Lolita

"Lolita" - Vladimir Nabokov
Dla mnie to nawet nie jest książka. To niesamowicie przemyślane, dopracowane dzieło. Cała fabuła jest tak wciągająca, że czyta się i czyta, bez wytchnienia. Daje do myślenia... Zbieg wydarzeń powoduje, że Humbertowi wszystko się układa - matka Lolity umiera i może uciec ze swoją ukochaną nimfetką. Cała ta akcja z jeżdżeniem po motelach i rozszyfrywaniem zagadek Quiltego jest chyba moją ulubioną częścią. Kiedy ich drogi się rozeszły, myślałam że będę płakać. I sam koniec: wszyscy umierają, co jest dla mnie takim szokiem, że dosłownie nie umiałam dojść do siebie przez kilka dni. Mocna literatura, która na prawdę wywiera ogromne wrażenie. Tak na marginesie, historia wydania i dalsze skandale związane z Lolitą i samym autorem są bardzo ciekawe. A film po prostu boski.

"Lolita" Vladimir Nabokov
Pamiętam, że pierwszy raz gdy oglądałam ekranizację tej sławnej książki autorstwa Nabokova - byłam dosłownie zakochana. Lolita w wykonaniu Dominique Swain stała się jedną z kultowych postaci kinematografii i nikt nie ma wątpliwości czemu. Prawie jakby była stworzona do tej roli. Zachwyconą tą dość kontrowersyjną historią od razu sięgnęłam po oryginał i doznałam czegoś w rodzaju szoku. Nie przypuszczałam, że książka może być lepsza niż moja filmowa miłość. Jednak Nabokov czaruje nas swoimi długimi, aczkolwiek niezwykle barwnymi i wcale nie zanudzającymi opisami świata hoteli i niekończącej się wycieczki samochodowej. Po lekturze tego światowego klasyku już nigdy nie byłam w stanie oglądać tego filmu jak za pierwszym razem. Teraz jest on tylko genialny.
Podsumowując, jak najbardziej zachęcam do zapoznania się z książką lub ekranizacją i wyrobienia sobie własnej opinii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz