valdemortem. W dniu jedenastych urodzin dowiedział się, że jest czarodziejem. Został zaproszony do szkoły magicznej – Hogwartu, gdzie przeżywał swoje przygody.
    Według mnie Harry powinien zyskać miano wojownika, ponieważ miał wiele okazji do zdobycia tego tytułu, w czym często, ale nie zawsze pomagali mu jego najlepsi przyjaciele: Ron Weassley i Hermiona Granger. Oprócz walki ze śmierciożercami Harry też mierzył się w pojedynku ze swoją przeszłością. Może wydawać się to proste, ale ze śmiercią swoich rodziców i nieuniknioną przyszłą walką z największym istniejącym niebezpieczeństwem nie jest łatwo się pogodzić. Harry miał silną wolę, walczył do końca i nie poddawał się, mimo wielokrotnych prób „upolowania go”. Dzięki szkole dla czarodziejów wykształcił w sobie wiele umiejętności takich jak zaklęcia obronne, robienie eliksirów czy opieki nad magicznymi zwierzętami, ale szkoła to nie było jego jedyne źródło edukacji. Tymi źródłami byli również: Remus Lupin, Syriusz Black oraz wielu innych. Harry jest bardzo odważny, nie boi się stawić czoło niebezpieczeństwu, staje w obronie innych niejednokrotnie narażając swoje życie. Jest również sprytny i pomysłowy, co pomogło mu wygrać ze swoją przeszłością, stratą ostatniego członka rodziny – Syriusza oraz wiele bitew z ludźmi Valdemorta a finalnie z samym Czarnym Panem.
    Moim zdaniem z tych właśnie powodów Harry zasługuje na tytuł wojownika. W dzisiejszych czasach brakuje nam takich wzorów do naśladowania. Zachęcam gorąco do przeczytania jego przygód.

    //Adaem

    OdpowiedzUsuń
  57. Postacią, która kojarzy mi się z wojownikiem jest Charlie Gordon z powieści Daniela Keyesa - “Kwiaty dla Algernona”, którego uwielbiam. Charlie przechodzi ciężką drogę, którą się dzieli i dzięki temu mogę razem z nim przechodzić wszystkie jego wzloty i upadki. Mężczyzna na początku książki ma bardzo niskie IQ, czym z początku się nie przejmował. Ważna była dla niego tylko praca w piekarni i nauka pisania. Pewnego dnia zostaje poddany eksperymentalnej operacji podniesienia inteligencji o ponad dwa razy, po której jego priorytety całkowicie się zmieniły. Jego “przyjaciele” z piekarni nie mogli się już z niego wyśmiewać, a on sam nie chciał już tam pracować, natomiast lekcje pisania nie były już mu potrzebne, ponieważ uczył się wszystkiego w bardzo szybkim tempie.

    „Inteligencja i wykształcenie nie wzbogacone ludzkimi uczuciami nie mają żadnego znaczenia”

    Mimo tego, że ciągle się uczy jaki świat jest naprawdę, Charlie zaczął zauważać, że nie jest on traktowany jak człowiek, tylko jak obiekt badawczy, mimo że wszyscy wokół niego twierdzą, że tak nie jest. Wchodząc też na wyższy poziom wiedzy, zaczął się wywyższać nad swoimi przyjaciółmi i udawać kogoś lepszego.

    Ja jednak byłabym po stronie Charliego, ponieważ wielcy profesorowie i naukowcy przyglądali się jemu jak zwierzęciu w klatce, przez co poczuł się wtedy jak Algernon – mysz, która przeszła tą samą operację i z którą był bardzo związany.

    „Wiem już, jak człowiek zaczyna gardzić samym sobą – kiedy wie, że robi źle, a nie potrafi przestać”

    Kolejnym przykładem walki jest walka z emocjami. Charlie, mimo ogromnej inteligencji, emocjonalnie zatrzymał się w wieku nastoletnim. Chciałby kontaktu z kobietami, ale każde zbliżenie powoduje u niego ogromny stres. Ponadto mężczyźnie wydaje się, że obserwuje go Charlie sprzed operacji, jakby ciągle był gdzieś z tyłu głowy, a on tylko wypożyczył jego ciało. Bohater stara się przezwyciężyć stres i obejść swój płatający figle umysł, ale udaje mu się to tylko raz, po czym dostaje wyrzutów sumienia.

    „Zrozumiałem teraz, że głównym celem wykształcenia jest uświadomienie sobie, iż rzeczy, w które wierzyło się całe życie, nie są prawdą i nic nie jest takie, jakie się wydaje”

    Charlie walczy też o swoją przyszłość, aby jak najdłużej zostać w pełni sił umysłowych. Codziennie czyta książki, jednak postępująca regresja odbiera mu siły. Pod koniec powieści, gdy bohater wie, że to koniec, przeprowadza się do ośrodka Warren, gdzie zamieszkuje na stałe z podobnymi do siebie ludźmi.

    Moim zdaniem Charlie nie poddał się, tylko wiedział, że nie mógł zrobić nic więcej. Tak jakby Charlie po operacji oddał ciało z powrotem. Charlie sprzed operacji mało co pamiętał, wiedział tylko, że kiedyś był mądry i zrobił coś dobrego dla wszystkich. Mężczyzna zamieszkując w ośrodku Warren dalej uczył się czytać i pisać od podstaw, więc moim zdaniem to była oznaka dalszej walki.



    //Chleb2506

    OdpowiedzUsuń
  58. Każdy wojownik musi pokonać strach, aby zawalczyć, a nawet pokonać wroga. Jednak jak zgładzić coś, czego nie widać? Strach, bo o nim jest mowa to, jak mówił, najsłynniejszy autor grozy H.P.Lovecraft najstarsza i najsilniejsza emocja ludzkości. W krótkim opowiadaniu jego autorstwa pt. ,,Przypadek Charlesa Dextera Warda” zawarty jest najstraszniejszy rodzaj strachu jakim jest strach przed nieznanym.
    Przyczyną bluźnierczej oraz krwawej historii znamienitego rodu Wardów mieszkających w Nowej Anglii w mieście Providence, był praprapradziadek głównego bohatera, niejaki Joseph Curwen. Dla zwykłych ludzi był on odrażającym handlarzem i przedsiębiorcą w handlu morskim, który parał się okultyzmem oraz czarami. Gdy Dexter Ward znalazł trop swojego zatajonego przez wszystkich nieznanego przodka, postanowił odkryć przeszłość jego dawno zmarłego krewnego. Niczym prawdziwy wojownik szukał wszelkich informacji na temat Curwena: przeszukiwał biblioteki, ruiny posiadłości oraz urzędy w całym stanie Rhode Island. Jednakże nie zawsze wojownik wygrywa z bluźnierczą mocą przeszłości, a zarazem potwora, jakim był Joseph Curwen. Dexter Ward został stracony przez plugawą zgubę.
    Aby powstrzymać zło, z jakimi świat nigdy nie miał do czynienia, do akcji wkroczyli: Ojciec Warda oraz Marinus Willett, lekarz rodziny Wardów, który od małego opiekował się głównym bohaterem. To właśnie lekarz Willett zaobserwował oraz zobaczył najciemniejszą demoniczną moc, która mogła zniszczyć świat. Gdyby nie on i jego trzeźwy umysł do nauki, okultyzmu, jak i znajomość makabrycznej historii rodu, to świat byłby miejscem zatrważającego końca świata. Jak prawdziwy wojownik, doktor odszukał laboratorium wskrzeszonego przez Dextera Warda Josepha Curwena i widząc wszystkie przerażające rzeczy, zdobył siłę, aby unicestwić zło, jakie zagrażało całemu światu. Nie patrzył się na wszystkie bluźnierstwa jakie tam zobaczył. Obaj bohaterowie opowiadania, zarówno Dexter Ward, jak i lekarz Willett, choć mieli inne cele do wykonania, pokazują, że aby być wojownikiem, nie trzeba mieć siłę i wielkość, ale rozum i oddanie dla sprawy.



    Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących MERITUM im. Piotra Kołodzieja w Siemianowicach Śląskich.

    //Sigsmund

    OdpowiedzUsuń
  59. ,,Rose”- Jest to opowieść autorki bestsellerowych książek, Holly Webb. Gdzie główną bohaterką jest Rose, dziewczynka mieszkająca w sierocińcu. Po wielu latach mieszkania na poddaszu przychodzi chwila, w której Rose trafia na służbę do rezydencji pana Fountaina. Domu tętniącego życiem oraz pulsującego magią.

    Dzień, w którym panna Bridges postanowiła zabrać Rose z sierocińca, był dniem cudownym. ,,Rose zacisnęła pięści w kieszeniach fartuszka, żeby nie skakać z radości.” Dziewczyna od początku służby w rezydencji zapoznaje wiele osób. Na służbie również jest chłopak z sierocińca o imieniu Billy. Rose pracując w rezydencji dostrzega, że nie jest to zwykły budynek... Dodatkowo dziewczyna zauważa, że w okolicy zaczynają znikać dzieci. Rose postanawia odkryć tajemnicę i je odnaleźć.

    Czytając książkę ,,Rose” nie potrafiłam się od niej oderwać. Elementy magiczne w niej zawarte zmieniły historię dziewczyny na ciekawszą. Rose mimo swojego młodego wieku jest bardzo odważna. Podziwiam ją za to, ponieważ brakuje mi czasami odwagi. Samo trafienie do rezydencji pana Fountaina było bardzo odważnym krokiem, na który zgodziła się Rose. Dziewczynę tę, uważam za wojowniczkę, która nie boi się walczyć w obronie swojej jak i innych.

    Książkę, oceniam za bardzo dobrą i godną polecenia. Jest idealna dla młodszych jak i starszych czytelników. Jeśli Was zachęciłam, życzę miłego i pełnego przygód czytania.
    Oliq

    Miejska Szkoła Podstawowa nr 3 w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1 w Piekarach Śląskich

    OdpowiedzUsuń
  60. Postać kojarząca mi się z hasłem WOJOWNIK jest bohater seri pod tytułem „Apollo i boskie próby” Ricka Riordana. Apollo lub inaczej Lester Papadopoulos na początku wydawał mi się, że będzie wszystkimi pomiatał żeby za niego wszystko robili. Na początku ten seri można było szczerze powiedzieć, że Lester nie będzie kojarzony z hasłem WOJOWNIK. Za to z późniejszymi rozdziałami i tomami można zobaczyć wielką zmianę w zachowaniu Apolla. Zaczyna żałować złych uczynków z przeszłości. W czwartek tomie za serce ruszyła mnie walka z cesarzami, którą prowadził razem z Frankiem. Lester podejrzewając co się stanie jeśli nie pokonają cesarzy przed dojściem do tunelu walczył z nim, próbował za wszelką cenę ochronić Franka przed losem, którego niestety doświadczył Jason. Moim zdaniem pasuje idealnie do tego hasła ze względu na to, że każdy wojownik potrafi poświecić własne życie w obronie innych. (Oczywiście są jeszcze inne zrozumienia tego hasła)
    Przez te cztery tomy bardzo polubiłam charakter jak i suchary Apolla. Rozbawiał mnie w tedy, kiedy nawet mój humor był ... No po prostu straszny.
    Z chęcią pożyczyłabym odrobine jego pewności siebie i charyzmy. Zawsze na zawodach brakuje mi tej pewności siebie i boje się startu, dlatego potrzebowałabym jego pewności.
    Z wielką chęcią bym się z nim spotkała i posłuchała jego ”żartów”, a z czasem kto wie może zostalibyśmy przyjaciółmi, co by było bardzo fajne.
    W książce można było zobaczyć, że jest dobrym przyjacielem, który broni przyjaciół narażając własne życie
    //Marysia

    OdpowiedzUsuń
  61. Stephanie Oakes ,,Mroczne kłamstwa Minnow Bly’’

    Wybrałam tą książkę z bardzo prostego powodu. Mrożąca krew w moich żyłach opowieść o pewniej dziewczynie. Mocna i pełna nadziei opowieść o niebezpieczeństwach ślepej wiary i sile wiary…w siebie. Książka, chociaż należy do gatunku thrillerów w niektórych momentach doprowadza do łez, a nawet bawi. Zostawia ślad na psychice i daje do myślenia.
    Bohaterka to 17-letnia Minnow Bly. Kiedyś jej życie było spokojne, mieszkała ze swoimi rodzicami w małej miejscowości dopóki jej ojciec nie poznał pewnego człowieka. To przez tą jedną osobę życie Minnow legło w gruzach i właśnie ta osoba jest powodem, dla którego dziewczyna nie może w nocy zasnąć. W wieku 5 lat przeprowadza się z rodziną do lasu i dołącza do sekty zwanej ,,Kevinanie’’. Przez 12 lat żyje odcięta od rzeczywistości, odcięta od świata. Ludzie należący do sekty zmanipulowani są przez Proroka fałszywymi opowieściami na temat Boga. Przez przypadek Minnow poznaje Juda, chłopaka mieszkającego kilka kilometrów w głębi lasu. W tajemnicy przed wszystkimi zaczyna spotykać się z nim, ucząc się rzeczy, których do tej pory nie znała. Czytania, śpiewania... postrzegania świata i rzeczywistości, jakiej nie uczył jej Prorok. Wszystko to zasiewa w niej ziarno niepewności. Czy to, co mówi Prorok, jest prawdą ? Minnow zaczyna zadawać za dużo pytań na ,,głoszeniach prawdy bożej’’ przez Proroka, co zostaje zauważone.
    Dalsze losy Minnow to huśtawka grozy i szczęścia a cała przygoda dziewczynki utrzymuje czytelników w napięciu.

    Gdy chwile grozy mijają, a wszystkie sprawy o których każdy bał się mówić głośno cichną. Bohaterka niespodziewanie zostaje aresztowana przez policje o podejrzenia zabójstwa na Proroku. Dziewczyna trafia do poprawczaka a w dniu jej 18 urodzin ma zapaść wyrok: zostanie puszczona wolno lub przeniesiona do więzienia.

    Tak wyglądają reminiscencje, cała akcja dzieje się, gdy dziewczyna jest już umieszczona w ośrodku poprawczym. Są to głównie jej przemyślenia na temat rzeczywistości a tym, co sekta wpajała jej do głowy odkąd pamięta. Minnow od początku uczy się nowych rzeczy. Zaczyna czytać książki, bardzo interesuje ją astronomia. Raz na tydzień chodzi na spotkania z detektywem FBI, który proponuje jej transakcję wymienną, Minnow musi zadecydować, czy chce otrzymać wolność, o której zawsze marzyła – za cenę ujawnienia strasznych sekretów z przeszłości, o których pragnie na zawsze zapomnieć.
    Zachęcam do przeczytania tej książki wszystkich miłośników mrocznych thrillerów oraz osoby, które chcą poznać historię dziewczyny, zaślepionej kłamstwami jakimi była karmiona od zawsze. Poznajcie Minnow Bly, wojowniczkę która walczy o swoje życie, szczęście i wolność.
    //Marta

    OdpowiedzUsuń
  62. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  63. Po przeczytaniu informacji o jakiej tematyce mamy przeczytać książkę od razu pomyślałam o filmie, który widziałam pewien czas temu. Mam na myśli "Ponad wszystko". Więc postanowiłam przeczytać książkę autorstwa Nicoli Yoon.

    Książka opowiada o dziewczynie Madeleine,która ma 18 lat jest chora na bardzo rzadką chorobę SCID. Polega ona na alergii na "cały świat". Dziewczyna musi żyć w sterylnych warunkach. Nie może wychodzić na dwór, cały czas przebywa w domu. Ma ustalony grafik każdego dnia, którego ma obowiązek przestrzegać. Pewnego dnia przeprowadza się do domu obok rodzina z chłopakiem Olly'm, jest w tym samym wieku co główna bohaterka. Ubiera się cały na czarno, jest wysoki i szczupły. Madeleine zakochała się w Olly'm od pierwszego wejrzenia.

    Opowieść opiera się na historii miłosnej Madeleine i Olly'ego. Dzielą ich zakazy związane z chorobą Maddy.

    Madeleine kocha czytać książki i chce zostać architektem. Chciałaby żyć bez zobowiązań związanych z chorobą. Straciła ojca i brata w wieku 5 miesięcy, ma tylko nadopiekuńczą mamę.


    Maddy to sumienna i pozytywna osoba. Chciałabym potrafić się pogodzić z trudnymi sytuacjami w życiu tak dobrze ja ona z swoją chorobą. Uważam,że warto przyjaźni się z Madeleine, ponieważ ma bardzo duży zasób wiedzy i może nam pomóc w trudnych sytuacjach.

    Po przeczytaniu czuje, że moje życie zaczęło zwracać większą uwagę na otoczenie w szczególności na piękno przyrody.

    Warto przeczytać tę książkę, bo po niej bardziej doceniamy swoje życie. Ludzie co są chorzy na różnorodne choroby mają się o wiele trudniej w życiu z łatwym czynnościami. Warto im pomagać bo dobro powraca.


    //mukada

    OdpowiedzUsuń
  64. Kim jest dla mnie wojownik? Jest to trudne pytanie. Wojownikiem można być na wiele sposobów, można walczyć z potworami, można walczyć podczas wojny, można walczyć z biedą czy chorobami. Ja dzisiaj postanowiłam przedstawić postać, która według mnie jest bohaterem. Jest to główny bohater książki ,,za niebieskimi drzwiami” Marcina Szczygielskiego.
    Książka opowiada o chłopcu, Łukaszu, który przez wypadek samochodowy, na wskutek którego matka Łukasza zapadła w śpiączkę, trafił do nieznanej mu wcześniej ciotki Agaty. Do jej pensjonatu nad morzem. Przez przypadek chłopiec odkrywa przejście do magicznego, srebrnego świata. Świata, w którym żyje Krwawiec. Z początku Krwawiec był nieco przerażającą, ale nieszkodliwą postacią. Pomógł naszemu bohaterowi z bólem nogi, jednak w zamian za przysługę poprosił chłopca o zabranie obrączki do jego świata. Obrączka zaraz po tym jak Łukasz wrócił do pokoju zamieniła się w srebrzystą nić i zniknęła z pola widzenia bohatera.
    Okazało się, że ta nić była jak wirus. Ciotka Agata zaczęła się dziwnie zachowywać a pensjonat pokrył się srebrnym nalotem. Chłopiec wiedział, że to Krwawiec i że musi coś zrobić oraz w jakiś sposób pokonać Krwawca, więc zwrócił się o pomoc do poznanych nad morzem Pchełki, Moniki i Zgryza. Razem udali się do srebrnego świata, gdzie pokonali Krwawca.
    Jednak to nie jedyna przeciwność losu z jaką dał sobie radę chłopiec. Tak naprawdę okazało się, że Łukasz przez cały czas był w śpiączce. Cały czas walczył nie tylko z dziwaczną postacią z srebrnego świata, ale walczył też o swoje życie na szpitalnym łóżku. Ta książka pokazuje, że wojownikiem można być na wiele sposobów.
    Nie zawsze wojownik walczy z rzeczą materialną. Łukasz na początku walczył z niepełnosprawnością, myślami, że jego matka może się nigdy nie wybudzić i samotnością. Potem walczył z krwawcem, po czym na samym końcu dowiadujemy się, że walczył o zdrowie. Dla mnie to jest prawdziwy wojownik.

    Natiti sp.21 Katowice

    OdpowiedzUsuń
  65. Głównym bohaterem przeczytanej przeze mnie książki Andrewa Mayne’a pod tytułem “Naturalista” jest profesor bioinformatyki Theo Cray. Nie walczy on za pomocą żadnej broni, przynajmniej na początku książki, lecz za pomocą logicznego myślenia oraz sprytnej dedukcji dąży on do wyjawienia prawdy.
    Na początku powieści bohater wyjeżdża w celu badania mikroekosystemów znajdujących się w lasach stanu Montana. Podczas jego pobytu zostaje w tajemniczych okolicznościach zamordowana i porzucona w lesie jedna z jego studentek znajdująca się przypadkowo w tej samej okolicy co on. Z racji, że jest jedyną osobą w pobliżu jakkolwiek z nią powiązaną, policja zatrzymuje go w celu przesłuchania w charakterze głównego podejrzanego. Niewinny profesor walczy o poznanie szczegółów zabójstwa w celu oczyszczenia się z zarzutów. Zostaje on szybko wypuszczony z aresztu, gdy lokalny myśliwy ustala, że sprawcą jest niedźwiedź. Jednak Theo Cray wbrew wszystkim nie daje sobie wmówić, że morderstwa młodej Juniper dokonało zwierzę, w związku z czym rozpoczyna on własne śledztwo.
    Wkradając się na miejsce zdarzenia, wykładowca analizuje wszystkie pozostałości po rzekomym zabójcy. Zgodnie z jego podejrzeniami okazuje się że, wiele szczegółów do siebie nie pasuje. Dzięki napisanemu przez siebie programowi komputerowemu wyszukuje on morderstwa dokonane w podobnych okolicznościach na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat. Z biegiem czasu profesor odkrywa, że wszystkie zabójstwa uważane za polowania niedźwiedzi tak naprawdę nimi nie są, a dokonała ich jedna i ta sama osoba, która świadomie obarcza winą zwierzęta. W celu znalezienia sprawcy jest on w stanie poświęcić wszystko, pozoruje nawet własne samobójstwo, by zmylić swoich wrogów.
    W końcu przez swój upór i ambicję, a także walkę z przeciwnościami dociera on do tego, kim tak naprawdę jest domniemana bestia, dzięki czemu na końcu jego przygody dochodzi do konfrontacji, podczas której bohater stacza heroiczną walkę, w której trakcie sam zostaje ciężko ranny. Ostatecznie jednak osiąga swój cel, a na światło dzienne dociera prawda o tym kim jest seryjny morderca.
    Mimo tego, jak wiele dobrego uczynił Theo Cray, tak naprawdę nigdy nie poznajemy powodów, dla których tak obsesyjnie szuka on mordercy dziewczyny oraz ludzi, których właściwie nie znał i nic go z nimi nie łączyło. Podczas swojej walki niejednokrotnie dla osiągnięcia celu łamie prawo i źle traktuje otaczających go ludzi, a w szczególności kobiety. Z powodu jego nieumiejętność prowadzenia relacji nie chciałbym mieć go za przyjaciela, gdyż wiele razy wydawał się być osobą nieobliczalną i skrajnie arogancką. Wbrew temu, kim jest główny bohater powieść jest wciągającym i pełnym akcji kryminałem, który mogę zdecydowanie polecić.

    Orka, ZSTiO “Meritum” Siemianowice Śląskie

    OdpowiedzUsuń
  66. Rick Riordan ''Percy Jackson Klątwa Tytana''
    Wojownik/Wojowniczka kojarzy mi się z odwagą, poświęceniem i lojalnością. Cechy te posiadała Bianca di Angelo, która pojawiła się w trzecim tomie serii ''Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy''.
    Ona i jej młodszy brat Nico di Angelo nie mieli pojęcia kim są ich rodzice i prowadzili w miarę spokojne życie. Lecz gdy w ich nowej szkole pojawia się trójka herosów, wszystko zaczyna się zmieniać...
    Ich nauczyciel okazuje się być mantikorą i próbuje porwać rodzeństwo. Na szczęście dzięki Artemidzie i łowczyniom, które przybyły w ostatniej chwili zostaje pokonany. Po stoczonej walce dowiadują się, że są herosami i teraz grozi im wiele niebezpieczeństw.
    Bianca podejmuje ciężką decyzję o tym by zostać łowczynią. Niedługo po tym zostaje wysłana na misję... To właśnie tam wykazała się największą lojalnością, poświęceniem i odwagą.
    Lojalnością: gdy podczas misji znajdują się na magicznym złomowisku, wiedząc, że nie można stamtąd nic wziąć zabrała figurkę do kolekcji swojego młodszego brata... Można to uznać za głupotę, lecz według mnie jest to oddanie, ponieważ cały czas myślała o swoim młodszym bracie.
    Odwagą i poświeceniem: gdy zabrała figurkę, zbudziła wielkiego metalowego olbrzyma co było ogromnie niebezpieczne. Lecz Bianca wiedziała, że to jej obowiązek. Ona go zbudziła, ona go uśpi. Udało jej się i uratowała swoich przyjaciół dzięki swej odwadze... Ale niestety nie uratowała siebie. Poświęciła się by ratować swoich przyjaciół.
    A jeśli chcecie dowiedzieć się na czym polegała i jak się zakończyła misja oraz jak zareagował jej brat, to koniecznie przeczytajcie tą książkę. I sami oceńcie, czy Bianca di Angelo była wojowniczką.

    StarWolf28

    OdpowiedzUsuń
  67. Moim zdaniem do hasła "wojownik" idealnie pasuje Bellamy Blake. Główny bohater w książce pt. "Misja 100" autorstwa Kass Morgan.
    Chłopak wychował się na "Weldanie" jednej z biedniejszych części statku kosmicznego, na którym mieszkali ludzie po wybuchu kataklizmu na ziemi. Nie znał ojca a matka mimo że prawo panujące na statku zabraniało posiadania dwójki dzieci urodziła mu siostrę Octavię. Chłopak musiał chować Octavię w szafie kiedy tylko ktoś odwiedzał ich mieszkanie, jego matka była psychicznie chora i wiele razy próbowała skrzywdzić dziewczynkę. Bellamy jednak nigdy do tego nie dopuścił. Słaba psychicznie matka popełniła samobójstwo a młody jeszcze wtedy Ballamy obiecał sobie zawsze chronić siostrę. Kiedy rada dowiedziała się o nielegalnym dziecku na statku rozdzielono rodzeństwo. Chłopak jednak codziennie odwiedzał siostrę i przynosił jej skradzione lub znalezione jedzenie.
    Pewnego dnia przyszła do niego wiadomość o odosobnieniu jego siostry. Wiedział co to znaczy, w dniu ukończenia przez Octavię pełnoletności zabiją ją i wyrzucą w próżnię. Nie mógł on jednak na to pozwolić, kilka dni później pewien strażnik poinformował go o tajnej misji wysłania setki młodocianych przestępców na ziemię w celu sprawdzenia promieniowania. W lądowniku lecącym na ziemię znajdować się miała również Octavia. Chłopak bez namysłu rzucił się na strażnika i umiejętnie przeją jego broń a potem ubrał jego mundur, tak przebrany Bellamy poszedł pod lądownik i rozpoczął zamieszki. Bardzo zależało mu na znalezieniu się w lądowniku razem z siostrą więc nie myśląc długo wziął on kanclerza za zakładnika mimo że nikomu nie chciał zrobić krzywdy. Padł jeden strzał od jednego z strażników trafił on jednak w kanclerza a Bellamy umiejętnie uciekł do lądownika. Na ziemi rodzeństwo znowu było razem. Bellamy czuł się tu wolny i swobodny uwielbiał samotnie polować na zwierzęta. I cieszył się że teraz będzie blisko siostry.
    Sama bardzo polubiłam tego bohatera uważam że jest silny i wytrwały. Myślę że byłby on dobrym przyjacielem ponieważ dba on o swoich bliskich. Bellamy dużo przeszedł w życiu i mogłabym się od niego dużo nauczyć.


    Zuzu

    OdpowiedzUsuń
  68. R.J Palacio Cudowny chłopak

    Z hasłem WOJOWNIK / WOJOWNICZKA od razu skojarzył mi się bohater książki R.J Palacio pt. Cudowny chłopak. Jest nim 10 letni August Pullman, zwykły dzieciak z niezwykłą twarzą . Książka opowiada o walce z samym sobą ale też o tolerancję i zrozumienie dla inności.
    August zaczyna naukę w szkole podstawowej od 5 klasy, wcześniej uczyła go mama w domu. Na początku szkoły wszyscy się na niego gapią. Na szczęście ma on dwóch przyjaciół : Jacka Willa i Summer Dawson, którzy bardzo się starają, żeby inni uczniowie postrzegali go jako jednego z nich.
    W mojej opinii August jest wojownikiem, ponieważ walczy o to aby być normalnym dzieckiem lub raczej by ludzie widzieli w nim normalność. Czynami wystawisz sobie pomnik to jeden z przytoczonych cytatów w tej książce, który idealnie oddaje jej przesłanie.
    Opowieść o Auguście doprowadza do łez i wzruszeń. Książka ta jest napisana w bardzo interesujący sposób. Poznajemy historię poprzez opowieść samego Augusta, ale też jego siostry, przyjaciół i starych znajomych, tak więc poznajemy ją z różnych perspektyw.
    Książka jest przepełniona zwrotami akcji, porusza wątki o których w innych książkach się nie spotkałam. Augusta możemy spotkać także w książce pt. ,, Cudowny chłopak i ja" oraz w ekranizacji książki w reżyserii Stephena Chboskyego.
    Według mnie powieść ta opowiada o wojowniku, co prawda w innym kontekście niż jesteśmy przyzwyczajeni, ale walczyć można o różne rzeczy, ideały, a czasem także o normalność. Książka jest cudowna i bardzo polecam ją przeczytać.

    WonderAnn607

    OdpowiedzUsuń
  69. ,,Depresja to nie efekt uboczny raka
    to efekt uboczny umierania"
    On/ona ma raka. Zdanie nacechowane uczuciami negatywnymi, strachem, rozpaczą oraz pretensjami do samego Boga o niesprawiedliwość jaką nas obdarzył. Człowiek w tym momencie traci stabilizację, ambicje i marzenia na rzecz stania się tykającą bombą odliczającą czas do chwili wybuchu - śmierci - przy tym zranienia wszystkich bliskich wokoło.

    Hasło wojownik wbrew ogólnym stereotypom nie musi kojarzyć się z osobą nieustraszoną. Wojownikiem jest przede wszystkim każdy kto nie poddaje się nawet gdy szanse są zerowe. Wartości jakie reprezentujemy robią z nas osoby warte przedstawionej sentencji.
    John Green to współczesny pisarz, którego celem było uświadomienie, iż człowiek jako osoba społeczna nie może żyć bez bliskości innych.

    Bestseller pod tytułem ,,Gwiazd naszych wina" opowiada o szesnastoletniej dziewczynie. Hazel cierpi na raka. Nie poddaje się ze względu na rodziców, którzy mają tylko ją. Dziewczyna czuje się jednak gorsza od swoich rownieśników, z którymi nie utrzymuje zbyt bliskich stosunków. Cierpi na raka czwartego stadium z przerzutem do płuc. Nie pozwala jej to oddychać, co z kolei wiąrze się z ciągłym korzystaniem z tleni i częstych obserwacji lekarakich. Pomimo zaawansowanych metod leczenia, Henzel zdaje sobie sprawę, iż zegar tyka, a jej płuca z wysiadają. W wolnej chwili staje się molem książkowym, który ,,nurkuje" w coraz to nowszych działach. Jej ulubiona powieść ,,Cios udręki" również opowiada o chorobie i cierpieniu. Książka kończy się w pół zdania co zmusza dziewczyne do refleksji na temat pozostawionych bliskich zmarłej bohaterki.

    Natomias Augustus to chłopak, który wygrywa walkę z rakiem tkanki kostnej. Po operacji amputowanej nogi na reszcie jest na dobrej drodze do wyjścia z choroby. Postanowił jednak przyjść na grupe wsparcia razem ze swoim przyjacielem. Agustus to chłopak radosny, intrygujący i rozważny. Cechy te sprawiają, iż trudno opszeć się urokowi nastolatka a jakiego pokrecony charakter przyciąga do siebie sympatię czytelników.

    Zaabsorwało mnie podejscie autora. Green różni się od innych twórców, ktorzy często upiększają chorobę, promując, że każdy niezależnie od wszystkiego znajdzie miłość. W przedstawionej powieści jest jednak inaczej. Książka skupia się na życiu chwilą. Próbuje przekonać czytelnika, że śmierć to zjawisko naturalne i nic na nią nie poradzimy.

    Bohaterowi mają dystans do świata i czerpią szczęście z każdego małego gestu. Książka ta nie jest typowym romansem. Postacie wykreowane przez autora zaprzyjazniają się a z każdą godziną wspólnie spędzonego czasu przywiązują się do siebie coraz bardziej.

    Subiektywnie oceniam bohaterkę jako prawdziwy przyklad z naśladowania. Nie chce łaski i innych, woli zasłużyć sama na osiągnięcie celu. Książka jest napisana fenomenalnym językiem a przeplatane związki stylistyczne wyrażają pożądane emocje.

    ZSTiO MERITUM Siemianowice Śląskie
    //Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
  70. S.Nicholls Oliwier i zeszyt z marzeniami.

    Tytułowy bohater Oliwier jest starszym kolegą Oskara z książki Oskar i pani Róża. Jego historia jest jednak inna. Oliwier ma jedenaście lat i lubi wiedzieć wszystko o wszystkim. Oliwier rzadko wychodzi z domu, prawie w ogóle nie wstaje z łóżka. Nawet nie musi chodzić do szkoły. Pewnie myślicie sobie, że niezły z niego szczęściarz, ale on wolałby chodzić do szkoły, tak jak wszystkie dzieci. Codziennie przychodzi do niego pani Willis, która robi za prywatną nauczycielkę. Jak każde dziecko Oliwier ma swoje marzenia, ale nie są one podobne do marzeń pozostałych dzieci, gdyż ogranicza je choroba. Chłopak walczy z białaczką, której mimo specjalistycznego leczenia nie umie pokonać.W tej walce pomagają mu najbliżsi - rodzice,siostra Ella i jego najwierniejszy przyjaciel Feliks, którego Oliwier poznał w szpitalu. To właśnie Feliks - chłopak chory na raka, pomaga Oliwierowi w spełnianiu marzeń. Marzeń, które znacznie różnią się od naszych. Większość z nich udało się spełnić. Obejrzał horror od osiemnastu lat, wszedł na górę po ruchomych schodach i na odwrót oraz został nastolatkiem. Oczywiście nie dosłownie, chodzi tu o zapalenie papierosa, wypicie alkoholu i podbicie serc wielu nastolatek.Tak w sumie - nie były to nastolatki tylko dziewięciolatki i tylko jedna. Wszystkie chwile spędzone z Feliksem były cudowne, ale w życiu każdego nadejdzie taki moment, że odejdzie Ci bliska osoba. Rak Feliksa nie dał za wygraną i go pokonał. Oliwier stracił swojego jedynego przyjaciela. Długo nie mógł się pozbierać po jego stracie. Mickey - starszy brat Feliksa często rozmawiał i pocieszał Oliwiera, ale chłopak miał teraz już tylko pustkę w głowie, aż pewnego dnia zdecydował, że nie podda się chorobie. Walczył do końca. Przed śmiercią napisał list, że nie chce by po jego śmierci pozostał smutek. Jego ostatnim marzeniem było, aby na jego pogrzebie ludzie ubrani byli kolorowo, śpiewali wesołe pieśni i grali w zabawne gry. Człowiek, którego nawet nie podejrzewamy o tak wielkiego ducha walki może mieć więcej doświadczenia w tym temacie niż my.

    //Falonka

    OdpowiedzUsuń