Główną bohaterką powieści jest Julia, która obudziwszy się w szpitalu psychiatrycznym odkrywa, że nie pamięta zupełnie nic. Pod wpływem Adama, którego nasza bohaterka poznaje niedługo potem, postanawia odkryć, co wydarzyło się z nią przed przyjazdem do ośrodka, a także jaki sekret skrywa przełożona zakładu.
Historia przedstawiona w powieści może i brzmi banalnie, jednak zagłębiając się w lekturę odkrywamy, że ta książka odstaje nieco od innych utworów tego typu. Pomimo, iż uwielbiam horrory i mało co może mnie przestraszyć, to przy tym tytule czułam prawdziwy niepokój. Książkę pochłania się naprawdę szybko i jest ona dość łatwa w przyswojeniu, więc serdecznie polecam ją nawet tym osobom, które za czytaniem nie przepadają. Mam nadzieję, że dzięki mnie ktoś odkryje, jak ciekawe potrafią być książki polskich autorów.
Szpital Druga Szansa nie pomaga, nie leczy. Po prostu zabiera ludziom ich dotychczasowe życie.
Tak było w przypadku Julii, która obudziwszy się w sali szpitalnej z kratami w oknach, kompletnie nie wiedziała gdzie jest. Mało tego, patrząc w lustro pierwszy raz widziała siebie na oczy. Po spotkaniach z terapeutką, Julia dowiaduje się że jej cała rodzina zginęła w pożarze, jednakże pierwszy raz słyszy nazwę swojego byłego miejsca zamieszkania. Razem z Adamem, jej rówieśnikiem, którego poznała w ośrodku, próbują dowiedzieć się, co jest nie tak. Czy pracownicy Drugiej Szansy ukrywają coś przed swoimi pacjentami?
W trakcie czytania tej książki, musiałam co jakiś czas się od niej oderwać, aby do mnie doszło, co się właśnie wydarzyło. Z każdym rozdziałem, lekki dreszczyk na plecach i ciarki towarzyszyły mi w coraz większym stopniu, a zakończenie tej powieści zupełnie mnie zaskoczyło i rozkleiło jednocześnie. Polecam ten utwór, jak i całą twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk.
To, że Katarzyna Berenika Miszczuk zachwyca mnie swoim piórem, wie każdy dookoła od dawna. Jednak do tej książki podeszłam z lekko sceptycznym okiem, nie ze względu na strach, że autorka sobie nie poradzi – bo to było wiadome, że spisze się na medal – jednak to, czy taki temat trafi w wiele gustów.
Był to strzał w dziesiątkę.
Szpital Druga Szansa na pewno nie jest tym, do którego udalibyśmy się z własnej woli. Julia właśnie się tam budzi – jakby to był najgorszy koszmar jej życia. Nie poznaje siebie, nic nie pamięta i nie chce w nic wierzyć. Czy jej rodzina na pewno zginęła w pożarze? Komu może zaufać? I najważniejsze, czy na pewno jest tą Julią, za którą ją uważają?
Może to tylko złudzenie? Kłamstwo? Sen?
Nikt nie wie ile w tym prawdy.
Autorka znowu zapewnia nam dreszcz grozy, największy spośród wszystkich jej dzieł.
Wraz z tym jak zagłębiam się w książki mojej ulubionej autorki, Katarzyny Bereniki Miszczuk, oczekuję od jej kolejnych powieści coraz więcej. Wiedziałam, że i tutaj się nie zawiodę!
Szpital Druga Szansa niestety tylko ładnie brzmi z nazwy. Julia budzi się tam i nic nie pamięta. Ba, ona nawet nie rozpoznaje swojego odbicia w lustrze. Nadchodzą informacje – niekoniecznie potwierdzone – że z całej rodziny z pożaru przeżyła tylko ona… Ale to może nie być prawda. Może ona wcale nie jest Julią, a bezczelny i przystojny Adam to nie Adam?
Czasami nic nie może być tym, czym chcemy żeby było.
„Druga Szansa” to wspaniała podróż w głąb umysłu. Prosty język, zaskakująca akcja i napięcie. Polecam.
Główną bohaterką powieści jest Julia, która obudziwszy się w szpitalu psychiatrycznym odkrywa, że nie pamięta zupełnie nic. Pod wpływem Adama, którego nasza bohaterka poznaje niedługo potem, postanawia odkryć, co wydarzyło się z nią przed przyjazdem do ośrodka, a także jaki sekret skrywa przełożona zakładu.
Historia przedstawiona w powieści może i brzmi banalnie, jednak zagłębiając się w lekturę odkrywamy, że ta książka odstaje nieco od innych utworów tego typu. Pomimo, iż uwielbiam horrory i mało co może mnie przestraszyć, to przy tym tytule czułam prawdziwy niepokój. Książkę pochłania się naprawdę szybko i jest ona dość łatwa w przyswojeniu, więc serdecznie polecam ją nawet tym osobom, które za czytaniem nie przepadają. Mam nadzieję, że dzięki mnie ktoś odkryje, jak ciekawe potrafią być książki polskich autorów.
Blue Angel
2. Natalia Zielińska30 grudnia 2016 02:45
Tak było w przypadku Julii, która obudziwszy się w sali szpitalnej z kratami w oknach, kompletnie nie wiedziała gdzie jest. Mało tego, patrząc w lustro pierwszy raz widziała siebie na oczy. Po spotkaniach z terapeutką, Julia dowiaduje się że jej cała rodzina zginęła w pożarze, jednakże pierwszy raz słyszy nazwę swojego byłego miejsca zamieszkania. Razem z Adamem, jej rówieśnikiem, którego poznała w ośrodku, próbują dowiedzieć się, co jest nie tak. Czy pracownicy Drugiej Szansy ukrywają coś przed swoimi pacjentami?
W trakcie czytania tej książki, musiałam co jakiś czas się od niej oderwać, aby do mnie doszło, co się właśnie wydarzyło. Z każdym rozdziałem, lekki dreszczyk na plecach i ciarki towarzyszyły mi w coraz większym stopniu, a zakończenie tej powieści zupełnie mnie zaskoczyło i rozkleiło jednocześnie. Polecam ten utwór, jak i całą twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk.
3. Nikola Wójcik30 grudnia 2016 19:56
To, że Katarzyna Berenika Miszczuk zachwyca mnie swoim piórem, wie każdy dookoła od dawna. Jednak do tej książki podeszłam z lekko sceptycznym okiem, nie ze względu na strach, że autorka sobie nie poradzi – bo to było wiadome, że spisze się na medal – jednak to, czy taki temat trafi w wiele gustów.
Był to strzał w dziesiątkę.
Szpital Druga Szansa na pewno nie jest tym, do którego udalibyśmy się z własnej woli. Julia właśnie się tam budzi – jakby to był najgorszy koszmar jej życia. Nie poznaje siebie, nic nie pamięta i nie chce w nic wierzyć. Czy jej rodzina na pewno zginęła w pożarze? Komu może zaufać? I najważniejsze, czy na pewno jest tą Julią, za którą ją uważają?
Może to tylko złudzenie? Kłamstwo? Sen?
Nikt nie wie ile w tym prawdy.
Autorka znowu zapewnia nam dreszcz grozy, największy spośród wszystkich jej dzieł.
Kilarth
Wraz z tym jak zagłębiam się w książki mojej ulubionej autorki, Katarzyny Bereniki Miszczuk, oczekuję od jej kolejnych powieści coraz więcej.
Wiedziałam, że i tutaj się nie zawiodę!
Szpital Druga Szansa niestety tylko ładnie brzmi z nazwy. Julia budzi się tam i nic nie pamięta. Ba, ona nawet nie rozpoznaje swojego odbicia w lustrze. Nadchodzą informacje – niekoniecznie potwierdzone – że z całej rodziny z pożaru przeżyła tylko ona… Ale to może nie być prawda. Może ona wcale nie jest Julią, a bezczelny i przystojny Adam to nie Adam?
Czasami nic nie może być tym, czym chcemy żeby było.
„Druga Szansa” to wspaniała podróż w głąb umysłu. Prosty język, zaskakująca akcja i napięcie. Polecam.
Kilarth