"Harry Potter i Przeklęte Dziecko" - J. K. Rowling Książka opowiadająca o miłości pomiędzy dzieckiem, a rodzicem. O miłości, pomiędzy dwoma osobami.
Zacznę od samej fabuły. Książka jest napisana w formie sztuki teatralnej. Tak więc nie mamy zbyt dużo opisów, natomiast jest bardzo dużo dialogów. Są one dynamiczne i bardzo wzbogacają samą akcję. W książce/scenariuszu pojawia się wiele momentów akcji, jak i zwrotów akcji. Samą książkę czyta się wygodnie i bardzo szybko. Oczywiście istnieją plusy i minusy. Autorka opowieści przedstawia nam historię potomstwa Hermiony, Ginny, Harry’ego, Rona i Draco. Ich dzieci idą pierwszy raz do Hogwartu, każdy zostaje przydzielony do domów. Mierzą się z dziedzictwem, jakie zostawili im ojcowie. Muszą zmierzyć się z wielkimi oczekiwaniami innych osób, przez to, co zrobili ich rodzice. Sama nie traktuje tej książki jako ósmej części Harry’ego Pottera, tylko jako dodatek. Jest ona po prostu osadzona w świecie Harry’ego, jednak zupełnie nie przypomina wcześniejszych przygód. Momentami fabuła wydaje się kompletnie bez znaczenia, bez sensu. To, co dzieje się nie ma żadnego związku z tym, co było wcześniej. Ron-postać, która nigdy niebyła wielki orłem, ale i także nie była postacią, która śmieszyła każdego. Za to w „Ósmej historii” Ron wydaje się kompletnie inną osobą. Największymi plusami i tym, co przyciąga najbardziej, są według mnie fakty, iż w pewnym momencie pojawiają się nasi ukochani bohaterowie z poprzednich części. Pojawiają się także nowe i zaskakujące postaci. Wiemy, jak funkcjonuje świat magii po tylu latach.
Książka opowiadająca o miłości pomiędzy dzieckiem, a rodzicem. O miłości, pomiędzy dwoma osobami.
Zacznę od samej fabuły. Książka jest napisana w formie sztuki teatralnej. Tak więc nie mamy zbyt dużo opisów, natomiast jest bardzo dużo dialogów. Są one dynamiczne i bardzo wzbogacają samą akcję. W książce/scenariuszu pojawia się wiele momentów akcji, jak i zwrotów akcji. Samą książkę czyta się wygodnie i bardzo szybko. Oczywiście istnieją plusy i minusy. Autorka opowieści przedstawia nam historię potomstwa Hermiony, Ginny, Harry’ego, Rona i Draco. Ich dzieci idą pierwszy raz do Hogwartu, każdy zostaje przydzielony do domów. Mierzą się z dziedzictwem, jakie zostawili im ojcowie. Muszą zmierzyć się z wielkimi oczekiwaniami innych osób, przez to, co zrobili ich rodzice.
Sama nie traktuje tej książki jako ósmej części Harry’ego Pottera, tylko jako dodatek. Jest ona po prostu osadzona w świecie Harry’ego, jednak zupełnie nie przypomina wcześniejszych przygód.
Momentami fabuła wydaje się kompletnie bez znaczenia, bez sensu. To, co dzieje się nie ma żadnego związku z tym, co było wcześniej. Ron-postać, która nigdy niebyła wielki orłem, ale i także nie była postacią, która śmieszyła każdego. Za to w „Ósmej historii” Ron wydaje się kompletnie inną osobą.
Największymi plusami i tym, co przyciąga najbardziej, są według mnie fakty, iż w pewnym momencie pojawiają się nasi ukochani bohaterowie z poprzednich części. Pojawiają się także nowe i zaskakujące postaci. Wiemy, jak funkcjonuje świat magii po tylu latach.