Kjersti Annesdatter Skomsvold "Im szybciej idę, tym jestem mniejsza"
Jest jedna rzecz, której Mathea Martinsen boi się bardziej od śmierci: śmierć, której nikt nie zauważy. Kobieta wie, że zbliża się jej czas. Stara się zostawić po sobie jakiś ślad - rozpoczyna w tym celu walkę ze swoimi ograniczeniami.
Cieniutka, z pozoru lekka książeczka zupełnie mnie zaskoczyła. Depresyjna - gdybym miała opisać ją jednym słowem, użyłabym właśnie tego.
Utożsamiam się z Matheą. Może to dlatego tak bardzo przeżywałam lekturę tej książki. Obie mamy problemy w kontaktach międzyludzkich, żadnych predyspozycji do wyróżnienia się z tłumu i żadnych szans by to zmienić. Beznadziejny los bohaterki zmusił mnie do zastanowienia się nad swoim. Czy ja też jestem skazana na taki koniec? Czy może jest jeszcze dla mnie nadzieja...?
Nie żałuję sięgnięcia po tę książkę, która za kolorową okładką skrywała wiele problemów, wiele emocji i wiele cierpienia. Zupełnie zmieniła mój sposób myślenia i na pewno zapamiętam ją na długo.
Jest jedna rzecz, której Mathea Martinsen boi się bardziej od śmierci: śmierć, której nikt nie zauważy. Kobieta wie, że zbliża się jej czas. Stara się zostawić po sobie jakiś ślad - rozpoczyna w tym celu walkę ze swoimi ograniczeniami.
Cieniutka, z pozoru lekka książeczka zupełnie mnie zaskoczyła. Depresyjna - gdybym miała opisać ją jednym słowem, użyłabym właśnie tego.
Utożsamiam się z Matheą. Może to dlatego tak bardzo przeżywałam lekturę tej książki. Obie mamy problemy w kontaktach międzyludzkich, żadnych predyspozycji do wyróżnienia się z tłumu i żadnych szans by to zmienić. Beznadziejny los bohaterki zmusił mnie do zastanowienia się nad swoim. Czy ja też jestem skazana na taki koniec? Czy może jest jeszcze dla mnie nadzieja...?
Nie żałuję sięgnięcia po tę książkę, która za kolorową okładką skrywała wiele problemów, wiele emocji i wiele cierpienia. Zupełnie zmieniła mój sposób myślenia i na pewno zapamiętam ją na długo.
//Andeś