(Cała historia rozpoczyna się na lotnisku w Salt Lake City. Gdyby nie odwołano lotów z tego miejsca, cała ta historia nigdy by się nie wydarzyła.)
Charles Martin „Pomiędzy nami góry”
W obliczu śmierci człowiek potrafi docenić to, co jest naprawdę ważne.
Drogi Bena, szanowanego chirurga i Ashley, felietonistki tuż przed ślubem, niespodziewanie się krzyżują. W wyniku zbiegu okoliczności, ich samolot rozbija się w niedostępnych górach na pustkowiu, gdzie zdani są tylko na siebie i kaprysy natury. Wyrwani z bezpiecznych szlaków codzienności podejmują mozolną walkę z samym sobą, a poddanie się jednej osoby oznacza śmierć drugiej. Brakuje im żywności, doskwiera ból, dopada stopniowe wyniszczenie organizmu i psychiki, jednak ich najgorszym wrogiem jest wkradające się w serca zwątpienie.
Niepodważalną siłą historii są bohaterowie. Mocne wrażenie wywarły na mnie ciche „rozmowy” Bena z żoną, ale także jego podejście do ludzi. Przekonała mnie postać odważnej i twardej Ashley, bez słowa skargi znoszącej większe cierpienie, niż niejeden człowiek w ciągu całego swojego życia. Takie zachowanie w sytuacji, gdy życie wisi na włosku, tchnie nadzieją, która napędza, a umiera ostatnia.
Charles Martin „Pomiędzy nami góry”
W obliczu śmierci człowiek potrafi docenić to, co jest naprawdę ważne.
Drogi Bena, szanowanego chirurga i Ashley, felietonistki tuż przed ślubem, niespodziewanie się krzyżują. W wyniku zbiegu okoliczności, ich samolot rozbija się w niedostępnych górach na pustkowiu, gdzie zdani są tylko na siebie i kaprysy natury. Wyrwani z bezpiecznych szlaków codzienności podejmują mozolną walkę z samym sobą, a poddanie się jednej osoby oznacza śmierć drugiej. Brakuje im żywności, doskwiera ból, dopada stopniowe wyniszczenie organizmu i psychiki, jednak ich najgorszym wrogiem jest wkradające się w serca zwątpienie.
Niepodważalną siłą historii są bohaterowie. Mocne wrażenie wywarły na mnie ciche „rozmowy” Bena z żoną, ale także jego podejście do ludzi. Przekonała mnie postać odważnej i twardej Ashley, bez słowa skargi znoszącej większe cierpienie, niż niejeden człowiek w ciągu całego swojego życia. Takie zachowanie w sytuacji, gdy życie wisi na włosku, tchnie nadzieją, która napędza, a umiera ostatnia.
Nadzieją, że zawsze jest szansa. Zawsze.
Anna Krzemień