Dwunastoletni Peter został zmuszony do zostawienia swojego lisa w środku lasu na czas wojny. Nawiedzają go czarne wizje, w których przyjaciel umiera z głodu. Chłopak postanawia wyruszyć na jego poszukiwania. Jeżeli wierzymy w słuszność naszej sprawy i z całego serca chcemy osiągnąć jakiś cel, to granica możliwości się zaciera. Wystarczy, że pokonamy nasze słabości i wszystko się uda. To w tej książce jest piękne.
Jestem pewna, że wielu ludzi nie byłoby w stanie aż tak się poświęcić. Taka postawa cechuje młodszych. Dziecka nie obchodzi, że ty nie będziesz w stanie kupić kolejnych worków z karmą. Ono widzi na ulicy samotnego, błąkającego się psa i chce dać mu schronienie. Młodsi są naprawdę o wiele bardziej wrażliwi na takie czyny. Z czasem przychodzi zrozumienie. Jednak moim zdaniem należy pamiętać o niesieniu pomocy. Uczucie przyjaźni, zaufania, chęci niesienia pomocy. Dlatego pokochałam „Pax” i wszystkim go polecam.
Napisano wiele dobrych książek… Słabych jeszcze więcej. ,,Pax” Sary Pennypacker i Jona Klassena zdecydowanie należy do pierwszej grupy.
Główni bohaterowie utworu – Peter i Pax (zaadoptowany przez chłopca lis) byli nierozłączni… Do czasu wybuchu wojny, kiedy to jednego z nich wysłano do domu dziadka, a drugiego pozostawiono na pastwę losu w lesie. Peter bierze sprawy w swoje ręce i w tajemnicy udaje się na poszukiwanie zwierzęcia, znajdującego się kilkaset kilometrów od niego… ,,- No więc jak to jest? Wracasz do domu czy do swojego zwierzaka? (…) – To to samo – odparł Peter z przekonaniem.”
Historia ta jest NIEZWYKŁA pod każdym względem… Rozpoczynając od narracji, przez autentyczność dialogów i kreację postaci, aż po oprawę graficzną. Opowiada o ogromnej determinacji w dążeniu do celu i niesamowitej przyjaźni, o którą warto walczyć. Sądzę, że pozycja ta wkrótce wpisze się na listę klasyków literatury tuż obok ,,Małego księcia” i ,,Lessie, wróć!”.
Dwunastoletni Peter został zmuszony do zostawienia swojego lisa w środku lasu na czas wojny. Nawiedzają go czarne wizje, w których przyjaciel umiera z głodu. Chłopak postanawia wyruszyć na jego poszukiwania. Jeżeli wierzymy w słuszność naszej sprawy i z całego serca chcemy osiągnąć jakiś cel, to granica możliwości się zaciera. Wystarczy, że pokonamy nasze słabości i wszystko się uda. To w tej książce jest piękne.
Jestem pewna, że wielu ludzi nie byłoby w stanie aż tak się poświęcić. Taka postawa cechuje młodszych. Dziecka nie obchodzi, że ty nie będziesz w stanie kupić kolejnych worków z karmą. Ono widzi na ulicy samotnego, błąkającego się psa i chce dać mu schronienie. Młodsi są naprawdę o wiele bardziej wrażliwi na takie czyny. Z czasem przychodzi zrozumienie. Jednak moim zdaniem należy pamiętać o niesieniu pomocy. Uczucie przyjaźni, zaufania, chęci niesienia pomocy. Dlatego pokochałam „Pax” i wszystkim go polecam.
~ Tysiąc Żyć Czytelnika
2. Anonimowy28 lutego 2017 23:05
Napisano wiele dobrych książek… Słabych jeszcze więcej. ,,Pax” Sary Pennypacker i Jona Klassena zdecydowanie należy do pierwszej grupy.
Główni bohaterowie utworu – Peter i Pax (zaadoptowany przez chłopca lis) byli nierozłączni… Do czasu wybuchu wojny, kiedy to jednego z nich wysłano do domu dziadka, a drugiego pozostawiono na pastwę losu w lesie. Peter bierze sprawy w swoje ręce i w tajemnicy udaje się na poszukiwanie zwierzęcia, znajdującego się kilkaset kilometrów od niego…
,,- No więc jak to jest? Wracasz do domu czy do swojego zwierzaka? (…)
– To to samo – odparł Peter z przekonaniem.”
Historia ta jest NIEZWYKŁA pod każdym względem… Rozpoczynając od narracji, przez autentyczność dialogów i kreację postaci, aż po oprawę graficzną. Opowiada o ogromnej determinacji w dążeniu do celu i niesamowitej przyjaźni, o którą warto walczyć. Sądzę, że pozycja ta wkrótce wpisze się na listę klasyków literatury tuż obok ,,Małego księcia” i ,,Lessie, wróć!”.
~Demeter :D