Leonard Peacock kończy osiemnaście lat. Nie zaprosi jednak z tej okazji przyjaciół na wspaniałe przyjęcie, nie dostanie od rodziców samochodu i nikt nie wzniesie toastu za jego zdrowie.
Chłopiec nierozumiany przez świat, opuszczony przez wszystkich. Nie znający domowego ciepła. Wykorzystany przez kogoś, kogo kiedyś nazywał przyjacielem.
Leonard ma na ten dzień zupełnie inne plany. Do szkoły bierze ze sobą... pistolet. Zamierza pożegnać się z nielicznymi osobami, na których mu zależy, wręczając im upominki. Zwieńczeniem tego niezwykłego dnia ma być zabicie Ashera Beala, a wielkim finałem - samobójstwo. Czyż nie jest to uroczy sposób na uczczenie osiemnastych urodzin?
Ta książka... zdecydowanie robi wrażenie. Mimo całego dramatyzmu, czyta się ją lekko i szybko. Cały czas niepokoimy się o głównego bohatera: jaką decyzję ostatecznie podejmie? Czy znajdzie się ktoś, kto go zrozumie, uratuje?
Mnie najbardziej spodobał się wątek listów z przyszłości. Listów pełnych szczęścia i ogromnych pokładów nadziei, które wyciskają łzy z oczu.
Leonard Peacock kończy osiemnaście lat. Nie zaprosi jednak z tej okazji przyjaciół na wspaniałe przyjęcie, nie dostanie od rodziców samochodu i nikt nie wzniesie toastu za jego zdrowie.
Chłopiec nierozumiany przez świat, opuszczony przez wszystkich. Nie znający domowego ciepła. Wykorzystany przez kogoś, kogo kiedyś nazywał przyjacielem.
Leonard ma na ten dzień zupełnie inne plany. Do szkoły bierze ze sobą... pistolet. Zamierza pożegnać się z nielicznymi osobami, na których mu zależy, wręczając im upominki. Zwieńczeniem tego niezwykłego dnia ma być zabicie Ashera Beala, a wielkim finałem - samobójstwo. Czyż nie jest to uroczy sposób na uczczenie osiemnastych urodzin?
Ta książka... zdecydowanie robi wrażenie. Mimo całego dramatyzmu, czyta się ją lekko i szybko. Cały czas niepokoimy się o głównego bohatera: jaką decyzję ostatecznie podejmie? Czy znajdzie się ktoś, kto go zrozumie, uratuje?
Mnie najbardziej spodobał się wątek listów z przyszłości. Listów pełnych szczęścia i ogromnych pokładów nadziei, które wyciskają łzy z oczu.
//Andeś