Karalina

1. Anonymous30 listopada 2016 16:53

Bestsellerowa autorka Colleen Hoover po raz kolejny udowadnia w „Maybe Someday”, że miłość to nie tylko kolorowe uczucie, którego wszyscy poszukujemy, lecz również wyzwanie i ciężka droga.
Jedyna w swoim rodzaju opowieść o niezwykłym chłopaku i zranionej dziewczynie, którzy razem tworzą duet o niesamowitej głębi. Pokazują, że muzyka bez tekstu albo tekst bez muzyki są tylko połową historii.
Colleen to pisarka, której książki poruszają nas, ale również i uczą. „Maybe Someday” nie odbiega od reguły. Przyjemnie się ją czyta, przenosząc się do naszego, ale jednak nie naszego świata. Lekka i porywająca historia dwójki młodych dorosłych.
Poruszająca i przede wszystkim zaskakująca książka, w której nadzieją jest „może kiedyś”. Ukazuje młodych ludzi w starciu z problemami większej wagi, wiarę w drugą osobę i uczucie, które rodzi się mimo woli.

Karalina


2. Anonymous30 listopada 2016 16:54

„Nigdy nigdy” to niby zwykłe słowa mówiące tak niewiele, a jednocześnie tak dużo. W tych dwóch słowach bestsellerowe autorki Colleen Hoover i Tarryn Fisher zawarły ogrom uczuć pomiędzy Silesem i Charlie. Los zgotował im wiele, rzekłoby się zbyt wiele. Każda droga, ta prosta czy trudna, którą wybierają okazuje się błędna. Droga ku normalności nie wydaje się prosta, a do tego nikt nie może im pomóc. Co więc zrobią? Jak pokierują swoim przeznaczeniem?
„Never never” to książka, która pochłania od samego początku, długo trzyma w niepewności i zdecydowanie kończy się zbyt szybko. Niezwykle poruszająca powieść, której każda strona przynosi napięcie i niepewność, ukazując, że dziś jest niepewne, a jutro zupełnie niewidoczne.

Karalina

Po raz kolejny Colleen Hoover zaskakuje swoją oryginalnością i wyobraźnią.
Co jeśli twoje życie jest uzależnione od przeszłości? Co jeśli jest ona nieodłączną częścią twojej teraźniejszości? Jak ciężko jest żyć ze świadomością, że marzenia i plany w jednej chwili są burzone i nikt nie może ci pomóc.
Mimo trudności, jakie nie szczędzą Fallon, ona nie upada, a wręcz przeciwnie. Rośnie w siłę, budując wszystkich wokół siebie, udowadniając, że życiem po prostu trzeba nauczyć się kierować.
Ben doświadczył wiele, a mimo wszystko patrzy z uwielbieniem w oczy jego największemu strachowi, obawie i stracie.
„November 9” to właśnie ta data nieodwracalnie połączyła losy tej dwójki, która zagubiona znalazła się w ostatniej chwili.
Ta książka to kłąb emocji, które atakują, obezwładniają i robią wodę z mózgu, nie pozostawiając ani jednej suchej nitki w psychice.

Karalina

Nieważne, jak ciężka i bolesna jest twoja przeszłość ani jak bardzo próbujesz się od niej oddzielić, musisz pamiętać, że istnieje ktoś, kto ulży w twoim cierpieniu. Tak moim zdaniem można podsumować książkę Colleen Hoover „Ugly love”. Ukazuje ona dwoje przeciętnych ludzi, których życia, mimo ich woli, są powiązane.
To jedna z powieści, którą się nie czyta, lecz przeżywa, odczuwa i do samego końca ma mieszane uczucia względem wszystkiego.
Tate i Miles to kolejni zwyczajni ludzie, którzy mogliby być jednymi z nas wykreowani przez tę bestsellerową autorkę, lecz pierwsi, których historia tak bardzo mnie poruszyła i spędziła sen z powiek, gdyż szok i emocje targały mną jeszcze przez długi czas.

Karalina

Co zrobić, gdy twoja bolesna, raniąca cię przeszłość puka do twoich drzwi i nie pytając o zgodę, wdziera się ponownie, otwierając rany, które nigdy do końca nie mogły być uleczone. To wszystko kumuluje się w życiu Charlotte, której życie postawiło na drodze Jake’a – chłopaka, który wie, jak wprowadzić zamęt.
To nie kolejna cukierkowa opowieść o biednej zranionej, szarej myszce, lecz o młodej kobiecie, której historia jest realna, dzięki czemu czytając ją stapiamy się z główną bohaterką w jedność, odczuwamy to, co odczuwa ona; jesteśmy nią.
Powieść Samanthy Young „Żyj szybko, kochaj głęboko” to emocjonalna jazda rollercoasterem z niewiadomym zakończeniem. Tę książkę nie czyta się, lecz pochłania, by na końcu czuć wielki niedosyt.

Karalina


6. Anonymous30 listopada 2016 17:20
Jak bardzo można cierpieć, gdy stracisz kogoś, kto był dla ciebie wszystkim? Autorytetem, przyjacielem a przede wszystkim bratem. Nie ma nadziei dla kogoś, kto nie chce być uratowany. Jednak czy to oznacza, że nie można spróbować? Z takimi problemami muszą zmierzyć się Maia i Keyler, których los nigdy nie oszczędzał. Budując siebie, jednocześnie muszą budować świat wokół nich, który kojarzy się im z bólem i niesprawiedliwością.
Dostarczona przez Annę Bellon ogromna dawka wyrazistych bohaterów, zmagających się z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, to jedna z lepszych pozycji, jakie było mi czytać. Przepełniona melancholią, strachem, bólem, jak i prawdziwą przyjaźnią, rodzącą się miłością i zaufaniem powieść, która przekazuje, że nigdy nie jest za późno, wyciągnąć kogoś z otchłani.
„Uratuj mnie” to książka, która wzrusza i rozczula, czasami wręcz przyprawiając o szybsze bicie serca.

Karalina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz