"Dawca" Loisa Lowry to książka opowiadająca o chłopcu, imieniem Jonasz, żyjącym w świecie, w którym wszystko jest idealnie dopracowane, lecz nie ma kolorów. Każdy ma specjalnie dobraną pracę, partnera i dwójkę dzieci. Podczas ceremonii dwunastolatków dzieci dumnie przyjmują powierzone im zawody, lecz bohatera spotyka coś nieprawdopodobnego. Ma on rozpocząć szkolenie u starszego mężczyzny, zwanego Dawcą Pamięci. Jonasz poznaje ból, miłość, i wszystkie możliwe uczucia. Jeździ na sankach po zimnym śniegu, widzi wojnę. Chłopiec dochodzi do porozumienia wraz ze swoim nowym przyjacielem, że ludzie muszą wreszcie przejżeć na oczy. Zobaczyć kolory. Podczas przygotowań okazuje się, że musi jednak wyruszyć, zanim zbierze wszystko, czego potrzeba. postanawia bowiem uratować kogoś, kogo naprawdę kocha i na kim mu zależy. Książka jest bardzo dobrze napisana, a przeżycia, którymi dzieli się z nami bohater łapią za serce.
"Dawca" - Lois Lowry
“Nie ból jest najgorszy w posiadaniu wspomnień, ale samotność. Wspomnieniami trzeba się dzielić”. Idąc za radą autorki, pragnę podzielić się moimi wspomnieniami związanymi z książką. Sama opowieść nie jest wybitnie oryginalna ponieważ tak jak setka innych opowiada o świecie pozornie idealnym, który swoją doskonałość zawdzięcza braku uczuć i emocji. Jednak “Dawca” wyróżnia się spośród książek o tej tematyce. W uniwersum książki, dzieci nie wybierają swojego zawodu ani partnera, ale jest on im przydzielany. Inaczej rzecz wygląda w przypadku Jonasza, który nie został przydzielony, lecz wybrany do roli Dawcy Pamięci, czyli jedynego członka społeczności znającego przeszłość, uczucia oraz widzącego kolory. Oprócz urzekającej historii zadającej trudne pytania moralne, książka reprezentuje sobą wielki kunszt literacki autorki. Bowiem jak opisać kolory czy emocje osobie, która ich nie doświadczyła? Wydaje się to niewykonalne, jednak Lois Lowry staje na wysokości zadania. Książka ta odcisnęła we mnie ślad, który pragnę odcisnąć na innych. Polecam.
Ewelina Walecka
"Dawca" Lois Lowry.
Dawca - to słowo kojarzy się z kimś pozytywnym, szczodrym czy uczynnym. Tylko po co taka osoba w świecie idealnym? Bez wojen, podziałów, rozczarowań czy strachu. W takim świecie żyje właśnie Jonasz. Jako jedyny nie jest pewien czego się spodziewać podczas ceremonii, na której każdemu zostaje wytyczona ścieżka dalszego życia. Jako jedyny okazuje się posiadać wszystkie pozytywne i potrzebne w życiu cechy. Taka osoba zdarza się raz na wiele lat. Jonasz staje się Biorcą. Zaczyna lekcje u Dawcy - Dawcy Pamięci. Wtedy to dowiaduje się że świat, oprócz zła, jest pozbawiony również tych cudownych uczuć. Osobiście próbowałam sobie wtedy wyobrazić nasz współczesny świat bez miłości, przyjaźni czy dobroci i zrobiło mi się bardzo smutno. Ciągłe odkrywanie nowych doznań przez Jonasza przyprawiało mnie o dreszcze i trzymało w napięciu. Całkowitym załamaniem był dla mnie moment, gdy główny bohater zobaczył wspomnienie wojen, płaczu. Wtedy myślałam, że skończy odkrywać świat i zostawi na pastwę losu swego brata, ukochaną dziewczynę i przyjaciela. Na szczęście się pomyliłam, jednak zakończenie polecam przeczytać samodzielnie. Z takim przypływem uczuć należy zetrzeć się samodzielnie.
4. KOBRA31 stycznia 2016 18:44
4. KOBRA31 stycznia 2016 18:44
"Dawca", "Skrawki błękitu", "Posłaniec", "Syn"
W 2014 roku powstała ekranizacja powieści Lois Lowry. Film bardzo mnie zaintrygował, więc trochę poszperałam w internecie i znalazłam cykl "Dawcy" - serię która opowiada o szokującej wizji przyszłości.
Zwykle przyszłość jest postrzegana jak powieść science fiction, jednak autorka przedstawia ją inaczej. Czytając "Dawcę" byłam zdumiona: ludzie wyrzekli się uczuć, emocji i wspomnień. Powstała tam kontrolowana utopia. Miejsce, gdzie nikt nie ma wyboru. Dopiero Jonasz, trzynastoletni chłopiec, ukazuje im prawdę uciekając ze społeczeństwa.
W kolejnej części poznałam Kirę, która mieszka w zrujnowanej wiosce. Jej społeczeństwo nawzajem się oszukuje, nienawidzi się i kłamie. Tylko ona jest w stanie naprawić ich relacje...
Przez wszystkie części przewija się motyw podróży. Raz jest to ucieczka, innym razem poszukiwanie rodziny. Pokazało mi to, że mimo przeciwności sami możemy decydować o swoim losie. W tej strasznej wizji świata, autorka zaznacza; zawsze pozostaje nam wiara i nadzieja na lepsze jutro.
Bardzo polecam te serię wszystkim, którzy są ciekawi przyszłości.
5. Anonimowy28 marca 2016 12:25
Długo nie mogłam się doczekać przeczytania tej książki. Kiedy mogłam to w końcu zrobić, przeczytałam ją w bardzo krótkim czasie, ale nie świadczy to o moim zachwycie – po prostu – nie miałam się czym delektować. Nie jestem nią oczarowana, ale rozumiem czym można się w niej zachwycić. Świat bez jakiegokolwiek wyboru, pełen szarości i rutyny od zawsze pociąga czytelników. Na samym początku byłam zachwycona sposobem w jaki autorka stworzyła tą przygnębiającą rzeczywistość, ale już po krótkim czasie zaczęło mnie to wszystko nużyć. Jak dla mnie wszystko działo się bardzo długo i przewlekle. Uważam, że materiał ten idealnie nadaje się na opowiadanie, a nie książkę, która – według mnie – męczy.
ŻagwiK