„Kalamburka” Małgorzata Musierowicz
Zastanawiające jak bardzo niektóre osoby wydają nam się zwykłe i przeciętne, a po zbadaniu ich historii, odkrywamy piękno ich dusz. Mila Borejko zwolennikom „Jeżycjady” zawsze kojarzy się tylko jako mama czterech córek – miła kobieta, która na pewno ma wiele historii do opowiedzenia, ale czy są one ciekawe? Mogłoby się wydawać, że nie, ale właśnie z nich powstała moja ulubiona książka z całej serii. Autorka zabiera nas w podróż do przeszłości fantastycznej kobiety, która w swym życiu przeżyła niejedno. Pokazuje nam wszystko od końca, w kolejnych rozdziałach cofając się kilka lat wstecz. Dzięki temu książka jest wyjątkowa, bo choć teoretycznie wiemy wszystko wcześniej, z każdym krokiem w tył odkrywamy coś nowego.
ŻagwiK
Mijamy codziennie setki ludzi. Znajomych, przyjaciół, rodzinę, ale również całkiem nowe osoby, którym nie poświęcamy ani chwili uwagi. Nie powiem nic nowego, kiedy oznajmię, że każdy z tych nieznajomych ma swoją historię i nawet nie spodziewamy się, jacy są niezwykli. Mogę jednak wywołać zdziwienie na twarzach wielu osób, kiedy powiem, że nawet w znanych nam osobach nie dostrzegamy ich potencjału i zdolności, bo tak dobrze potrafią to ukryć. „Kalamburka” to właśnie taka historia. Bohaterką jest Mila, którą każdy fan „Jeżycjady” zna, jako mamę wszystkich panien Borejko. Nikt nie zastanawia się nad jej historią, a jest, co opowiadać. Serdecznie polecam najlepszą część całej serii, opowiadającą o niezwykłej kobiecie, po której byś się tego nie spodziewał. ŻagwiK
Zastanawiające jak bardzo niektóre osoby wydają nam się zwykłe i przeciętne, a po zbadaniu ich historii, odkrywamy piękno ich dusz. Mila Borejko zwolennikom „Jeżycjady” zawsze kojarzy się tylko jako mama czterech córek – miła kobieta, która na pewno ma wiele historii do opowiedzenia, ale czy są one ciekawe? Mogłoby się wydawać, że nie, ale właśnie z nich powstała moja ulubiona książka z całej serii. Autorka zabiera nas w podróż do przeszłości fantastycznej kobiety, która w swym życiu przeżyła niejedno. Pokazuje nam wszystko od końca, w kolejnych rozdziałach cofając się kilka lat wstecz. Dzięki temu książka jest wyjątkowa, bo choć teoretycznie wiemy wszystko wcześniej, z każdym krokiem w tył odkrywamy coś nowego.
ŻagwiK
2. Anonimowy28 marca 2016 21:26
Mijamy codziennie setki ludzi. Znajomych, przyjaciół, rodzinę, ale również całkiem nowe osoby, którym nie poświęcamy ani chwili uwagi. Nie powiem nic nowego, kiedy oznajmię, że każdy z tych nieznajomych ma swoją historię i nawet nie spodziewamy się, jacy są niezwykli. Mogę jednak wywołać zdziwienie na twarzach wielu osób, kiedy powiem, że nawet w znanych nam osobach nie dostrzegamy ich potencjału i zdolności, bo tak dobrze potrafią to ukryć.
„Kalamburka” to właśnie taka historia. Bohaterką jest Mila, którą każdy fan „Jeżycjady” zna, jako mamę wszystkich panien Borejko. Nikt nie zastanawia się nad jej historią, a jest, co opowiadać. Serdecznie polecam najlepszą część całej serii, opowiadającą o niezwykłej kobiecie, po której byś się tego nie spodziewał.
ŻagwiK