Anhar. Powieść antymagiczna

1. Anonymous31 marca 2016 22:49

Magia, istoty magiczne. Fantasy lub science - fiction. Czarodzieje, czarnoksiężnicy, magowie. Wszystko co nas pociąga. Wydaje się takie ekscytujące i wspaniałe. Wprost genialne! A nie przyszło komuś do głowy, by sięgną po książkę właśnie „antymagiczną”?
Spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy. Może wtedy otworzyłyby się klapki na oczach?
Tak szczerze to nie przepadam za taką literaturą. Wolę rzeczywistość. Choć czasem szarą, ale jednak. Bez większego zainteresowania przeczytałam „Anhara”. Oczywiście, jakżeby inaczej, zachwyciła mnie i pokazała coś, na co nigdy nie zwracałam większej uwagi. Czary zawsze były dla mnie czymś obcym. Nigdy nie lubiłam bawić się w czarownicę. Ale teraz jak tylko o nich słyszę, wytwarza się we mnie swego typu obrzydzenie. Raczej się w tym nie pogłębiałam, ale przecież kiedyś istnieli czarodzieje. Mieli swoje kotły i różdżki. I czy to naprawdę wyglądało tak okropnie? Chyba się tego nie dowiem, ale w zupełności wystarczy mi ta jedna jedyna książka Małgorzaty Nowrockiej. //Książniczka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz