John Corey Whaley „Chłopak, który stracił głowę” (wersja poprawiona)
Travisowi Coates daleko do normalnego nastolatka. Nie każdego w końcu spotyka śmierć i przebudzenie! A wszystko to przez ostrą białaczkę limfoblastyczną, która znienacka zjawia się w jego życiu i najwyraźniej nie zamierza odpuścić. Gdy staje się jasne, że chłopak umiera, zostaje postawiony przed wyborem, który może ocalić mu życie. Wystarczy tylko... pozwolić na odcięcie głowy, która w nieokreślonej przyszłości ma zostać przeszczepiona do cudzego ciała. Ku zdziwieniu rodziców, Travis zgadza się. Jest to jednak eksperyment wymagający bardziej rozwiniętej medycyny, na co potrzeba czasu. Chłopak zostaje więc uśpiony, a po pięciu latach budzi się w nowym ciele. Nic nie jest już takie samo...
„Chłopak, który stracił głowę” to opowieść o poszukiwaniu sensu życia, którą przeżywamy razem z wyraźnie pogubionym Travisem. Kibicujemy mu w walce o odzyskanie dziewczyny, zaręczonej z kimś innym, wspólnie z nim poznajemy sekrety jego rodziców. Dlaczego? Bo właśnie w tym kriogenicznym, nie nadążającym za światem nastolatku, odnajdujemy siebie.
Travisowi Coates daleko do normalnego nastolatka. Nie każdego w końcu spotyka śmierć i przebudzenie! A wszystko to przez ostrą białaczkę limfoblastyczną, która znienacka zjawia się w jego życiu i najwyraźniej nie zamierza odpuścić. Gdy staje się jasne, że chłopak umiera, zostaje postawiony przed wyborem, który może ocalić mu życie. Wystarczy tylko... pozwolić na odcięcie głowy, która w nieokreślonej przyszłości ma zostać przeszczepiona do cudzego ciała. Ku zdziwieniu rodziców, Travis zgadza się. Jest to jednak eksperyment wymagający bardziej rozwiniętej medycyny, na co potrzeba czasu. Chłopak zostaje więc uśpiony, a po pięciu latach budzi się w nowym ciele. Nic nie jest już takie samo...
„Chłopak, który stracił głowę” to opowieść o poszukiwaniu sensu życia, którą przeżywamy razem z wyraźnie pogubionym Travisem. Kibicujemy mu w walce o odzyskanie dziewczyny, zaręczonej z kimś innym, wspólnie z nim poznajemy sekrety jego rodziców. Dlaczego? Bo właśnie w tym kriogenicznym, nie nadążającym za światem nastolatku, odnajdujemy siebie.
Anna Krzemień