'Życie Pi' Yann Martel
Pi Patel odnalazł to, co najważniejsze. Odnalazł w sobie wiarę. W o wiele bardziej spektakularny sposób niż powiedzmy... cała reszta świata. Hindus, chrześcijanin, muzułmanin... Wyruszył wraz z rodziną w podróż statkiem i znalazł się w szalupie ratunkowej wraz z tygrysem bengalskim, hieną, zebrą i orangutanem. Nie najlepsze towarzystwo, jednak Pi dokonał czegoś godnego podziwu. Nie poddał się.
Historia jest wspaniała, pomogła mi odzyskać wiarę. Nie w samego Boga, od dawna jestem 'porządnym chrześcijaninem', lecz we mnie. W możliwości człowieka, który nawet będąc 272 dni na łodzi z tygrysem - poradzi sobie. Jestem w stanie dopasować to do każdej sytuacji z mojego życia. Najbardziej pasuje mi do przygotowań do wymarzonej szkoły, gdzie naprawdę chwilami jesteśmy samotnikami. Nikt nie jest w stanie nam pomóc, a nie możemy się poddać... I to jest sentencją, którą warto zapamiętać. Polecam i to naprawdę gorąco. Warto przeczytać tą powieść. Naprawdę!
~ Tysiąc Żyć Czytelnika
Historia jest wspaniała, pomogła mi odzyskać wiarę. Nie w samego Boga, od dawna jestem 'porządnym chrześcijaninem', lecz we mnie. W możliwości człowieka, który nawet będąc 272 dni na łodzi z tygrysem - poradzi sobie. Jestem w stanie dopasować to do każdej sytuacji z mojego życia. Najbardziej pasuje mi do przygotowań do wymarzonej szkoły, gdzie naprawdę chwilami jesteśmy samotnikami. Nikt nie jest w stanie nam pomóc, a nie możemy się poddać... I to jest sentencją, którą warto zapamiętać. Polecam i to naprawdę gorąco. Warto przeczytać tą powieść. Naprawdę!
~ Tysiąc Żyć Czytelnika