Odyseja kosmiczna (cykl)

1. Anonimowy31 grudnia 2016 20:08

Arthur Charles Clarke "2001. Odyseja kosmiczna"

Człowiek od zawsze chciał być władcą. Władcą absolutnie wszystkiego. Co jednak, gdy okaże się, że ktoś zdołał go wyprzedzić? Że we wszechświecie nie jest sam...?
Na Księżycu odnaleziono tajemniczy monolit. Ma perfekcyjnie gładką powierzchnię, jego wymiary idealnie zachowują proporcję 1:4:9. Na dodatek emituje dziwne promieniowanie elektromagnetyczne. Wykluczone jest, by było to dzieło natury.
Dwa lata później pięciu kosmonautów wyrusza w podróż w stronę Saturna, w ślad za sygnałem, który wysłał monolit. Nie wszystko idzie jednak po ich myśli - komputer pokładowy zyskuje świadomość i rozpoczyna bunt...

Chociaż przyszłość przedstawiona w książce jest już przeszłością, spotkania z cywilizacjami pozaziemskimi jeszcze na długo pozostaną tylko w strefie marzeń i domysłów.

"Odyseja kosmiczna" to absolutna klasyka gatunku. I chyba nie ma innego powodu, dla którego po nią sięgnęłam. Mówiąc szczerze, zawiodłam się na niej. Bardziej przerażający od samej fabuły okazał się być chyba styl, w którym książka została napisana.

//Andeś


2. Anonimowy31 stycznia 2017 23:16

Arthur C. Clarke "2001. Odyseja kosmiczna"

Czy poza Ziemią istnieje życie? Albo chociaż inteligencja?
Arthur Clarke prezentuje jeden z możliwych wariantów.

"Odyseja kosmiczna" to absolutna klasyka gatunku. I chyba nie ma innego powodu, dla którego sięgnęłam po tę pozycję. Mówiąc szczerze, zawiodłam się na tej książce. Czytałam ją ponad trzy miesiące - akcja tak się dłużyła, że nie potrafiłam dobrnąć do końca. Praktycznie nie było tu dialogów, pełno za to przydługich opisów skomplikowanych maszyn, które, jako humanistce, trudno było mi zrozumieć.

"Odyseja..." jest w pewnym sensie nietypowa - najpierw powstał film, dopiero później wydano książkę. Mimo że Clarke był współautorem scenariusza, można zauważyć sporo różnic: kinowa wersja głównym wątkiem uczyniła bunt komputera pokładowego, podczas gdy jej książkowa odsłona skupiła się bardziej na uczuciach jednostki.

Wciąż nie jestem do tej książki przekonana. Zakończenie nie bardzo zachęciło mnie do sięgnięcia po następną część, jestem jednak ciekawa dalszego ciągu historii. Może kiedyś przemogę się i zajrzę do kolejnych tomów.

//Andeś

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz