Pan lodowego ogrodu

1. Anonimowy31 stycznia 2016 15:11

Jarosław Grzędowicz – Pan Lodowego Ogrodu

„Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak to jest zwiedzić świat wzięty wprost z malowideł Hieronima Bosha?”
Tym, czego nie można pominąć mówiąc o dziele Grzędowicza, jest magia. Nie gromy z jasnego nieba, skrzydlate jednorożce i kosmate fauny. Magia książki. Historii napisanej w sposób niepozwalający o sobie zapomnieć, na zawsze wydrapujący bliznę w umyśle.
Vuko Drakkainen w szklanej kapsule zostaje zrzucony na obcą planetę, by odnaleźć zaginionych członków ekspedycji naukowej. Przeciętny czytelnik fantasy w tym miejscu dostaje drgawek, jeśli jednak pokona pierwsze strony, otrzyma godną nagrodę. Fabuła rozszarpująca w strzępy ustalone przez innych pisarzy kanony, wywołująca wrzask sprzeciwu, a jednocześnie budząca głęboko ukrytą fascynację. Autor uparcie nie pozwala się rozgryźć, wprowadzając nitki przewidywalności tylko po to, by jednym zdaniem brutalnie je rozerwać. Główny bohater staje się bratem, miłością i przyjacielem, a w końcu zostawia czytelnika samotnego z setkami pytań, na które nikt nigdy nie udzieli odpowiedzi.

Isu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz