Triumf owiec

1. Zuzanna Ługowska31 stycznia 2016 19:42
,,Triumf owiec" - Leonie Swann
Tą książkę dorwałam przez przypadek, ale cóż wierzę w przeznaczenie. Przyzwyczaiłam się do tego, że losy bohaterów śledzimy z ich perspektywy, ale nie spodziewałam się tego, że bohaterowie to stado owiec. Przeraziło mnie to, ale postanowiłam spróbować. Po tej lekturze stwierdzam, że potencjał był duży i na szczęście nie zmarnowany. Jestem zadowolona, bo książka okazała się arcydziełem. Nie umiałam się od niej oderwać. Zazwyczaj nie czytam książek tego, ale chyba będę to robić częściej. Polecam osobą, które chcą poznać sposób myślenia bohaterów o niekoniecznie ludzkich posturach.
Miłego wieczoru, Sasanka


2. PustyKwadracik31 stycznia 2016 20:21

"Triumf owiec" to pozycja z całą pewnością nietypowa. Bo ile na rynku jest książek, w których historia zostaje opowiedziana z perspektywy stada owiec?... W dodatku tym zwierzętom przyjdzie przeprowadzić zawikłane śledztwo... bo okazuje się, że ktoś z ich otoczenia jest okrutnym wilkiem! Owce będą musiały dowiedzieć się kto to na różne sposoby, nieraz ryzykując przy tym swoim życiem i, olaboga, sprzymierzając się z tymi okropnymi kozami!
Czytanie książki z perspektywy owiec było dla mnie bardzo przyjemne. Wszystkie problemy ludzi zostały przedstawione lekceważąco, a zwierzęta często dziwiły się nad ich bezsensownymi zmartwieniami. Gdyby nie one, ludziom na pewno przytrafiłoby się do tej pory wiele okropieństw, ale przecież wystarczy zjeść niekorzystną kartę z talii Tarota - i już wszystko wygląda lepiej! Wątek podróży przedstawiony jest bardzo prześmiewczo; owce zwracają się do samochodu jak do żywej istoty, prosząc o transport. Czy historia zakończy się triumfem owiec?

(Alicja Żuchowicz Kopernik)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz