Kamila Mackiewicz

1.  Kamila Mackiewicz11 listopada 2017 14:35
Arthur Conan Doyle - „Pies Baskerville’ów”

Ze wszystkich przygód Sherlock’a Holmes’a - tą postawiłam na pierwszym miejscu. Co o tym zadecydowało? Możliwe, że jest to dokładność względem objętości. Nie jest to krótka historia, jak „Związek Rudowłosych” czy „Skandal w Bohemii”, które są równie dobre, lecz po prostu za krótkie. Nie mamy nawet okazji by się nacieszyć genialnym, nieco aroganckim i sarkastycznym Holmes’em, i rozsądnym, dowcipnym doktorem Watson’em - istną szarą eminencją.

Czytając pogrążamy się w historię XVII - wiecznej Anglii, gdzie odbywa się walka o dziedzictwo tytułu i majątku - sir’a Henry’ego.

Akcja rozwija się zgodnie z wszystkimi zasadami tego gatunku, fabuła sieje grozę, a atmosfera w miarę czytania jest co raz bardziej wyczuwalna. Od początku nie wiemy kto rzeczywiście jest zabójcą, nie do końca zawsze rozumiemy postępowania Sherlock’a i John’a, dokładnie śledzimy dialogi i całą akcję jednocześnie śmiejąc się pod nosem z czystego, angielskiego humoru.


2. Kamila Mackiewicz30 listopada 2017 20:46
Agatha Christie - „I nie było już nikogo”

Mniej niż dwadzieścia godzin. Dokładnie tyle czasu potrzebowałam, by przeczytać tą powieść. Podwojona dziesiątka. Podwojona liczba ludzi, którzy z jakiegoś powodu wszyscy znaleźli się na Wyspie Żołnierzyków. Z każdą godziną o jedną osobę mniej, śmierć za śmiercią. Który z nich to zabójca? Oni wszyscy to zabójcy. Zabójcy, którzy nie ponieśli żadnych konsekwencji za swoje czyny. Lecz jest osoba, która uważa się za pana przeznaczenia. Osoba, która żywi niezdrową miłość do dziecięcej rymowanki z dzieciństwa.

Agatha Christie od lat uważana jest za królową kryminału i „I nie było już nikogo” jest tego dowodem. Christie pisze w prostym, luźnym języku, ale w taki sposób, że nawet szczypiące oczy nie stanowią problemu, by kontynuować czytanie. Po każdym zabójstwie, czekasz na kolejne, wracając do rymowanki. To nie takie proste zauważyć, kto jest zabójcą, gdy nagle wszyscy stają się podejrzani..


3. Kamila Mackiewicz23 marca 2018 19:30
„Zło czai się wszędzie” - Agatha Christie

Budzące zachwyt, brązowawego odcienia ciało Arleny Stuart przerasta najbardziej dziwne, wydumane fantazje jakiegokolwiek mężczyzny, znajdującego się na plaży. Można powiedzieć, że ta kobieta nie tylko się opala, lecz wręcz rzuca wyzwanie tutejszej publice, na modnym kurorcie położonym zacisznym miejscu na południu Anglii.
Od kiedy Arlena przebywa w tym na pozór spokojnym miejscu, powietrze jest jakby przepełnione zmysłowym napięciem. Biorąc pod uwagę łatwość z jaką aktorka jest w stanie zirytować wroga, rozprawić się z nią gotów jest nie tylko każdy z gości hotelu, ale i świeżo upieczony, dość zamożny mąż Kennet Marshall. Jednak już podczas pierwszych dni wdała się w romans z niby przypadkowo spotkanym znajomym.
Tymczasem niezastąpiony i genialny Herkules Poirot najzwyczajniej w świecie odpoczywa w tymże uroczym miejscu. W miejscu, gdzie dochodzi do zbrodni. Gdy ciało Arleny Witt znaleziono, Poirot zaczyna dokładniej przyglądać się gościom hotelu. Niektórzy uważali, że Arlena była czystym uosobieniem zła. Lecz czy to był udany blef, czy prawda? W tej sytuacji podejrzanych jest wielu, ale kto tak naprawdę zabił przepiękną aktorkę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz