1. laurar30 marca 2016 20:01
"Lesio" Joanny Chmielewskiej to powieść na każdą porę roku.
Spóźnialski pracownik próbuje otruć personalną? Spoko. Ten sam upija się niesamowicie i nocuje w pracowni, by zdążyć do roboty? Nie ma sprawy. Grupa architektów planuje wysadzić tory bombą z budzika babci? Jasne. Tytułowy Lesio jest najkomiczniejszym (zaraz po Jakubie Wędrowyczu) bohaterem, jakiego perypetie udało mi się poznać. Książka jest niesamowicie zabawna, powoduje śmiech nawet w najsmutniejszy jesienny wieczór.
Spóźnialski pracownik próbuje otruć personalną? Spoko. Ten sam upija się niesamowicie i nocuje w pracowni, by zdążyć do roboty? Nie ma sprawy. Grupa architektów planuje wysadzić tory bombą z budzika babci? Jasne. Tytułowy Lesio jest najkomiczniejszym (zaraz po Jakubie Wędrowyczu) bohaterem, jakiego perypetie udało mi się poznać. Książka jest niesamowicie zabawna, powoduje śmiech nawet w najsmutniejszy jesienny wieczór.