Historia chinki Cassandry w okresie II WŚ – zwłaszcza okrutnej wojny i przebiegu agresji Japonii na Chiny. Jest to zupełnie inny obraz najpopularniejszego konfliktu zbrojnego - bardziej brutalny, krwawy, czasem wręcz perwersyjny. Motywem podróży jest przymus opuszczenia Szanghaju przez Cassandrę wraz z rodziną i przeniesienie się na tzw. Wyspę Dusz - miejsce, w którym krzyżują się i przenikają wzajemnie liczne kultury i cywilizacje. Dodatkowo, może najważniejszymi mieszkańcami, są dusze zmarłych. Główna bohaterka posiada wyjątkowy dar - może się z nimi porozumiewać. Myliłam się jednak sądząc, że sięgam po opowieść o duchach czy nawet po książkę historyczną. Moim zdaniem ,,Wyspa dusz" stanowi raczej portret niezwykłej kobiety, jaką była Cassandra. Jest przede wszystkim smutną opowieścią o życiu w samotności, o walce o wolność, o ciągłym odrzuceniu. Kiedy po nią sięgałam, wydawało mi się, że to duchy wprowadzą mnie w nostalgiczny nastrój, a jednak to fatalne miłości i rozczarowania, których bohaterka doświadczała, wywoływały u mnie największy smutek. Książce, choć spisanej pięknym językiem, nie można odmówić jednej istotnej wady – przede wszystkim, nawet pod koniec, wiele wątków nie zostaje zakończonych, jakby autorce zabrakło pomysłu na ich wyjaśnienie. Pomimo to, wciąż polecam tę lekturę.
Historia chinki Cassandry w okresie II WŚ – zwłaszcza okrutnej wojny i przebiegu agresji Japonii na Chiny. Jest to zupełnie inny obraz najpopularniejszego konfliktu zbrojnego - bardziej brutalny, krwawy, czasem wręcz perwersyjny.
Motywem podróży jest przymus opuszczenia Szanghaju przez Cassandrę wraz z rodziną i przeniesienie się na tzw. Wyspę Dusz - miejsce, w którym krzyżują się i przenikają wzajemnie liczne kultury i cywilizacje. Dodatkowo, może najważniejszymi mieszkańcami, są dusze zmarłych. Główna bohaterka posiada wyjątkowy dar - może się z nimi porozumiewać.
Myliłam się jednak sądząc, że sięgam po opowieść o duchach czy nawet po książkę historyczną.
Moim zdaniem ,,Wyspa dusz" stanowi raczej portret niezwykłej kobiety, jaką była Cassandra. Jest przede wszystkim smutną opowieścią o życiu w samotności, o walce o wolność, o ciągłym odrzuceniu. Kiedy po nią sięgałam, wydawało mi się, że to duchy wprowadzą mnie w nostalgiczny nastrój, a jednak to fatalne miłości i rozczarowania, których bohaterka doświadczała, wywoływały u mnie największy smutek.
Książce, choć spisanej pięknym językiem, nie można odmówić jednej istotnej wady – przede wszystkim, nawet pod koniec, wiele wątków nie zostaje zakończonych, jakby autorce zabrakło pomysłu na ich wyjaśnienie.
Pomimo to, wciąż polecam tę lekturę.