Wieża spadochronowa

"Wieża spadochronowa" Kazimierza Gołby to patriotyczna powieść historyczna. Dowiadujemy się z niej o losach harcerzy katowickich broniących tytułowej Wieży Spadochronowej przed zdobyciem przez Niemców. Młodzi ludzie, którzy zginęli tam, byśmy my mogli być wolni, powinni być wzorem do naśladowania dla wielu młodych Polaków. Wieża mieści się w Parku im. Tadeusza Kościuszki, jej obrona nastąpiła 4 września 1939 roku. Książka kończy się w sposób niepotwierdzony historycznie. Nie ma bowiem pewności, czy hitlerowcy rzeczywiście zrzucali ciała poległych Polaków.


2. Anonimowy31 grudnia 2015 10:04

Zadaję sobie czasami takie pytanie, jak zachowałaby się polska młodzież, gdyby dzisiaj wybuchła wojna? Czy broniliby z zacięciem swojej ojczyzny, czy byliby wpatrzeni w ekrany swoich komórek?
Dlatego tak niezwykle czytało mi się książkę Kazimierza Gołby, która pokazuje, jak piękni byli ludzie, jak bardzo chcieli pokoju i miłości. „Wieża spadochronowa” idealnie obrazuje, jak wyglądała sytuacja. Harcerze wiedzieli, że już nie wrócą. Że jest to ich ostatni dzień, ostatnia decyzja. A jednak walczyli. Do końca.
Wzrusza mnie patriotyzm pokazany w lekturze. W szczególności dlatego, że nie są to tylko czcze słowa, ale godna postawa i postępowanie. Chciałabym brać z nich przykład.
Polecam książkę wszystkim, bez wyjątku. Dzięki niej, patrzenie na dzisiejszy świat stanie się inne, w zależności od „kąta”. Myślę, że jest to obowiązkowa lektura, jednak za nim się po nią sięgnie, trzeba się odpowiednio ustosunkować i mieć nastrój na tego typu książki.
//Książniczka


3. Anonimowy31 grudnia 2015 16:41

„Wieża spadochronowa” Kazimierz Gołba
Książka przedstawia obronę Wieży Spadochronowej 4 września 1939 roku. Choć to wydarzenie zakończyło się klęska Polaków, dla katowickich harcerzy był, jest i zawsze będzie to symbol bohaterstwa, poświęcenia i całkowitego oddania dla ojczyzny. Była to jedna z pierwszych tego typu sytuacji na ziemiach śląskich, która zaowocowała kolejnymi aktami sprzeciwu przeciwko Niemcom. Niektórzy uważają, że wydarzenia opisywane w książce, nie są faktami i nigdy się nie wydarzyły. Uważam, że nie mają racji. Jest wiele świadków, którzy pamiętają, a swoje wspomnienia przekazują innym. Nigdy nie przestaną ich prześladować obrazy nienaturalnie wygiętych ciał, które spadają z góry, wprost na „bezkresne morze śmierci”, jakim stała się Polska po wybuchu wojny.
ŻagwiK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz