ŻagwiK

Książka opowiada o dojrzałej miłości dwojga nastolatków, którzy w swoim życiu już wiele przeżyli. Przeczytałam ją w jeden dzień, nie mogąc się doczekać zakończenia. Jestem zagorzałą realistką i nie podobają mi się „przesłodzone” romanse, w których wszystko kończy się dobrze. Niemniej jednak popłakałam się na ostatnich stronach książki. Bardzo podoba mi się twórczość Johna Greena, ale nie uważam, że jest to jego najlepsze dzieło. Choć książka mocno mną wstrząsnęła i przez tydzień później cały czas o niej rozmyślałam, to bardziej podobała mi się ekranizacja „Gwiazd Naszych Wina”.

„Skazani na Shawshank” autor: Stephan Kinga
Książka opowiada o niewinnie osadzonym w więzieniu Andym Dufresne, z pespektywy jego najlepszego przyjaciela, Reda, którego poznał za kratkami. Jest to bardzo smutna historia, o przygnębiającej rzeczywistości więziennej. W świecie książki, odsiadka w Shawshank, jest jedną z najgorszych. Postawa Andy’iego jest dla narratora zagadkowa, ponieważ zachowuje się tak, jakby żył w zwykłym świecie, jakby za chwilę, miał wrócić do domu, do żony. A przecież ani domu, ani żony już nie ma, ponieważ odsiaduje dożywocie, za to czego nawet nie zrobił. Większość z nas załamałaby się i dała się złamać, okrutnym strażnikom i bezlitosnym gwałcicielom. Andy jednak od pierwszych chwil, realizuje swój plan, plan, który spełni się dopiero za kilka lat. Nie jest obojętny, pomaga innym. Dzięki jemu postawie, wszystkim jest trochę lepiej w ich nowym domu, którego tak nazywają, bo nie pamiętają, jak to jest żyć w prawdziwym świecie, gdzie masz wybór.
ŻagwiK

„Zdolny Uczeń” Stephen King
Ted to bystry dzieciak, który ma wszystko: wspaniałą rodzinę, dobre oceny, jest lubiany. Dowiaduje się, że jego sąsiad to były niemiecki strażnik obozu koncentracyjnego w Patin. Zamiast komuś o tym powiedzieć, Ted postanawia na własną rękę rozprawić się ze staruszkiem, a właściwie, pod groźbą szantażu wyciągnąć z niego jak najwięcej krwawych faktów. Książka opisuje relację dwóch szaleńców, którzy by zaspokoić swoje żądze nie cofną się przed niczym. Lektury nie da się przeczytać jednym tchem. Po przeczytaniu każdej strony, każdej linijki, a właściwie, każdego słowa, trzeba odłożyć ją na bok i poczekać. Człowiek wstydzi się, że czyta takie okropne rzeczy, ale jednocześnie chce dowiedzieć się co jest dalej. Kiedy nadchodzi w końcu ten upragniony wyraz KONIEC, można odetchnąć z ulgą, ale książka nie daje o sobie zapomnieć. King jest naprawdę zdolny, bo trudno wzbudzić w kimś takie emocje, jednak książki nie polecam, przez zawarte a niej treści.
ŻagwiK

„Złodziej Pioruna” autor: Rick Riordan
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy to jedna z moich ulubionych serii. Opowiada ona o dwunastoletnim Percy’m, którego pewnego dnia dowiaduje się, że jego ojcem jest sam bóg grecki Posejdon. Przez ten „mały szczególik” jego życie się komplikuje. Jego najlepszy kumpel okazuje się satyrem i zarazem jego strażnikiem, który doprowadza go niestety nie bez poświęceń do Obozu Herosów. Matka Percy’ego zostaje zabrana do Podziemia, a chłopak zostaje oskarżony o kradzież cennej broni Zeusa: Pioruna Piorunów. Wraz z satyrem i nowopoznaną Annabeth Chase wyruszają w niebezpieczną podróż, by go odnaleźć…
Tyle wspaniałych dialogów, bohaterów, wątków rozwiniętych tak doskonale i ciekawie, że nie można nie sięgnąć po kolejną część. Zaczynasz wierzyć, że gdzieś tam czeka na ciebie Twój boski rodzic i zaraz poznasz swoich braci i siostry z Obozu Herosów. Naprawdę warto wejść do magicznego świata Percy’ego Jacksona. Ale czy się odważysz?
ŻagwiK

„Papierowe Miasta” Johna Greena, to jedna z tych książek, których zawsze ci mało. Przeczytałam ją dwa razy i mam ochotę przeczytać ją jeszcze przynajmniej raz. Opowiada ona o nastoletnim Quentinie, który od najmłodszych lat jest zakochany w swej dawnej przyjaciółce Margo. Gdzieś w ich nastoletnim życiu znajomość niegdyś tak doskonała, nagle się urywa. Wszystko zmienia się gdy pewnej nocy, Margo puka do okna Q i prosi o przysługę, która okazuje się fantastyczną nocną wyprawą.
Czytając tą książkę, ma się wrażenie, jakby czytało się scenariusz. Każda scena jest dokładnie opisana, tak, że wydaje ci się, iż stoisz koło bohaterów i możesz szepnąć im na ucho jak mają dalej postąpić. Niestety nie zawsze dzieje się tak jak chcemy, ale ostatecznie książka zaraża typowym dla Greena poczuciem humoru i sprawia, że będziesz mieć mile zarwaną noc.
Serdecznie polecam
ŻagwiK

„Morze Potworów” Ricka Riordana to druga część bestsellerowej serii „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”. W kolejnej części opisane są nowe przygody Percy’ego Jacksona i jego dwójki przyjaciół - Annabeth i Grovera. Tym razem chłopak wraz z córką Ateny musi udać się na niebezpieczną podróż w głąb Morza Potworów.
Cała seria opowiada o losach młodych herosów, którzy muszą walczyć z oddziałami powstającego Kronosa. Mimo to nie poddają się, przez co książka nie ma charakteru tragicznego - wręcz przeciwnie, można się przy niej dużo pośmiać. Niektórzy mówią, że to zbyt dziecinne i mało realistyczne nie tyle podejście, ale sama wizja świata, w której wszyscy albo chcą cię zabić albo są twoimi dobrymi przyjaciółmi. Mówię im wtedy, że dla mnie osobiście jest to trochę zabawne.
W całej serii można zobaczyć rzadko spotykane podejście do każdego jak do „kumpla”, takiego prawdziwego. Wszyscy są dla siebie mili i mimo kłopotów dobrze się bawią. Może to i mało realne, ale wolę tamten świat z wymyślonymi potworami, niż nasz obecny z tym całym prawdziwym złem.
ŻagwiK

„Czerwone Krzesło” Andrzeja Maleszki to pierwsza część serii o Magicznym Drzewie.
Jest to opowieść o ubogiej rodzinie, której dzieci pewnego razu znalazły tajemnicze czerwone krzesło. Okazuje się, że spełnia ono życzenia, tego kto na nim siedzi. Przez nieumyślne życzenia ich ciotki, rodzice zmieniają się nie do poznania i wyjeżdżają na dobrze płatny rejs, jako muzycy w orkiestrze. Dzieci jednak wyruszają w podróż, by ich odczarować. Przy okazji dochodzi do zabawnych incydentów wynikających z nieostrożności dzieciaków.
Książka bardzo mi się podoba. Jest lepsza niż jej ekranizacja, co jest zrozumiałe, bo w książce, można sobie pozwolić na bardziej wylewne historie. Uważam, że jest to książka bardziej przeznaczona dla młodszych, ale będę ją dobrze wspominać i sądzę, że kiedyś do niej wrócę, choć mam już 15 lat.
ŻagwiK

„Miasto Kości” Cassandry Clare to pierwsza część serii „Dary Anioła”.
Od dawna zachęcana przez wszystkich chciałam przeczytać tę książkę. Jednak kiedy przeczytałam poprzedzającą ją serię, uznałam, że nic nie może się z nią równać, więc podeszłam do tego bardzo sceptycznie. Tak jak myślałam, książka nie wyzwoliła we mnie tych samych emocji co poprzednia, ale uważam, ż e z coraz to kolejną książką, seria staje się coraz bardziej dojrzała i stawia coraz to mocniejsze argumenty dlaczego warto sięgnąć po kolejną część.
ŻagwiK

„Kamienie na Szaniec” Aleksandra Kamińskiego to książka, którą każdy powinien przeczytać. Nie tylko pokazuje realia drugiej wojny światowej, ale również odkrywa przed nami tajniki ludzkiej natury. Alek, Rudy i Zośka nigdy nie byliby tymi samymi ludźmi gdyby nie wojna. Wojna zmienia ludzi, karze sięgać po broń i w dodatku robić z niej użytek. „ A potem na bój idą po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec”. Tak właśnie opisuje to wszystko Rudy cytując Słowackiego.
Jestem harcerką, więc tematyka lektury, bardzo mnie urzekła. Historia ta zdarzyła się naprawdę, co według mnie jeszcze bardziej karze po nią sięgnąć. Uważam, że książki, takie jak „Kamienie na Szaniec” to nasz dziedzictwo, którego nie można zlekceważyć.
Przeczytaj, bo warto!
ŻagwiK

„Jeden Dzień” autor: David Nicholls
Jest to książka, którą nie pamiętam ile razy czytałam. Moją tradycją stało się, że 15 lipca siadam wygodnie i zaczynam ją po raz kolejny czytać.
Książka opowiada o życiu Dextera i Emmy z pespektywy dwudziestu lat. Każdy następny rozdział to 15 lipca kolejnego roku. Uważam, że historia w niej zawarta znakomicie opisuje ludzkie życie. W prawdziwym życiu nie ma czasu na „happy endy”, są tylko nieoczekiwane zwroty akcji niekoniecznie zwracającej się na naszą korzyść. W prawdziwym życiu musisz twardo stąpać po ziemi, by nie zostać z niej zdmuchniętym przy pierwszym lepszym podmuchu. Oczywiście zdarzają się wspaniałe chwile. Wtedy trzeba je brać za nogi, by wycisnąć z nich jak najwięcej, a nie użalać się nad sobą, choć nawet najlepsi mają chwilę załamki. Tego właśnie nauczyła mnie ta książka. Polecam ją każdemu niezależnie od wieku, płci ani sytuacji, w której się znajduje.
Ona na ciebie czeka.
ŻagwiK


11. Anonimowy28 grudnia 2015 20:23

„O psie, który jeździł koleją” Roman Pisarski
Książka jest opartą na faktach historią o wspaniałym psie, którego oddanie dla właścicieli jest pełne podziwu. Choć w niektórych momentach autor dopowiadał wiele rzeczy, myślę, że powieść dokładnie odzwierciedla lojalność Lampa wobec swojego pana.
Na początku poznajemy go jako przyjaznego psiaka, który zaprzyjaźnia się z pewnym kolejarzem, a ten pozwala mu jeździć pociągami. Ich relacja rozkwita do tego stopnia, że kundel po całym dniu jazdy, śpi wygodnie w jego domu. Potem jednak trafia na drugi koniec Włoch, lecz pomimo wycieńczenia, głodu i niepowodzeń trafia do swojej rodziny, gdzie przyjmują go z otwartymi ramionami, jako dawno niewidzianego przyjaciela.
Historia chwyta za serce szczególnie na ostatnich kartkach książki. Myślę, że w wielu oczach zakręciła się niejedna łza.
Moim zdaniem książka jest absolutnie fenomenalna, bo to nie historia wyssana z palca, ale prawdziwa opowieść o lojalności i poświęceniu.
ŻagwiK


12. Anonimowy31 grudnia 2015 15:57

„My dzieci, z dworca ZOO” Christiane Felscherinow
Książka opowiada o życiu pełnym kłamstw, nielegalnej prostytucji, kilogramów używek i znajomości, których autorka wstydzi się zapewne do dnia dzisiejszego.
Na początku czyta się ją z niedowierzaniem, że tak młoda osoba wpada w tak duże kłopoty. Na późniejszych stronach udziela nam się rozgoryczenie osób, które próbują od nałogu Christiane odciągnąć. Zaczyna nas irytować to, jak szybko dziewczyna po odwyku, na nowo sięga do narkotyków. Jednak nie jest to tożsame z tym, że próbujemy książkę odłożyć i nie czytać.
Nie jest poradnikiem, jak się uzależnić i ukrywać to przed światem, ani przepisem, na szybkie wyjście z nałogu – nie, jest przestrogą dla wszystkich tych, którzy myślą, że gdy sięgną po miękkie narkotyki, nic im się nie stanie. Christiene też tak myślała, a fakt, że powstała ta książka jest skutkiem tego, jak bardzo się myliła.
ŻagwiK


13. Anonimowy31 grudnia 2015 16:41

„Wieża spadochronowa” Kazimierz Gołba
Książka przedstawia obronę Wieży Spadochronowej 4 września 1939 roku. Choć to wydarzenie zakończyło się klęska Polaków, dla katowickich harcerzy był, jest i zawsze będzie to symbol bohaterstwa, poświęcenia i całkowitego oddania dla ojczyzny. Była to jedna z pierwszych tego typu sytuacji na ziemiach śląskich, która zaowocowała kolejnymi aktami sprzeciwu przeciwko Niemcom. Niektórzy uważają, że wydarzenia opisywane w książce, nie są faktami i nigdy się nie wydarzyły. Uważam, że nie mają racji. Jest wiele świadków, którzy pamiętają, a swoje wspomnienia przekazują innym. Nigdy nie przestaną ich prześladować obrazy nienaturalnie wygiętych ciał, które spadają z góry, wprost na „bezkresne morze śmierci”, jakim stała się Polska po wybuchu wojny.
ŻagwiK


14. Anonimowy31 grudnia 2015 16:58

„Krzyżacy” Henryk Sienkiewicz
Książka oparta jest na wydarzeniach, poprzedzających historyczną bitwę pod Grunwaldem.
Czymże by jednak była nasza historia, gdyby nie opowieść o miłości Zbyszka do Danusi, o poświęceniu Juranda oraz tęsknocie Jagieńki? To wszystko pomaga nam odnaleźć się w latach przed 1410 rokiem. Pokazuje okrucieństwo Krzyżaków, oddanie młodzieńców do swych dam oraz prawa, które liczyły się w średniowieczu.
Książka jest napisana starodawnym językiem, ale czyta się ją z przejęciem i tęsknotą za całkowitą wolnością i niezależnością Państwa Polskiego. Jest naszym dziedzictwem i tym co nas tworzy. Polecam ją każdemu, by przypomnieć sobie, że nie zawsze było tak kolorowo.
ŻagwiK


15. Anonimowy31 grudnia 2015 17:10

„Kamienia na Szaniec” Aleksander Kamiński
Opowieść straszna, przejmująca i niestety prawdziwa. Opowiada o poświęceniu, patriotyzmie i oddaniu. Przedstawia losy trójki przyjaciół podczas drugiej wojny światowej i chwilę przed jej wybuchem. Nie są to zwykli, przeciętni obywatele. Każdy ma swoją historię, którą poświęca, by innym żyło się lepiej. Takich jak oni było wielu, jednak autor właśnie ich zobaczył i docenił podczas tych szarych i smutnych dni. Alek, Rudy i Zośka – tak ich zapamiętaliśmy. Jan Bytnar, Tadeusz Zawadzki i Aleksy Dawidowski, żaden nie przeżył. Dają przykład poświęcenia największej wagi, bo poświęcenia życia za Boga, honor i ojczyznę. Ale czy wszyscy o tym pamiętają i stawiają ich sobie za wzór? Ja pamiętam, to moi bohaterowie.
ŻagwiK


16. Anonimowy31 grudnia 2015 17:33

„Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” Miron Białoszewski
Powstanie Warszawskie… Przez niektórych uważane za heroiczną walkę o wolność, przez innych zaś za głupią i bezsensowną potyczkę przegranych. Miron Białoszewski po 23 latach przypomina sobie, wydarzenia, które powodują u ludzi tak skrajne opinie. Opisując je w swój krótki i zwięzły sposób, przedstawia nam je z perspektywy cywila, która na żadne powstanie się nie godził, a mówiąc krótko, jak większość Warszawy miał go zwyczajnie dość. Choć nie można powiedzieć, że nic nie robił. Pomagał jak mógł, ale tak jak większość ludzi nie miał wpływu na rozwój wypadków.
Opisana historia jest przykrą opowieścią o bezsilności i nikłej nadziei na lepsze jutro, które może nigdy nie nadejdzie.
ŻagwiK

17. Anonimowy6 stycznia 2016 10:41

„Czerwone Krzesło” Andrzej Maleszka
Podczas wielkiej burzy, przewraca się stare, magiczne drzewo. Niczego nieświadomi ludzie, przerabiają olbrzymi dąb, na wiele przedmiotów. Jednym z nich jest czerwone krzesło spełniające życzenia osoby, która na nim usiądzie. Krzesło trafia do rodziny, która przez nieostrożne życzenie całkowicie się zmienia. Dzieci muszą odzyskać rodziców, pokonując wiele kilometrów. Wyruszają w podróż, by odmienić ich serca.
Opowieść jest bardzo wzruszająca i dająca do myślenia. Historia Kukiego, Tosi i Filipa nie jest nam obojętna. Książka pisana jest dla młodszych czytelników, ale z przyjemnością czyta się ją w każdym wieku. Zachowania bohaterów mogą nas lekko irytować, ale w końcu - to dzieci. Właśnie ta naturalność sprawiła, że książkę, jak i jej ekranizację pokochało miliony Polaków.
ŻagwiK

18. Anonimowy6 stycznia 2016 11:07

„Złodziej Pioruna” Rick Riordan
Pierwsza część serii „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy” odkrywa przed nami tajniki mitologii greckiej. Można zagłębić się wraz z Percym, Annabeth i Groverem w ten przedziwny i intrygujący świat, wyruszając wraz z nimi w podróż, której celem jest odnalezienie największej broni Zeusa – Pioruna Piorunów.
Rick Riordan doskonale przedstawia nam historię chłopca, który po stracie matki nie załamuje się, tylko zdeterminowany dąży do jej odnalezienia. Nie jest to jednak historia smutna, ani przejmująca. Autor stwarza cudowne postacie, które stają się naszymi przyjaciółmi, żarty, które bawią każdego i świat, do którego chcemy wskoczyć.
ŻagwiK

19. Anonimowy6 stycznia 2016 12:44

„Nutria i Nerwus” Małgorzata Musierowicz
Samotność, to chyba to, co najmocniej przeszkadza nam w życiu. Przez nią wszystko wydaje nam się nie takie, jak być powinno. Znana fanom „Jeżycjady” Natalia Borejko, właśnie tego doświadcza. Nie mogąc się pogodzić ze swym losem, postanawia wyjechać i odpocząć. Nie wie jednak, że ta podróż na długo zostanie w jej pamięci, a podczas drogi pozna kogoś wyjątkowego.
Autorka pokazuje nam świat lat dziewięćdziesiątych na swój humorystyczny i zadziwiający sposób. Od prawie czterdziestu lat zachwyca ukrytym w swych książkach pięknem, a dziesiąty tom „Jeżycjady” jest tego najlepszym przykładem.
Serdecznie polecam
ŻagwiK

20. Anonimowy6 stycznia 2016 13:03

„Noelka” Małgorzata Musierowicz
Podróż po mieście samemu - szczególnie w Wigilię - jest trochę uciążliwe. Na szczęście Ela nie musi się tym przejmować. Niespodziewanie zostaje aniołkiem, by wraz z Mikołajem odwiedzać poznańskie domy. Dziewczyna obrażona na cały świat musi się przemóc, by na jej twarzy zagościł uśmiech, którym mogłaby obdarować dzieci, niecierpliwie czekające na prezenty. Podczas jej wyprawy wraz z przesadnym optymistą Tomkiem, wynika dużo niezrozumiałych, smutnych, ale również zabawnych sytuacji.
Jest to opowieść, podczas której czytelnik zastanawia się nad swoim zachowaniem, analizuje je i wyciąga wnioski, dokładnie jak główna bohaterka. Przynajmniej tak było w moim przypadku.
Serdecznie polecam książkę każdemu, nie tylko w okresie bożonarodzeniowym.
ŻagwiK

21. Anonimowy6 stycznia 2016 17:02

„Wyszła z domu” Rosie Rushton
Kiedy w Twoim życiu brakuje miłości, tej domowej, matczynej, zaczynasz szukać jej w innych niekoniecznie dobrych dla ciebie ludziach, bądź miejscach.
Katie jest właśnie w takiej sytuacji i oparcie znajduje w swym chłopaku. Ufa mu bezgranicznie i nie chce słyszeć o tym, że chłopak nie do końca musi, być taki za jakiego go uważa. Dla niej jest po prostu ideałem. Za namową Joego ucieka z domu i wyrusza w nieznane.
Historia z morałem, bo nie wszystko zawsze jest takim jakim się wydaje. Tak jak jabłko idealne na wierzchu może być robaczywe. Uważam, że książka skłania do refleksji i jest idealną lekturą dla młodzieży, która nie widzi ile zła ją otacza.
ŻagwiK

22. Anonimowy7 stycznia 2016 22:12

„Kalamburka” Małgorzata Musierowicz
Zastanawiające jak bardzo niektóre osoby wydają nam się zwykłe i przeciętne, a po zbadaniu ich historii, odkrywamy piękno ich dusz. Mila Borejko zwolennikom „Jeżycjady” zawsze kojarzy się tylko jako mama czterech córek – miła kobieta, która na pewno ma wiele historii do opowiedzenia, ale czy są one ciekawe? Mogłoby się wydawać, że nie, ale właśnie z nich powstała moja ulubiona książka z całej serii. Autorka zabiera nas w podróż do przeszłości fantastycznej kobiety, która w swym życiu przeżyła niejedno. Pokazuje nam wszystko od końca, w kolejnych rozdziałach cofając się kilka lat wstecz. Dzięki temu książka jest wyjątkowa, bo choć teoretycznie wiemy wszystko wcześniej, z każdym krokiem w tył odkrywamy coś nowego.
ŻagwiK

23. Anonimowy7 stycznia 2016 22:40

„Mroczne Umysły” Alexandra Bracken
Jest to jedna z tych książek, które wgniatają w fotel i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Okrutna wizja przyszłości, w której dzieci zamykane są w obozach za swe nadnaturalne zdolności przeraża nas, ale i w jakiś sposób intryguje. Sięgamy po kolejny rozdział, nawet nie zauważając tego, że poprzedni już się skończył.
Chcemy pomóc głównej bohaterce – Ruby – w pokonaniu tak trudnej podróży. Nie jest to jednak zwykła podróż, trasa, którą wyznaczyła sobie już wcześniej. To ucieczka, ucieczka z najgorszego ośrodka dla chorych dzieci w Stanach Zjednoczonych. Wraz z nowo poznanymi przyjaciółmi po prostu chce przeżyć, nie zdając sobie sprawy ile będzie ich to kosztować.
ŻagwiK

24. Anonimowy23 stycznia 2016 21:03

„Tajemnica Mostu” Andrzej Maleszka

Druga część serii „Magiczne Drzewo” znowu dostarcza nam niezapomnianych przygód. Rozwiązanie tajemnicy, choć tak bliskie, gdzieś nam podczas czytania umyka, przez co jest jeszcze bardziej zaskakujące i spektakularne. Lekturę miło się czyta i mogę ją zaliczyć do jednych z ulubionych książek moich pierwszych samodzielnych czytelniczych wyborów. Podczas czytania możemy zabrać się w podróż do tajemniczego miejsca, które ma odwrócić działanie strasznego czaru. Podczas tej podróży przypomnimy sobie o naszych głupich, dziecięcych marzeniach. Na przykład o tych o prawdziwej i wielkiej miłości. Książka uczy, że nie można żądać, aby spadła jak grom z jasnego nieba. Musi przyjść do nas jak już pył bitewny opadnie, tak zwyczajnie, bez pośpiechu. Bo tylko wtedy ma jakikolwiek sens.
Serdecznie polecam
ŻagwiK

25. Anonimowy23 stycznia 2016 21:50

„Olbrzym” Andrzej Maleszka

W trzeciej części serii „Magiczne Drzewo” Kuki, Gabi i Blubek muszą udać się w podróż, która jest ucieczką przed potworem. Znajomi z widzenia, przyciągający magiczne kłopoty Kuki, zaradna Gabi i szkolny chuligan Blubek muszą stanąć ramię w ramię, by wspólnie pokonać monstrum.
Opowieść o budującej się przyjaźni, która okazuje się być trwalsza niż nam się z początku wydaje. Maleszka po raz kolejny pokazuje nam potęgę tego co najważniejsze, a także uczy, że trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów. Nikt za nas tego nie zrobi.
ŻagwiK

26. Anonimowy23 stycznia 2016 22:06

„Ciało” Stephen King

Każdemu z nas towarzysza różne emocje, kiedy mamy do czynienia ze śmiercią. Jedni odpowiadają płaczem, inni szaleńczym śmiechem. Nieważne jak byśmy do tego nie podeszli, śmierć nie pozostanie nam obojętna.
O zaginięciu młodego chłopaka gazety wiele mają do powiedzenia i choć w każdym artykule pojawia się słowo „zaginięcie”, nikt nie ma wątpliwości, że chłopak nie żyje.
Dla czwórki przyjaciół śmierć jest czymś pociągającym oraz jak można się domyślić, zważywszy na ich młody wiek - nierealnym. Dowiedziawszy się o położeniu zwłok, postanawiają je odnaleźć. Wymykają się z domu i wyruszają w podróż, która na zawsze zapadnie w ich pamięci oraz zmieni ich w nieodwracalny sposób. Nie wszystko będą uważali za takie, jakie było dla nich przed tą „wycieczką”. Stephen King po raz kolejny odkrywa przed nami tajniki ludzkiego umysłu w sytuacjach ekstremalnych.
Gorąco polecam
ŻagwiK


27. Anonimowy21 marca 2016 18:57

„Balladyna” Juliusz Słowacki

Wiele ludzi pragnie władzy i pieniędzy… Wiele ludzi oddałoby za to wiele…
Jednak mało kto posunąłby się do tak okrutnych zbrodni, jakie popełniała Balladyna. Osiągnęła wszystko o czym marzyła – została królową. Jednak tutaj powstaje pytanie: Czy było warto?
Ile krzywd musiała wyrządzić, by zostać tym kim się stała? W dążeniu do celu szła, jak to się mówi, „po trupach”. W jej wykonaniu nie była to jednak przenośnia, bo by osiągnąć to co chciała, potrafiła nawet zabić. Na samym początku można by pokusić się o stwierdzenia, że żałowała swego występku i należy jej nawet współczuć. Gdy tylko taka myśl pojawia się w umyśle czytelnika, bohaterka swoim zachowaniem uświadamia nam, że jest tak okrutna i bezlitosna, że można jej tylko życzyć źle. I właśnie to robimy do ostatnich stronic książki.
Zepsucie Balladyny nie przeszkadza jednak w dobrym odbiorze lektury. Jest to jeden z moich ulubionych dramatów.
ŻagwiK


28. Anonimowy24 marca 2016 10:39

„Krzyżacy” Henryk Sienkiewicz

Kiedy sięga się po lekturę „Krzyżaków” w młodym wieku, zazwyczaj jest to spowodowane przymusem. Nie zawsze widzi się wtedy piękno tego utworu. A przecież jest tu wszystko czego współczesna młodzież potrzebuje, by oznaczyć książkę jako „fajną”. Miłość, poświęcenie, walka, niesprawiedliwość, którą jednak udaje się pokonać. Dlaczego więc uważana jest za nudną? Jej „głównymi problemami” są: stary język i czasy średniowieczne.
Z mojej strony nie są to jednak wady, a zalety. Można poszerzyć swoja wiedzę o dawne zwyczaje i starodawne postrzeganie świata. Nie mówię, że książka jest wybitna, bo jestem tylko nastoletnią dziewczyną, która sama do końca nie widzi wszystkich zalet twórczości Sienkiewicza, ale dajcie jej szansę młodzi ludzie! Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.
ŻagwiK


29. Anonimowy25 marca 2016 20:23

„Makbet” William Shakespeare
Jestem miłośniczką starych dramatów. „Makbet” zachwycił mnie już od pierwszych stron. Z niecierpliwieniem czekałam na koniec tej pełnej zwrotów akcji lektury. Nie spodziewałam się tego sięgając po tę książkę. Natomiast po pisarzu można się wszystkiego spodziewać i dlatego z każdym jego dziełem nie wiadomo na co się szykować. Choć trudno się do tego przyznać najbardziej podobała mi się osoba Lady Makbet. Była zła i zepsuta, sądzę jednak, że jest to najlepiej zbudowana postać i – gdybym była aktorką – byłaby dla mnie olbrzymią przyjemnością móc wcielić się w jej rolę.
Polecam
ŻagwiK


30. Anonimowy28 marca 2016 12:25

„Dawca” Lois Lowry
Długo nie mogłam się doczekać przeczytania tej książki. Kiedy mogłam to w końcu zrobić, przeczytałam ją w bardzo krótkim czasie, ale nie świadczy to o moim zachwycie – po prostu – nie miałam się czym delektować. Nie jestem nią oczarowana, ale rozumiem czym można się w niej zachwycić. Świat bez jakiegokolwiek wyboru, pełen szarości i rutyny od zawsze pociąga czytelników. Na samym początku byłam zachwycona sposobem w jaki autorka stworzyła tą przygnębiającą rzeczywistość, ale już po krótkim czasie zaczęło mnie to wszystko nużyć. Jak dla mnie wszystko działo się bardzo długo i przewlekle. Uważam, że materiał ten idealnie nadaje się na opowiadanie, a nie książkę, która – według mnie – męczy.
ŻagwiK


31. Anonimowy28 marca 2016 17:31

UWAGA! TA OPINIA JEST SPOILEREM!
„Hamlet” William Shakespeare
- Czytasz „Hamleta”? Nie wiesz, że wszyscy zginą? – Słyszy czytelnik wokół.
Tak, jakby to określało książkę. Jeżeli zdradzisz zakończenie to minie czar czytania, a przecież ktoś przed Tobą i tak wypowiedział już te słowa. Jednak to, że wszyscy (a przynajmniej większość) znają finał tej historii, wcale nie oznacza, że nie można być nią zainteresowany.
Chcesz komuś zniszczyć przyjemność czytania? – powiedz mu zakończenia, ale… nie w tym przypadku. Mimo tego, że zostałam przez wszystkich ostrzeżona jak to się skończy, to i tak uwielbiam „Hamleta” i uważam, że takie gadanie niczemu nie służy, bo nie zniechęciło mnie do tej książki, a w dodatku gorąco ją polecam!
ŻagwiK


32. Anonimowy28 marca 2016 18:42

„Buba” Barbara Kosmowska
Każda młoda dziewczyna odnajdzie w tej książce coś dla siebie. Buba nie jest idealna, ale nawet nie próbuje taka być, ma swoje życiowe rozterki radzi sobie z nimi jak każda z nas. Jednak czytając tę książkę można wejść w cudowny świat rodziny Buby. Szalona mama, wyniosły ojciec i przezabawny dziadek na pewno rozśmieszą niejednego czytelnika. To książka, przy której można zarówno śmiać się jak i płakać. Bardzo przyjemna i lekka lektura na wiosenne wieczory.
ŻagwiK


33.  Anonimowy28 marca 2016 18:57

„Szeptem” Becca Fitzpatrick
Jedna z tych książek, o których słyszy się wiele.
Na samym początku przedstawiono mi ją bardzo pozytywnie. Przeczytałam ją i uznałam, że to jedna z najlepszych książek młodzieżowych, które ostatnimi czasy wpadła w moje ręce. Nie chodzi o fabułę, bo nie jestem fanką tego typu książek, ale o styl pisania. Z wielką łatwością przeszłam przez wszystkie wątki tej zawiłej historii i… nagle „Szeptem” stało się mym ulubieńcem. Dlaczego tylu ludzi ją krytykuje? Nie mam pojęcia. Dla mnie to kolejna warta przeczytania lektura dla młodzieży. Może chodzi o jej kontynuację, która rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia… ale to temat na kolejną recenzje…
Polecam (tylko pierwszy tom)
ŻagwiK


34. Anonimowy28 marca 2016 19:17

„Lucas” Kevin Brooks
Na początku poznajemy Caitlin - dziewczynę, która wspomina Coś. Okazuje się, że zaintrygował ją pewien włóczęga. Długo czeka się na rozwinięcie jakiejś akcji, a gdy przychodzi (pod sam koniec), przebiega szybko i wraz z ostatnią stroną okazuje się, że nie wiadomo jak odebrać zakończenie.
Nie można powiedzieć nawet, o czym jest ta opowieść. O miłości? Nie. O przyjaźni? Nie. O dziwnym miasteczku, które niemiło odnosi się do nieznajomego, aż dochodzi do tragedii? Tak! Tylko wtedy opowie się całą książkę, a nie o to tu chodzi. Nie wiadomo jak odebrać tę książkę, a jednak jest w niej coś, dzięki czemu nie mogę powiedzieć, że czas poświęcony na jej przeczytanie był czasem straconym.
ŻagwiK

35. Anonimowy28 marca 2016 19:31
„Antygona” Sofokles
Stara tragedia, którą omawia się w szkole na wiele sposobów. Antygona – winna czy niewinna? Odwieczne pytanie i tyle teorii co czytelników. Dobra lektura, by przećwiczyć wyrażanie własnego zdania. Osobiście, jestem za uniewinnieniem tytułowej bohaterki. Jak to zwykle bywa z klasyką, do której jesteśmy jako młodzi ludzie przymuszani, treść i starodawny sposób wypowiedzi jest znielubiony przez mych rówieśników. Jedynym – według nich - pozytywem tej lektury jest to, że jest cienką książka. Mimo wszystko uważam, że potrzebne jest czytanie takich książek i jak bardzo by mnie ona nie nudziła zawsze opowiem się za potrzebą czytanie klasyki.
ŻagwiK

36. Anonimowy28 marca 2016 19:40
„Zemsta” Aleksander Fredro
Jest kilka książek, których po prostu nie trawię. Niestety taką książką jest „Zemsta”. Mówcie co chcecie, ale ta lektura tak mnie nużyła, że nie wyłapałam tam żadnego sporu o mur, a to przecież o niej jest ta cała historia. Nie jest jednak tak, że opowieść zupełnie mi się nie podobała. Spór Cześnika i Rejenta jest dla mnie zabawny, ale kiedy ktoś mi to opowiada, a nie kiedy sama ma to czytać. Język tego utworu jest dla mnie zawiły i niezrozumiały i jak już wcześniej wspomniałam nie mogłam przez to wychwycić istotnych informacji. Nie chciałabym nikogo zniechęcać, bo może być to dla Ciebie wspaniałą opowieścią, jednak ja osobiście jej nie polecam.
ŻagwiK

37. Anonimowy28 marca 2016 21:26
„Kalamburka” Małgorzata Musierowicz
Mijamy codziennie setki ludzi. Znajomych, przyjaciół, rodzinę, ale również całkiem nowe osoby, którym nie poświęcamy ani chwili uwagi. Nie powiem nic nowego, kiedy oznajmię, że każdy z tych nieznajomych ma swoją historię i nawet nie spodziewamy się, jacy są niezwykli. Mogę jednak wywołać zdziwienie na twarzach wielu osób, kiedy powiem, że nawet w znanych nam osobach nie dostrzegamy ich potencjału i zdolności, bo tak dobrze potrafią to ukryć.
„Kalamburka” to właśnie taka historia. Bohaterką jest Mila, którą każdy fan „Jeżycjady” zna, jako mamę wszystkich panien Borejko. Nikt nie zastanawia się nad jej historią, a jest, co opowiadać. Serdecznie polecam najlepszą część całej serii, opowiadającą o niezwykłej kobiecie, po której byś się tego nie spodziewał.
ŻagwiK

38. Anonimowy28 marca 2016 21:41
„Wybrani” C.J. Daugherty
Pomysł opowieści o szkole, o której nikt nie wie i jest ściśle strzeżona bardzo mi się podoba. Uwielbiam historie, w których nie wiadomo o chodzi. Jednak tak jak szybko zafascynowałam się tą książką, ona pokazała mi, że nie ma mi nic fascynującego do zaoferowania. Kolejna książka dla młodzieży – napisana prostym językiem z pseudo-głębokim przesłaniem opowieść, w której czytelnik radzi głównej bohaterce, którego chłopca ma wybrać jej serce. Wypowiadam się teraz o całej serii „Nocnej Szkoły”, bo pierwszą książkę uważam za prosty „umilacz” czasu, nie wybitny, ale jednak „umilacz”.
ŻagwiK

39. Anonimowy28 marca 2016 21:57
„Pinokio” Carlo Collodi
Chyba nie ma na świecie osoby, którą bardziej ode mnie irytowałby Pinokio. Ten drewniany pajacyk swym zachowaniem doprowadził do tego, że jako ośmioletnia dziewczynka zniechęciłam się na dość długi czas do książek. Na szczęście ta odraza minęła, ale niesmak na tamto wspomnienie pozostał do dziś.
Nie ma żadnego usprawiedliwienia na naiwną głupotę i karygodne zachowanie Pinokia, a jednak wpisany on jest w kanon lektur. Oto moja odezwa do narodu: nie róbcie tego dzieciom! Ta książka mym zdaniem niczego nie uczy, bo nie wieżę, że Pinokio był zdolny do zmian. On tylko udawał!
Pinokio to najgorsza postać o jakiej dane mi było czytać i zdecydowanie nie polecam tej książki ludziom o słabych nerwach. Jest wiele historii, w których do głównego bohatera czuję niechęć, jednak to ta bajeczka dla dzieci góruje na tej liście.
ŻagwiK

40. Anonimowy28 marca 2016 22:11
„Żaba” Małgorzata Musierowicz
Kiedy zaczęłam czytać tą książkę pierwszą myślą, która zrodziła się w mojej głowie było pytanie: Gdzie Borejkowie?! Ale zaraz potem autorka pokazała mi, że główna bohaterka – Hildegarda – nie jest wcale tak bardzo oddalona od mojej ukochanej fikcyjnej rodzinki. Książkę, jak z resztą każdą napisaną przez panią Musierowicz, czyta się szybko i przyjemnie. Nic wielkiego, ale właśnie w tym małych rzeczach mamy doszukiwać się piękna. To właśnie znalazłam w tej dojrzałej historii o patrzeniu na świat trochę szerzej niż tylko na własną osobę. Każdy z nas ma w sobie „żabę”, która patrzy na wszystko ze swej „żabiej” perspektywy. Może czasem warto wstać i obejrzeć się na innych ludzi?
ŻagwiK

41. Anonimowy28 marca 2016 23:32

UWAGA! TA OPINIA JEST SPOILEREM!
„Hopeless” Colleen Hoover
Tą „beznadziejną” książkę połknęłam w jedną noc. Porusza jeden z najsmutniejszych temat. By opisać to wszystko trzeba naprawdę mocno nadużyć słowa „smutno”. Choć książka nie jest wybitna, to przypomniała mi o tym jakie mam szczęście, że nigdy nie spotkało mnie to, co przydarzyło się Sky. Wykorzystywanie seksualne jest okropne i ohydne, ale po usłyszeniu o tym przechodzi się do porządku dziennego. Natomiast kiedy chodzi o wykorzystywanie seksualne dzieci każdy przystaje i zaczyna wymyślać co zrobiłby gdyby spotkał tego tyrana, który się tego dopuszcza. Nie dziwię się żadnej osobie, która tak postępuje. Najgorsze jest to, że nie można na to zaradzić. Często takie sytuacje wydarzają się w domach, gdzie „kochani tatusiowie” okazują się potworami, jak to było w przypadku Sky.
Tak jak napisałam wcześniej, książka nie jest wspaniała, skupia się bardzo na nastoletniej miłości. Skłania jednak do poważnych refleksji.
Polecam
ŻagwiK


42.  Anonimowy29 marca 2016 09:19

„Niemożliwe” Nancy Werlin
Uwielbiam balladę „Targ w Scarborough”, więc kiedy dowiedziałam się, że jest książka oparta na tej pieśni, natychmiast zaczęłam ją czytać. Wraz z każdym słowem, każdą przewróconą stroną i każdym skończonym rozdziałem coraz mniej podobała mi się ta lektura. Pomysł bardzo ciekawy, ale jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Niekiedy nie rozumiem poczynań bohaterów, a autorka to przewleka różne sceny, to znowu za bardzo ukróca niektóre wątki i w tym wszystkim czytelnik nie wie gdzie się podziać, a przecież idea oparcia książki o piosenkę, którą wszyscy znają, jest fenomenalna.
ŻagwiK

43.  Anonimowy29 marca 2016 09:37
„Podarunek” Richard Paul Even
Natan nie spodziewa się, że w trakcie znienawidzonych przez niego Świąt Bożego Narodzenia stanie się coś niezwykłego. A jednak życie nieustannie nas zaskakuje.
Kiedy przedstawiono mi taki obraz tej książki uznałam, że to kolejna przyjemna i lekka lektura na zimny wieczór, opowiadającą jak to szczęście przychodzi w najmniej oczekiwanych momentach, ale nie wnosi nic nowego do mojego życia – ot przyjemna książeczka. Jednak już po kilku pierwszych stronach zrozumiałam, że to coś zupełnie innego. Wzruszyłam się historią małego Colina i jego rodziny, a na zakończenie uroniłam kilka łez. Polecam ta książkę każdemu bez względu na to czy jest Wigilia czy nie. Nie szkodzi, że książka jest bardzo smutna, choć zakończenie smuci, wszyscy wiemy, że tak właśnie to się miało skończyć.
Polecam
ŻagwiK

44. Anonimowy29 marca 2016 09:50
„Brud” Irvine Welsh
„Brud” to jedna z tych książek, które napawają nas tak wielką odrazą, że aby przeczytać kolejny rozdział, musimy ją odłożyć, ochłonąć i dopiero wtedy ponownie po nią sięgnąć. To jedna z tych książek, których nie da się szybko przeczytać, bo gdy zostaniesz długo w jej świecie, on cię wciągnie, przeżuje i wypluje. Ta książka jest po prostu brudna.
Mimo tych wszystkich złych emocji, które we mnie wzbudza, gorąco ją polecam. Nie jest to lektura dla wrażliwych ludzi i jest raczej dołująca niż motywująca, ale jednak muszę przyznać, że autor „odwalił kawał ciężkiej roboty”. Wykreowanie tak perfidnego człowieka, jakim jest główny bohater, a przy tym podanie czytelnikowi rozwiązania zagadki jak na tacy zakrawa o geniusz. Zwłaszcza, jeśli czytelnik mimo wszystko nie może domyślić się zakończenia aż do ostatniej strony.
ŻagwiK


45. Anonimowy30 marca 2016 16:25

„Ptasiek” William Wharton
Każdy z nas ma w sobie coś z dziwaka. Trudno się do tego przyznać, ale ostatecznie nikt nie może zaprzeczyć. Ptasiek jest jednak inny. Nie próbuje tego w sobie stłumić albo w jakiś sposób zatuszować. Nie przejmuje się, co powiedzą ludzie – dla niego liczą się tylko ptaki.
Poznajemy go w dość nietypowej sytuacji, kiedy to narratorem tekstu jest jego stary przyjaciel – Alfonso, który próbuje przypomnieć mu, kim jest. Zamknięty w celi dla umysłowo-chorych chłopak zachowuje się jak ptak. Al przypomina mu o ich wspólnych przygodach oraz starych dziejach sprzed wojny.
Książka jest bardzo wzruszająca, smutna i piękna. Nie potrafiłam szybko jej przeczytać – połknąć w jeden dzień. Nie. Do tej książki trzeba dorosnąć, a ja rosłam wraz z nią, kiedy czytałam ją przez rok, niektóre fragmenty powtarzając kilkakrotnie. To jedna z książek, które wnoszą do naszego życia coś więcej niż tylko mile spędzony czas.
Serdecznie polecam.
ŻagwiK


46. Anonimowy30 marca 2016 16:53

„Skąpiec” Molier
Znam wielu ludzi, którzy nie są szczodrzy tylko zwyczajnie skąpi.
Znam wielu ludzi, którzy odmawiają przyjemności swoim dzieciom.
Jednak ci ludzie, nie zawsze tacy są, bo gdy przychodzi, co do czego, potrafią pomóc i być kochającymi rodzicielami.
Ale znam również Harpagona, a on nie zalicza się do tej grupy. Zawsze jest skąpy i nie można o nim powiedzieć nic, co jest cechą dobrego rodzica.
Choć postać głównego bohatera jest okropna, można zobaczyć, że Molier jest mistrzem w naśmiewaniu się ze wad ludzkich. Ukazuje nam naszą słabość do pieniędzy, które nie są w życiu najważniejsze, a nawet czasami zwyczajnie przeszkadzają w dążeniu ku szczęściu. W sztuce jest to genialnie przedstawione i dlatego gorąco ją polecam.
ŻagwiK


47. Anonimowy30 marca 2016 21:37

„Fangirl” Rainbow Rowell
Sięgając po tą książkę nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego. Coś mnie pokusiło, żeby przeczytać streszczenie z tylniej okładki, czego zwykle nie robię. Choć tak jak się spodziewałam nie zostałam tym przekonana, zaczęłam ją czytać i nagle stało się coś, na co od zawsze czekałam, a wydawało się to niemożliwe. Spotkałam nie-pseudoidealną główną bohaterkę! Kogoś, kto tak, jak ja w niezrozumiały i pokrętny sposób unika ludzi, bo się ich boi. Dziewczynę, która nie jest w stanie podejść do nikogo, by powiedzieć nawet zwykłe „Cześć!”. Czyli kogoś, kogo w młodzieżowych książkach szukałam od lat. Bo przecież taka jest dzisiejsza młodzież. Tylko o tym się nie mówi, bo takich jak my przysłaniają ci-piszący-ze-wszystkimi-i-zagadający-do-każdego-popularni-nastolatkowie.
Myślę, że wielu ludzi nie docenia postaci Cath. Ja jednak widzę w niej swoje odbicie i dziękuję Rainbow Rowell, że ją dla mnie stworzyła.
ŻagwiK


48. Anonimowy30 marca 2016 22:19

„McDusia” Małgorzata Musierowicz
Pozwólcie przedstawić sobie
McDusia we własnej osobie.
Mimo wszystko Magda nie może być porównana do przyjemnego wierszyka dla dzieci. Jest szorstka i nieprzyjemna w kontaktach z innymi ludźmi. Te cechy nie są charakterystyczne dla głównych bohaterek książek pani Musierowicz. Zwykle są to miłe dziewczyny. Wiadomo, że każda z nich w inny sposób, jednak ogólnie nie można przy pierwszym spotkaniu negatywnie ich odebrać. Tutaj sprawa ma się inaczej. Magda swoim zachowaniem pokazuje, jakby sama chciałaby być odebrana, jako niesympatyczna osoba. Po poznaniu dawnych przyjaciół swoich rodziców pomału zmienia spojrzenie na świat, jednak przed nią jeszcze długa droga, by stać się w jakiś sposób przyjemną dla ludzi.
Kiedyś byłam wielką fanką twórczości Małgorzaty Musierowicz i choć mój zapał trochę osłabł nadal chętnie sięgam po jej książki. Nie wszystkie, ponieważ McDusi nie potrzebuje czytać ponownie. Przeczytałam, zaakceptowałam i odłożyłam. W nowych książkach autorki nie czuję tego, co kiedyś.
ŻagwiK

49. Anonimowy30 marca 2016 22:33
„Kłamczucha” Małgorzata Musierowicz
Każdemu z nas zdarza się skłamać. Niekiedy pod wpływem impulsu, a czasami celowo. Jednak mało osób ma z tego taką uciechę, jaką miała Aniela. Tylko dla niej to nie było kłamstwo. Ona? Kłamczuchą? Absolutnie! Dla niej to była gra aktorska, możliwość wykazania się w tym trudnym fachu. Każde kłamstwo, każda postać, w którą się wcielała musiała być dopracowana do perfekcji. Nie mogła od tak przyjść, skłamać i wyjść. Była przecież wielką szesnastoletnią aktorką i nie mogła sobie na coś takiego pozwolić.
Tak… postać Anieli była męcząca. Autorka świetnie jednak na jej przykładzie pokazuje skutki kłamstwa. Jeżeli raz skłamiemy, będziemy musieli cały czas wymyślać inne kłamstwa na potwierdzenie tego pierwszego, a nie zapominajmy, że kłamstwo ma krótkie nogi!
ŻagwiK

50. Anonimowy31 marca 2016 16:28
„Puszka” Barbara Kosmowska
Nie zawsze wszystko w naszym życiu okłada się pomyślnie. Niekiedy wszystko wydaje się wprost beznadziejne.
Do takich przemyśleń dochodzi nastoletnia Puszka. Jej mama wyjeżdża na kontrakt za granicę, a dziewczyna ma przeprowadzić się do matki swojego ojca, który porzucił ją, gdy była małym dzieckiem. Zniesmaczona tym, że musi opuścić swoje rodzinne miasto i szkolnych kolegów, uznaje, że co będzie, to będzie i wyjeżdża.
Okazuje się, że nie wszystko jest takie jak sobie wyobrażała. Babcia okazuje się miłą staruszką, a dawna przyjaciółka okropna egoistką.
Jakbyśmy się nie starali zaplanować przyszłości, wszystko może się jeszcze wiele razy zmienić. Choć zmiany na pierwszy rzut oka mogą wydawać się złe, jednak po pewnym czasie zobaczymy, że tak naprawdę były niezbędne.
Gorąco polecam
ŻagwiK


51. Anonimowy31 marca 2016 19:29

„Drzazga” Ewa Nowak
Wybór książki tej autorki wiąże się z pewnym ryzykiem. Ma ich na swoim koncie całkiem sporo toteż pojawiają się w książki zarówno dobre jak i złe. „Drzazga” jest właśnie wyborem, którego żałowałam. Rozumiem zamysł autorki, która wymyśla dziewczynę, próbującą być idealną, przez co staje się wyśmiewana i nielubiana. Chciała pokazać, że nie należy przesadzać. Jednak nie rozumiem, po co stwarzać postać jej siostry. Na samym początku jest bardzo negatywnie przedstawiona, jako wyrodna córka i znęcająca się nad młodszym rodzeństwem siostra. Kiedy tylko o niej przeczytała zrozumiałam, że cierpi bardziej niż główna bohaterka, co autorka wyjaśnia dopiero na późniejszych stronach powieści. Jest to bardzo męcząca książka, której nie polecam, a nawet odradzam. Wiem, że każdy ma prawo do swojej opinii, ale „Drzazgę” jeszcze długo będę omijać szerokim łukiem.
ŻagwiK


52. Anonimowy30 kwietnia 2016 22:13
ISBN 978-83-10-12845-4
„Wróć, jeśli pamiętasz” Gayle Forman

Kiedy dowiedziałam się o istnieniu tej książki, od razy powiedziałam głośne: „Nie!”.
Niedokończone historie są dla mnie czymś wspaniałym. W niektórych przypadkach kontynuacja jest nie tyle zbędna, co nawet niewskazana. Kocham Gayle Forman za to, że dała mi tak wspaniała książkę, jaką jest „Zostań, jeśli kochasz”. Ale co mam zrobić z moim uczuciem, jeśli wszystko zniszczyła, pisząc jej ciąg dalszy? To nie jest jedna z tych powieści, do których czuję odrazę, a po przeczytania uważam za znakomitą pozycje. Nie, to książka, na której nie mogłam się zawieść. Sięgnęłam po nią w przekonaniu, że jest to kolejna nic nieznacząca lektura i niczym mnie nie zaskoczyła.
Nie mówię, że jest zupełnie zła. Ma swoje mocne strony, ale jest wymuszoną opowieścią o dalszych losach bohaterów jednej z moich ulubionych książek. Jak już zaznaczyłam – jest zbędna.
ŻagwiK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz