W listopadzie przeczytałam ‘’Jezioro osobliwości’’ Krystyny Siesickiej. To najlepsza książka z uczuciem, jaką znam. Młoda dziewczyna waha się pomiędzy miłością a zauroczeniem. Marta ma trudny charakter, a chłopcy którzy pojawiają się w jej życiu wcale nie pomagają tego zmienić. W powieści występuje ogromna ilość uczuć: zazdrość, miłość, zaufanie, a nawet smutek. Każdy rozdział pokazuje ciężkie życie nastolatki i jej zmagania z własnymi emocjami. Matka Marty rozwodzi się i od razu poznaje nowego mężczyznę, który nie przypada dziewczynie do gustu. Wszystko można byłoby przeżyć, ale co zrobić jeśli syn tego mężczyzny rozpala wyobraźnię bohaterki? Co zrobić jeśli jednocześnie ją niesamowicie denerwuje, ale jeszcze bardziej pociąga? Natomiast jej przyjaciel Patryk nie potrafi sobie poradzić z tym, że może ją stracić, mimo że nigdy nie wyznał jej miłości.
Uczucia są rozległe jak wyobraźnia autorki, która je dla nas opisuje. Ona już taka jest, po przeczytaniu każdej powieści zostawia w naszych głowach niedosyt.
"Jezioro osobliwości" autorstwa Krystyny Siesickiej
W życiu szesnastoletniej Marty nastąpiło ostatnio wiele zmian. Jej matka znalazła sobie nowego partnera, którego dziewczynie trudno zaakceptować. Na zagubioną w nowej sytuacji, skłóconą z ojczymem, a do tego jeszcze uwikłaną w miłosny trójkąt Martę spada coraz więcej problemów. Każdy dzień przynosi ze sobą nowe smutki, radości, nadzieje, dramaty. Do jakiej tragedii musi dojść, by doceniła to, co ma, pogodziła się z rzeczywistością i zrozumiała, co tak naprawdę jest ważne?
Fabuła nie jest może jakaś innowacyjna i nie pozostawia czytelnika w głębokiej zadumie, jednak historia Marty i jej bliskich potrafi zaintrygować. Książka trzyma w napięciu do ostatnich stron; dzięki zastosowaniu nietypowej narracji cały czas zastanawiamy się, co się właściwie stało.
Śmiało można rzec, że książka ta ma charakter ponadczasowy. W tym roku mija pięćdziesiąt lat, odkąd została wydana, jednak nie wydaje mi się, by cokolwiek straciła na swej aktualności.
Uczucia są rozległe jak wyobraźnia autorki, która je dla nas opisuje. Ona już taka jest, po przeczytaniu każdej powieści zostawia w naszych głowach niedosyt.
2. Anonymous30 listopada 2016 20:55
W życiu szesnastoletniej Marty nastąpiło ostatnio wiele zmian. Jej matka znalazła sobie nowego partnera, którego dziewczynie trudno zaakceptować. Na zagubioną w nowej sytuacji, skłóconą z ojczymem, a do tego jeszcze uwikłaną w miłosny trójkąt Martę spada coraz więcej problemów. Każdy dzień przynosi ze sobą nowe smutki, radości, nadzieje, dramaty.
Do jakiej tragedii musi dojść, by doceniła to, co ma, pogodziła się z rzeczywistością i zrozumiała, co tak naprawdę jest ważne?
Fabuła nie jest może jakaś innowacyjna i nie pozostawia czytelnika w głębokiej zadumie, jednak historia Marty i jej bliskich potrafi zaintrygować. Książka trzyma w napięciu do ostatnich stron; dzięki zastosowaniu nietypowej narracji cały czas zastanawiamy się, co się właściwie stało.
Śmiało można rzec, że książka ta ma charakter ponadczasowy. W tym roku mija pięćdziesiąt lat, odkąd została wydana, jednak nie wydaje mi się, by cokolwiek straciła na swej aktualności.
//Andeś