„Atramentowa Serce” to pierwsza z Atramentowej trylogii książka autorstwa niemieckiej pisarki Corneli Funke. Zaczyna się całkiem prosto. Ojciec z córką, podróżujący po świecie z pełną walizką opowiadań w kolorowych okładkach. Są ich bowiem wielkimi miłośnikami. Jednakże szybko zaczynamy wchodzić w mrok książki. Dowiadujemy się o sekrecie ojca dziewczyny, jak i świata w którym się znajdujemy. Okazuje się, że książki są drzwiami do innych przygód, trzeba tylko wiedzieć jak je otworzyć. Właśnie w taki sposób uciekło kilka ciekawych oraz barwnych postaci z ulubionej książki mężczyzny.Jednakże zawsze jest cena, pewne poświęcenie, które trzeba zapłacić za otwarcie przejścia. Książka jest magiczna, ciekawa i wciągająca. Ona była właśnie kluczem do drzwi mojej pięknej biblioteki, którą dzisiaj posiadam. Autorka bardzo interesująco opisuje wydarzenia, rozwija sznurek, by po chwili zrobić z niego pętelkę. Jeżeli ktoś kocha fantastykę oraz dużą ilość stron, polecam ją na nudne wieczory.
"Atramentowe serce" Cornelia Funke
"Atramentowe serce" to powieść o mocy i magii zawartej w książkach. Jest to hisoria introligatora Mo i jego córki Meggie. Oboje posiadają niezwykły dar przywoływania książkowych bohaterów. Niestety wszystko co ojciec z córką zrobią będzie miało swoje poważne konsekwencje... Bohaterowie, wraz z przyjaciółmi z powieści, przeżywają liczne przygody, rozwiązują zagadki i razem stawiają czoła swoim najgorszym koszmarom. "Atramentowe serce" to pierwszy tom trylogii Atramentowego Świata.
Bardzo polecam tę lekturę wszystkim miłośnikom książek. Zekranizowano tylko tę część. Mimo to warto ją zobaczyć.
"Atramentowe Serce" Cornelia Funke
Jest to książka nietypowa, książka... o książce. Poznajemy dwunastoletnią dziewczynkę imieniem Meggie, której spokojne życie wraz z Mo, ojcem, introligatorem zostaje zakłócone przez nagłe pojawienie się dziwnego gościa, z równie dziwnym imieniem i obyczajami, Smolipalucha. Nagle wszystko wywraca się do góry nogami. Zaczynają się niebezpieczeństwa, ucieczki, spotkania z mordercami, tajemnice i rozpaczliwe próby powrotu do dawnego życia. A to wszystko za sprawą tej jednej, niezwykłej książki. I niezwykłych zdolności Mo. Bo co by się stało, gdybyśmy mogli ożywiać historie, o których czytamy? Przenosić się między karty opowieści i sami w nich uczestniczyć? Brzmi cudownie. Ale jeśli baśń nie kończy się w wyznaczonym miejscu, tylko biegnie dalej, a my jesteśmy w niej uwięzieni? Nie brzmi już tak kolorowo, prawda?
Książka jest bardzo dobrze napisana, bogata w szczegóły i opisy uczuć i emocji głównej bohaterki. Przyjemnie się ją czyta i chętnie sięga po kolejne części, które słowo po słowie doprowadzają czytelnika do nieprzewidywalnego końca. Polecam wszystkim z całego, atramentowo-czarnego serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz