Mort

1. Anonimowy30 marca 2016 14:30
"Mort" Pratchetta, czyli śmierć od kuchni.

Nawet przedwieczne istoty spoza istnienia potrzebują urlopu. Nie inaczej jest ze Śmiercią. Ten entuzjasta koni i przybrany rodzic musi znaleźć sobie asystenta, a wybór pada na Morta, ciekawego świata chłopaka z małej wsi.

Trzeba przyznać, że Mort nie różni się szczególnie od pozostałych utworów Pratchetta. To jednak, co wyróżnia go w tłumie, to genialne postaci. Sama wizja Śmierci głaszczącego kota albo walczącego z biurokracją jest zabawna, a tak fantastycznie zarysowana postać Morta jest dla Śmierci dobrym kontrastem. Wyjątek to postać księżniczki, która mogłaby być lepiej zarysowana.

Podsumowując, świetna książka, warta przeczytania, ale Pratchett to "specyficzny styl i humor." Jeśli czytelnikowi nie spodoba się jedna jego książka, raczej nie przypadną mu do gustu pozostałe, bo Pratchett to w końcu ciągle to samo. Wybitne to samo.

Wasylek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz