Pierwsze spotkanie Lei i Gabe'a przypominało scenę z komedii romantycznej: ona upuszcza książki, on szarmancko się po nie schyla. Wszystko mogłoby teraz być idealnie, gdyby tylko nie byli tacy nieśmiali. Choć wyraźnie widać, że coś jest na rzeczy, oni nie posuwają swojej relacji ani odrobinę do przodu.
Kolejne przewidywalne romansidło? Nie sposób zaprzeczyć. Jest jednak coś, co książkę Sandy Hall wyróżnia z tłumu: niezwykle oryginalny sposób narracji. Historię Lei i Gabe'a poznajemy bowiem z kilkunastu różnych perspektyw. Opowiadają nam ją ich współlokatorzy, wykładowczyni, kelnerka, kierowca autobusu... Nie dowiadujemy się, co tak naprawdę sami myślą o sobie nawzajem. Patrzymy na całą fabułę z boku, z pewnej odległości i z pewnością jest to ciekawe doświadczenie.
Nie mogę powiedzieć, że była to porywająca lektura. Akcja dłużyła się, a z biegiem czasu wątki poboczne zaciekawiły mnie bardziej od zasadniczej fabuły. Czytało się jednak dość przyjemnie, lekko. Polecam w roli odskoczni między bardziej ambitnymi książkami.
Pierwsze spotkanie Lei i Gabe'a przypominało scenę z komedii romantycznej: ona upuszcza książki, on szarmancko się po nie schyla. Wszystko mogłoby teraz być idealnie, gdyby tylko nie byli tacy nieśmiali. Choć wyraźnie widać, że coś jest na rzeczy, oni nie posuwają swojej relacji ani odrobinę do przodu.
Kolejne przewidywalne romansidło? Nie sposób zaprzeczyć. Jest jednak coś, co książkę Sandy Hall wyróżnia z tłumu: niezwykle oryginalny sposób narracji. Historię Lei i Gabe'a poznajemy bowiem z kilkunastu różnych perspektyw. Opowiadają nam ją ich współlokatorzy, wykładowczyni, kelnerka, kierowca autobusu... Nie dowiadujemy się, co tak naprawdę sami myślą o sobie nawzajem. Patrzymy na całą fabułę z boku, z pewnej odległości i z pewnością jest to ciekawe doświadczenie.
Nie mogę powiedzieć, że była to porywająca lektura. Akcja dłużyła się, a z biegiem czasu wątki poboczne zaciekawiły mnie bardziej od zasadniczej fabuły. Czytało się jednak dość przyjemnie, lekko. Polecam w roli odskoczni między bardziej ambitnymi książkami.
//Andeś