Kiedy Miles zostaje wysłany do szkoły z internatem, nie jest tym faktem zbyt zachwycony. Zmienia swoje zdanie, gdy poznaje grupkę szkolnych buntowników: Chipa, Alaskę i Takumiego. Jednak to Alasce poświęca największą uwagę i dzięki niej ma ochotę na wszystkie niedorzeczne żarty. Dzięki tej grupie, wyjazd Milesa okazał się nie kolejnym nudnym rokiem nauki ale wielką przygodą.
Czytając pierwszy raz tę książkę miałam wrażenie, że wszystko jest zbyt idealne, zbyt piękne jak na książki Johna Greena. Brakowało mi większych „nastoletnich” problemów, a nie tylko zauroczeń, czy szkolnych kłótni. Jednak pomyliłam się. Gdy tylko przeczytałam całą historię, uświadomiłam sobie, jak ważny miała przekaz. Miles, Chip, Takumi i Alaska uświadomili mi, jak wielka jest siła przyjaźni i jak wiele ona znaczy. Przygotujcie się na łzy i śmiech, okrzyki oburzenia i westchnienia, ponieważ to kolejna książka na waszej liście.
Nance Hopes
2. Aleksandra Olejniczak11 lutego 2018 20:34
Czytając pierwszy raz tę książkę miałam wrażenie, że wszystko jest zbyt idealne, zbyt piękne jak na książki Johna Greena. Brakowało mi większych „nastoletnich” problemów, a nie tylko zauroczeń, czy szkolnych kłótni. Jednak pomyliłam się. Gdy tylko przeczytałam całą historię, uświadomiłam sobie, jak ważny miała przekaz. Miles, Chip, Takumi i Alaska uświadomili mi, jak wielka jest siła przyjaźni i jak wiele ona znaczy. Przygotujcie się na łzy i śmiech, okrzyki oburzenia i westchnienia, ponieważ to kolejna książka na waszej liście.
Nance Hopes
2. Aleksandra Olejniczak11 lutego 2018 20:34
John Green "Szukając Alaski"
Już od bardzo dawna żadna książka nie wzbudziła we mnie tak niesamowitych uczuć.
W niebanalny sposób zwróciła ona uwagę na istotę miłości oraz przyjaźni, która na co dzień odgrywa bardzo dużą rolę w naszym życiu.
W piękny sposób pokazała, że jeśli chcemy osiągnąć jakiś cel w naszym życiu musimy do niego dążyć.
W wytrwały sposób nie poddawać się biegnąc do przodu.
Najbardziej poruszającym momentem całej książki było widzieć Milesie, który zakochany był w Alasce.
To właśnie dzięki niej odnalazł najistotniejsze dla niego doświadczenie rzeczywistości, a przecież o to mu chodziło, kiedy chciał odkryć życie.
Już od bardzo dawna żadna książka nie wzbudziła we mnie tak niesamowitych uczuć.
W niebanalny sposób zwróciła ona uwagę na istotę miłości oraz przyjaźni, która na co dzień odgrywa bardzo dużą rolę w naszym życiu.
W piękny sposób pokazała, że jeśli chcemy osiągnąć jakiś cel w naszym życiu musimy do niego dążyć.
W wytrwały sposób nie poddawać się biegnąc do przodu.
Najbardziej poruszającym momentem całej książki było widzieć Milesie, który zakochany był w Alasce.
To właśnie dzięki niej odnalazł najistotniejsze dla niego doświadczenie rzeczywistości, a przecież o to mu chodziło, kiedy chciał odkryć życie.
Aleksandra Olejniczak
3. Magdalena Stolarska29 marca 2018 22:02
3. Magdalena Stolarska29 marca 2018 22:02
"Wszyscy palicie dla przyjemności. Ja palę po to, aby umrzeć."
Na pierwszy rzut oka, "Szukając Alaski" wydaje się kolejną stereotypową książką typu 'nieśmiały chłopak poznaje niedostępną dziewczynę', reszty nie trzeba tłumaczyć. Stwierdzenie to jest jednak obrazą dla debiutanckiej książki Johna Greena.
Miles, nazywany przez przyjaciół Kluchą, przyjeżdża do szkoły z internatem. Poznaje tam wiele ciekawych ludzi, a w tym pewną tajemniczą i kontrowersyjną dziewczynę, Alaskę. Najprościej mówiąc, są kompletnie przeciwni, ale coś ich łączy... Idealna para?
Autor w 2006 roku dzięki tej powieści zdobył nagrodę Michael L. Printz Award, która co roku jest przyznawana najlepszej książce młodzieżowej. Jednak Green nie zwyciężył dzięki najpiękniejszemu romansowi. W książce możemy znaleźć kilka wręcz egzystęcjalnych pytań dotyczących każdego z nas. Jedno z nas brzmi: czym jest labirynt cierpienia i jak z niego wyjść. Ja nie potrafię odpowiedzieć na to i inne pytania. Dlatego gorąco polecam tę książkę każdemu, kto chce poznać na nie odpowiedź.
Igor Odias
Na pierwszy rzut oka, "Szukając Alaski" wydaje się kolejną stereotypową książką typu 'nieśmiały chłopak poznaje niedostępną dziewczynę', reszty nie trzeba tłumaczyć. Stwierdzenie to jest jednak obrazą dla debiutanckiej książki Johna Greena.
Miles, nazywany przez przyjaciół Kluchą, przyjeżdża do szkoły z internatem. Poznaje tam wiele ciekawych ludzi, a w tym pewną tajemniczą i kontrowersyjną dziewczynę, Alaskę. Najprościej mówiąc, są kompletnie przeciwni, ale coś ich łączy... Idealna para?
Autor w 2006 roku dzięki tej powieści zdobył nagrodę Michael L. Printz Award, która co roku jest przyznawana najlepszej książce młodzieżowej. Jednak Green nie zwyciężył dzięki najpiękniejszemu romansowi. W książce możemy znaleźć kilka wręcz egzystęcjalnych pytań dotyczących każdego z nas. Jedno z nas brzmi: czym jest labirynt cierpienia i jak z niego wyjść. Ja nie potrafię odpowiedzieć na to i inne pytania. Dlatego gorąco polecam tę książkę każdemu, kto chce poznać na nie odpowiedź.
Igor Odias
„Szukając Alaski”