"Igrzyska Śmierci", Suzanne Collins
Wyobraź sobie, że masz 16 lat. Może nawet nie musisz, bo jesteś w podobnym wieku. Żyjesz w kraju, w którym głód jest na porządku dziennym, a ty musisz wyżywić całą rodzinę. Oprócz tego, co roku masz szansę zostać wylosowany i brać udział w Igrzyskach Śmierci. Jeśli wygrasz, czeka cię sława i bogactwo aż do śmierci. Oczywiście, jeśli po drodze nie dasz się zabić i uśmiercisz 23 pozostałych przeciwników. W takim świecie żyje Katniss – główna bohaterka. Dodatkowo doznaje wątpliwej przyjemności uczestnictwa we wcześniej wspomnianej chorej grze. Suzanne Collins ukazuje nam współczesne problemy społeczne wplecione w fabułę książki, połączone z wspaniale ukształtowanymi bohaterami, posiadającymi zarówno zalety, jak i wady. Dodatkowo, dużą zaletą jest to, iż opowieść ta pokazuje nam jakimi wartościami powinniśmy się kierować w naszym życiu. Dzięki temu "Igrzyska" spodobają się nie tylko młodzieży. Podsumowując: myślę, że książka jest warta polecenia, szczególnie, że jej ekranizacja również stoi na wysokim poziomie.
Na pierwszy rzut oka "Mały Książę" wydaje się być książką dla dzieci. Tak też o niej myślałam, kiedy zaczynałam ją czytać po raz pierwszy w szóstej klasie podstawówki. Jest ona jednak czymś więcej, o czym przekonałam się przerzucając kolejne kartki historii. Opowiada ona o małym chłopcu mieszkającym samotnie na planecie. Pewnego razu wyrusza on w podróż po innych planetach, na których spotyka różnych dorosłych. Mały Książę ukazuje czytelnikowi wady ludzi, bezsensowność niektórych postępowań. Oprócz tego, jeżeli tylko dobrze poszukamy, książka ta mówi o przyjaźni i miłości, a także pokazuje, co powinno być dla nas najważniejsze. "Mały Książę" zasłużył na miano klasyka dzięki wspaniałej symbolice w nim zawartej, dzięki której historia dla dzieci spodoba się również dorosłym, a może nawet zmieni ich spojrzenie na świat.
wikmar