1. Anonimowy31 stycznia 2016 23:22
„Ulisses” James Joyce
O powieści Jamesa Joyce’a możemy pisać tysiące stron. Jest to dzieło wielowymiarowe, niejednoznaczne, trudne. Bez przeszkód można przyznać jednak, że jest niesamowitą podróżą. Czytając „Ulissesa” można poczuć się jak człowiek, który utknął w bibliotece pełnej istotnych i wspaniałych dzieł, które odkrywa fragment po fragmencie, przemierzając zakamarki tego przybytku wiedzy. Świat, do którego jesteśmy wprowadzeni, nie jest jednak biblioteką, a ludzkim umysłem. Towarzyszymy głównemu bohaterowi przez jeden zwykły dzień jego życia. Jednak spędzamy ten dzień wewnątrz jego umysłu, gdzie wokół nas pędzą tysiące myśli, skojarzeń i wspomnień. Jedne prymitywne, inne wzniosłe i mądre. Tak jak ludzki umysł, autor nie rozdziela ich. Każda z tych myśli buduje osobowość człowieka i w żaden sposób nie mogą się wykluczać. Ubiera je jedynie w nowe, fascynujące słowa. Nadaje nowe znaczenie i prawdopodobnie w tym tkwi magia „Ulissesa”.
Eliza Solarz
O powieści Jamesa Joyce’a możemy pisać tysiące stron. Jest to dzieło wielowymiarowe, niejednoznaczne, trudne. Bez przeszkód można przyznać jednak, że jest niesamowitą podróżą. Czytając „Ulissesa” można poczuć się jak człowiek, który utknął w bibliotece pełnej istotnych i wspaniałych dzieł, które odkrywa fragment po fragmencie, przemierzając zakamarki tego przybytku wiedzy. Świat, do którego jesteśmy wprowadzeni, nie jest jednak biblioteką, a ludzkim umysłem. Towarzyszymy głównemu bohaterowi przez jeden zwykły dzień jego życia. Jednak spędzamy ten dzień wewnątrz jego umysłu, gdzie wokół nas pędzą tysiące myśli, skojarzeń i wspomnień. Jedne prymitywne, inne wzniosłe i mądre. Tak jak ludzki umysł, autor nie rozdziela ich. Każda z tych myśli buduje osobowość człowieka i w żaden sposób nie mogą się wykluczać. Ubiera je jedynie w nowe, fascynujące słowa. Nadaje nowe znaczenie i prawdopodobnie w tym tkwi magia „Ulissesa”.
Eliza Solarz