Dorota Gąsiorowska- „Primabalerina”
Przyjaciółka Niny zapisuje jej w testamencie piękną kamienicę we Lwowie. Razem ze swym przyjacielem wyjeżdża na Ukrainę. Tam poznaje Michaiła, tancerza, a przy okazji na jaw wychodzi pochodzenie Niny. Myślę, że był to prosty do przewidzenia romans, ale to co najbardziej przyciągnęło w tej powieści to spoiwo wszystkich wątków. Jest nim balet. To dosyć niebanalne rozwiązanie. Zwykle cała książka kręci się wokół gitary i śpiewu, a tu zostałam miło zaskoczona. Sądzę, że piękne widoki Lwowa i sztuka baletu ratuję tę książkę, bo warto ja przeczytać mimo klasycznych wątków romantycznych.