"Gwiazd Naszych wina" to światowy bestseler autorstwa Johna Greena.W lekturze została ukazana historia szesnastoletniej dziewczyny o imieniu Hazel, która walczy z rakiem płuc.Pod namową matki, zaczyna uczęszczać na zajęcia grupy wsparcia, które polegają na wzajemnym się wspieraniu.Pewnego dnia na zajęcia przychodzi wysoki, siedemnastoletni brunet o niebieskich oczach.Chłopak przedstawia się jako Augustus Waters. Hazel już po pierwszym spotkaniu jest nim oczarowana.Dziewczyna razem z Augustem przeżywa jedne z najpiękniejszych chwil w jej życiu.
"Gwiazd Naszych Wina" to niezwykła i fascynująca powieść, którą polecam każdemu czytelnikowi.
Jednym z głównych bohaterów książki jest dwudziestoparo letni Lan Nazar. Razem z przyjaciółmi zaciągają się do wojska i wyruszają na misje, zbadać i nową i dotąd nieznaną planetę położoną w sektorze 24. Okazuje się jednak, ze nie tylko oni mają ją za cel podróży. Ziemianie, chcą podbić nowe terytoria jako pierwsi i z surowców znajdujących się na planecie, stworzyć potężną broń. Planeta położona w sektorze j 24 skrywa w sobie więcej tajemnic niż można sobie wyobrazić. Cała akcja toczy się w odległych czasach, zaczyna się w roku 3787. Według mnie, książka naprawdę warta przeczytania, trzyma w napięciu do samego końca i sądzę, że zainteresowałyby sporą część czytelników.
"Gwiazd Naszych Wina" to niezwykła i fascynująca powieść, którą polecam każdemu czytelnikowi.
Hannonim
2. Hania Poprawska31 stycznia 2017 20:21
Jednym z głównych bohaterów książki jest dwudziestoparo letni Lan Nazar. Razem z przyjaciółmi zaciągają się do wojska i wyruszają na misje, zbadać i nową i dotąd nieznaną planetę położoną w sektorze 24. Okazuje się jednak, ze nie tylko oni mają ją za cel podróży. Ziemianie, chcą podbić nowe terytoria jako pierwsi i z surowców znajdujących się na planecie, stworzyć potężną broń. Planeta położona w sektorze j 24 skrywa w sobie więcej tajemnic niż można sobie wyobrazić.
Cała akcja toczy się w odległych czasach, zaczyna się w roku 3787. Według mnie, książka naprawdę warta przeczytania, trzyma w napięciu do samego końca i sądzę, że zainteresowałyby sporą część czytelników.
Hannonim