1. Anonimowy31 grudnia 2015 12:45
„Żal” Hanna Krall
Szafa, za szafą mała żydówka, esesmani, karabin, gaz. Każdy zna ten scenariusz. Choć minęło tak niewiele czasu od tamtych wydarzeń, historie te zostały opowiedziane tysiące razy na tysiąc różnych sposobów. Jednak, kiedy czytamy je u Hanny Krall, wydają się być inne, jakby całkiem nowe. Nie ma w nich łez, rozpaczy, czy wymuszonego śmiechu. Jest tylko żal. Wyważony, spokojny żal. Historie opowiedziane przez autorkę są tragiczne, ale czy zwykłe ludzkie życie nie jest właśnie takie?
„Żal” można nazwać biografią ludzkości. Nieważne jak wiele potwornych czy wspaniałych zdarzeń przeżyjemy, scenariusz jest zawsze ten sam; rodzimy się i umieramy, bez względu na ilość przeżytych tragedii i szczęśliwych chwil.
Hanna Krall nie opowiada tylko o wojnie, opowiada o ludziach, wielkich artystach, ale i o maluczkich .Jednak o wszystkich opowiada w takim sam sposób. Jak o marionetkach w wielkim teatrze życia.
Eliza Solarz
Szafa, za szafą mała żydówka, esesmani, karabin, gaz. Każdy zna ten scenariusz. Choć minęło tak niewiele czasu od tamtych wydarzeń, historie te zostały opowiedziane tysiące razy na tysiąc różnych sposobów. Jednak, kiedy czytamy je u Hanny Krall, wydają się być inne, jakby całkiem nowe. Nie ma w nich łez, rozpaczy, czy wymuszonego śmiechu. Jest tylko żal. Wyważony, spokojny żal. Historie opowiedziane przez autorkę są tragiczne, ale czy zwykłe ludzkie życie nie jest właśnie takie?
„Żal” można nazwać biografią ludzkości. Nieważne jak wiele potwornych czy wspaniałych zdarzeń przeżyjemy, scenariusz jest zawsze ten sam; rodzimy się i umieramy, bez względu na ilość przeżytych tragedii i szczęśliwych chwil.
Hanna Krall nie opowiada tylko o wojnie, opowiada o ludziach, wielkich artystach, ale i o maluczkich .Jednak o wszystkich opowiada w takim sam sposób. Jak o marionetkach w wielkim teatrze życia.
Eliza Solarz