Moim zdaniem książka ma jedną dużą wadę. Da się łatwo pogubić przez to, że powieść nie ma rozdziałów. Fabuła się przez to bardzo plącze. Jednego dnia Małgosia wyszywa chusteczkę, odmawia różaniec i kładzie się spać. Miesiąc potem jeździ konno i rozmawia z matką. Poza tym powieść bardzo mi się podobała. Staropolski język sprawiał, że książka świetnie oddawała klimat średniowiecza. Również ucieczki Małgosi były ciekawą odskocznią.
~Jagódka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz