Anna Krzemień

 1. Anonimowy7 listopada 2017 19:27
(Akcja powieści rozgrywa się w Londynie)

Christoph Marzi „Heaven. Miasto elfów”

Świat z góry wygląda całkiem inaczej. Z własnymi drogami, drabinami, wąskimi przejściami i wykuszami, które służą jako mosty; wśród rynien i dachówek. Z nigdy niemilknącym szumem miasta. Ponad niezliczonymi światłami wypełniającymi uliczki, zaułkami mieniącymi się w mżawce i we mgle. Bez ograniczeń, z przepełniającym poczuciem wolności. Wśród wszechobecnego zapachu metropolii. Wystarczy jeden niewłaściwy krok, by runąć w przepaść.

To właśnie świat osiemnastoletniego Davida Pettyfera, gońca w mieście bez nieba. Przemierzając podniebne rubieże Londynu, natyka się na tajemniczą Heaven, błagającą go o pomoc. Dziewczyna jest przekonana, że została napadnięta, a jej serce skradzione. David, choć nie jest pewien, czy zamiast pomocy nie powinien zaproponować dziewczynie odprowadzenia do najbliższej placówki psychiatrycznej, decyduje się razem z Heaven wyruszyć w pełną przygód wędrówkę po Londynie, w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, których źródło tkwi w przeszłości.

Niezwykła powieść niosąca refleksję, że życie jest jak lot komety – szalone, nieokiełznane, pełne tej magii, którą jest zwykła rzeczywistość.

Anna Krzemień


2.  Anonimowy23 listopada 2017 14:55
(Słowo „królowie” w tytule)

John Flanagan „Zwiadowcy. Królowie Clonmelu”

W królestwie Araluenu znów źle się dzieje. Ku wielkiemu rozczarowaniu Willa, Halt nie pojawia się na dorocznym Zlocie Zwiadowców. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a sprawa, która zatrzymała Halta okazuje się nader poważna… Sąsiednia Hibernia została opanowana przez wyznawców fałszywego bóstwa. Groźna sekta nie podporządkowała sobie jedynie Clonmelu, ostatniego z hibernijskich królestw. Jednak bez pomocy Halta i przyjaciół ostatnia ostoja władzy w ogarniętym wojną i bezprawiem kraju nie ma szans na przetrwanie.

Tym razem stawką jest bezpieczeństwo obydwu państw. Światło dzienne ujrzy starannie skrywana przeszłość zwiadowcy…

Książki Flanagana nie są zwykłym plikiem kartek oprawionym w kolorowe okładki. Chwytają za serce, wdzierają się w jego najgłębszą część, by już na zawsze zostawić w nim ślad. Tryskają humorem, doprowadzają czytelnika do niekontrolowanych wybuchów śmiechu. Głęboko nakreśleni bohaterowie nie są pozbawieni wad, przez co wydają nam się bardziej ludzcy i bliscy. Autor uczy nas życia. I chyba to cenię w nim najbardziej.

Anna Krzemień

3. Anonimowy29 grudnia 2017 21:45
Akcja toczy się w zasypanej śniegiem Skandii.

John Flanagan „Zwiadowcy. Ziemia skuta lodem”

Wyobraź sobie mroźną, nieprzystępną krainę na północy, w której przez większą część roku panuje nieposkromiona zima, szaleją porywiste wiatry, gdzie nieprzerwanie pada śnieg, a ziemia skuta jest lodem... To właśnie Skandia, ojczyzna niepokonanych w boju wilków morskich, a zarazem więzienie Willa i Evanlyn. Zwiadowcę i księżniczkę czeka odtąd los, jakiego żaden z nas by sobie nie życzył. Niewolnicza praca od świtu do nocy, o głodzie, w dojmującym zimnie to śmiertelne niebezpieczeństwo nawet dla zahartowanego młodzieńca. Gdy stawką stanie się życie Willa, nawet w mroźnej Skandii zrobi się na chwilę gorąco. Do morderczej rozgrywki także żywioł pragnie dodać swoje trzy grosze, a czas biegnie nieubłaganie....

Chwytająca za serce powieść świadczącą o sile przyjaźni i o tym, by nigdy się nie tracić nadziei, nawet, gdy walka od początku zdaje się nierówna, a wynik z góry przesądzony.

„Nigdy się nie poddawaj, bowiem kiedy pojawi się sposobność, musisz być gotów, żeby z niej skorzystać.”

Anna Krzemień


4. Anonimowy28 stycznia 2018 23:25
(Cała historia rozpoczyna się na lotnisku w Salt Lake City. Gdyby nie odwołano lotów z tego miejsca, cała ta historia nigdy by się nie wydarzyła.)

Charles Martin „Pomiędzy nami góry”

W obliczu śmierci człowiek potrafi docenić to, co jest naprawdę ważne.

Drogi Bena, szanowanego chirurga i Ashley, felietonistki tuż przed ślubem, niespodziewanie się krzyżują. W wyniku zbiegu okoliczności, ich samolot rozbija się w niedostępnych górach na pustkowiu, gdzie zdani są tylko na siebie i kaprysy natury. Wyrwani z bezpiecznych szlaków codzienności podejmują mozolną walkę z samym sobą, a poddanie się jednej osoby oznacza śmierć drugiej. Brakuje im żywności, doskwiera ból, dopada stopniowe wyniszczenie organizmu i psychiki, jednak ich najgorszym wrogiem jest wkradające się w serca zwątpienie.

Niepodważalną siłą historii są bohaterowie. Mocne wrażenie wywarły na mnie ciche „rozmowy” Bena z żoną, ale także jego podejście do ludzi. Przekonała mnie postać odważnej i twardej Ashley, bez słowa skargi znoszącej większe cierpienie, niż niejeden człowiek w ciągu całego swojego życia. Takie zachowanie w sytuacji, gdy życie wisi na włosku, tchnie nadzieją, która napędza, a umiera ostatnia.

Nadzieją, że zawsze jest szansa. Zawsze.

Anna Krzemień


5. Anonimowy11 lutego 2018 18:21
(S jak szpital psychiatryczny – miejsce istotne dla fabuły powieści)

Matthew Quick „Poradnik pozytywnego myślenia”

Pat nie ma łatwo. Lata spędzone w psychiatryku, częściowa utrata pamięci, usilnie ignorujący go ojciec - to wszystko odciska piętno na niestabilnej psychice trzydziestoparolatka o mentalności dziecka. Mimo ciężkich doświadczeń, Pat nie poddaje się - za wszelką cenę pragnie odzyskać ukochaną żonę. Codziennie odbywa intensywny trening, zgłębia amerykańską literaturę i „ćwiczy bycie miłym, a nie stawianie na swoim”. Wszystko komplikuje niespodziewane pojawienie się zwariowanej Tiffany. Happy end staje się zagrożony…

„Poradnik” to historia przedstawiona z perspektywy osoby umysłowo chorej, w której sercu dzień w dzień toczy się wojna, a w głowie kłębią się sprzeczne pragnienia i impulsy. Postać Pata z jego nieskończonym optymizmem w pewien sposób mnie urzekła. Polubiłam także Tiffany, czasem wulgarną, bezpośrednią, ale szczerą kobietę po przejściach.

To opowieść pełna pozytywnego myślenia, udowadniająca, że to właśnie ciężka praca, by stać się lepszym człowiekiem przyciąga szczęśliwe zakończenie i pozwala mu rozkwitnąć. Jeśli bardzo się czegoś pragnie, zawsze jest nadzieja.

Anna Krzemień


6. Anonimowy29 marca 2018 20:25
John Corey Whaley „Chłopak, który stracił głowę” (wersja poprawiona)

Travisowi Coates daleko do normalnego nastolatka. Nie każdego w końcu spotyka śmierć i przebudzenie! A wszystko to przez ostrą białaczkę limfoblastyczną, która znienacka zjawia się w jego życiu i najwyraźniej nie zamierza odpuścić. Gdy staje się jasne, że chłopak umiera, zostaje postawiony przed wyborem, który może ocalić mu życie. Wystarczy tylko... pozwolić na odcięcie głowy, która w nieokreślonej przyszłości ma zostać przeszczepiona do cudzego ciała. Ku zdziwieniu rodziców, Travis zgadza się. Jest to jednak eksperyment wymagający bardziej rozwiniętej medycyny, na co potrzeba czasu. Chłopak zostaje więc uśpiony, a po pięciu latach budzi się w nowym ciele. Nic nie jest już takie samo...

„Chłopak, który stracił głowę” to opowieść o poszukiwaniu sensu życia, którą przeżywamy razem z wyraźnie pogubionym Travisem. Kibicujemy mu w walce o odzyskanie dziewczyny, zaręczonej z kimś innym, wspólnie z nim poznajemy sekrety jego rodziców. Dlaczego? Bo właśnie w tym kriogenicznym, nie nadążającym za światem nastolatku, odnajdujemy siebie.

Anna Krzemień

7. Anonimowy30 kwietnia 2018 23:56

Matthew Quick „Wszystko to, co wyjątkowe”

Nanette jest zwyczajną nastolatką. Dobrze się uczy, świetnie gra w futbol, nikomu nie wchodzi w drogę. Pewnego dnia nauczyciel obdarowuje ją niezwykłą, choć niepozorną książką, w wyniku czego zostaje zapoczątkowany ciąg wydarzeń, które odmienią jej życie raz na zawsze. Zafascynowana, czyta tajemniczą powieść dziesiątki razy. W efekcie, w Nanette budzi się głęboko skrywane pragnienie zmian, dziewczyna zaczyna dusić się w przewidywalnym, zaplanowanym przez rodziców życiu. Szybko jednak okazuje się, że nie ma nic za darmo, a za bunt przyjdzie jej zapłacić wygórowaną cenę...

„Wszystko to, co wyjątkowe” to książka w pełnej krasie ukazująca życie, odzwierciedlająca piękno i jednocześnie obnażająca jego brutalność. Przykład głównej bohaterki pokazuje, jak ciężko jest dostrzec problem, fakt, że bez słowa sprzeciwu podążamy za tłumem, i popłynąć pod prąd. Razem z Nanette odbywamy podróż w głąb siebie, by gdzieś pod codziennie nakładaną maską odnaleźć własne ja. I tylko od nas zależy czy pozwolimy mu dojść do głosu.

Anna Krzemień

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz