Wiktoria Biankowska (cykl)

1. Nikola Wójcik31 grudnia 2016 18:45

„Ja, diablica” – Katarzyna Berenika Miszczuk

Los Diablos! To świetnie brzmi, ale niestety nie do końca podoba się zamordowanej Wiktorii, która uparcie chce powrócić do życia. Posada diablicy nie przypada jej do gustu tym bardziej, kiedy dowiaduje się, że musi targować się z aniołami o dusze zmarłych…

Walka o miłość, życie i dreszczyk emocji. Każda strona sprawia, że chcemy więcej i więcej!

Katarzyna Berenika Miszczuk zachwyca mnie kolejny raz. Zdecydowania moja ulubiona autorka, która świetnie pisze. Jej pióro zawsze sprawia, że trudno jest mi odciągnąć się od tych książek.

Kilarth

„Ja, anielica” – Katarzyna Berenika Miszczuk

Los zgrywa się z Wiktorii Biankowskiej. Od śmierci, przez piekło, po niebo. Ciekawie. Przy tym wszystkim główna bohaterka już naprawdę nie wie czego chce. Życia, czy życia po śmierci? Śmiertelnika czy diabła? Diabeł? A może jednak kto inny?

Barwne postacie znowu zachwycają nas ze zdwojoną siłą. Druga część oznacza także więcej pytań, więcej nieprzespanych nocy przy czytaniu tej książki i jeszcze więcej dreszczyku emocji, a momenty zaskoczenia spadają na nas jak grom z jasnego nieba. Katarzyna Berenika Miszczuk jak zwykle stawia przed nami świetną książkę, po którą chętnie sięgają wszyscy fani Wiktorii Biankowskiej.

Kilarth


3. Nikola Wójcik31 grudnia 2016 19:41

„Ja, potępiona” – Katarzyna Berenika Miszczuk

Względnie wszystko układa się dobrze, tak jak mają to do siebie ostatnie części serii. Rozwiązanie trudnych spraw, podjęcie wyborów. Mniej problemów? Nie dla Wiktorii Biankowskiej… znowu.

Akurat wtedy, kiedy wszystko już się ułożyło, oddała swoje serce i ustabilizowała życie po ostatnich problemach… trafia do Tartatu.

Dynamika, zwroty akcji wbijają nas w fotel kolejny raz. Wielkie brawa dla Pani Miszczuk, która wkręciła nas w swój świat pełen osobliwego humoru. O takich książkach trudno zapomnieć. Polecam.

Kilarth 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz