Frida

Książka Barbary Mujica o Fridze Kahlo nie jest najlepsza, ba, nawet trudno mi określić ją jako dobrą pozycję. Całą historię poznajemy z perspektywy siostry Fridy, która przez całą powieść mówi, że jest zmęczona, że żyje w cieniu swojej siostry, że jest stara i kochała Diega. Nic nie wnosi do opowieści, oprócz ograniczenia w przedstawianiu dziejów malarki.
Wszystkie postaci są spłycone do bólu; łatwo jest przewidzieć, w którym momencie Rivera znajdzie nową kobietę, zaś ekscesy Fridy zostały przedstawione w tak obojętny sposób, że trudno mi było żywić jakiekolwiek emocje w trakcie czytania. Po przeczytaniu „Fridy” nie dowiedziałam się niczego nowego, choć nigdy nie interesowałam się losami Kahlo. Już wiem dlaczego wcześniej nie przeczytałam jakiejkolwiek fabularyzowanej biografii – przez cały czas irytowała mnie niewiedza, co jest prawdą, a co wymysłem autorki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz