"Cinder" to dystopijna wersja "Kopciuszka". Akcja toczy się w antyutopijnym Nowym Pekinie gdzie nie ma dyni czy dobrych wróżek, za to są roboty i cyborgi. Powieść Marissy Meyer jest pełna zaskoczeń, łamie schematy. Autorka nie serwuje nam historii gdzie przystojny książę ratuje piękną dziewczynę i żyją długo i szczęśliwie. Polityczne zagrania, dyskryminacja i szalejąca epidemia- oto świat w którym przyszło żyć głównej bohaterce. Czy miłość może wygrać z polityką? Postacie są dobrze wykreowane. Jedne kochamy a innych wręcz nienawidzimy. W niespodziewanych momentach autorka serwuje nam dobry humor i sarkazm. Jedyny minus "Cinder" to dużo technologicznego słownictwa i brak opisów takich rzeczy jak pojazdy czy roboty, co na początku może bardzo przeszkadzać. Książka trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Nigdy nie wiadomo, co się za chwilę zdarzy. Przed czytaniem "Cinder" warto zaopatrzyć się w drugi tom "Sagi księżycowej", gdyż wykreowany przez autorkę świat tak fascynuje, że nie chce się z nim rozstawać ani na moment.
Powieść Marissy Meyer jest pełna zaskoczeń, łamie schematy. Autorka nie serwuje nam historii gdzie przystojny książę ratuje piękną dziewczynę i żyją długo i szczęśliwie.
Polityczne zagrania, dyskryminacja i szalejąca epidemia- oto świat w którym przyszło żyć głównej bohaterce.
Czy miłość może wygrać z polityką?
Postacie są dobrze wykreowane. Jedne kochamy a innych wręcz nienawidzimy. W niespodziewanych momentach autorka serwuje nam dobry humor i sarkazm.
Jedyny minus "Cinder" to dużo technologicznego słownictwa i brak opisów takich rzeczy jak pojazdy czy roboty, co na początku może bardzo przeszkadzać.
Książka trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Nigdy nie wiadomo, co się za chwilę zdarzy.
Przed czytaniem "Cinder" warto zaopatrzyć się w drugi tom "Sagi księżycowej", gdyż wykreowany przez autorkę świat tak fascynuje, że nie chce się z nim rozstawać ani na moment.