W obliczu coraz zimniejszych dni marzymy o ciepłych promieniach słońca, ale niestety pogoda na to nie pozwala. Cóż poradzić? Możemy ułożyć się w fotelu, z herbatką oraz książką „Ptaki ciernistych krzewów” Colleen McCullough. Gorący klimat Australii, piękne widoki, owce oraz romans, który nie powinien mieć miejsca.
„Ptaki…” to powieść opisująca perypetie rodziny Clearych od roku 1915 do 1969. Główna bohaterka – Meggie – dorasta jako jedyna dziewczynka w wielodzietnej rodzinie. Poznajemy jej życie w Droghedzie, patrzymy jak dojrzewa oraz kosztuje zakazanego owocu miłości.
Mimo że książka do najkrótszych nie należy, czytało się ją szybko i przyjemnie. Meggie dorasta, jej miłość do przystojnego księdza Ralpha de Bricassart powoli zmienia się z czysto platonicznej do szczerej i wiernej, której pozazdrościłaby jej niejedna para. Historia w wielu momentach ściskała za gardło i wzruszała do łez, czasami miałam ochotę potrząsnąć bohaterami za ramiona i przemówić im do rozumu, ale uważam, że to czyni z „Ptaków…” książkę wartą przeczytania. Pokazuje, że świat nie zawsze jest piękny i rzadko otrzymujemy to, co chcemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz