marzenka583:
Niezwykła, poruszająca, wzruszająca, zaskakująca, piękna, wyjątkowa… mądra. To pierwsze słowa, które przyszły mi na myśl po przeczytaniu książki F.Moccia. „Trzy metry nad niebem” to nie jest kolejna pusta historia miłosna, to coś o wiele więcej… To opowieść o dążeniu do szczęścia, pokonywaniu przeciwności, ale przede wszystkim o tym, że nic nie jest takie, jak nam się wydaje. Na samym początku Babi nazwała Stepa „wściekłą bestią, zwierzęciem”, jednak kiedy lepiej go poznała, gdy powierzył jej swój sekret… zakochała się w tym „bandziorze”… Razem przeżyli wiele pięknych chwil, które ich zmieniły. Babi stała się bardziej pewna siebie, odważna, a Step… złagodniał, chociaż w niewielkim stopniu nauczył się panować nad sobą. Ile trzeba znaleźć siły w głębi serca, by po tak burzliwej przeszłości, na wiadomość o rozpoczęciu przez ukochaną nowego życia z kimś innym, powiedzieć tylko „Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa…” Miłość i przyjaźń. Jak wielką mają moc, by tak bardzo zmienić człowieka…?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz