Stefcia

"Kamienie na szaniec" to książka którą wiele osób przekreśla ponieważ to lektura, a to duży błąd gdyż to cudowna książka. Opowiada o czasach II Wojny Światowej i o pokoleniu Kolumbów, którzy musieli zamienić codzienne życie na walkę o niepodległość.
To książka która wzruszyła mnie do łez. Często zastanawiałam się dlaczego? jak to się stało? I nie umiałam znaleźć odpowiedzi. Czułam się skołowana i przygnębiona. Nadal nie umiem się pogodzić z treścią tej książki, która zmusiła mnie do zastanawiania się czy ich ofiary były potrzebne? Czy to musiało się tak potoczyć? I co najważniejsze czy my zareagowalibyśmy tak samo? Czy mylibyśmy gotowi by tyle stracić na rzecz naszej ojczyzny?
To książka, która szokuje zwłaszcza dlatego, że to prawda a nie fikcja literacka.
Niech nikogo nie odstrasza że to lektura to książka którą trzeba przeczytać.

"Bez mojej zgody" to książka, którą czytałam bardzo długo i jakoś nie umiałam jej skończyć, nie dlatego że była nieciekawa tylko dlatego że zmęczył mnie styl pisania autorki, ale mimo to kiedy skończyłam nie odetchnęłam z ulgą tylko się rozpłakałam bo to książka która nie ma szczęśliwego zakończenia.
Książka ta doskonale obrazuje prawdziwy świat. Nie umiem zliczyć ile razy wściekałam się na bohaterów, śmiałam z nich lub płakałam nad ich losem, ale czy tak nie jest też w prawdziwym życiu?
Warto było przebrnąć przez tą książę. Mimo ciężkiego stylu pisania autorki sprawiła mi ona dużo przyjemność i dała mnóstwo rzeczy wartych zapamiętania

"Czerwień rubinu" to historia idealna na jesienne wieczory, długie podróże i zły humor, bo nic lepiej nie działa na samopoczucie niż krótka podróż do XVIw. i zanurzenie się w intrygach hrabiego de Saint Germain.
W tej książce nie da się nie zakochać pomimo jej niedoskonałości, to ta książka, wzbudza we mnie ekscytację. Kiedy myślę o tej akcji, sekretach i Gideonie to mam zaciesz jak mała dziewczynka, bo to właśnie tę część mojego serca, wciąż naiwną i nieco infantylną, podbiła ta książka.

„Harry Potter i kamień filozoficzny” to pierwsza część przygód tego młodego czarodzieja i choć książka ta nie jest jeszcze tak dopracowana jak następne części, ale mimo to, to książka na której się wychowałam. Moja mama czytała mi ją do poduszki kiedy byłam małą dziewczynką, a teraz czytam ją sama, bo z Harrego Pottera nie da się wyleczyć.
To co najpiękniejsze w Harrym Potterze to to, że rośnie z nami. Tą książkę czytałam baaaaardzo dawno temu, ale kiedy niedawno znowu do niej wróciłam bawiłam się równie dobrze, bo to jest książka, którą sprawia, że znów czujemy się jak dzieci, które marzą o tym by dostać list do Hogwartu, udać się na ulicę Pokątną i kupić sobie własną różdżkę.

5. Stewcia27 stycznia 2016 15:13

Ojciec Percyego to jeden z najpotężniejszych greckich bogów. Każdy pomyślałby że to fajnie, jednak On ma na ten temat inne zdanie. Bycie potomkiem Bogów to jeden wielki problem. Zwłaszcza kiedy ma się tak parszywe szczęście jak Percy. On już od początku władował się w niezłe tarapaty-jego ojciec został oskarżony o kradzież pioruna Zeusa, a on musiał wyruszyć w podróż po całej Ameryce, żeby udowodnić jego niewinność.
Sięgając po tą książkę nie wiedziałam jak bardzo się wkręcę. „Złodziej pioruna” to pisarski kunszt, który zachwyca nawet tych którzy książkami się nie zachwycają.
Ta książka sprawiła, że śmiała się do łez, kocham ją za humor i nawiązania do mitologii, no i przygody, zmyślnie, dogłębnie przemyślana przez autora intryga.
To książka, która na ślepo wcisnęłam bym każdemu, bo nawet najbardziej oporni w końcu się zakochają

6. Stewcia27 stycznia 2016 15:13

Ten rok był dla Percy'ego spokojny. Żadnych niespodzianek, no może oprócz tego, że zaprzyjaźnił się z cyklopem, rozegrał partyjkę zbijaka z olbrzymami, a w jego szkole zjawiła się córka Ateny by przekazać mu złe wieści-granica chroniąca obóz słabnie, a oni muszą znaleźć lekarstwo zanim obóz przestanie istnieć. To oznacza tylko jedno-kolejną misję i rejs po Morzu potworów.
Rick Riordan ponownie wciąga nas w świat greckich bogów i zrobił to w równie dobrym stylu co w poprzedniej części. Przyzna że się stęskniłam, za Percym, Annabeth i Groverem. Miło był znowu wyruszyć z nimi w podróż. Stęskniła się też za samy autorem, za jego stylem i niezwykłym poczuciem humory, które wyjątkowo mi odpowiada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz