Jagódka

1. Anonymous30 listopada 2016 19:35

"Mroczne umysły" ~ Alexandra Bracken

Powieść „Mroczne umysły” była pierwszą, która przyszła mi do głowy. Główną bohaterką jest Ruby Daily, posiadająca umiejętność, dzięki której może kontrolować umysł człowieka. Potrafi wejść do jego głowy i sprawić, aby jego wspomnienia znikły. Dzieci takie jak ona trafiały do obozów, które miały wyleczyć chorobę. Niestety było inaczej, gdyż były one zmuszane do męczącej pracy fizycznej pod czujnym żołnierzy. Książka pozwala wyobrazić sobie jak trudno jest przetrwać w świecie, gdzie jesteś uważany za niebezpieczeństwo.

~ Jagódka


2. Anonimowy20 grudnia 2016 18:53

"Skecz zwany morderstwem" - Marcin Wolski

Książka Marcina Wolskiego jest dobrym przykładem klasycznego thrirella. Grupa artystów estradowych odbywa tournee po komunistycznej Polsce. Natomiast porucznik Zabielski rozwiązuje sprawę młodych blondynek, które zaginęły. Po krótkim czasie mężczyzna otrzymuje poszlakę wskazującą na to, że jeden z artystów jest porywaczem. Książka ma interesującą fabułę, którą ciekawie się czyta. Czytelnik może poczuć małą aurę niepokoju, co wpływa na korzyść powieści. Chęć rozwikłania kto jest porywaczem i mordercą kobiet sprawia, że książkę czyta się z wielką niecierpliwością. Serdecznie polecam przeczytanie tej książki.

~Jagódka


3. Anonimowy5 stycznia 2017 18:50

„Kapelusz za 100 tysięcy” – Adam Bahdaj

„Kapelusz za sto tysięcy” opowiada o dwunastoletniej dziewczynie, która podczas wyjazdu do nadmorskiej miejscowości jest świadkiem omyłkowej zamiany kapeluszy w kawiarni. Właściciel wyjawia, że nakrycie głowy jest wart sto tysięcy i musi zostać natychmiastowo odnalezione, gdyż straci swoją wartość. Głównej bohaterce - Krysi pomaga Maciek – młody ornitolog oraz jego babcia – wielka fanka kryminałów. Według mnie książka jest ciekawą lekturą, która umie zaskoczyć i wciągnąć czytelnika w każdym wieku. Potrafi też rozbawić i wprowadzić niemałą ciekawość. Tę książkę polecam szczególnie osobom, które lubią zagadkowe przygody.

~ Jagódka

4. Anonimowy22 lutego 2017 18:28

„Małgosia kontra Małgosia” – Ewa Nowacka


Moim zdaniem książka ma jedną dużą wadę. Da się łatwo pogubić przez to, że powieść nie ma rozdziałów. Fabuła się przez to bardzo plącze. Jednego dnia Małgosia wyszywa chusteczkę, odmawia różaniec i kładzie się spać. Miesiąc potem jeździ konno i rozmawia z matką. Poza tym powieść bardzo mi się podobała. Staropolski język sprawiał, że książka świetnie oddawała klimat średniowiecza. Również ucieczki Małgosi były ciekawą odskocznią. 

~Jagódka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz