To druga książka z cyklu „100”, na podstawie której nakręcono serial „The100”. Dalsze losy czwórki głównych bohaterów; Clarke, Bellamy’ego, Wellsa i Glass.
Ziemia wcale nie jest tak bezpieczna, jak całej Setce z początku się wydawało. Generalnie można na niej funkcjonować… Ale co z chorobami i co gorsza, innymi ludźmi? Może ktoś jednak przetrwał?
Porwanie Octavii, siostry Bellamy’ego wstrząsa nami i sprawia, że nie chce się nam wierzyć.
A co z Glass, która nadal jest na statku w kosmosie? Zaczyna brakować tlenu, a ją i jej chłopaka prawie od niego całkowicie odcięto… W dodatku matka dziewczyny wcale nie chce pomóc ukochanemu córki.
Mamy tak wiele pytań, że nie możemy doczekać się momentu, gdy sięgniemy po kolejną część. Co takiego kryje ziemia? Czy na Ziemię zrzucą kolejne statki? Poza tym okazuje się, że nie wszystko jest takie kolorowe jak z początku…
Drugi tom książki Misja 100 autorstwa Kassy Morga to Dzień 21.
21 dni to sporo czasu, na to, aby uporządkować, choć w połowie życie. Wszystko się zmienia, gdy los rzuca nam nowe przeszkody, z którymi musimy walczyć.
Śmiało mogę stwierdzić, że ten tom jest lepszy od poprzedniego. Chodź nadal daleki od ideału.
Spośród wszystkich postaci najbardziej do gustu przypadła mi Glass. Silna dziewczyna, której udało się uciec od kary. Jej twardy charakter sprawia, że chcę czytać tylko o niej.
Wellsa nie rozumiem. Nie wiem, jaką rolę pełni. Według mnie, właśnie przez niego akcja się dłuży .
Najbardziej w lekturze brakowało mi rozwinięć niektórych wątków. Autorka kończy je tak po prostu, bez konkretnego wyjaśnienia.
W pewnym momencie odczuwam, że ta historia nie jest zaplanowana. Coś się dzieje na ziemi, a coś w kosmosie.
Książka Dzień 21 na sto procent nie należy do moich ulubionych, ani do takich, które bym poleciła.
Weronika Gierlotka
Druga część cyklu „100” jest o niebo lepsza niż „Misja100”. Bohaterowie są wyrazistszy, pokazują nam swoją przyszłość i pokazują, że naprawdę potrafią walczyć o przetrwanie… bo Ziemia wcale nie jest opustoszała.
Nowa część, nowe dylematy, związki i przeszkody. Miłość to jednak nadal główny wątek całej fabuły. Jednak wydaje mi się, że autorka zebrała więcej sił i bardziej się przyłożyła do napisania tej książki. Bardziej przemyślana, więcej się dzieje. Szybsze tempo, bardziej kolorowe postacie. Podoba mi się to jeszcze bardziej!
Nadal łatwa i przyjemna, a mimo wszystko wolę serial. Jednak Kass Morgan wbiła się w moje serce i tam ze swoją serią pozostanie.
To druga książka z cyklu „100”, na podstawie której nakręcono serial „The100”. Dalsze losy czwórki głównych bohaterów; Clarke, Bellamy’ego, Wellsa i Glass.
Ziemia wcale nie jest tak bezpieczna, jak całej Setce z początku się wydawało. Generalnie można na niej funkcjonować… Ale co z chorobami i co gorsza, innymi ludźmi? Może ktoś jednak przetrwał?
Porwanie Octavii, siostry Bellamy’ego wstrząsa nami i sprawia, że nie chce się nam wierzyć.
A co z Glass, która nadal jest na statku w kosmosie? Zaczyna brakować tlenu, a ją i jej chłopaka prawie od niego całkowicie odcięto… W dodatku matka dziewczyny wcale nie chce pomóc ukochanemu córki.
Mamy tak wiele pytań, że nie możemy doczekać się momentu, gdy sięgniemy po kolejną część. Co takiego kryje ziemia? Czy na Ziemię zrzucą kolejne statki? Poza tym okazuje się, że nie wszystko jest takie kolorowe jak z początku…
Gorąco polecam.
Kilarth
2. Magdalena Stolarska25 stycznia 2017 20:03
21 dni to sporo czasu, na to, aby uporządkować, choć w połowie życie. Wszystko się zmienia, gdy los rzuca nam nowe przeszkody, z którymi musimy walczyć.
Śmiało mogę stwierdzić, że ten tom jest lepszy od poprzedniego. Chodź nadal daleki od ideału.
Spośród wszystkich postaci najbardziej do gustu przypadła mi Glass. Silna dziewczyna, której udało się uciec od kary. Jej twardy charakter sprawia, że chcę czytać tylko o niej.
Wellsa nie rozumiem. Nie wiem, jaką rolę pełni. Według mnie, właśnie przez niego akcja się dłuży .
Najbardziej w lekturze brakowało mi rozwinięć niektórych wątków. Autorka kończy je tak po prostu, bez konkretnego wyjaśnienia.
W pewnym momencie odczuwam, że ta historia nie jest zaplanowana. Coś się dzieje na ziemi, a coś w kosmosie.
Książka Dzień 21 na sto procent nie należy do moich ulubionych, ani do takich, które bym poleciła.
Weronika Gierlotka
3. Nikola Wójcik31 stycznia 2017 19:58
Druga część cyklu „100” jest o niebo lepsza niż „Misja100”. Bohaterowie są wyrazistszy, pokazują nam swoją przyszłość i pokazują, że naprawdę potrafią walczyć o przetrwanie… bo Ziemia wcale nie jest opustoszała.
Nowa część, nowe dylematy, związki i przeszkody. Miłość to jednak nadal główny wątek całej fabuły. Jednak wydaje mi się, że autorka zebrała więcej sił i bardziej się przyłożyła do napisania tej książki. Bardziej przemyślana, więcej się dzieje. Szybsze tempo, bardziej kolorowe postacie. Podoba mi się to jeszcze bardziej!
Nadal łatwa i przyjemna, a mimo wszystko wolę serial. Jednak Kass Morgan wbiła się w moje serce i tam ze swoją serią pozostanie.
Kilarth