2. Anonimowy27 listopada 2016 18:27
"Tajemny ogień" C.J. Daugherty, C. Rozenfeld
Dwoje młodych ludzi, nie przypadkowo rodząca się między nimi bliskość, nadprzyrodzone zdolności, a to wszystko obok walki z przeznaczeniem. Dość popularne motywy we współczesnych powieściach dla młodzieży. Należy jedynie mieć nadzieję, że tym razem autor poda nam całość w sposób choć odrobinę inny, niż się tego spodziewamy. Niestety nie tym razem.
"Tajemny ogień" zdecydowanie mnie nie zachwycił, a wręcz przeciwnie - rozczarował. Początkowo myślałam, że mi się spodoba, jednak im dalej zagłębiałam się w historię Sachy i Taylor, tym bardziej wiedziałam, iż nie trafia w moje gusta. A już w ogóle zakończenie utworu, nie wyjaśniające większości kwestii, trochę mnie zawiodło.
Julia Miśniakiewicz
Dwoje młodych ludzi, nie przypadkowo rodząca się między nimi bliskość, nadprzyrodzone zdolności, a to wszystko obok walki z przeznaczeniem. Dość popularne motywy we współczesnych powieściach dla młodzieży. Należy jedynie mieć nadzieję, że tym razem autor poda nam całość w sposób choć odrobinę inny, niż się tego spodziewamy. Niestety nie tym razem.
"Tajemny ogień" zdecydowanie mnie nie zachwycił, a wręcz przeciwnie - rozczarował. Początkowo myślałam, że mi się spodoba, jednak im dalej zagłębiałam się w historię Sachy i Taylor, tym bardziej wiedziałam, iż nie trafia w moje gusta. A już w ogóle zakończenie utworu, nie wyjaśniające większości kwestii, trochę mnie zawiodło.
Julia Miśniakiewicz
Po raz ósmy wracam do świata magii, tym razem towarzyszę dorosłemu Potterowi, który stawia czoło jednemu z najtrudniejszych wyzwań - rodzicielstwu. Niestety miłość rodzica do dziecka nie zawsze wystarcza, by zapewnić mu szczęście. Harry przekonuje się o tym na własnej skórze.
Myślę, że sentyment do świata stworzonego przez Rowling nie pozwala mi mieć negatywnych uczuć do tej pozycji. Cudownie było do niego wrócić.
Marzyłam o ponownym spotkaniu z Harrym, Hermioną, Ronem i Draco, niespodziewanie dostałam taką możliwość! Co więcej, miałam szansę poznać ich potomków, którzy również zyskali mą sympatię.
Żałuję tylko, iż jest to jedynie scenariusz spektaklu, a nie zwykła powieść.
Julia Miśniakiewicz