...aby marzyć było łatwiej, proponujemy hasło:
GENIUSZ
Piszcie o geniuszach prawdziwych i wymyślonych, tych którzy imponują, zachwycają, a może bawią lub przerażają...
Tym razem w związku ze świętami i feriami macie więcej czasu. Na Wasze teksty czekamy do 31 stycznia.
Kilka naszych propozycji:
Książką, a w zasadzie bohaterem książki, kojarzącym mi się z hasłem GENIUSZ jest tytułowy bohater książki pt.: „PAN SAMOCHODZIK I TEMPLARIUSZE”. Książka należy do serii „PAN SAMMOCHODZIK” autora Zbigniewa Nienackiego. Głównym bohaterem jest pan Tomasz (z zawodu historyk sztuki), nazywany również panem Samochodzikiem. Swoje przezwisko zawdzięcza samochodowi, który dostał w spadku po swoim wuju. Pojazd, pomimo iż dziwaczny (inni bohaterowie książki mówią, że samochód to „skrzyżowanie czółna z taczką”), ma również niezwykłe cechy, jakimi żadne piękne auto nie może się pochwalić. Ma wmontowaną z tyłu śrubę, dzięki której może działać jako łódź motorowa, w dodatku jest wyposażony w silnik Ferrari 410, co umożliwia kierowcy rozpędzenie się do bardzo wysokich prędkości.
OdpowiedzUsuńGłównym celem pana Tomasza w tej książce jest odnalezienie skarbu templariuszy. Dodatkowo, mężczyzna dzięki swojej genialnej orientacji w terenie oraz wiedzy historycznej, radzi sobie z każdym wyzwaniem. Pan Samochodzik uwielbia też dzielić się swoją wiedzą z innymi, więc często rozmawia ze swoimi przyjaciółmi i razem dyskutują na temat dawnych dziejów. Recenzja mogłaby jednak Was nie zachęcić, gdybym nie wspomniała, że oprócz rozwiązywania trudnych, a czasem również niebezpiecznych zagadek, pan Tomasz musi również uważać na wrogów. Poszukiwacz nigdy nie ma pewności, czy piękna kobieta, która z nim rozmawia, nie okaże się przypadkiem częścią innej załogi myślącej nad tą samą tajemnicą co on. Zagadki, które rozwiązuje mężczyzna, są często tak skomplikowane, że nawet on musi się nad nimi dłużej zastanowić.
Czy poszukiwaczowi uda się odnaleźć skarb?
Jak wiele zagadek będzie musiał rozwiązać?
Co może być skarbem?
Kto będzie próbował go oszukać?
Aby znaleźć odpowiedzi na te pytania, musicie przeczytać tą książkę.
Szczerze mówiąc ucieszyłam się, gdy zobaczyłam hasło GENIUSZ, ponieważ ostatnio zaczęłam czytać naukowe artykuły. Przeglądając je natknęłam się na wiele przeróżnych, a zarazem fascynujących
OdpowiedzUsuńinformacji i znalazłam książkę Stephena Hawkinga "Moja krótka historia". Jest ona pełna faktów z życia intelektualisty. Zaczynając czytanie myślałam, że to tylko lekka książka, którą przeczytam dla własnej wiadomości, lecz z czasem okazało się, że powieść jest świetna. Autor opowiada o sobie i swojej rodzinie. Dowiadujemy się, iż jego cała rodzina razem z jego siostrami (Mary i Philippa) jest przemądra i akademicka, z wyjątkiem adoptowanego brata Edwarda. Ten zmarł w 2004 z niewiadomej dokładnie przyczyny, podejrzewa się zatrucie kleju używanego przy remoncie. Stephen od dziecka przejawiał zainteresowanie astronomią. Jego marzeniem była elektryczna kolejka, którą mógł sterować, czyli tak jak z wszechświatem, jeżeli rozumiemy jego działanie, teoretycznie nim kontrolujemy. Ojciec dawał Hawkingowi korepetycje z matematyki, jednak on wykroczył poza wiedzę i doświadczenia taty. Wtedy było to rzeczą oczywistą - zostanie naukowcem. Już w wieku 17 lat dostał stypendium na Uniwersytet Oxfordzki. Zdecydował, iż bardziej ciekawi go teoria, więc przeniósł się na Uniwersytet w Cambridge. Tam pojawiły się pierwsze objawy choroby. Po upadku ze schodów fizyk podjął się Testu Mensy, który wykazał stwardnienie zanikowe boczne. Ślub z Jane Wilde zapobiegł jego depresji. Wychowali trójkę dzieci. Jednak po 30 latach małżeństwa doszło do rozwodu i w 1995 Stephen poślubił pielęgniarkę Elaine, z którą również się rozwiódł. Hawking jest autorem dzieł takich jak: "Teoria wszystkiego", "Krótka historia czasu", czy "Czarne dziury i wszechświat". Więcej szczegółów na temat geniusza znajdziecie w jego książce. Ogromnie polecam zwracając uwagę na ilość czasu którą poświecił czarnym dziurom, a niestety umarł rok przed ukazaniem się pierwszego zdjęcia zjawiska. Natomiast muszę przypomnieć, że w 1964 lekarze dawali mu 2/3 lata życia. Dożył do 2018 roku.
Geniusz. Można go interpretować na wiele sposobów, jednak nikt nie zaprzeczy niezwykłości każdego z nich. Postać, którą wybrałam zwie się Hrabia de Saint Germain z książek „Czerwień Rubinu”, „Błękit Szafiru” oraz „Zieleń Szmaragdu” wchodzących w skład „Trylogii Czasu” autorstwa Kerstin Gier.
OdpowiedzUsuńSłyszymy o nim przed podróżą do niego. Określany jest wtedy jako geniusz, który odkrył działanie chronografu, stworzył Lożę mającą na celu pomóc przyszłym podróżnikom czasu oraz Krąg Dwanaściorga, a także zrozumiał co znajduje się w chronografie i w jaki sposób to zdobyć.
Pierwsze spotkanie z postacią ma miejsce w domu Lorda Bromptona gdzieś w XVIII w. Na początku wywiera wrażenie przyjaznego starszego mężczyzny, który jednak ma bardzo seksistowskie podejście do kobiet. Uważa je za mało inteligentne i niezdolne do podejmowania logicznych decyzji spowodowane ich uczuciowym podejściem do każdej sytuacji. Jednak sytuacja zmienia się, gdy Gwendolyn (główna bohaterka) łamie jedną z jego zasad dotyczących podróży w czasie. Wtedy poddusza ją niewidzialną ręką, a także grozi.
Następne spotkanie ma miejsce na Soirée, podczas którego dowiadujemy się o zdolnościach Hrabiego w grze na skrzypcach. Wiele osób tam uważa go za geniusza w tej dziedzinie muzycznej.
Trzecie spotkanie ma miejsce w przeddzień Soirée. Wtedy Hrabia uświadamia Gwen o jej błędnym toku rozumowania. Wyjaśnił jej plan, który zaaranżował i wcielił w życie przy pomocy Gideona (jego potomka).
Do tego momentu wspomniałam kilka razy o byciu geniuszem przez Hrabiego, jednak nie powiedziałam o najbardziej istotnym wątku jego geniuszu. Geniusz zbrodni.
Zaplanował wszystko do perfekcji, by zdobyć to co skrywało się w chronografie. Był to Kamień Filozoficzny, który miał mu zapewnić nieśmiertelność. Jednak na drodze do osiągnięcia celu stała jeszcze jedna przeszkoda. Gwendolyn. Ona od urodzenia była nieśmiertelna, a Hrabia użył czarów, by taki być, lecz, gdy przyszła na świat wszystko diabli wzięli, więc musiał się jej pozbyć. Próbował sprawić, by zakochała się w Gideonie, a następnie złamać jej serce i doprowadzić do jej śmierci. Zaplanował to bardzo szczegółowo. Na jego nieszczęście Lucy i Paul (rodzina Gwen i Gideona) odkryli jego plany, przypadkowo. Podczas podróży do 1607 roku zauważyli jak morduje swojego przodka, by ten nie oddał chronografu Sojuszowi Florenckiemu. Jednak nie da się zaprzeczyć jego geniuszowi w tej dziedzinie.
Kim jest geniusz? Według encyklopedii to osoba obdarzona niezrozumiałymi dla innych zdolnościami w danej dziedzinie. Zdolna do tworzenia oryginalnych koncepcji naukowych, czy dzieł artystycznych, mająca bardzo wysoki poziom ogólnych zdolności poznawczych. Geniusze szybciej niż przeciętni ludzie rozwiązują zadania i jednocześnie rozwiązywanie tych zadań wymaga od ich mózgu mniejszych nakładów energetycznych.
OdpowiedzUsuńCzytając definicje geniuszu od razu pomyślałam o bohaterze literackim, którego znakiem rozpoznawczym są: kraciasty płaszcz, czapka z nausznikami i fajka z tytoniem najwyższej klasy. Mowa oczywiście o Sherlocku Holmesie- detektywie wszech czasów, którego przygody opisał Arthur Conan Doyle. W jego zbiorze opowiadań zatytułowanym "Przygody Sherlocka Holmesa" możemy znaleźć między innymi takie opowiadania jak: "Wampirzyca z Hrabstwa Sussex", "Diabelska Stopa", czy "Tajemniczy Pacjent". Detektyw rozwiązuje nietypowe i skomplikowane zagadki kryminalne. Bez wątpienia dostrzega szczegóły, które umykają uwadze innych. Dzięki genialnej umiejętności dedukcji potrafi stworzyć całościowy obraz sytuacji, splatając ze sobą wątki pozornie nieistotne dla śledztwa. W rozszyfrowywaniu zagadek kryminalnych pomaga mu także znajomość psychologii, chemii, literatury sensacyjnej oraz policyjne kroniki wypadków i fajka, z którą nigdy się nie rozstaje, a czasami gra na skrzypcach. W przygodach Sherlockowi towarzyszy jego przyjaciel doktor Watson, który opisuje wszystkie znaczące dokonania Holmesa.
Jeżeli chcecie przeżyć niesamowitą przygodę z jednym z najgenialniejszych umysłów prowadzącym najbardziej niezwykłe i skomplikowane zagadki kryminalne, zachęcam was do przeczytania opowieści z dreszczykiem zawartych w książce Arthura Conana Doyle'a pt. "Przygody Sherlocka Holmesa".
//Falonka
Geniuszem można być na wiele sposobów. Niektórych z nich uczy życie, jak nietuzinkowo poradzić sobie w różnych i najrozmaitszych sytuacjach. Inni zaś pomimo niewyróżniającego się wyglądu i niskiej postury, potrafią zaskoczyć pomysłami, nawet największych siłaczy…
OdpowiedzUsuńOsobą(i geniuszem), który jest i jednym i drugim typem, jest Hal Mikkelson z książek Johna Flanagana pod tytułem ,,Drużyna”. Hal to zwykły(a raczej niezwykły) szesnastolatek, który ma niebieskie oczy, jasne, blond włosy i bardzo, jasną cerę(z powodu tamtejszego, zimnego klimatu). Mieszka w kraju najlepszych wojowników na świecie. Z tego powodu trzeba by wnioskować, że ponieważ jego ojciec był wojownikiem powinien być wysoki. Jednak tą cechę wyglądu odziedziczył po niskiej mamie, która pochodziła z kraju prawdziwych strategów. Dlatego też Hal miał nieograniczoną wyobraźnię i potrafił wynaleźć takie wynalazki, których nikt nie wymyślił. No cóż, jedni są silniejsi, a drudzy mądrzejsi. Jedną z obowiązków młodych wojowników jest przejście treningu drużyn, w które dobierają na całe życie i ćwiczą razem umiejętności walki, współpracy oraz żeglugi(był to też kraj piratów).Jak się pewnie domyślacie Hal trafił do drużyny wyrzutków, która według wszystkich nie była nic warta. Nazwali się drużyną Czapli( jak statek Hala, który był jednym z jego wynalazków). Dzięki jego sprytowi, geniuszowi i zdolności kierowania grupą, a także dobremu instynktowi w kierowaniu statkiem, drużyna podołała trudnym zadaniom i weszła na sam szczyt sukcesu(choć zdarzały się wzloty i upadki). Dlatego też Hal jest geniuszem, który umie dokonać co zamierzy. Jest miłym towarzyszem i dowódcą, który nie musi krzyczeć by być wysłuchanym. Wbrew pozorom Hal jest dobrym wojownikiem i nieźle strzela z kuszy(oczywiście sam ją udoskonalił). Jednak pewnego ważnego dnia, gdy on i jego drużyna byli u szczytu sukcesu Hal jako dowódca popełnił ogromny błąd. Czy uda im się odzyskać szacunek? Czy uda się odzyskać największy skarb Skandii? Tego wszystkiego i innych rzeczy można się dowiedzieć w kolejnych częściach serii ,,Drużyna’’.
ZofiaPi
Po dłuższym czasie przemyśleń, uzmysłowiłam sobie, że geniusz to nie tylko osoba nadzwyczaj mądra w jakiejś dziedzinie nauki. Można zasłużyć na ten tytuł poprzez wykazaniem się swoimi umiejętnościami przy niełatwej misji.
OdpowiedzUsuńKsiążka “Papierowe Miasta” autorstwa jednego z współczesnych pisarzy Johna Greena błyskotliwie pobudza nas do odkrycia nowych zdolności naszego mózgu. Nastoletni Quentin Jacobsen od dzieciństwa zakochany w dziewczynie z sąsiedztwa Margo Roth Spiegelman jest uznawany za nudziarza. Jego najlepszym przyjacielem jest chłopak o przezwisku “Krwawy Ben”, więc możemy wywnioskować, że nie byli zbytnio lubiani. Pewnego wieczoru Margo wkracza do życia chłopaka. Wciąga go w niezły bałagan trwający całą noc, po czym znika. Zakłopotany Q wyrusza na poszukiwanie dziewczyny. Jednak nie jest to takie łatwe. Chłopak musi poznać bliżej zaginioną. Wykorzystuje wszystkie wskazówki myśląc, że dziewczyna zostawiła je dla niego. Uważam go za prawdziwego intelektualistę, Nie każdy potrafiłby rozwiązać tak niezrozumiałe łamigłówki. Często ludzie idą na skróty, lecz młodzieniec nie bierze jeńców i idzie po swoje. Możemy natomiast zauważyć chwile zwątpienia, załamania, na przykład, gdy Quentin przyjeżdża do Sosnówki jako do ostatniego pseudoosiedla na Florydzie: “Żadnych opakowań po żywności. Żadnego śladu bytności człowieka. Żadnej Margo”. Załamania jednak nie trwały długo. Nastolatek wciąż wracał do szukania.
Często czytając tego typu powieści zastanawiam się jak ludzie mają tyle odwagi i cierpliwości. Bohater mimo niepowodzeń wykonuje zadanie. Myślę, że nie byłoby mi łatwo przejechać setki kilometrów z miłości i obawą o nią. Stabilność mentalna nastolatka mnie inspiruje i właśnie dlatego jest dla mnie geniuszem.
Do kolejnego hasła jakim jest słowo GENIUSZ, wybrałem książkę pt” Nicola Tesla władca piorunów” autorstwa dwóch Polaków Przemysława Słowińskiego i Krzysztofa K. Słowińskiego.
OdpowiedzUsuńNikola Tesla był dla mnie geniuszem, który w życiu miał strasznego pecha, np. nigdy nie dostał Nagrody Nobla, wiecznie ktoś go oszukał lub cierpiał na ciągłe braki pieniędzy, spaliła mu się również pracownia, w której miał wszystko. Mimo to pracował dalej, nie poddawał się.
Był osobą, która opatentowała około 300 patentów i 125 wynalazków dotyczących prądu. Pochodził z Serbii, gdzie urodził się w małej wiosce. Potem emigrował do USA, gdzie opracowywał coraz to nowe patenty i wynalazki, które opisywał. Jego wynalazki wykraczały poza epokę, w której żył. Dopiero w latach 70 i późniejszych zaczęto wdrażać w życie jego wizje. Wynikało to z faktu, że dopiero technologia XX i XXI wieku pozwala na praktyczne wykorzystanie pomysłów Tesli.
Żył samotnie, nie miał żony ani dzieci całe swoje życie poświęcił prądowi i urządzeniom, które wykorzystywały go, aby działać. Był twórcą pokazów z promieniami, które na początku XX wieku cieszyły się dużym zainteresowaniem. Całe jego życie jest tajemnicze oraz jego śmierć. Umarł samotnie w pokoju hotelowym, a jego zapiski naukowe i czarny notatnik pt. ”Sprawy rządowe” zniknęły. Do dnia dzisiejszego nie zostały odnalezione.
Myślę, że największym uznaniem było nazwanie pierwszej marki elektrycznego samochodu jego nazwiskiem masowo produkowaneg.
/ Kremit
Przepraszam Bardzo ale się pomyliłem i w nazwie ma być KERMIT
UsuńNie ma problemu:)
UsuńW każdym utworze literackim, filmie, a nawet w życiu można dostrzec jakiegoś geniusza. Najczęściej są to jednak ludzie, którzy zostali określeni tym mianem ze względu na swoje dokonania, zazwyczaj w postaci wynalazków lub najnowszego bestselleru. Owszem, są to niezwykłe utalentowane osoby, ale zdecydowanie wolę poznawać postacie, będące geniuszami na co dzień. Z fascynacją przewracam coraz szybciej kartki książki, opisującej poczynania bohatera, dla którego najmniejszy szczegół ma głębsze znaczenie. Takiego, co nie poprzestaje na jednej czy dwóch dziedzinach, a poszerza swoją wiedzę we wszystkich kierunkach.
OdpowiedzUsuńGeniuszem, który natychmiast porwał mnie do swojego świata jest tytułowy bohater cyklu powieści i opowiadań kryminalnych wspaniały detektyw z Londynu, czyli nikt inny jak Sherlock Holmes.
Sir Arthur Conan Doyle stworzył postać o niezwykłym umyśle, która potrafi wykorzystać najmniejszy szczegół, często wydający się nic nieznaczącym elementem życia codziennego, by rozwiązać zagadkę, mimo że inni uznali dotarcie do prawdy za niemożliwe.
W obecnych czasach mamy wiele udogodnień. Zawdzięczamy to rozwojowi nauki, medycyny i elektroniki. Wystarczy mała próbka DNA wysłana do laboratorium, by znaleźć mordercę lub przynajmniej zawęzić obszar poszukiwań. Często jednak zbrodniarze nie pozostawiają śladów. Wtedy polega się głównie na świadkach oraz monitoringu. A jeśli kamery nie zarejestrowały zabójcy i jedyne, na co można liczyć to osoby, które mają jakąkolwiek wiedzę odnośnie sprawy? Wtedy rozpoczyna się prawdziwe poszukiwanie.
Jak wiele więc zawdzięczamy rozwojowi cywilizacyjnemu? A gdyby wszystkie dochodzenia wyglądały tak, że zbieramy dowody i świadków, bo jest to jedyne czym możemy dysponować? Tak właśnie wyglądała praca detektywów w XIX wieku, powolne dochodzenie po nitce do kłębka.
Sherlock Holmes żyje właśnie w tych czasach. To znany detektyw, który jest w stanie rozwiązać nawet najtrudniejszą zagadkę. Nie opiera się jedynie na faktach, ale stawia również hipotezy. Często działa w ukryciu, bądź pod przebraniem, by zdobyć jak najwięcej informacji i nie być przy tym rozpoznanym. Jego poczynania często wprawiają innych w osłupienie. Bywa, że wyglądają na bezsensowne, ale okazują się zaskakująco skuteczne.
Sherlock jest osobą, która uwielbia zagadki i sama także jest jedną, wielką zagadką. Obserwując go, człowiek zaczyna inaczej patrzeć na świat. Wszystko staje się logiczne i łatwo jest przewidzieć coś, co wcześniej sprawiało trudność. To właśnie jest ten niesamowity urok, który rzuca na czytelnika Doyle za sprawą Holmes'a. Osobiście chciałabym poznać tego bohatera w prawdziwym życiu. Nie wątpię, że mogłabym się od niego wiele nauczyć i być może, pewnego dnia, udałoby mi się rozszyfrować zagadkę tajemniczego Sherlock'a Holmes'a.
MICHAELE
Geniusz….Kim on może być….? Wielu pewnie, gdy usłyszy to właśnie słowo, będzie miało skojarzenie z człowiekiem dobrze wykształconym, inaczej kujonem w okularach. Nic bardziej mylnego. Mamy, przecież wiele książek opowiadających o różnych geniuszach. Tych, co żyją, ale też o tych, którzy zmarli, pozostawiając po sobie cząstkę z siebie w postaci odkryć.
OdpowiedzUsuńJednak ja dzisiaj pomyślałam o zupełnie innym geniuszu, bohaterze książce, po lekturze której, gwarantuję, będziecie mieli masę przemyśleń. Bo czy istnieje 13 powodów, aby popełnić samobójstwo…? Odpowiedź brzmi TAK, o czym przekonali się bohaterowie 13 sławnych, dwustronnych, siedmiu kaset. Nagrała je dla nich nasza samobójczyni-Hannah Baker i umieściła je w pudle razem z mapką. Pokazują życie po przeprowadzce do nowego miasta, gdzie trudno jest poradzić sobie z narastającymi problemami, a każda z napotkanych osób okazuje się dwulicowa. Co ma Clay z tym wspólnego...? Nic, jest wyjątkiem i chłopakiem, który wysłuchuje wszystko w jedną noc, udając się w każde wskazane w nagraniu miejsce. Próbuje zrozumieć, dlaczego dziewczyna, w której skrycie się kochał, targnęła się na własne życie. A wy jak myślicie, co mogło być na TYCH kasetach…? Zdradzę wam, że po ich odsłuchaniu te osoby nie były już sobą. Ale kto by był, przyczyniając się do śmierci koleżanki ze szkoły…? 13 powodów pokazuje geniusz bohaterki. W czym…? W ukazaniu naszego postępowania względem najbliższych, które nie zawsze jest fair. Czy mogłabym się z nią zaprzyjaźnić…? Myślę, że tak, gdyż jesteśmy do siebie podobne pod pewnymi względami. Obydwie doświadczamy życiowych zawirowań i czasem mamy ochotę wylać kubeł zimnej wody na najbliższe otoczenie…..
YOUNG BOOKERKA
Geniusz czy jednak morderca?
OdpowiedzUsuńBohater książki ,,Nocny prześladowca” Chrisa Cartera jest szczególnie ciekawy. A dlaczego? Przecież to bezuczuciowy morderca!
Jego zbrodnie są nie do opisania. Już na samym początku mamy do czynienia ze zwłokami kobiety, której zaszyto usta i krocze. I to jeszcze, kiedy żyła. Pozostały obszar ciała zdaje się być zupełnie nietknięty. Jednakże to nie wszystko... Oględziny zwłok pozostawiają nas z wieloma pytaniami i mają makabryczny finał - zostają zabite dwie osoby. Jak to możliwe, żeby martwa osoba kogoś zabiła? Otóż nasz morderca umieścił w niej… bombę. Akcja się dopiero rozkręca i wkrótce policja odnajduje kolejne zwłoki...
Wszystkie jego ofiary są do siebie podobne: mają około trzydziestu lat, ciemne włosy i są artystkami. Nawet z tą wiedzą śledztwo nie posuwa się naprzód. W końcu to seryjny morderca, którego portret psychologiczny opracowany jest w najmniejszym detalu. Jest nie tylko inteligentny, ale również niesamowicie przebiegły i szczegółowy. Pochwalić się może niezłym sprytem. Spędza ogrom czasu, by stworzyć finezyjną technikę kolejnych zbrodni. Każdy ruch ma uzasadnienie w jego chorej głowie.
Istny geniusz! Jednak skąd w tym apatycznym człowieku, taka chęć zbrodni? Jak duży wpływ ma przeszłość, jakieś cierpienie, którego doznaliśmy może nawet nieświadomie? Jakie zniszczenie stwarza w naszej psychice coś, co kiedyś się widziało, a może jedynie się zdawało?
Wybrałam tego bohatera, ponieważ, mimo iż jest on niezwykle przerażającym mordercą, to jest to postać niezwykle interesująca, a jego geniusz daje dużo do myślenia.
MAGNOLIA
Geniusz? Kto to taki.
OdpowiedzUsuńTaka osoba na pewno jest utalentowana i wybitna, posiada ponadprzeciętne zdolności intelektualne.
Kto może być przykładem geniusza?
Wydaje mi się, że tym kimś może być Sherlock Holmes z powieści Artura Conan Doyle'a.
,,W dolinie Strachu".
Sherlock Holmes wrz ze swoim towarzyszem dr. John Watsonem pomaga policji w rozwiązaniu zagadki morderstwa. Ale dlaczego pomaga policji? I kim jest Sherlock Holmes? Jest to detektyw, ale nie taki dobry czy bardzo dobry. Jest to detektyw najlepszy, on nie rozwiązuje prostych spraw, tylko te najtrudniejsze kryminalne sprawy. Jest to człowiek o niesamowitej wiedzy z zakresu biologii, chemii, matematyki oraz psychologii. Potrafi wszystko logicznie wytłumaczyć. Jest mistrzem dedukcji, którą stosuje przy rozwiązywaniu spraw kryminalistycznych. Rozwiązując zagadkę, kieruje się własnym ,,kodeksem" moralnym. Zasłynął z inteligencji, ale także ze złośliwości i ironii co irytuje dr. Watsona. Jest doskonałym obserwatorem. Zwraca uwagę na drobne szczegóły takie jak: zawód, upodobania, wiek, przeszłość osoby, elementy stroju, a nawet okoliczności zdarzenia. Gdy zaczyna rozmyślać o sprawie, to w samotności. Jest osobą skrytą i większość osób go nie lubi przez to, jak on postrzega różne rzeczy i nie kryje się z tym. I właśnie dlatego pomaga policji w śledztwach. I tak samo jest tym razem. Do morderstwa doszło w hrabstwie Sussex, a dokładniej w Bilston Manor House. Ofiarą pada John Douglas, bogaty człowiek jednak nikt nic nie wie o jego przeszłości. Sherlock i John zauważają, że wszystkie tropy tej zagadki prowadzą do profesora Moriarty'ego i do tytułowej doliny……..
Uważam, że Sherlock Holmes jest jedną z najlepszych postaci kryminalnych oraz geniuszem, któremu nikt nie dorówna.
BLANCA
Każdy z nas inaczej interpretuje geniusza. Dla jednych, będzie to uczony, który wynalazł, bądź odkrył coś niesamowitego. Dla drugich, to człowiek renesansu, znający się na wielu dziedzinach. Przedstawione objaśnienia są poprawne, aczkolwiek ja widzę geniusza trochę inaczej.
OdpowiedzUsuńWedług mnie, wybitną jednostką jest dwunastolatek, który po tragicznej śmierci rodziców, wbrew prawu przejął władzę w instytucie w Los Angeles, by jego rodzeństwo mogło żyć razem. To siedemnastolatek, wykorzystujący swój spryt i inteligencję, by poprowadzić wojska niegodzące się z Zimnym Pokojem Podziemnych i Nocnych Łowców do zwycięstwa, przeciwko wrogim siłom pragnącym przejąć krwawe rządy w stolicy nefilim. To ktoś, kto pokonał klątwę, która sprawiła, że stał się olbrzymem, a w jego krwi płynął ogień aniołów.
To Julian Blackthorn jest dla mnie geniuszem. Uczynił tak wiele, w tak młodym wieku. Jego fenomen nie kryje się w wiedzy i umiejętnościach, ale w sercu i w pięknej duszy, która nie lęka się objawić w świecie pełnym cierpienia i demonów. Kimś takim był właśnie bohater trylogii "Mrocznych Intryg" autorstwa Cassandry Clare. Nastolatek ma w sobie ogromne pokłady odwagi, współczucia, empatii i co najbardziej istotne, miłości. Jego parabatai, Emma Carstairs – wojowniczka i jego bratnia dusza uważa, że Julian jest cudowną osobistością. Zgadzam się z jej opinią. Ten Nocny Łowca jest wspaniałym malarzem, dobrze posługuje się bronią, lecz przede wszystkim to brat, przyszywany ojciec dla młodszego rodzeństwa, ukochany dla dziewczyny, której oddał swoje serce, strateg, przewodnik, wzorzec do naśladowania. Mówiąc najprościej, zdolniacha.
Julian jest jednym z najlepszych nie z powodu ważnych odkryć, czy zbudowania maszyny, umożliwiającej podróż w czasie. Zasłużył na miano mistrza dlatego, że dał radę. To jest prawdziwy geniusz. Podnosić się w świecie, w którym zło pragnie zniszczyć dobroć.
A.L BLACK
Geniusz. Gdy słyszymy to określenie w głowie zwykle pojawiają się osoby takie jak Stephen Hawking, Leonardo Da Vinci, czy Sherlock Holmes. Z reguły takim osobą zawsze wszystko wychodzi, nigdy się nie mylą, nie niszczą to czego stworzyli, ich pomysły nagle nie wybuchają... W tej pracy nie chciałam pisać o takim człowieku, chciałam napisać o najbardziej nieogarniętym i zamyślonym geniuszu w dziejach - Henrym Branwell'u, bohaterze serii książek pt. " Diabelskie Maszyny" autorstwa Cassandry Clare. Był on Nocnym Łowcą, więc teoretycznie powinien być chętny do walki, oddany przygodzie, niestety, był on osobą, która wolała zaszyć się w swojej pracowni w piwnicy, nic nie jeść i pić i tylko wymyślać coraz to nowe wynalazki. Przez swoje zamiłowanie do różnych mechanizmów, często nie wiedział co dzieje się wokół niego,a że był szefem Instytutu nie działało to na jego korzyść. Clave nie wiedziało, że zamiast Henrego Instytutem zajmowała się jego żona Charlotte. Jego prawie nigdy nie było, siedział w swojej norze i oddawał się swojej pasji. Nikt nie był z tego zadowolony, a szczególnie jego małżonka. ale co mogła poradzić? Prawda jest taka, że nic. W dodatku wszystkie jego wynalazki wybuchały lub psuły się zanim zostały użyte. Teraz pewnie wszyscy myślą, że Henry to dziecko w ciele mężczyzny, że słowo geniusz tu nie pasuje. Niespodzianka. On nim był. Świadczy o tym fakt, że po wielu latach pracy wynalazł urządzenia, które zmieniły Nocnych Łowców, m.in. Bramę, Fosfor czy czujnik demonów. Uwaga, wymyślił nawet mechaniczny wózek inwalidzki, ponieważ w czasie walki z Mistrzem doznał nieodwracalnych urazów. Co więcej kiedy jego żona powiedziała mu, że spodziewa się dziecka Henry się zmienił. Co prawda nadal kochał swoje wynalazki, ale nagle oprzytomniał i zaczął wychodzić ze swojej nory, zaczął troszczyć się o Instytut, opiekował się swoją rodziną i nie był już takim wiecznie zamyślonym "dzieckiem". Może mój wybór wydawać się komuś dziwny i nieprzemyślany. Ja uważam, że dokonałam słusznego wyboru, bo Henry mimo swoich wad był geniuszem. Był człowiekiem, który dzięki swojej pasji i wytrwałości na zawsze zmienił świat Nocnych Łowców, a jego wynalazki uratowały tysiące ludzi.
OdpowiedzUsuńMam na półce wiele książek, które potrafią leżeć tam nawet miesiącami. Nie wiedzieć czemu po prostu trudno mi się za nie zabrać.
OdpowiedzUsuńZ przykrością muszę stwierdzić, że „Marsjanin” Andy'ego Weira był jedną z nich. Teraz mogę tylko tego żałować.
Powieść ta opowiada o niezwykłej przygodzie astronauty-naukowca Marka Watneya, który musi stawić czoła śmiertelnemu niebezpieczeństwu, które już na niego czyha i tylko czeka na choćby jeden błąd. Na domiar złego, został na Marsie kompletnie sam, mimo tego, że załoga Aresa 3 liczyła sześć osób. Destrukcyjna burza piaskowa. To wszystko jej wina. Gdyby nie ona, nadal kontynuowaliby swą misję. Co gorsza, wszyscy uważają go za martwego. Wprost świetna perspektywa...
Główny bohater to w moich oczach niekwestionowany geniusz. Poradził sobie z wszystkim tym, czemu większość z nas nie byłaby w stanie sprostać. Prawdę mówiąc, to chyba najważniejszy z powodów, dlaczego uznałam go za geniusza.
Bo kto z nas by wiedział jak zwiększyć sobie zapas pożywienia, nie mówiąc już o zapewnieniu sobie wody czy chociażby czym tu oddychać, skoro zostały tylko resztki powietrza. A to dopiero początek listy tych wszystkich niebanalnych zmartwień...
To, w jaki sposób autor poruszył tak dramatyczną sytuację, czasem naprawdę mnie rozbawiało. Powiedzmy sobie szczerze – żaden z nas nie chciałbym się znaleźć w jego sytuacji. Natomiast on zachował w sobie mnóstwo humoru, który mógł go przecież całkowicie opuścić. Takie optymistyczne podejście, biorąc pod uwagę niefortunne okoliczności, było dla mnie czymś nieprawdopodobnym, wręcz niemożliwym.
Nie wyobrażam sobie sypać żartami, czy patrzeć w przyszłość w różowych okularach, będąc samotna na Marsie, bez żadnego kontaktu z Ziemią, jedną nogą na planecie a drugą – no cóż – w zaświatach...
Bardzo chciałam mu powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, ale nie mogłam.
Dlaczego? Okłamałabym samą siebie.
Dlatego też każda kolejna przewracana strona sprawiała, że główny bohater stawał mi się coraz bliższy.
Weir napisał wspaniałą opowieść, która naprawdę wciąga do reszty. Pomimo tego, że science fiction to nie mój ulubiony gatunek, to ta książka zdecydowanie zapadła mi w pamięć. Mam nadzieję, że adaptacja filmowa, którą mam w planie obejrzeć, będzie równie godna polecenia. Jednak ja już teraz mogę stwierdzić, iż Mark Watney to książkowy geniusz, którego szukałam.
//Kiabi
Każdy człowiek na świecie lubi robić to co sprawia mu przyjemność. Niekiedy jest to sport innym razem gotowanie czy moda. Ja odzwierciedlenie swojej duszy odkryłam w książkach. Każda ma swój własny, oryginalny sposób, aby opowiedzieć historię, która zachowa się latami jako nasze dziedzictwo. Poszukując odpowiednią książkę przeszukiwałam okoliczne biblioteki, aż znalazłam powieść Jennifer Niven ,,Wszystkie jasne miejsca".
OdpowiedzUsuńAutorka wpływa na odbiorców już w chwili gdy dwójka, młodych ludzi spotykają się stojąc na skraju przepaści. Finch odlicza dni do końca, nie umie poradzić sobie z kłopotami, które go przytłaczają. Czuję się samotny, niezrozumiały, ignorowany. Postanawia przestać dawać szanse światu i znaleźć się po raz ostatni sześć pięter nad ziemią, aby móc nacieszyć się przez krótką chwile wolnością. Tam spotyka Violet a akcja toczy się na tyle szybko, iż nie wiadomo kto właściwie komu ratuje życie. Już parę stron później, nastolatkowie zmuszeni są połączyć siły, aby stworzyć projekt geograficzny ,,cuda" Indiany. Finch określa ich zadanie jako drogę tam gdzie poprowadzi ich życie, skupia się na miejscach maleńkich, dziwacznych, pięknych, brzydkich, ale i zaskakujących. Książka napisana jest z perspektywy obydwóch nastolatków co dodatkowo może pomóc nam zagłębić się w uczucia jakimi kierują się nieletni. Finch ma w sobie geniusza. ie myśli płyto jak reszta uczniów z jego szkoły a analizuje wszystkie działania wokoło siebie. Jego fascynacja to samobójstwa ludzi. W rozmowach z dziewczyną siedemnastolatek często odwołuje się do nieżyjących pisarzy oraz ich dzieł. Możemy zauważyć nawiązania między innymi do dzieła Virginii Woolf pt ,,Fale".
Dziewczyna natomiast żyję przeszłością. Nie potrafi się otworzyć i porozmawiać o tragicznym wydarzeniu jakim była śmierć jej siostry. Jak często w takich sytuacjach Violet obwinia się za wypadek. Przy siedemnastolatku Violet zapomina o skreślaniu dni, a pragnie je przeżywać. ,,Uczy się żyć od chłopaka, który pragnie umrzeć".
Poznanie chłopaka daje jej szanse na wyjście z ,,dołu" a to wcale nie oznacza wyrzeknięcie się zmarłego. Przy niej chłopak nie czuję się już dziwakiem za jego mają go znajomi. Jest bystry i wie jak podchodzić do tematów tabu czy samego życia. Ma bardzo wiele z geniusza. Nie takiego z dziedziny nauki jakoby to wszyscy porównali. Oryginalne podejście do życia i indywidualizm czyni go tym kim własnie jest, geniuszem.
,,Wszystkie jasne miejsca" to książka wzbudzająca w czytelnikach wiele sprzecznych uczuć. Od szczęścia, po strach i smutku po niektórych wydarzeniach. Pokazuje nadzieje poruszając dla wielu bardzo trudną tematykę.
Osobiście uważam książkę za godną polecenia i umiejscowienia jej na własnej, czytelniczej liście.
// Wiktoria
Geniusz. Tego miana nie można nadać byle komu. Długo się zastanawiałam, kto na to zasługuje. W końcu zdecydowałam, kim będzie ta osoba. Herkules Poirot. Tak! Ten niepozorny mały człowieczek z zadbanym wąsem i jajowatą głową jest asem samym w sobie. Nasz sławny belgijski detektyw wyszedł spod pióra Agathy Christie, która o jego przygodach napisała koło 40 książek. Bohater kierował się swoimi prostymi zasadami: porządek, metoda i małe szare komórki. Był on schludny, zarozumiały i ekscentryczny, ale równocześnie sympatyczny i kulturalny. Owszem, można by znaleźć pewne podobieństwo do Sherocka Holmesa, jednak mimo wszystko Herkules pozostanie jedynym i niepowtarzalnym detektywem. Swoim sprytem i inteligencją rozwiązał sprawy wydające się nie do rozwikłania. Pierwszą zagdką, nad którą się pochyla i w której go poznajemy jest ,,Tajemnicza historia w Styles". Dotyczy ona otrucia pewnej bogatej damy. Podczas rozwiązywanie tej zagadki detektyw został nazwany ,,kochanym małym cudakiem". W książce ,,Zabójstwo Rogera Ackroyda" nie dał się oszukać i rozwiązał tę zawiłą sprawę. Jako dowód jego inteligencji opowiem o jednym z jego pomysłów z tekstu ,, Wielka Czwórka". Aby zdemaskować tytułową grupę przestępców, stworzył swojego brata bliźniaka. Dodatkowo wiele razy uratował życie swoje i swojego przyjaciela- kapitana Hastingsa, który bywał Watsonem Sherlocka. Pewnego razu Herkules założył się ze swoim przyjacielem- inspektorem Jappem, że rozwiąże zagadkę nie wstając ze swojego fotela. Myślę, że to jest jasne, iż mały Belg wygrał. Był on jedyną fikcyjną postacią, po której śmierci magazyn New York Times na pierwszej stronie zamieścił nekrolog, który brzmiał:
OdpowiedzUsuń,,Herkules Poirot nie żyje. Sławny, belgijski detektyw".
//Konik05
Wymieniając genialnych detektywów nie sposób nie wspomnieć o Sherlocku Holemesie i Herkulesie Poirot, którzy swoimi dokonaniami zapisali się w pamięci czytelników. Jednak uważam, że należałoby poświęcić nieco więcej uwagi innej, mniej popularnej postaci – pannie Marple. Staruszka, w odróżnieniu od wcześniej wymienionych mężczyzn, nie ukazuje swojego geniuszu w sposób widowiskowy i ze względu na podeszły wiek spotyka się z pobłażliwością otaczających ją ludzi. Na kartach zbioru opowiadań „Trzynaście zagadek” autorstwa Agaty Christie, kobieta udowadnia jednak, że umysł ma wciąż sprawny.
OdpowiedzUsuńAkcja zbioru rozpoczyna się, gdy pięcioro miłośników nierozwikłanych śledztw zakłada Klub Wtorkowych Wieczorów. Mimo początkowych wątpliwości pozostałych członków, do klubu dołącza także panna Marple. I szybko staje się jasne, że kobieta jest obdarzona niezwykłą umiejętnością kojarzenia faktów. Kiedy kolejne osoby przedstawiają pozostałym swoje zagadki kryminalne, panna Marple na podstawie szczątkowych informacji potrafi poprawnie wskazać winowajców. Jej przenikliwość i znajomość ludzkiej natury stopniowo budzą szacunek wśród wszystkich, w tym także przedstawicieli Scotland Yardu.
Kobieta rozumie i dostrzega potencjalne motywy, powiązania oraz intrygi w mgnieniu oka, chociaż jej metodom daleko do konwencjonalnych. Niejednokrotnie uzasadniając swoje przekonania, budzi zdumienie wśród słuchaczy – jak kiedy stwierdza, że zna tożsamość mordercy, ponieważ pewien mężczyzna zostawił jej siostrzenicy rzepę zamiast marchewek…
Jednakże moim zdaniem każdy geniusz powinien mieć prawo do ekscentrycznego zachowania. Zwłaszcza, że pozornie oderwane od rzeczywistości uwagi panny Marple, niosą za sobą szeregi skomplikowanych skojarzeń i wzorców zachowań, podpatrzonych niegdyś na prowincji. Bohaterka twierdzi, że te są uniwersalne dla wszystkich ludzi i… chyba ma rację, biorąc pod uwagę ilość sukcesów w jej nieoficjalnej, detektywistycznej karierze.
Arthur Conan Doyle „Pies Baskerville’ów”
OdpowiedzUsuńSłowa „geniusz” chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, każdy wie kim taka osoba jest oraz w jaki sposób myśli. Jako, że jestem ogromną fanką błyskotliwości oraz sztuki dedukcji Sherlocka Holmesa, musiałam wybrać do recenzji właśnie jedną z książek autorstwa Doyle’a. Najbardziej ze wszystkich powieści, zapadł mi w pamięć podany wyżej tytuł – będąc małym dzieckiem ogromnie bałam się panującej w tej książce atmosfery – lekka groza, tajemnica, zamek oraz „potwór”, jakim był pies – jednak mimo strachu z zaciętością czytałam przygody wielkiego geniusza.
Czy ktoś zaprzeczy, że Sherlock Holmes zyskuje jego miano? Uważam, ze nie. Właściwie można powiedzieć, że nie da się udowodnić, że ten bohater nie jest geniuszem – ponieważ to właśnie Holmes wyznacza, czym ma się charakteryzować wielki umysł. Rozwiązując różnego rodzaju zagadki posługiwał się ciągiem przyczynowo – skutkowym, prawdopodobieństwem czy własną intuicją. Podając przykład z książki - w oka mgnieniu domyślił się całej historii intrygującej śmierci sir Charlesa Baskerville’a czy kim jest tajemnicza postać Stapletona. Postać wykreowana przez Doyle’a wykorzystuje również umiejętność dobrego kamuflażu oraz wszelkiego rodzaju kryjówek – kto by o tym pomyślał jak nie geniusz? Jednak ludzie o niezwykłych umiejętnościach czasami muszą używać prostych taktyk – tak Sherlock uważnie obserwuje otoczenie i wyciąga wnioski. Jak to sam bohater ujął - „na świecie jest dużo rzeczy oczywistych, na które nie zwraca się jednak uwagi”. Należy pamiętać również o tym, że oprócz talentu, geniusz posiada i wiedzę – Sherlock wykorzystuje do rozwiązania problemu nauk takich jak biologia, psychologia, matematyka czy chemia. Oprócz tego dysponuje ogromną wiedzą o świecie, kulturze oraz religii. Wielki umysł plus talent, zwyczajny jak i niezwykły, odważny, dociekliwy – to są właśnie cechy geniusza.
Gdy byłam mała zawsze chciałam być taka jak Sherlock – umieć odpowiedzieć na każde pytanie, „chodzić z lupą” i rozwiązywać zagadki ( oraz dodatkowo grać na skrzypcach, pomijając słynne palenie fajki, bez której Holmesa by nie było! ). Życie Sherlocka było dla mnie pełne adrenaliny. Teraz gdy jestem już starsza, podziwiam sztukę pisania Doyle’a, jego styl tworzenia postaci oraz umiejętność trzymania napięcia. Komu polecam książki jego autorstwa? Myślę, że każdemu kto uwielbia typowo angielski humor, zawiłe przygody oraz tajemnice.
jestepando
Geniusz? Kim właściwie jest taka osoba? To podobno człowiek, który wykazuje się wybitnymi umiejętnościami w danej dziedzinie, który robi niezwykłe rzeczy w strefie nauki i sztuki. Można powiedzieć, że to istny człowiek renesansu.
OdpowiedzUsuńPo długich przemyśleniach, doszłam do wniosku, że do tytułu geniusza pasuje Myles Halter, nazwany też przez przyjaciół – Pączek. Myles był zwykłym nastolatkiem, który uważał, że jego życie było nudne. Nie miał zbytnio przyjaciół, a jego ulubionym zajęciem było czytanie książek. Szczególnie biografii. Głownie biografii.
Dobrze wiemy, że spora część ludzi na świecie to książkoholicy, ale co ma do tego bycie geniuszem? Główny bohater był niezwykły w tym, że potrafił zapamiętać ostatnie słowa ważnych ludzi. Miał do tego dar, który całkiem dobrze wykorzystywał. Oczywiście również dzięki tej wiedzy, na początku powieści rozpoczął naukę w jednej z nudniejszych szkół z internatem, tłumacząc ten wybór poszukiwaniem „Wielkiego Być Może”. Słowa te przeczytał w biografii pewnego francuskiego poety. Bardzo filozoficzne podejście, prawda? Wtedy właśnie poznał Alaskę Young, która odmieniała życie tego geniusza na zawsze.
John Green naprawdę się postarał. Z całego serca polecam tę książkę każdemu czytelnikowi w dowolnym wieku.
~Evani Lyn
Gdy słyszę donośne określenie “geniusz” od razu przypomina mi się kultowa postać Hermiony Granger, która wraz ze swoimi przyjaciółmi, Harrym i Ronem, stanowią nieodzowną część mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńJak każdy geniusz Hermiona szuka odpowiedzi na wszystkie pytanie, pożąda wiedzy w każdej dziedzinie, czego świetnym przykładem może być fakt, że przy pomocy zmieniacza czasu uczęszczała na wszystkie lekcje, nawet te, które odbywały się w tym samym czasie. Jej imponująca wiedza okazywała się w wynikach egzaminów, ale przede wszystkim wiele razy ratowała życie jej i jej przyjaciołom, aż doprowadza ją do kariery Minister Magii.
Można zastanawiać się nad tym, czym wyróżnia się ta dziewczyna, przecież jest mnóstwo utalentowanych dziewcząt z ogromnym zasobem wiedzy i wybitną karierą. Jednak w parze z jej geniuszem, idzie odwaga i poświęcenie, co jest bardzo niespotykanym połączeniem i to czyni ją “wyjątkowym geniuszem”.
Dziewczyna nie miała lekko, gdyż z pochodzenia była mugolem - osoba, której rodzice nie są czarodziejami, przez co była ofiarą rasistowskiego prześladowania na tle czystości jej krwi, jednak przezwyciężyła strach i udowodniła, żę czarownica nie pochodząca z czystego rodu, może uczyć się magii, a nawet być w niej najlepsza. Swoją wiedzą i umiejętnościami od zawsze, wyróżniała się na tle innych uczniów co pozwoliło jej dokonać wielu ogromnych czynów, których nie sposób wymienić. Dla przykładu, jej wrażliwość i upór pozwoliły uratować życie Hardodzioba - skazanego na śmierć gryfa, a dzięki swojej wiedzy, odważyłą się jako pierwsza założyć organizację i podjąć walkę o prawa dla zniewolonych skrzatów domowych. Ostatecznie za geniusza była uznawana wiele razy: w piątej klasie należała do elitarnego klubu dla wybitnie uzdolnionych Profesora Horacego Slughorna, była jednym z najlepszych prefektów Hogwartu, dyrektor Dumbledore od zawsze widział w niej geniusza, a sama Rita Skeeter nazywała ją - “Miss Doskonałości”.
Bohaterka wiele czasu spędza na czytaniu książek, zwykła mawiać: "Kiedy masz jakieś wątpliwości, idź do biblioteki.”, podejrzewam, że gdyby wychowywała się w czasach rozpowszechnionego internetu, dalej uważałaby książki za najlepsze źródło, sprawdzonej wiedzy. Uważam, żę jej postawa może tworzyć pozytywne nawyki, takie jak czytanie książek wśród dzieci, których jest autorytetem. Wiem na pewno jedno, dziś mogę zawdzięczać jej moją pasję do czytania i mój udział w tym konkursie.
Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących MERITUM im. Piotra Kołodzieja w Siemianowicach Śląskich.
//Limak
Ah, ten Sherlock Holmes, wszędzie on! No ale co się dziwić - to chyba najsłynniejsza postać mogąca ukryć się pod słowem "geniusz". Mimo tego, chcę przedstawić również inne osoby o wręcz nadprzyrodzonym poziomie inteligencji. Ów osobą, o której pragnę wspomnieć jest skromna, często zapominana przez czytelników Kornelia Kwiatuszek z serii książek Martyny Raduchowskiej - Szamanka od Umarlaków (a konkretnie, to pojawia się w drugiej części, która nosi tytuł "Demon Luster"). Faktycznie mogę powiedzieć, iż Kornelia jest zapominana przez czytelników czy też ulotna, gdyż ja sama musiałam na nowo zapoznać się z Demonem z powodu zapomnienia jej imienia.
OdpowiedzUsuńKim jest Kornelia Kwiatuszek i czym zabłysnęła, że znalazła się w moim komentarzu?
Otóż kobieta jest jedną z pracowniczek WON'u (Wydziału Opętań i Nawiedzeń), a dokładniej sekretarką w Archiwum. Z pozoru niegroźna kobieta o małym pojęciu dobrego wyglądu czy mody. Grube i różowe oprawki okularów, kokardki i spinki z motywem zwierząt we włosach i uszach, czy inne części ubioru o rażących kolorach tęczy stanowią jej codzienny strój. Na dodatek wcale nie ma idealnej sylwetki z wcięciem w talii. Powiedziawszy wprost - jest gruba. W końcu dziwnie, by była szczupła przy miłości do kawy i pączków, a z morderczym wzrokiem skierowanym do ćwiczeń fizycznych. Tak, to dość niecodzienny opis wyglądu postaci wśród tych wszystkich idealnych sylwetek wbitych w tajemnicze płaszcze czy zbyt krótkie kiecki.
I teraz - po objaśnieniu pewnych rzeczy cechujących Kornelię - zrozumiałym będzie, czemu ją tu umieściłam.
Kobieta posiada niewyobrażalną pamięć fotograficzną i szybko analizuje łącząc ze sobą fakty znane. Wystarczy niecała godzina, by znała treść całej encyklopedii. Na dodatek ma na tyle niepozorny i poufny wygląd, że nikt nie bierze jej za zagrożenie i bez większych obaw pulchna kobieta robi za dobrą znajomą do zwierzeń, co wykorzystuje do zbierania dodatkowych danych o ludziach z nią pracujących. Bez problemu potrafi zdobyć potrzebne informacje i może być poważnie niebezpieczną dla osoby o wysokiej pozycji w branży. Mimo tak cudownego umysłu, o jej potężnej wiedzy jest świadome tylko kilka zaufanych osób. W końcu nie zawsze można ufać ludziom z wyższych sfer, którzy starają się pociągać za sznurki.
Wydaje się, że każdy chciałby mieć taki talent do gromadzenia wiedzy, ale nie każdy wie, że takowe umiejętności wiążą że sobą wyrzeczenia dobrej sprawności fizycznej. Kornelia potrzebuje naprawdę wiele kofeiny i cukrów prostych, by móc tak chłonąć wiedzę. W dodatku jej powolny metabolizm nie chce pomóc w utrzymaniu dobrej formy. Mimo wszystko sekretarka nie żałuje swojej decyzji, a jest z tego dumna. Tłumaczy nawet, iż dzięki temu wygląda bardziej niepozornie. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jaką bestia kryje się pod tłustym ciałkiem przyjaznej kobiety w jaskrawych ubraniach i zajmującej prawie nieistotne miejsce w firmie.
Azi
Dla mnie osobiście postacią przedstawiającą geniusza w literaturze jest detektyw Herkules Poirot, który występuje w powieściach Agathy Christie. Poirot podczas rozwiązywania spraw stawia na psychologię zbrodni oraz doskonale znał ludzką naturę. Zwłaszcza był inteligentny oraz cechowała go przebiegłość, co czyniło to, iż mógł bardzo zręcznie i umiejętnie wykorzystywać fakt bycia jedną z najbardziej wpływowych osób w Anglii poprzez koneksje. Postrzegał się za eksperta w tej dziedzinie, który nigdy się nie myli. Dzięki profesjonalnym podejściu zawsze udawało mu się odkryć przestępcę, który nie mógł już uciec od sprawiedliwości. Dlatego często powtarzał, iż „Herkules Poirot nigdy nie przegrywa” i zawsze jest jakieś wyjście z każdej sytuacji. Pewnego razu założył się ze swoim przyjacielem Inspektorem Jappem, że znajdzie sprawce, nie ruszając się z krzesła, a używając jedynie swoich „małych szarych komórek”. Detektyw potrafił być zgryźliwy, przez co nazywany był „nadętym belgijskim detektywem”, jednak Poirot był wrażliwy na krzywdę i niesprawiedliwość. Wybrał sobie jako swój cel czynienie świata lepszym, porównując się do Herkulesa starożytnego. Bohater jest niezwykłą osobowością. Jego charakter może być ciężki na co dzień, przez co nie jest łatwą osobą we współżyciu. Jednak jego intelekt wraz z empatią i dobrym sercem może imponować oraz dawać do myślenia, ponieważ mając do wyboru wydanie hrabiny Very Rossakoff, do której miał słabość, nie zrobił tego. Reasumując, uważam, że warto poznać historię Herkulesa Poirot, gdyż jest to postać, którą warto naśladować.
OdpowiedzUsuńZespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących MERITUM im. Piotra Kołodzieja w Siemianowicach Śląskich
//ERWINEK
"Stephen Leeds jest całkowicie zdrowy na umyśle. To jego halucynacje są szalone"
OdpowiedzUsuńKsiążka "Legion" autorstwa Brandona Sandersona opowiada o Stephenie Leedsie, który w dosłownie kilka chwil jest w stanie opanować każdą dziedzinę - od języków obcych aż po najtrudniejsze zagadnienia z fizyki. Ludzie którzy wiedzą o jego inteligencji dopadają różne emocje - zaczynając na zachwycie i kończąc na zazdrości. Jednak trzeba przyznać, że każdy z nich przynajmniej raz zadał sobie to pytanie - jak on to robi? Odpowiedź jest prosta. Nie robi to Stephen, lecz jego halucynacje. Zależnie od tego co chce się nauczyć, tworzy odpowiednią halucynacje lub (jak sam Stephen woli mówić) aspekt. Wśród grona jego aspektów można znaleźć różne osobowości. Można między nimi wyróżnić ekspertkę w logicznym myśleniu, znakomitego tłumacza, a nawet szalonego fanatyka broni. Dzięki wiedzy swoich aspektów na poszczególne tematy, Stephen jest w stanie rozwiązywać tajemnicze i kryminalne zagadki. Jedną z takich zagadek jest sprawa zaginięcia aparatu. Jednak nie jest to zwykły aparat. Jest to aparat, który rzekomo ma pokazywać wydarzenia z przeszłości. Ostatecznie Stephen nie tylko odnajduje aparat, lecz dowiaduje się też ważnej rzeczy na temat aspektów.
Uważam, że główny bohater książki idealnie nadaje się na miano geniusza, nie tylko ze względu na "opanowanie" tak wielu dziedzin ale również, dlatego że tylko prawdziwy geniusz potrafiłby tak długi czas przebywać z halucynacjami i przy tym nie oszaleć - a co dopiero za ich pomocą rozwiązywać tajemnice.
//JaDominika
Słowo ,,Geniusz” oznacza niezwykłego osobnika, który jest niezrozumiały dla innych w swoim nadludzkich poczynaniach. W naszym świecie często wspominamy o tych z dziedzin nauki oraz władców. Przecież każdy nas słyszał o Albercie Einsteinie, Leonardzie Da Vinci oraz Napoleonie. W literaturze natomiast słowo ,,Geniusz” od razu kojarzy się z zawodem detektywa.
OdpowiedzUsuńPrekursorem całego gatunku detektywistycznego w literaturze jest Edgar Allan Poe, amerykański pisarz . Który w 1841 roku opublikował nowele pt. ,,Zabójstwo przy Rue Morgue” dziejącą się w ówczesnym Paryżu, który w tamtych czasach był największym ośrodkiem miejskim na świecie.
Właśnie w tym mieście dochodzi do podwójnego morderstwa dwóch kobiet, gdzie sprawę będzie musiał rozwiązać pierwszy detektyw literatury C. Auguste Dupin. Człowieka niezwykłego w swoim toku rozumowania świata. Poprzedzając sprawę kryminalną możemy go poznać jako osobę za kwalifikującą się do terminu ,,Geniusz”. Jego zdolności analityczne oraz rozłożenie wszystkich poszlak tak aby, za ich pomocą poznał prawdę są niebywałe. Podczas rozmowy z towarzyszem (narratorem noweli) możemy przeczytać sceny jak analizując gest oraz sytuacje w trakcie spaceru wiedział o czym myśli jego kompan.
Podczas pierwszych dni od zabójstwa, wszystkie informację na temat zabójstwa dowiadujemy się z przytoczonych fragmentów paryskich gazet. Kiedy Dupin dowiaduje się o aresztowaniu Adolphe le Bon, wie że zatrzymanie jest bezpodstawne. zaintrygowany zagadką oferuje swoją pomoc urzędnikowi policji „G-”. Wtem gdy dostaję pozwolenie na wejście do mieszkania ofiar, już po pierwszym obchodzie oraz rozmową ze świadkami widzi kilkanaście poszlak po których wie co tak naprawdę się stało się makabrycznej nocy na Rue Morgue. Po wyjaśnieniu wszelkich tropów za pomocą swojej zdolności analitycznej, razem z towarzyszem czekają w swoim domu na nieuniknione nadejście mordercy.
Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących MERITUM im. Piotra Kołodzieja w Siemianowicach Śląskich
//Sigsmund
Trzynasty gość
OdpowiedzUsuńCzy Dawid i Larisa byli geniuszami? Otóż nie, ale byli głównymi bohaterami książki. Jednak gdybyśmy mieli się skupić na pewnym wyraźnie określającym osobę mądrą i obiektywną czyli Geniusz. Zdecydowanie wybrałabym George'a Mervil'a, dlaczego?
Był on ważną postacią w świecie współczesnej telefonii, i nie tylko.
Jednak zacznijmy od początku. Gdy w gazecie piszą o profanacji grobów znanych osób. Dawid nie zdaje sobie sprawy, jak jego życie zmieni się diametralnie. Wyjeżdża razem z Larisą i resztą klasy na wycieczkę. Obok miejsca, w którym mieszkają znajduje się stara nieczynna kopalnia. Podczas pewnego zadanego zadania odkrywają szyb, poznają George'a Mervil'a . . . Pędzący wielki czarny pies w kierunku George'a i tajemnicze wąsy. Nie umieli tego uzasadnić, w żaden sposób. Pewnego dnia wchodzą do szybu kopalnianego, momentalnie wąsy stają się kluczem . . . Co z szafą? ,, Pokazałem na szafę, nie mogąc wymówić ani słowa. W środku wisiał... George Mervil! ''. Kopia Larisy, żyjący Leonardo da Vinci. Było tego zdecydowanie za dużo, za dużo na tyle by dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi. Nagle usłyszeli pewien głos, był to głos Mervil'a ,, W takim razie pozwolę sobie zapytać – ciągnął George Mervil – jak to się wszystko stało? Do jakich wniosków doszedłeś, młody człowieku? ''.George ukazuje dzieciom swój plan. Ampułki przejęte przez operatorów zamontowane na masztach zawierają skoncentrowane sterydy. Są to hormony, które aplikowane w odpowiednich dawkach zniszczą możliwości reprodukcyjne ludzi z bogatszych stron świata, a wszystko z powodu chciwości i egoizmu. ,, Nie całą ludzkość – wyjaśnił George Mervil spokojnym głosem. - Tylko jej chciwą i egoistyczną bogatą część. Duże terytoria waszej planety zamieszkują mądrzy, pokojowo nastawieni ludzie, którzy potrafią żyć w harmonii z naturą. '' Gdy kłótnia wybija George'a z rytmu, oni korzystają z chwili ucieczki, jednak okazuje się, że nie mają dużej przewagi. Czy Tawi umiera? Błagania Larisy o pomoc George'a nie idą na marne, on im pomaga. Zachowanie Larisy, która podała pomocną dłoń Dawidowi, może coś zmienić ?
Na to pytanie będziecie mogli sobie odpowiedzieć po przeczytaniu owej książki, jednak musicie przyznać, George może zasłużyć na miano geniusza.
Oliq
Miejska Szkoła Podstawowa nr 3 w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1 w Piekarach Śląskich
Praca policjanta z wydziału zabójstw jest ciężka. Sprawy rzadko kiedy są proste. Zazwyczaj dowodów jest niewiele, świadkowie mają luki w pamięci, a presja z góry niemiłosiernie ciąży. Aresztowanie podejrzanego, którego można powiązać ze sprawą, jest ogromnym sukcesem. Ale co, jeśli brak jakichkolwiek poszlak, jedyny świadek jest już kilka metrów pod ziemią, a w powietrzu wisi groźba, że morderca zaatakuje po raz kolejny? Najlepszym pomysłem jest zadzwonienie do Johna Douglasa, którego wspomnienia zostały zawarte w książkach „Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki FBI” oraz „Mindhunter. Podróż w ciemność”.
OdpowiedzUsuńJonh Douglas urodził się w Stanach Zjednoczonych w 1945 roku. Po burzliwej młodości wstąpił do FBI w latach siedemdziesiątych. Siedem lat później przeniósł się do nowo utworzonej Jednostki Nauk Behawioralnych. Jej odchodzący na emeryturę szefowie zauważyli w młodym agencie potencjał na profilera. Mimo że dzisiaj analiza psychologiczna mordercy na podstawie śladów znalezionych na miejscu zbrodni jest czymś oczywistym, wtedy ta dziedzina wiedzy dopiero raczkowała, a wielu policyjnych weteranów nie zaprzątało sobie głowy tymi nowinkami. Douglas rozpoczął pierwsze tak kompleksowe badania wzorców zachowań morderców. Jego szczególnym zainteresowaniem cieszyli się ci seryjni, którzy wielokrotnie odbierali ludziom życie. To z nimi się spotykał w więzieniach. Dzięki swoim umiejętnościom i nabytej wiedzy potrafił zdobyć ich zaufanie i skłonić do zwierzeń. Tak zebrał dane od Eda Kempera, Charlesa Mansona czy Davida Berkowitza – najbardziej znanych zabójców w tamtym czasie w Stanach.
John nie tylko zbierał dane, ale też udzielał pomocy w przypadku nierozwiązanych spraw. Rocznie Jednostka Nauk Behawioralnych otrzymywała setki próśb z całego kraju o pomoc. Douglas oferował pomoc komu tylko się dało, nawet za cenę własnego zdrowia, gdy ze skrajnego wyczerpania pracą nad sprawami dostał wylewu. Często jego sugestie spotykały się z kpinami i odrzuceniem, jednak wiele śledztw tylko dzięki jego pomocy było w stanie zakończyć się schwytaniem mordercy.
Douglas nie tylko opracował skuteczną metodę profilowania, która stała się standardem w szkołach FBI, ale też sam rozbudował jednostkę badań, która wykorzystywała nowo zdobytą wiedzę w praktyce, łapiąc seryjnych morderców, unikających wymiaru sprawiedliwości. Według mnie, niezwykłe umiejętności rozmowy z najgorszymi przestępcami, jacy kiedykolwiek chodzili po Ziemi, a także ogromna skuteczność w profilowaniu, często na podstawie bardzo skąpych informacji, sprawiają, że John Douglas zasługuje na miano geniusza.
Pontifex
VIII Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Marii Skłodowskiej-Curie w Katowicach
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBohaterów serii Felix, Net i Nika, napisanej przez Rafała Kosika, nie każdy nazwałby geniuszami. Myślę nawet, że większość nie zgodziłaby się z tym stwierdzeniem. Są oni zwykłymi nastolatkami, którzy nie są perfekcyjni, w każdym przedmiocie w szkole, jednak mają w sobie coś specjalnego przez co rozmyślając nad hasłem przyszli mi oni na myśl.
OdpowiedzUsuńFelix jest bardzo dobry w konstruowaniu robotów, zna się na tym, zawsze jest przygotowany na każdą sytuację, ma najbardziej racjonalne myślenie z całego trio i zawsze rozważa wszystkie logiczne kwestie, z którymi się spotykają. Z kolei Net, sam prawie od podstaw zaprogramował program AI, czyli sztuczną inteligencję, która nazywa się Manfred. Jego podstawy co prawda stworzył tata Neta, lecz to on, który przez przypadek dostał się do niego, dokończył pracę swojego taty i udało mu się to. Potem przez fabułę tych książek Manfred przewija się dosyć często co utwierdza w przekonaniu, że Net dobrze wykonał swe zadanie. Ostatnia bohaterka Nika jest geniuszem od najbardziej nietypowej strony, jest empatyczna i zawsze może poradzić sobie z programami AI, których nie wystarczy tylko zaprogramować ale również nauczyć je jak funkcjonować, z czym Net i Felix zazwyczaj nie potrafili sobie poradzić.Często również przy bardzo skomplikowanym myśleniu chłopców ona uświadamia im, że popełnili prosty błąd już na samym początku swoich rozmyślań.
Jak już napisałam na pierwszy rzut oka bohaterowie nie wydają się niezwykli, z jednej strony zastanawiamy się co jest w nich na tyle wyjątkowego by nazwać ich geniuszami? Jednak gdyby głębiej się zastanowić jaki czternastolatek, lub nawet dorosły człowiek posiada takie umiejętności jak oni?
\\ Nataliaszma\\
Ze słowem geniusz od razu skojarzyła mi się bohaterka serii pod tytułem "Baśniobór" autorstwa Brandona Mull, a mianowicie Vanessa Santoro. Vanessa ma szczególne moce, ponieważ jest narkobliksem. Dzięki swym zdolnością może kontrolować podczas snu każdą ugryzioną przez nią osobę. Oprócz tego Vanessa posiada imponująca kolekcję magicznych stworzeń oraz przeróżnych przedmiotów. Bohaterka ta pojawia się dopiero w drugiej części serii pod tytułem "Gwiazda wieczorna wschodzi". Na początku książki Vanessa ratuje dwójkę głównych bohaterów, Kendre oraz Setha, przed słomianym potworem i zawozi ich wprost do dziadków Sorensonów. Na miejscu oprócz dziadków Sorensonów zastają dwóch nowych bohaterów, którzy wraz z Vanessą mają szkolić rodzeństwo. Z początku wszystko rozgrywa się zgodnie z planem dziadków, lecz w pewnym momencie wszytko się zmienia. Vanessa pokazuje Kendrze nowy sposób komunikowania się ze sobą, a mianowicie pisanie listów za pomocą magicznego wosku i świecy. W dalszej części książki Vanessa wpuszcza do rezerwatu członka stowarzyszenia Gwiazdy Wieczornej. Wraz z tajemniczym mężczyzną pojawiają się kłopoty. Vanessa obejmuje władze w domu opiekunów Baśnioboru. Kendra oraz Seth chowają się na terenie ogromnego rezerwatu.
OdpowiedzUsuńDlaczego uważam Vanessę za geniusza? Uważam tak dlatego, ponieważ wymyśliła plan wręcz doskonały. Zdołała przekonać do siebie wszytkich, zarówno opiekujących się rezerwatem, jak i ich sprzymierzeńców. Potrafiła zbierać ważne informacje i je wykorzystywać. Czy zdołało jej się zdobyć Baśniobór? A może została przekonana, aby zmienić swoje cele? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w serii "Baśniobór"
// Aneta, Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących Meritum im. Piotra Kołodzieja w Siemianowicach Śląskich
Po zauważeniu nowego tematu długo zastanawiałem się kto będzie pasował spośród bohaterów literackich jako postać związana z hasłem „geniusz”. Przypomniałem sobie wtedy postać niebanalną. Jest to bowiem Siddhartha – tytułowy bohater powieści rozwojowej Hermanna Hessego. Geniusz Siddharthy jest niebanalny, ponieważ został osiągnięty w niekonwencjonalny sposób. Bohater postanowił wybrać się na podróż. Nie odpowiadało mu dotychczasowe, religijne życie ascety. Czuł on niedosyt, nie potrafił dojść do stanu duchowego, którego ciągle poszukiwał. Nie pomagały mu modlitwy i kontemplacje. Żywił on jednak nadzieję, że w czasie tejże podróży odnajdzie tak poszukiwany przez niego stan. Nie mylił się. W czasie swojej tułaczki zbliżył się bardzo do natury, odstąpił od rzeczy ludzkich – również od wiary i panującej filozofii. Osiągnął w swoim życiu harmonię pomiędzy sobą, a naturą. Siddhartha osiągnął mądrość życiową – ogromną, którą potrafił wykorzystać. Bohater poprzez swój geniusz, poprzez zdobytą mądrość i pokorę, którą nabył w czasie podróży osiągnął tak długo poszukiwany stan. Stan całkowitej harmonii, stan ukojenia i całkowitego poczucia życia. Znalazł stan, w którym czuje się nieobco, ma poczucie bycia człowiekiem spełnionych, który znalazł szczęście. Dla mnie Siddhartha stał się wzorem godnym do naśladowania. Pokazał, że dążąc do celu, a jednocześnie wykazując ogromną cierpliwość możliwym jest osiągnięcie upragnionego celu. Jednocześnie bohater złamał pewne zasady. Pokazał on, że wiara i filozofia nie są jedynymi sposobami na odnalezienie harmonii i możliwość czucia w mniej. Na niego samego te metody nijak nie działały. Pomimo wielkiego zaangażowania w wiarę i filozofię nie potrafił znaleźć ukojenia swego bólu poszukiwań. Pokazał, że możliwym jest znalezienie ładu poprzez podjęcie współpracy między naszą duszą, a naturą. Przedstawił jak ważnym jest odnalezienie swojej drogi w życiu i podążanie nią, niezbaczanie. Na własnym przykładzie nauczył czytelników rozumienia siły pragnień i marzeń. Oraz konieczności ich spełnienia. Pokazał nam jak wielka jest nagroda za cierpliwą podróż.
OdpowiedzUsuń//poeta polsko-niemiecki
Wybrałam książkę pod tytułem "Mały Książę" autorstwa Antoine de Saint-Exupéry'ego. Tytułowe hasło to geniusz i dla mnie był nim Mały Książę z asteoridy B-612. Był on bardzo roztropny oraz mądry. Można to było wywnioskować z książki. Mały, choć bardzo roztropny chłopiec, miał bardzo zdrowe spojrzenie na świat, w szczególności dorosłych. Uważał, że dorośli są "dziwni" i bardzo trudno ich zrozumieć. Któregoś dnia Mały Książę oraz pilot pewnego samolotu spotkali się na pustyni, ponieważ główny bohater musiał awaryjnie lądować na pustyni- Saharze. Mały Książę przedstawił się i tak zaczęła się ich wspaniała przyjaźń...
OdpowiedzUsuńZ czasem Mały Książę opowiedział pilotowi o swoich przeżyciach, o miłości do róży, o przyjaźni z lisem oraz o spotkaniu z niebezpiecznym wężem... Dla mnie on właśnie był prawdziwym geniuszem, ponieważ z każdej jego "małej przygody" potrafił wyciągnąć bardzo dużo mądrych wniosków...
//Emilka Froń
Wybrałam książkę pod tytułem "Mały Książę" autorstwa Antoine de Saint-Exupéry'ego. Tytułowe hasło to geniusz i dla mnie był nim Mały Książę z asteoridy B-612. Był on bardzo roztropny oraz mądry. Można to było wywnioskować z książki. Mały, choć bardzo roztropny chłopiec, miał bardzo zdrowe spojrzenie na świat, w szczególności dorosłych. Uważał, że dorośli są "dziwni" i bardzo trudno ich zrozumieć. Któregoś dnia Mały Książę oraz pilot pewnego samolotu spotkali się na pustyni, ponieważ główny bohater musiał awaryjnie lądować na pustyni- Saharze. Mały Książę przedstawił się i tak zaczęła się ich wspaniała przyjaźń...
OdpowiedzUsuńZ czasem Mały Książę opowiedział pilotowi o swoich przeżyciach, o miłości do róży, o przyjaźni z lisem oraz o spotkaniu z niebezpiecznym wężem... Dla mnie on właśnie był prawdziwym geniuszem, ponieważ z każdej jego "małej przygody" potrafił wyciągnąć bardzo dużo mądrych wniosków...
//emilkafron
Hasło „Geniusz” zaproponowane przez autorów konkursu „CzyTam czy tu – zawsze z książką. Podejmij wyzwanie czytelnicze” otwiera wielkie możliwości. No bo geniuszem można być w chyba każdej dziedzinie, prawda?
OdpowiedzUsuńMoim autorytetem jest Maria Skłodowska-Curie. Jej życie w ciekawy sposób opisał Jakub Skworz w książce pt. „Mania Skłodowska”.
Wspomniana książka pokazuje życie tej wybitnej uczonej. Wcale nie było ono usłane różami.
Od dziecka Maria interesowała się nauką. Gablota z przyrządami fizycznymi była jednym z jej najwcześniejszych wspomnień i przepowiednią jej przyszłego życia.
Przyszła wybitna uczona przeżyła dwa dramaty: jej mama zmarła na gruźlicę, a jej najstarsza siostra Zofia najprawdopodobniej na tyfus.
Następnie zawarła umowę z siostrą Bronisławą. Umówiły się, że Maria zostanie guwernantką w Szczukach pod Przasnyszem, a jej siostra pojedzie na studia do paryskiej Sorbony. Zadaniem naszej bohaterki było wysyłać część swojego dochodu siostrze, a resztę zostawiać na swoją edukację.
Kiedy Bronisława wróciła z Paryża, to Maria pojechała na studia. Tam poznała przyszłego męża, Piotra Curie, z którym 26 lipca 1895 roku wzięła ślub.
Największe sukcesy przyszły z czasem. Razem z mężem odkryła dwa zupełnie nowe pierwiastki: polon i rad. Prowadzili też badania nad zjawiskiem promieniotwórczości, za co dostali Nagrodę Nobla.
Niestety w wyniku wypadku Piotr zmarł. Maria jednak nie zaprzestała badań i po ośmiu latach znowu dostała tę szczególną nagrodę (tym razem za wcześniejsze odkrycie radu i polonu).
Maria była pierwszą kobietą, która dostała Nagrodę Nobla i pierwszą osobą, która dostała ją dwa razy. Oprócz tego, jako pierwsza kobieta zrobiła prawo jazdy.
Postać imponuje mi odwagą i uporem w dążeniu do celu, mimo przeciwności losu.
Myślę, że – oprócz talentu – to właśnie konsekwencja w realizowaniu własnych marzeń oraz trud w to włożony są głównymi cechami geniusza.
#Czytelniczka2008